,

Wybieram Polskę

Głos wyborczego sceptyka. Podczas komuny brałem udział w wyborach aktywnie: zachęcając współobywateli do bojkotu fikcyjnych wyborów. Od roku 1989 uczestniczyłem w większości wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych oraz w referendum akcesyjnym Polski do Unii Europejskiej. Pamiętam swoją rozpacz, gdy Kwaśniewski wygrał z Wałęsą. Dla mnie i dla wielu Polaków był to widomy znak powrotu do PRL.

Zawsze przed wyborami zastanawiam się czy pójść czy nie pójść. Obolały, rozczarowany, krytyczny. Ostatecznie jednak idę i głosuję, choć jestem sceptyczny i nie mam wielkiego zaufania do polskiej klasy politycznej. Podobnie jak Churchill uważam, że „demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”.

Niezbyt interesuję się polityką, zwłaszcza wewnętrzną, ale uważam, że mój głos jest jakąś minimalną symboliczno-faktyczną formą wzięcia współodpowiedzialności za los politycznej wspólnoty, w której żyję. I choć doskonale rozumiem ludzi, którzy z różnych powodów nie biorą udziału w wyborach, uważam świadomy bojkot wyborów w państwie demokratycznym, do jakich według mnie należy też Polska, za poważne uchybienie moralne i brak odpowiedzialności.

Osobiście, gdym nie poszedł na wybory, czułbym, że tracę w ten sposób moralne prawo do krytyki instytucji swojego państwa czy instytucji unijnych, zależnych od mojego głosu w wyborach europejskich. Nie miałbym też moralnego prawa oczekiwać czegokolwiek od Państwa Polskiego, samorządów i Unii Europejskiej. Od jakości mojego wyboru zależy jakość Państwa i umowy społecznej łączącej zarówno Polaków jak i Europejczyków.

Czuję się współodpowiedzialny za kondycję mojego Państwa i Europy: jeśli coś złego się dzieje, to ja też jestem za to współodpowiedzialny, a jeśli coś dobrego, mam w tym swój skromny, choćby najskromniejszy udział i cieszę się z tego. Z całym krytycyzmem jaki mam wobec historii ostatnich 26 lat RP mogę w zgodzie z sobą powiedzieć: o taką Polskę jako młody chłopak walczyłem. Nie wiedziałem jaka będzie dokładnie. Ale mogę w niej żyć prywatnie i publicznie w zgodzie z samym sobą, myśleć, mówić i robić co chcę bez obawy, że znowu mnie wsadzą do więzienia.

Polska moich marzeń, tak jak i ja sam, istnieje tylko w moim sercu, ta realna, choć dużo brzydsza, nieco byle jaka, ale prawdziwa istnieje naprawdę. Żyjąc, pracując, odpoczywając, myśląc, kochając, spierając się, broniąc jej – wybieram ją co dzień. Również w dniu wyborów.

Przeczytaj rownież:

Andrzej Miszk, Ja Polakiem bywam jedynie we wtorki

 

Komentarze

  1. zk-atolik

    Ocena rzeczywistości w RP

    Panie Andrzeju – dziękuję za tych kilka osobistych wspomnień, odczuć i trafnych konkluzji. Jednak trudno być usatysfakcjonowanym, czy zadowolonym, a nawet obojętnym czytając ten akapit:

    Z całym krytycyzmem jaki mam wobec historii ostatnich 26 lat RP mogę w zgodzie z sobą powiedzieć: o taką Polskę jako młody chłopak walczyłem. Nie wiedziałem jaka będzie dokładnie. Ale mogę w niej żyć prywatnie i publicznie w zgodzie z samym sobą, myśleć, mówić i robić co chcę bez obawy, że znowu mnie wsadzą do więzienia.

    Przecież nie można walczyć, a raczej skutecznie zabiegać o coś nie mając koniecznej świadomości, ani jednoznacznie określonego i wyznaczonego celu.

    Dlatego społeczeństwo, w tym Pan i z tego pokolenia większość Polaków – musi dzisiaj w RP zadawalać się jedynie tym, że może bytować lub wegetować w państwie ponoć już albo jeszcze demokratycznym i ma prawo uczestniczyć w wyborach, czy debatach, przetargach i innych przedsięwzięciach nie zawsze dostatecznie wiarygodnych i uczciwych, oraz może pocieszać się tym, że tym razem chyba nie wsadzą, do więzienia, bo mają już lepsze metody. Choć pewności Pan, ani nikt nie ma, jeśli nie jest……..

    Szczęść Boże! 

     

     
    Odpowiedz
  2. zk-atolik

    Prośba i……

    Panie Andrzeju – to już było: "Pamiętam swoją rozpacz, gdy Kwaśniewski wygrał z Wałęsą. Dla mnie i dla wielu Polaków był to widomy znak powrotu do PRL."

    Proszę więc nie obawiać się kryminału i nie rozpaczać, lecz sprecyzować i zaktualizować na forum swoje stanowisko. Ponieważ młodzi Polacy są obecnie najbardziej zdezorientowani i sfrustrowani, a w portalu "Tezeusz" jest Pan nadal "kapitanem" i autorytetem, dla wielu czytelników.

    Kwaśniewski i jego sojusznicy, czy zwolennicy kolejnej transformacji, czy nawet powrotu PRL – usiłują uwolnić się, od odpowiedzialności i nadal być znaczącymi nie tylko w polityce. Dlatego razem wszelkimi im dostępnymi środkami usiłują m.in. zniechęcać Polaków, do radykalnych zmian i dyskredytować A. Dudę, a wspierać istniejący układ na czele z B. Komorowskim.

    • Czy to co większość obywateli obecnie dostrzega i doświadcza w RP jest rezultatem…….., czy tylko następstwem kryzysu?….

    Pozdrawiam Pana i wszystkich zwolenników nie tylko koniecznych, lecz radykalnych zmian – Zbigniew

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code