Wybraliśmy nowoczesną Polskę w Europie

Wysokie zwycięstwo Platformy Obywatelskiej (44,4% i 25 mandatów) to znak, że Polacy są proeuropejskimi realistami: PO gwarantuje przyjazną integrację Polski z Europą i zapewnia skuteczną obronę polskich interesów w Unii. Eurodeputowani z PO wraz z PSL (7% i 3 mandaty) zasilą najbardziej wpływową i proeuropejską frakcję europarlamentu – chadecję (EPP – 267 mandatów). Na polskiej scenie politycznej wysoki wynik PO oznacza, że Polacy ufają Platformie, jako partii, która skutecznie przeprowadzi nasz kraj przez kryzys gospodarczy, dokona modernizacyjnych reform oraz zapewni Polsce bezpieczeństwo i międzynarodowy szacunek.

Dobry wynik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości (27,4% i 15 mandatów) oznacza, że Polska tradycjonalistyczna i umiarkowanie eurosceptyczna będzie miała w Parlamencie  Europejskim względnie silną reprezentację, próbującą w ramach niewielkiej frakcji UEN (35 mandatów) wyhamować  proces integracji europejskiej. W Polsce względny sukces wyborczy PiS to dobra wiadomość: interesy i poglądy słabszych ekonomicznie i edukacyjnie grup społecznych Polaków mają swoją proporcjonalną reprezentację, a jednocześnie PiS nie ma szans, aby swym antymodernizacyjnym tradycjonalizmem poważnie zagrozić cywilizacyjnymu i proeuropejskiemu rozwojowi Polski.

SLD z dobrym wynikiem 12% i 7 mandatami pozostaje niekwestionowanym liderem polskiej lewicy, ale nie ma szans na stworzenie alternatywy dla Polski, co oczywiście może jedynie cieszyć. Pozostałe partie poniżej progu wyborczego to dobra wiadomość dla Polski: Polacy nie wierzą w proste recepty eurosceptycznych czy lewicowych radykałów. Trochę mi żal partii Marka Jurka, PRP, ze względu na osobistą prawość lidera tego ugrupowania. Okazuje się jednak, że skrajny idealizm w polityce jest skazany na wyborczą porażkę.

Frekwencja wyborcza – 24,5 %, jedna z najniższych w Europie, choć wyższa niż pesymistyczne prognozy, oznacza, że jesteśmy narodem o względnie niskim poziomie kultury demokratycznej. W wyborach wzięła udział mniejszościowa awangarda Polaków, tzw. „obywatele pierwszej kategorii”, bardziej świadomi politycznie, kompetentni i obywatelsko odpowiedzialni. Trzeba spojrzeć na ten fenomen realistycznie: co czwarty Polak głosuje po prostu również za trzech swoich rodaków, którzy do eurowyborów nie poszli. Osłabia to legitymizację mandatu polskich eurodeputowanych i samego europarlamentu, ale nie zmienia faktu, że jedynie ci, którzy głosują mają realny wpływ na los Polski w Europie i kulturowo-ekonomiczny kształt naszego kontynentu. W praktyce jednak bierna większość skorzysta z dorobu aktywnej mniejszości.

Osobiście z umiarkowanym optymizmem oceniam polskie wyniki w Eurowyborach 2009. Europa przeżywa trudny czas – kryzys gospodarczy, zmęczenie trudnościami i nieprzejrzystością europejskiej integracji i demokracji, wzrost tendencji nacjonalistycznych i odśrodkowych. Polacy głosując na PO postawili na nowoczesną Polskę w Europie, a umiarkowanie eurosceptyczny PiS otrzymał dość głosów, by tradycjonalistyczna Polska też miał swój głos w tym procesie.

Pokazaliśmy innym, że Europa jest dla nas ważna i umiemy docenić korzyści, jakie daje Polsce udział w europejskiej integracji. Do europarlamentu wchodzą deputowani dwóch silnych partii odwołujących się do chrześcijańskich wartości i wyrastających z solidarnościowej opozycji, która 20 lat temu przyniosła Polsce wolność i uruchomiła proces reintegracji z Europą. Nasza młoda demokracja może już liczyć na silną i świadomą politycznie mniejszość 25% dorosłych Polaków, którzy potrafią udźwignąć publiczną odpowiedzialność za Polskę i Europę w duchu solidarności za bierniejszych politycznie rodaków.

