Winny czy nie winny ale skazany

 Jezus, Syn Maryi, z miłości do człowieka „uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8). Przyjął na siebie niesprawiedliwy wyrok głoszący: „winien jest śmierci” (Mk 14,64)

Mówi się, że wśród Polaków najwięcej jest lekarzy. Każdy z nas przecież zna wszystkie choroby i sposoby ich leczenia. Ale czy tylko? Równie wielu, jak nie więcej, jest wśród nas sędziów. Jesteśmy sędziami bez skrupułów. Ktoś źle zaparkował-powinien stracić prawo jazdy, ktoś coś złego powiedział-niech na przyszłość lepiej milczy, ktoś myśli inaczej niż my-jest głupi. Są to bardzo szybkie sądy, bez dokładniejszego zapoznania się. Jesteśmy jeszcze gorsi od Piłata. Piłat próbował na początku ratować Jezusa. A my? My od razu skazujemy. Działamy według następującego schematu: spojrzenie, odruch, wyrok.

Piłat choć początkowo bronił naszego Zbawiciela bardzo szybko uległ presji tłumu. Jakże często nam się zdarza mówić: Jestem chrześcijaninem, chodzę do kościoła. Ale przecież wszyscy dookoła mówią, że antykoncepcja jest dobra. Że do kościoła nie trzeba chodzić aż tak często. Że Kościół jest staromodny, a księża tacy grzeszni więc po co ich słuchać. Ten tłum jest prawie wszędzie. W szkole, na uczelni, w pracy, na ulicy. Może rzeczywiście oni mają rację? Może warto się z nim zgodzić i być na czasie. Zgodzić się i uratować swoją posadę, swój wizerunek. Bo co sobie pomyślą o mnie jak będę myślał inaczej? Umyję ręce i będę człowiekiem który nie przyzna się do Jezusa i tak samo jak Piłat wydam go na śmierć.

Ja zrobię inaczej. Kocham taki Kościół jaki jest. Stanę w obronie Kościoła jeśli będzie taka potrzeba. Nie będę wołać przeciw Bogu. Nie będę nikogo osądzał pochopnie. Obronię skazanego. Nie będę dokuczać, aby bolało. Nikomu nie będę życzyć śmierci. Bo tak nauczał Jezus: miłujcie się wzajemnie.

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami….

Piotr Przybylski

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code