Tajemnicza biografia

Ponoć powinnam napisać coś o sobie. Uczę katechezy 22 lata- tak, tak- jestem stara-ale się nie czuję. To ponoć dowód na nieśmiertelność duszy- wiele osób wiekowych mi tłumaczyło, że ciała są zużyte, a w środku młody duch . Ale jestem jeszcze w miarę sprawna- nawet chodzę prawie codziennie na siłownię – na orbitreku z niejednym z was bym wygrała. Dziś właśnie uśmiałyśmy się z jedna towarzyszką siłowych potów ,że ona i ja mamy szkaplerze karmelitańskie. Stwierdziłyśmy, że jesteśmy normalne, bo ciało to ostatecznie Świątynia Ducha św. i trzeba o nie dbać. No a poza tym nie mam zamiaru chodzić na katechezę z laseczką, co mnie pewnie będzie czekać w wieku 65 lat. Co do mojej tajnej biografii, to jestem światowa( czytaj świecka) mam męża tego samego od 26 lat no i 4!  dzieci -płciowo równo podzieleni na 2. W każdym razie jak na katechezie opowiadam różne rzeczy, to zawsze mam koronny argument, że wiem o czym mówię bo wszystko przećwiczyłam na sobie. Należę do neokatechumenatu 22 lata- właściwie tam dostałam pracę katechetki. Ale nie jestem nawiedzonym neonem- tzn wiem ,że gdzie indziej tęż można się zbawić, ale za to neonem gorliwym i zakochanym  w tym charyzmacie. Jak chcecie szczegóły to pytajcie. Uczę głównie w liceum i gimnazjum, ale to drugie jest  mi szczególnie bliskie, bo są otwarci i rozczulający w tym swoim dojrzewaniu. Teraz mam co prawda ferie, ale jak będę pisać później przykłady to głównie z lekcji gimnazjalnych. jak ktoś chce coś jeszcze wiedzieć to niech  pyta w komentarzach. Teraz idę na Eucharystie. pozdrawiam AS

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code