Święta na morzu

 

 Wygląda na to ,że kolejne święta spędzę w morzu .Tego roku liturgicznego załapię obydwa (Boże Narodzenie i Wielkanoc ) na Nord Sea. Chciałem już napisać cóś o marynarskich świętach na Christamas 2010, ale zabrakło veny i sił, bo jeśli coś jest bardzo nie cool w życiu marineros, to święta at sea. Marineros starają się na co dzień twardym być i nie pokazywać uczuć swych .Ale oddalenie od domu na święta, często, gęsto burzy ten pancerz .Takoż parafrazując słowa pieśni marynarskiej “ czasami się zdarza, że się marynarz rozmarza ,siada w kącie na rufie i … dusza mu gra..,.” W kategoriach naszych, najbardziej nie si, jest Boże Narodzenie w morzu ,pewno dlatego ,że są to też rodzinne święta i dotyczą prawie wszystkich członków załogi , nie tylko praktykujących religijnie marynarzy. Bardzo ciekawie wyglądają święta wielu narodów i wielu religii .Polacy starają się zrobić jakiś świąteczny nastrój poprzez nasze tradycje;   robienia świątecznych potraw,  świąteczne udekorowanie messy & prezenty . Anglikanie i protestanty zresztą też. Chociaż postają problemy, czy prezenty składać pod choinkę w wigilie czy w skarpety w 1 dzień świat (wiadomo Santa Claus wchodzi w nocy przez komin). Muslimy , buddyści a i hindusi trzymają dystans, ale uczestniczą grzecznie w imprach Tylko bezbożniki na ogól starają się mieć wylane na te religijne bzdety , choć  zdarza się  nawet u nich, widoczna  tęsknota za domem. O marynarzach na morzu starają się pamiętać kościoły prowadzące duszpasterstwo ludzi morza zwłaszcza protestanckie Flying Angel oraz, ale w mniejszym trochu stopniu, katolicki Stella Maris. Przekazują upominki i życzenia, zebrane lub wykonane przez  woluntariuszy -całkiem sporo jest takich ludzi zwłaszcza w krajach anglojęzycznych i Niemczech. Niekiedy właściciele kompanii żeglugowych też jakimś upominkiem świątecznym wspomną swoich marineros na świątecznym morzu, ale raczej rzadziej niż częściej.
 No i przede wszystkim to dotyczy tylko  Christmasa  ,bo  Easter jest bardzo osierocone, zwłaszcza w brytyjskiej  flocie. Tylko tacy jak ja starej fasady katoliki (Polacy ,Szkoci) oraz niektóre anglikanie,  chcą  jakoś   ta Wielkanoc upamiętnić. Może się uda ubrać świątecznie messę i zrobić parę świątecznych jajków i potraw (świateczna wersja fish and chips )
 Jeśli chodzi o duchowe przeżycie Zmartwychwstanie Chrystusa, to dla praktykujących religijnie  marynarzy takie e-rekolekcje jak np. u Tezeusza są sprawą nie do przecenienia. Zaryzykuję ,że for me i może paru innych kolesi , tutaj nawet, będąc tak w gruncie rzeczy osamotnionym ( jest oczywiście koleżeństwo marynarskie, ale ono jest raczej szorstkie i nie przekracza formy- twiordym trzeba być, a nie miętkim ) ta refleksja wielkanocna może być głębsza niż na lądzie, gdzie  zawsze nas, marinero, kusi więcej  spraw do załatwienia i pokus do sprawdzenia. A zatym paradoksalnie oddalenie od świata i dużo wolnego czasu może być atutem w  autorefleksji: dokąd idę ,po co i jakim jestem człekiem ?
Tą akwarelkę  namalował mi mój tata ,marynista amator ,dawniej przez ponad 25 lat
starszy  mechanik, na święta Wielkanocne 2009.
 
