Wygłodzeni

Rozważanie na III Niedzielę Wielkanocną, rok B2
 

„Macie tu coś do jedzenia?” – pyta apostołów zmartwychwstały Jezus w dzisiejszej Ewangelii wg zapisu św. Łukasza. W odpowiedzi podają Mu kawałek pieczonej ryby, którą przy nich zjadł. Scena musiała być niezwykła – dyskutujący o zmartwychwstaniu Jezusa uczniowie w jednej chwili widzą Zmartwychwstałego; zdziwienie i strach mieszały się pewnie z radością i pokojem, ale – przynajmniej na początku – te pierwsze uczucia musiały przeważać. Gdy oni jeszcze nie zupełnie dowierzali temu, co się właśnie dzieje, gdy zmieszaniu towarzyszył lęk, ich mistrz pyta ich o jedzenie. A gdy Mu je podają, bez skrępowania zabiera się do konsumpcji. Nie zdziwiłbym się, gdyby ewangelista zapisał słowa Jezusa: „Co się tak na mnie patrzycie? Nigdy nie widzieliście głodnego człowieka?”. Oczami wyobraźnie widzę grupę uczniów, którzy z rozdziawionymi buziami, zdezorientowani po prośbie ich Mistrza, patrzą jak Ten w spokoju je rybę.

Te trzy zdania stanowią też pewną granicę tej perykopy. Przed nimi są trwoga i strach, zmieszanie i wątpliwości, zdumienie i brak wiary. Po nich rozjaśnia się umysł uczniów, aby mogli rozumieć Pisma; apostołowie nazwani zostają świadkami. Nie chcę zastanawiać się nad tym, jak wygląda i jak funkcjonuje ciało po zmartwychwstaniu, czy odczuwa pragnienie i głód. Ale wydaje mi się, że prozaiczne jedzenie może symbolizować zwykłą, szarą codzienność. Troska o nią może dopiero doprowadzić nas do wielkich, duchowych prawd. Podobnie misjonarze w krajach czwartego świata nie zaczynają ewangelizować od wykładu z trynitologii, tylko od miski zupy – zgodnie z piramidą wartości Maslowa: od fizjologicznych, po intelektualne i duchowe. Bałagan w życiu codziennym, niepozałatwiane sprawy, nierozwiązane problemy – skutecznie utrudniają życie religijne i duchowe.

***

Św. Jan w paralelnym fragmencie (J 21, 1, 14) odnotowuje podobne pytanie Jezusa: „Dzieci! Nie macie nic do jedzenia?”. Jednak historia toczy się inaczej niż u Łukasza, bo uczniowie nic nie mają. Jezus wskazuje im miejsce, gdzie mają zarzucić sieci, żeby złowić ryby. Później dzieje się już podobnie jak u autora Dziejów Apostolskich. Gdy sieci były pełne, uczniowie rozpoznali w Jezusie swojego Pana. Od pytania o jedzenie do wiary w zmartwychwstanie?

Może nie chodzi o fizyczny głód, tylko o głód tego wszystkiego, o czym Jezus mówił przed swoją śmiercią? Jezus jest głodny miłości Boga, miłości bliźniego, ubogich w duchu, cichych, łaknących sprawiedliwości, miłosiernych, czystego serca, wprowadzających pokój. To jest pragnienie Jezusa zmartwychwstałego. Ale Jego pytania o „coś do jedzenia” mogą też sugerować głód uczniów. Nasz głód. Bo zapomnieliśmy o Bogu i bliźnich, o miłosierdziu i sprawiedliwości, o czystości i pokoju.

Do takiej właśnie refleksji prowadzi układ dzisiejszej Liturgii Słowa. Niech fragment z drugiego czytania z Pierwszego Listu św. Jana (1 J 2,1-5a) będzie podsumowaniem tych rozważań: „Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała”.

Jezus_i_Apost.jpg

Rozważania Niedzielne

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code