Cieszę się też bardzo, że moja kandydatka, pani Róża Thun z krakowskiej listy PO dzięki 154 tys. głosów zdobyła w małopolsce i świętokrzystkim wysokie 2 miejsce i mandat eurodeputowanej. Nie zaszkodziło jej nawet obcobrzmiące arystokratyczne nazwisko męża: Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein. Jestem przekonany, że pani Róża będzie mądrze i skutecznie reprezentować nowoczesną Polską i chrześcijański etos w Parlamencie Europejskim.

7 czerwca 2009 roku był dobrym dniem dla Polski w Europie! Oby okazał się też dobrym dniem dla całej Europy.

 

Moje blogi na YouTube

 

13 Comments

  1. Waldek1969

    Między sacrum a profanum…

    To nie mniejszościowa awangarda Polaków, tzw. „obywatele pierwszej kategorii”, to jak zwykle zawiedli katolicy ( pseudo katolicy, którzy bezwiednie nie uczestnicząc w wyborach wyrażają cichą zgodę na aborcję, brak uszanowania praw człowieka ,włącznie z związkami homoseksualnymi) .Ja nie oceniam innych katolików, ja pozostawiam tą kwestię ich sumieniu(obowiązek uczestnictwa w wyborach, to także obowiązek każdego katolika).Patrząc na młodsze pokolenie musimy posunąć się do refleksji , skąd młodzi ludzie mają brać wzorce oraz skąd mają wiedzieć o tym "kto jest kim" skoro urodzili się i dorastali w " wolnej Polsce" w stricte "wolności słowa" i mediów , gdzie nie są w stanie racjonalnie ocenić prawdy. Bombardowani i mamieni obietnicami, reklamami, spotami wyborczymi nie są w stanie ocenić rzeczywistych intencji oraz przesłanek danych ugrupowań politycznych. Przerażającym faktem jest to ,że w znaczym procencie ludzie młodzi odbierają przekaz różnych partii politycznych jako prawdziwy , bez głębszej analizy całości sytuacji. Druzgocące jest to, że młodzi ludzie nie identyfikują się z ojczyzną , traktują życie w kraju jako "zło konieczne ”, jednocześnie nie wkładając żadnego wysiłku by to zmienić. W związku z powyższym, ja jako  katolik oraz obywatel o mocnych fundamentach moralnych musze zabiegać o to aby stać się autorytetem moralnym dla młodszego pokolenia. Tak więc nam jako pokoleniu "po przejściach" pozostaje balansowanie na cienkiej linie między sacrum a profanum… Naszym zadaniem jest przekazanie ludziom młodym prawdy historycznej , bez przekłamań oraz bałwochwalstwa bo tylko prawda ma moc sprawczą .

     

     

     
    Odpowiedz
  2. Waldek1969

    Dokąd idziesz?

    Mój przedmówca pokłada nadzieję w Pani Róży Thun , jako osobie, która to będzie godnie reprezentować interesy naszego kraju, nic bardziej mylnego. Wystarczy poświęcić odrobine czasu na prześledzenie historii Pani Rózy Thun . Nadmieniam,iż odnoszę się  z wielkim szacunkiem do Roberta Schumana, natomist mam wątpliwości co do fundacji jego imienia.Historia naszego kraju wyraźnie pokazuje jak wyglądały relacje pomiędzy emisariuszami zagranicznymi , a interesem naszego kraju. Chce zwrócić uwagę,iż nie ja tworzę historię, historia lubi sie powtarzać. Odbiegając od kwestii globalizacji , która w moim mniemaniu jest taka sama utopią jak związek ZSRR , chciałbym wyczulić innych oraz zapytać co  z poza naszych granic zrobiono dla naszego kraju? I nie wspominajmy o pomocy humanitarnej i organizacji stoisk drugiego obiegu ,bo były to środki pośrednie, a nie bezpośrednie.Należy zadać sobie pytanie kto był większym patriotą ? czy ten który działał z poza granic naszego kraju czy ten tkwiący w tym ustroju? Żadne krzyże oficerskie ani nagrody rozdawane przez Business Center Club nie stanowią o formacie człowieka i jego intencjach.Tak więc Panie Miszk pozwolę sobie za 5 lat zapytać Szanownego Pana o trafność wyboru i jego konsekwencję.