Tegoroczne u Tezeusza dają mi szczególnie sporo do myślenia. Muszę się przyznać ,że szczególnie mi bliskie są teksty Andrzeja i Małgorzaty. Sądzę ,że zachowując odpowiednie proporcje, takoż samo odczuwam ciszę i jakby pustkę  przy próbie bliskich spotkań z Nieodgadnionym i Niewyobrażalnym. Kiedyś myślałem ,ze jak będę bardziej intensywny i uporządkowany duchowo ,krótko mówiąc będę bardziej perfekcyjny to  zderzenie z Panem Bogiem jest prawie pewne. Teraz z wiekiem i poznawaną wiedzą widzę ,że te spotkanie nie jest ani automatyczne ani łatwe ani tak pewne, przynajmniej na moich ”warunkach”. Jednakoż mam takie wewnętrzne  przekonanie ,ze trwanie przy praktykach religijnych ,u mnie katolickich, mimo ,że suchych ,czasami  wręcz nudnych i nie zrozumiałych,  daje jakieś światło w tunelu. Głęboko zapadło mi w pamięci zdziwienie ,jakie wyraził Jego Świątobliwość XIV Dalajlama na zamku w Szczecinie (chyba w 2000) w stosunku do nas Polaków ,iże mając taki autorytet jakim był ( wtedy jest) JP II próbujemy szukać w kręgu innych trochę obcych nam kultur, gdzie wcale nie będzie łatwiej i szybciej znaleźć Absolut. Pocieszenie w drodze, ale i zachętę do wytrwałości też daje przykład świętych,  o których np.  napisała Jolanta z Jorlandii.

 

Zobacz:

nowy.tezeusz.pl/blog/202234.html

http://nowy.tezeusz.pl/blog/202242.html

http://dalajlama.info.pl/polskie_slad/Dalajlama_w_Polsce_spotkania_W_duchu_dialogu_miedzyreligijnego

http://nowy.tezeusz.pl/blog/202238.html

 

Komentarze

  1. udobrzanska

    🙂

    Świetny tekst. Bardzo mi się podoba Pański sposób pisania: te neologizmy, kolokwializmy, zapożyczenia, trochę slangu… To jest niezwykle sugestywne, przed oczyma od razu tworzą się barwne obrazy. Mogłabym czytać, czytać i czytać. 🙂 

    Pozdrawiam serdecznie i życzę radosnych świąt!
     

     
    Odpowiedz
  2. zibimarinero

    Dziękuje uprzejmie Pani

    Dziękuje uprzejmie Pani ZasadniczaiLiteracka za miły  komentarz ,trocha łechcze moją próżność ,tem bardziej , że ja nawet nie wiedziałem jako p.Jourdain iże użyłem tylu izmów.

         Zostałem zaproszony,  jak co roku do udziału w rekolekcjach Tezeusza. E-uczestniczę w nich od około dwóch lat . Muszę powiedzieć ,że większość zamieszczonych postów czytam ,ale znaczącą część, zwłaszcza osób duchownych trocha mało jestem w stanie wchłonąć w  siebie, no bo taki marinero jestem ( polski katolik i w dodatku powierzchniowo z zerodowany przez sól i bryzę morską). W tym roku, jednak jakby na moich falach napisał Andrzej  i już chciał wymęczyć jakiś komentarz,  ale pojawiły się posty Perfekcyjnej Małgorzaty i p.Jolanty z J. Takoż napisać komentarze to tych trzech to trochu by było za dużo dyjabelstwa (od dyjabola mistrza Sapo – osoby cokolwiek psotnej ,złośliwej, ale nie za bardzo) morskiego  u Tezeusza ,takoz napisałem ten pościk jako mój głos. Nie wyraża on w pełni co chciałem napisać, ale nic ,niestety mój literkowy warsztat, wbrew temu co tak miło oceniła p.Ula, nie pozwala na więcej.

    Wszystkim friendów z Tezeusza i  przyjaciół Tezeusza na Zmartwychwstanie Pana serdecznie pozdrawiam życząc all the best .Pan Zmartwychwstał. Alleluja

     Widok na Forties Field w Wielką Środę oraz ormiańskiego artysty  wizja Ostatniej Wieczerzy nadeslana przez ks.Tadeusza Isakowicza Zalewskiego  wraz z zyczenia wielkanocnymi  na Zmartwychwstanie Pana  Anno Domini 2011.

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code