Słowo, które tworzy

Rozważanie na II Niedzielę po Narodzeniu Pańskim, rok C2

Dzisiejsze czytania

W II niedzielę po Narodzeniu Pańskim zapraszam do wspólnej medytacji nad dzisiejszą Ewangelią.

Na początek znajdź sobie 45 minut czasu, jakieś wygodne i spokojne miejsce. Usiądź, otwórz Biblię, przeczytaj uważnie dzisiejszy fragment (J, 1,1-18) i uczyń znak krzyża, możesz zapalić świeczkę. To ważne gesty, potwierdzające to, że chcesz spotkać się z Bogiem w tej modlitwie.

Zamknij oczy i spróbuj poczuć swoje ciało. Poczuj stopy na podłodze, uda, ręce, własne ubranie, wreszcie twarz. Spróbuj tak kilka razy. Wycisz się, wsłuchaj się we własny głęboki oddech. Poświęć na to około 5 minut.

Uświadom sobie obecność Pana. Użyj wyobraźni, zobacz, jak patrzy na ciebie z miłością. Wyobraź sobie, jak Bóg poprzez Słowo stwarzał świat. Czy widzisz Boga? Czy słyszysz Jego twórcze słowa? Wsłuchaj się w te słowa.

Poproś Ojca, aby poprzez wcielone Słowo udzielał ci nieustannie światła na drogach twojego życia. Poproś o łaskę rozumienia i wcielania Słowa Bożego w swoją codzienność.

1. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.

Czym jest dla mnie Biblia? Jakie miejsce zajmuje w moim życiu Słowo Boże? Czy często do niego zaglądam? A jeśli zaglądam, to czego w nim szukam? Czy rozumiem to, co czytam? Czy mam świadomość, że Bóg jest obecny w Słowie? Czy wierzę temu Słowu? A może nie wierzę? Może Biblia to dla mnie tylko zbiór opowiadań, które trochę nijak mają się do mojej rzeczywistości? Może to, co przeczytałem, usłyszałem, nie spełniło się, nie miało odzwierciedlenia w moim życiu? Może dlatego przestałem wierzyć w słowa zapisane w Piśmie Świętym? A może jednak odnajduję w nim światło, wskazówki i odpowiedzi na moje pytania? Uświadomię sobie to wszystko, stanę w prawdzie przed sobą i Bogiem, ale nie będę się oceniał. Słowo, nawet wypowiadane przez człowieka, ma wielką moc. Może budować, ale może także niszczyć. Czy mam tego świadomość? Spróbuję zobaczyć, usłyszeć słowa innych ludzi, które mnie budowały, ale także te, które mnie raniły. O tym, co trudne i bolesne, mogę rozmawiać z Jezusem. On jest lekarzem, który potrafi ukoić mój ból i wyleczyć rany zadane przez słowa innych ludzi. Za dobre słowa, te, które mnie budowały, podziękuję.

2. Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo,  aby zaświadczyć o Światłości,  by wszyscy uwierzyli przez niego.

Czy wcielam Słowo w życie? Czy to, w co wierzę, to, czego słucham, ma odzwierciedlenie w moim życiu? Czy żyję Ewangelią? Czy rzeczywiście moim życiowym „programem” jest Dekalog i 8 błogosławieństw? Czy ludzie, widząc mnie, widzą Ojca i to, że Bóg jest dobry? Czy mam świadomość tego, jestem żywym świadectwem obecności Boga w świecie? Czy moi najbliżsi mogliby powiedzieć o mnie, że wprowadzam w ich życie pokój, radość, życie, miłość, nadzieję, wiarę? Czy powiedzieliby o mnie jako o tym, który pokazuje im Boga i Jego dobroć, miłość? Czy i na ile jestem uosobieniem Boga w mojej rodzinie, wspólnocie, pracy, środowisku? Zobaczę i uświadomię sobie to wszystko. Stanę w prawdzie przed sobą i Ojcem, który jest miłością i nie będę siebie oceniał.

3. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami.

