Tylko razem jesteśmy Bożym obrazem

 Rozważanie na Poniedziałek III tygodnia Adwentu, rok B1

Rekol__Adwent_2014.jpg

                 Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i

                 starsi ludu z pytaniem: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?»

„Tylko razem jesteśmy Bożym obrazem” – baner z takim napisem zawisł kiedyś w jednej z parafii rzymskokatolickich w Gnieźnie, mieście, w którym się urodziłem, wychowałem i stawiałem pierwsze kroki wiary. Te słowa wywarły na mnie wielki wpływ. Po pierwsze „tylko razem” – to znaczy, że nikt z nas, że ja, że nikt inny nie może sobie uzurpować bycia kimś bardziej wyjątkowym, niż inni w Bożych oczach. Razem – jako wspólnota – tworzymy jedno ciało i wszystkie członki, choć pełnią inną funkcje, są sobie potrzebne. Tylko razem jesteśmy Bożym obrazem – w tym zdaniu odkryłem moc wspólnoty, która staje się miejscem prawdziwego doświadczenia Boga. Całe moje chrześcijańskie życie mija w małych wspólnotach, w których relacje, często bardzo trudne, są realne i uczą mnie kochać.

Dziś w Ewangelii Jezus został zapytany: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?”. Wielu jest i było uzurpatorów, którzy chcieliby postawić siebie w miejscu Boga, nadają sobie przymioty boskie, oczekują posłuszeństwa i posłuchu, wymuszając to nierzadko siłą. Gdy myślę o tym pytaniu, zadanym Jezusowi przez arcykapłanów i starszych, zastanawiam się, skąd wzięli się ci wszyscy ludzie, którzy w moim życiu odegrali fundamentalną rolę w zbliżeniu mnie do Boga. Kto dał im „władzę”, by mnie nauczać, dawać świadectwo i zachęcać do naśladowania Jezusa? 

Wydaje mi się, że nigdy bym nie zadał tego pytania tym, w których życiu i wyborach widziałem Boży obraz, odbicie cech Pana Boga – przez nich widzę działanie Boga. Może będę górnolotny, ale mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że ludzie, którzy żyją modlitwą, są autentycznie zanurzeni w komunii z Bogiem i Jego ludem, nie potrzebują żadnych dodatkowych „licencji”. Serce nam samo podpowiada, kto daje prawdziwe świadectwo, zachęcając nas do budowania relacji z Bogiem i innymi.

Kto daje prawo, by występować w imieniu Boga na ziemi? Wspólnocie wierzących, Kościołowi dał je sam Chrystus, ale zapewne zdawał sobie sprawę z uzurpatorów, więc uprzedzał, że prawdziwych uczniów Jezusa poznamy po miłości, czyli po relacjach, jakie maja między sobą.

Jakie były owoce życia Jana Chrzciciela, do którego się dziś odnosi Jezus? Myślę, że najważniejszym „owocem” jest jego głos i „ręka”, która wskazała: „Oto Baranek Boży”. Pokora Jana, jego zdolność usunięcia się w cień, by przypadkiem nie stanąć pomiędzy Bogiem a człowiekiem. On dał Bogu głos. Jak rozpoznaję Boży obraz we wspólnotach czy poszczególnych osobach, jak rozeznaję, że dana wspólnota rzeczywiście mówi w imię Boga? To ich zdolność „usunięcia się w cień”. To ukrycie się, by pokazać innym Jezusa.

Co to dla mnie znaczy, że wspólnota potrafi „usunąć się w cień’? Że nie przysłania Jezusa? Oznacza to, że pomaga mi korzystać z wolności, wychowuje mnie do niej, uczciwie pokazuje mi świat i opowiada o swoim doświadczeniu działania Boga pośród nich. Taka wspólnota czy jednostka nie jest tyranem, ale pokornym sługą, który pomaga zbliżyć się do prawdy, nigdy nie pokazując na siebie jako posiadacza prawdy. Jan Chrzciciel był taki. Co więcej, Jezus był właśnie taki. Będąc Bogiem, stał się człowiekiem, przyjął ciało, pozbawił się chwały Nieba i stał się bezwzględnie posłuszny Ojcu, zbliżał nas do Niego, opowiadał o Nim, pokazał nam Jego bliskości i miłości.

Boży obraz w świecie odkrywam we wspólnotach i osobach, które nie stawiają siebie w centrum, ale towarzyszą na drodze i potrafią uczyć, jak kochać. Gdy tego doświadczam, a Bóg postawił na mojej drodze bardzo dużo właśnie takich wspólnot i ludzi, wiem, że ich moc pochodzi od Boga, że Bóg utożsamia się z nimi mimo ich słabości.

Dla mnie to też codzienne wyzwanie: gdzie ja jestem w relacji z innymi? Czy potrafię być pokorny, pozostać w cieniu? To dla mnie codzienne wyzwanie, by stawać się jak Jezus, by uczyć się, jak być uczniem Jezusa, jak być Mu wiernym i posłusznym. Jestem w Kościele nie dlatego, że już wiem, jak być uczniem, jak być wierzącym. Wiem natomiast, że we wspólnocie chrześcijańskiej działa prawdziwy Jezus, który mi pomoże to osiągnąć.