     
    Odpowiedz
  3. zibik

    Moje uwagi, odniesienia i refleksje po wyborach !

    Sz. Panie Waldku !

    Proszę w dyskusji uwzględniać, że raczej omawiamy rezultaty wyborów naszych reprezentantów, do parlamentu UE, a nie wybory krajowe. Obywatele RP mają przede wszystkim prawo, a nie obowiązek głosować.

    Trudno uczestniczyć w wyborach, które jedynie zapewniają lukratywne posady wybranym, a tym bardziej być przychylnym i zobowiązanym, wobec osób, czy ich partii absolutnie nie zasługujących na nasze uznanie i wyróżnienie.

    Ponieważ katolicy i chrześcijanie stanowią jeszcze w Polsce zdecydowaną większość, to rzeczywiście mogą, a nawet powinni w najbliższych wyborach krajowych, wreszcie w sposób demokratyczny przegłosować mniejszość obywateli, która dotychczas jest bardziej aktywna i wybiera, a ich faworyci i reprezentanci zarządzają Polską.

    Mniejszość, a szczególnie jej reprezentanci skutecznie zniechęcają większość Polaków, do uczestnictwa nie tylko w wyborach, lecz również do działalności obywatelskiej, samorządowej, społecznej i politycznej.

    Kto tej mniejszości zapewnia stale, czy tym razem frekwencję 25% tzw. elektorat ?…….napewno administracja, wszelkie służby (mundurowi), oni muszą pilnować swojego statusu, oraz wielu młodych i mniej światłych obywateli, którymi najłatwiej sterować i manipulować.

    Przyczyny 75% tj. b. wysokiej absencji obywateli uprawnionych, do głosowania są według mnie bardziej wyrazem, jak zwykle głupoty i lenistwa wielu osób, także chyba świadomego bojkotu, czy dezaprobaty zaproponowanych kandydatów, a nawet skompromitowanych ugrupowań partyjnych, niż grzechu zaniedbania  katolików i chrześcijan albo niskiej kultury demokratycznej.

    Ps. Podzielam większość Pana poglądów i końcowe wnioski odnośnie aktualnej rzeczywistóści.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  4. zibik

    Propaganda, agitacja, czy rzetelna informacja ?

    Czytając Pana kolejny tekst nt. eurowyborów np: "Wybraliśmy nowoczesną Polskę w Europie" , czy " wysokie zwycięstwo PO ……………" itp.

     

    Przekonuję się po raz wtóry, że  jest to najzwyklejsza propaganda, czy agitacja na rzecz PO, która niestety doskonale wpisuje się w oficjalny i powszechny nurt większości najemników zatrudnianych w mediach. Dostrzegam również m.in. brak konfrontacji postaw i poczynań wielu polityków z wartościami chrześcijańskimi, także naszymi pragnieniami, oczekiwaniami, wyobrażeniami, ideałami, etc. czy choćby ze zdrowym rozsądkiem.

    Prezentowany od niedawna w "Tezeuszu" styl m.in. politycznej poprawności, jednoznacznej lojalności wobec określnego ugrupowania, oraz swoisty fastthink – według mnie wywołuje złe emocje, także rozczarowuje i zniechęca wielu czytelnków, do samodzielnego i racjonalnego myślenia – pogłębionego namysłu i refleksji, oraz obiektywnej, a zatem rzetelnej (prawdziwej) i odpowiedzialnej oceny życia publicznego, politycznego w RP.

    Z powodu dotychczas stosowanych uników i braku jednoznacznej wypowiedzi, jedynie mogę (możemy) nadal się domyślać – dlaczego również Pan zamierza brać czynny udział w zniekształcaniu, deformowaniu obrazu życia publicznego w RP i chyba w kształtowaniu wizerunku "nowego (nowoczesnego) Polaka" ?……….

    Kombajn medialny w RP – armia zatrudnianych (wynajętych) ludzi, także w necie zajmuje się głównie KSZTAŁTOWANIEM ŚWIATOPOGLĄDU OBYWATELI, oraz promowaniem i zmienianiem sposobu myślenia odbiorców (czytelników), poprzez odpowiednie przekazywanie m.in. informacji i rozrywki.

