Wielkopostne przemiany

Rozważanie na II Niedzielę Wielkiego Postu, rok A2

Dzisiejsze czytania

Czasami jest tak, że zostajemy zaproszeni przez Boga do szczególnej bliskości. Do obcowania sam na sam. Dla niektórych jest to czas rekolekcji, dla innych czas trudnych, życiowych doświadczeń. Dla mnie jest to zawsze czas choroby.

Nie będę oczywiście udowadniać, że choroba jest sympatyczna i przyjemna, bo przecież wiąże się z cierpieniem, bólem, strachem i niepewnością. Ale akurat w moim przypadku poważne problemy zdrowotne pojawiają się zazwyczaj w Wielkim Poście. Nazywam je Wielkim Postojem, bo jestem wówczas zmuszona do ograniczenia aktywności.

Ktoś powie, że to drastyczne formy zachęcania kogoś do przygotowania się do Wielkanocy. Owszem, drastyczne, ale bardzo skuteczne. Choroba daje bowiem czas, którego nigdy bym nie wygospodarowała, gdybym była zdrowa. Daje mi ciszę i spokój, dzięki którym mogę obcować z Bogiem i Jego doświadczać, a także do niego wracać. Daje szansę na przemianę.

Choroba uczy mnie za każdym razem pokory, bo zdarza się, że w jednym momencie zostaję pozbawiona wszelkich „pewności” i mogę się wspierać tylko na Jezusie. I to jest moja góra Tabor, sam na sam z Mistrzem. Nocne rozmowy, modlitwy, rozważania. Stawianie pytań, szukanie odpowiedzi. Dziękczynienia, bo jest za co dziękować – za tych ludzi, którzy czuwają przy łóżku, za drobne gesty, za empatycznych lekarzy, za załatwione cudem terminy badań.

I ta otulająca miłość, pewność, błogość spotkania z Bogiem, którego doświadczali właśnie uczniowie na górze Tabor. Z tej góry nie chce się schodzić – „dobrze, że tu jesteśmy”. W bliskości Boga wszystko jest jaśniejsze i lepiej zrozumiałe, ale – kiedyś trzeba wrócić do codzienności, bo jesteśmy przecież posłani, by nieść dalej dobro i prawdę.

„Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!” – czytamy w dzisiejszej liturgii wyraźnie postawione zadanie dla każdego chrześcijanina. Jest mu w stanie podołać tylko ten, kto prawdziwie nosi Boga w sercu. Dobrze jest więc znaleźć czas i miejsce na wielkopostne przemiany, zatrzymać się, wejść na górę z Jezusem i tam z nim pobyć.

Wymówek zawsze znajdzie się wiele – brak czasu, brak urlopu, brak możliwości. Ale w okresie wielkopostnym nie tylko można wybrać się na rekolekcje wyjazdowe. Wiele parafii organizuje rekolekcje stacjonarne, a także seminaria odnowy wiary. Odbywają się dodatkowe nabożeństwa – różne formy, które na nowo pozwolą nam zgłębić relację z Chrystusem.

Czasami jest tak, że nie mamy odwagi zbliżyć się do Boga – tyle jest w nas zranień, lęków i typowo ludzkiego strachu. Trzymamy więc Go na – bezpieczny według nas – dystans. „Wstańcie, nie lękajcie się!” – mówi dzisiaj Chrystus. Wstań więc i podejdź bliżej, nie czekaj na Wielki Postój w twoim życiu.

Mt_17_1-9.jpg

Rozważania Niedzielne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code