Jezu cichy, pokorny, stający się sługą, by pokazać nam Ojca, dziękuję Ci, że codziennie zapraszasz mnie na drogę pokory i miłości. Zmiłuj się nade mną, bo jeszcze wciąż tak często siebie stawiam w centrum i przysłaniem sobie samemu i innym Ciebie. Dziś chcę powrócić do łaski chrztu, chcę na nowo zanurzyć się w wodzie chrzcielnej, zostawić tam moją pychę, egocentryzm, a wyjść z sadzawki chrzcielnej jako pokorny i posłuszny sługa. Odnów we mnie, proszę, łaskę chrztu.

W tym sakramencie pokazujesz mi, że mnie bezwzględnie przyjmujesz i dajesz mi łaskę zbawienia, że nie jest ona uzależniona ode mnie, od mojej wiary, świadomości czy godności, ale dajesz ją szczodrze, hojnie, bezwarunkowo, bo jesteś suwerennym Bogiem, który widzisz serca i pragnienia człowieka. Proszę, przyjmij mnie do siebie, chcę bezwarunkowo być Tobie posłuszny, chcę jak Jan Chrzciciel się umniejszać, abyś Ty we mnie wzrastał. Amen.

Jewish.jpg

Rozważania Rekolekcyjne 

Rozważania Niedzielne

 

Komentarz

  1. arturah

    SPONTANICZNI

    . Po upadku socjalizmu  mamy gorszą więź ze sobą niż mieliśmy ją, gdy nas beszczelnie Sowieci uciskali .

    Apropo tego co tu napisano. Jest tu taki akapit cytuję:"Co to dla mnie znaczy, że wspólnota potrafi „usunąć się w cień’? Że nie przysłania Jezusa? Oznacza to, że pomaga mi korzystać z wolności, wychowuje mnie do niej, uczciwie pokazuje mi świat i opowiada o swoim doświadczeniu działania Boga pośród nich. Taka wspólnota czy jednostka nie jest tyranem, ale pokornym sługą, który pomaga zbliżyć się do prawdy, nigdy nie pokazując na siebie jako posiadacza prawdy. Jan Chrzciciel był taki. Co więcej, Jezus był właśnie taki. Będąc Bogiem, stał się człowiekiem, przyjął ciało, pozbawił się chwały Nieba i stał się bezwzględnie posłuszny Ojcu, zbliżał nas do Niego, opowiadał o Nim, pokazał nam Jego bliskości i miłości"

    gdzie ksiądz widział taką wspólnotę która usuwa się w cień ? Gdzie jest ta wspólnota która pomaga mi korzystać z wolności i wychowuje mnie do niej? Gdzie jest ta wspólnota która pokazuje mi świat takim jakim on jest bez zakłamania ? Gdzie jest taka wspólnota która nie tyranizuje mnie ale pokornie pokazuje mi jak zbliżyć się do prawdy?

    Nie jestem do końca przekonany czy wspólnota o której ksiądz dobrodziej raczy wspominać w swoim blogu wogóle jeszcze istnieje na tym świecie i czy wogóle kiedykolwiek istniała, obawiam się że to jeszcze przed nami.

    Ps. Myślę że piękna byłaby wspólnota  w której ludzie potrafili by korzystać ze środowiska, które rodzi się z relacji   spontanicznych a nie wymuszonych . Człowiek który utracił zdolność do nawiązywania relacji z innymi , jest człowiekiem nieszczęśliwym . Jeśli w świecie w którym żyjemy dochodzi do coraz czestrzego osamotnienia jednostki , to taka społeczność jest chora i wymaga leczenia gruntownego. jeśli w Polsce w której są wspóloty parafialne dochodzi do tego że ludzie odczuwają smutek i osamotnenie to taką wspólnotę nie należy uważać za wspólnotę która nie chce się narzucać jednostce . Często ulegamy czemuś takiemu że nasza wspólnota rzymsko katolicka nie powinna  chodzić za człowiekiem i narzucać mu jak ma żyć. Nie . Nie tak. Wspólnota ma chodzić za człowiekiem jak Matka za swoim dzieckiem doputy dopuki ów człowiek nie znajdzie szczęścia w swoim sercu na tyle na ile mógłby to szczęście przekazać innym . Wspólnota chodzi za dzieckiem jak gwardia Szwajcarska za Papieżem :)Wspólnota czasami przymusza dziecko do tego co jest prawe i wychowuje poprzez odpowiednie tłumaczenie prawa i wyjaśnianie drogi która uszczęśliwia istotę ludzką na tyle  by mogło ono w przyszłości mieć chęć stać się rodzicem A NIE SAMOTNIKIEM. Wspólnota nie usuwa się w cień ale wychowuje jak nasz praojciec Abraham swoje dzieci po to, by mogły one  w przyszłości stać się Irzraelem Bożym….w którym objawić  się zechce Boży syn Jeszua . Mesjasz który przyjdzie na końcu czasu

    itd itd

     

    aharon*

     spontaniczni

    http://www.youtube.com/watch

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code