    Nadzieja uprawniona w tym, że wielu (ok.75%) odbiorców (czytelników) jeszcze nie poddaje się zbyt łatwo, tym niecnym zamysłom i poczynaniom.

    Szczęść Boże !

     
    Odpowiedz
  5. Malgorzata

    Odmienne poglądy to niekoniecznie propaganda najemników

    Szanowny Panie Zbigniewie!

    O ile dobrze zrozumiałam Pańską wypowiedź, nie jest Pan zwolennikiem Platformy Obywatelskiej. Ma Pan do tego pełne prawo, bo na tym polega demokracja, że jest kilka partii, a obywatel wybiera to ugrupowanie, które najlepiej mu odpowiada. Nie rozumiem jednak, dlaczego poglądy odmienne od Pańskich nazywa Pan agitacją czy propagandą, insynuując w dodatku, że głoszenie takich poglądów wiąże się z osobistymi korzyściami (materialnymi?). Czym innym jest dzielenie się swoimi przemyśleniami (nawet czyjeś odmienne poglądy opierają się na pewnych przemyśleniach!), a czym innym – sterowanie poglądami i zachowaniami ludzi, polegające na celowym, natarczywym, połączonym z manipulacją oddziaływaniem (taka jest mniej więcej słownikowa definicja propagandy).

    To smutne, że swoją nadzieję co do przyszłości pokłada Pan w 75% Polaków, którzy nie uczestniczyli w eurowyborach. Ci ludzie – mówiąc najkrócej – zrezygnowali świadomie albo tylko z lenistwa z prawa decydowanie o swoim losie, o losie narodu, o losie Europy. Stać ich było tylko na bierność, nawet jeżeli tę bierność nazywają dumnie oporem czy bojkotem. Bierny niewiele buduje – raczej bywa unoszony przez fale albo zachowuje się jak przysłowiowa chorągiewka na wietrze.

    Pozdrawiam Pana

    M. Frankiewicz

     
    Odpowiedz
  6. zibik

    Replika !

    Sz.Pani ! Proszę wybaczyć, tym razem nie będę powtarzał wcześniej wybranych cytatów, akurat nie Pani tekstu, które niewiele mają wspólnego z odmiennymi poglądami, czy osobistymi przekonaniami, a tym bardziej pogłębionymi przemyśleniami, tak inteligentnego człowieka, jak Pan Andrzej.

    Przykro mi bardzo , ale kilka moich wypowiedzi, a tym bardziej zaprezentowanych argumentów, oraz moich intencji Pani prawie nie zrozumiała.

    Niepotrzebnie Pani usiłuje mnie i innym nieudolnie wyjaśniać, na czym polega demokracja, propaganda, agitacja, czy określać to, jakie ja i inni obywatele RP mają prawa. To są oczywistości, a nie odkrywcze myśli, dla przeciętnego umysłu.

    Oświadczam, że Pani stwierdzenie, że ja cokolwiek insynuuję jest bezpodstawne. Wcale się nie dziwię, że 75% absencja w eurowyborach jest wydarzeniem smutnym, dla sympatyków PO i innych ugrupowań, oraz wielu euroentzjastów.

    Proszę zapamiętać, że w wielu przypadkach tzw. bierność, czyli roztropność, zwykła ostrożność, nieufność lub milczenie mają większą wymowę, niż bezpodstawny zachwyt, czy entuzjazm.

    Końcowe fragmenty Pani komentarza to najzwyklejsza demagogia – kto jest ową chorągiewką ?….., czy podłym i nikczemnym kameleonem  ?……., albo jest unoszony, przez medialną falę propagandy i agitacji ?…….ludzie światli i odważni, którzy postanowili zbojkotować, ten cyrk i sprzeciwić się m.in. prostackiej propagandzie.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  7. zibik

    Panie Andrzeju !

    Ponieważ z przyczyn bliżej mi nieznanych, od pewnego czasu nie mam uprawnień, do komentowania tekstów Pana Bartosza.

    Proszę uprzejmie spowodować, aby osoba uprawniona przekazała mój tekst Panu Bartoszowi.

    Sz.Panie Bartoszu !

    Zdumiewa i gorszy mnie fakt braku dotychczas reakcji, a ściślej milczenie wielu osób, wobec Pana tekstu pt. "Pożegnanie". Przecież dotychczas mogły czytać swobodnie wszystkie Pana teksty i komentarze, oraz z Panem bez ograniczeń polemizować, dyskutować, czy konwersować na forum portalu "Tezeusz".

    Pana decyzję szanuję i przyjmuję z bólem serca, oraz szczerze przepraszam za moje nazbyt krytyczne uwagi.

    O ile to możliwe proszę dokonany wybór jeszcze raz przemyśleć i możliwie szybko zmienić decyzję, najlepiej rozważyć ją w ciszy i spokoju.

    Życzę Panu wiele dalszych sukcesów edytorskich w portalu "Tezeusz", oraz większej odporności na krytyczne uwagi, takich adwersarzy, jak ja

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  8. Tonia

    nie trzeba było długo czekać

    Dziś jadac samochdem usłyszałam słowa pana Tuska, który mowił. ze teraz po wyborach wracają to in-vitro, a dziś też pan Palikot mówił w TVN (Tusk Vision Network) o zebraniu szerokiego kręgu posłów PO w sprawie legalizacji eutanazji. Widzę, że wielu na tym portalu uważa się za katolików, choc zasad katolickich dot. choćby obrony życia nie wyznaje. Gratuluje tym "katolikom" wyboru i głosów na PO.

    Przecież po owocach mamy poznawać.

     
    Odpowiedz
  9. zibik

    Polityka, a religia !

    Pani Toniu !

    Dziękuję za bieżące aktualności (nowinki), proszę również dostrzec tych, co współtworzą "Tezeusza" i podzielają Pani poglądy i przekonania.

    Wiele osób uważa, że politykę można traktować podobnie, jak religię w przypadku osób naiwnych, łatwowiernych, czy nawiedzonych. Dlatego bezrefleksyjnie uznają pseudoautorytety i wierzą (obdarzają zaufaniem), wybierają tych, którzy absolutnie na takie uznanie i wyróżnienie nie zasługują. Więcej wykorzystują nawet internet lub inne media i usilnie agitują innych, aby czynili to samo.

    Istotny szczegół – zwykle głosujemy na tę osobę, którą faktycznie znamy i popieramy, czy raczej na osobę z nadania partyjnego wodza lub na listę ustaloną w zaciszu gabinetów, ponad głowami wyborców ?……

    Absurdem jest dialog międzyreligijny, bowiem przekonania religijne są głównie przedmiotem wiary i nie jesteśmy gotowi ich kwestionować lub zmieniać. Przy odrobinie dobrej woli w dyskusji możemy jedynie w pewnym stopniu wziąść, pod uwagę racjonalne argumenty adwersarza.

    Członkowie sekty podczas rozmowy całkowicie wykluczają przyjmowanie i uznawanie prawdziwych, obiektywnych i przekonywujących argumentów, skupiają się wyłącznie na ferowaniu lub obronie własnych przekonań, oraz na pozyskiwaniu nowych zwolenników.

    Szczęść Boże !

    Pozdrawiam Panią serdecznie !

     

     
    Odpowiedz
  10. jadwiga

    Pani Toniu!

     

    Dziś jadac samochdem usłyszałam słowa pana Tuska, który mowił. ze teraz po wyborach wracają to in-vitro, a dziś też pan Palikot mówił w TVN (Tusk Vision Network) o zebraniu szerokiego kręgu posłów PO w sprawie legalizacji eutanazji.

     

    Naprawdę jest dużo więcej wazniejszych i pilniejszych spraw w naszym kraju niz in-vitro i eutanazja. Czy obecna słuzba zdrowia, jej funkcjonowanie i niedoinwestowanie – to juz nie jest pewnien rodzaj eutanazji? Z ta róznica, że eutanazji przypadkowych ludzi a nie takich którzy naprawde tego chcą.

     
    Odpowiedz
  11. Tonia

    ja o gruszce, a pani o pietruszce,

    co ma piernik do wiatraka ? ja moja wypowiedz kieruje do katolikow, ktorzy tylko mowia, ze nimi sa, a ich zycie przeczy temu.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code