„Zamieszkało między nami” tłumaczy się także jako „rozbiło namiot wśród nas”. W Księdze Wyjścia czytamy, że Mojżesz wchodził do Namiotu Spotkania, aby „rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz, jak przyjaciel rozmawia z przyjacielem”. Czy i jak często rozmawiam z Bogiem? Czym dla mnie jest modlitwa? Czy Bóg jest moim przyjacielem? Czy mogę bez oporu stawać przed nim twarzą w twarz? A może mam opór? Może nie chcę mu o czymś powiedzieć? Bo może nie wypada, może nie chcę, by Bóg mieszał się do tej sprawy? A może się wstydzę czegoś? Może jest mi wstyd, że wciąż nie jestem taki, jaki powinienem być? Mojżesz nie był idealny, miał wiele za uszami, a mimo to rozmawiał z Bogiem. A Bóg rozmawiał z nim – takim, jakim Mojżesz był. Bóg nie oczekuje ode mnie idealnej, czystej postawy świętego. Bóg oczekuje mojej autentyczności, mojej szczerości. Czy wierzę w tę prawdę? Co czuję, gdy słyszę, że Bóg chce rozmawiać ze mną takim, jakim jestem? Pokój, radość czy może jednak opór, niepokój? Może ciężko pogodzić mi się z tym, że Bogu wystarczą tylko szczere chęci spotkania się z Nim? Spróbuję to wszystko zobaczyć, stanę w prawdzie przed sobą i Bogiem, ale nie będę się oceniał. Mogę mu też powiedzieć o moich trudnościach na modlitwie czy z modlitwą. Powrócę do obrazu z początku. On patrzy na mnie z miłością!

4. Przyszło do swojej ojczyzny, lecz Jego własny lud Go nie przyjął.

Wszechmogący Bóg przyjmuje postać kruchego człowieka. Jezus był w pełni Bogiem, ale i w pełni człowiekiem. A to oznacza, że podlegał wszystkim procesom biologicznym. Miał ograniczone ciało i można było Go zabić. Miewał wątpliwości, był smutny, przygnębiony, ale też radosny i uśmiechnięty. Nieraz płakał, a na pewno, gdy był noworodkiem. Czy godzę się na takiego Boga? Na Boga, który stał się człowiekiem, który był dzieckiem, noworodkiem? Co czuję, gdy patrzę na takiego Boga? Czy zgadzam się na Boga, który sam zgodził się na własne ograniczenia? Czy ja zgadzam się na własne ograniczenia? Czy zgadzam się na moją słabość (nie mylić z grzechem!), czy zgadzam się na uczucia, które czasem pojawiają się we mnie, a nie są przyjemne? Czy muszę być wielkim człowiekiem? Czy naprawdę potrzebuję tego wszystkiego, co mam, do szczęścia i życia? Czy jestem sobie w stanie wyobrazić siebie jako nadal szczęśliwego człowieka mimo tego, że straciłbym wszystko? Czy jestem cierpliwy? Czy mam świadomość tego, że wiele rzeczy w życiu przychodzi z czasem? Czy jestem świadomy, że do rozwoju miłości potrzeba wysiłku i trudu? Czy wiem, że cuda dzieją się, ale tylko jeśli wychodzę naprzeciw łasce? Czy godzę się na siebie? Czy ożeniłbym się z samym sobą? Czy lubię przebywać sam ze sobą? Czy lubię siebie? Bo Bóg mnie lubi! Czy pamiętam o tym, że odrzucając siebie, odrzucam Boga? Zobaczę, uświadomię sobie to wszystko, stanę w prawdzie przed sobą i Bogiem, ale nie będę się oceniał.

Rozmowa końcowa

Porozmawiam z Jezusem jak przyjaciel z przyjacielem. Powiem Mu to, co mnie najbardziej uderzyło w tej modlitwie. O tym, co wydało mi się najważniejsze. Mogę Mu powiedzieć o tych trudnościach, o ranach, o moich słabościach.

Zakończ modlitwą „Ojcze nasz” i znakiem krzyża

Slowo_Cialem.jpg

Rozważania Niedzielne

 

Komentarze

  1. zk-atolik

    Słowo i ……..

    Słowo, nawet wypowiadane przez człowieka, ma wielką moc. Może budować, ale może także niszczyć. Czy mam tego świadomość?

    Otóż to, czy zawsze mamy dostateczną świadomość?………, że słowa wypowiedziane, czy napisane, a więc i treści artykułowane i słuchane, bądź czytane – mogą spełniać wieloraką, w tym radykalnie inną, czy odmienną funkcję. 

    Wielu autorów, czy twórców, publicystów zamiast realizować podobnie, jak Pan Wojtek i inni w Tezeuszu  misję, którą jest poszukiwanie prawdy, z natury rzeczy ukrytej, jedynie wykonują program, bądź scenariusz stworzony i zadany, przez kogoś. Kogo?…..

    Dlatego ich słuchacze, bądź uważni i aktywni czytelnicy, czy odbiorcy – zwykle zabiegają, wręcz domagają się i upominają o tożsamość i wiarygodność tj. zgodność ich myśli, mowy i czynu, a w rzeczywistości są mniej lub bardziej poddawani obróbce, czyli manipulacji, deformacji, dezinformacji itp., przez słowa, treści, bądź obrazy (kino, TV, czy YT), które są funkcją polityki, tj. agitacją, propagandą, czy demagogią, herezją. 

    Szczęść Boże!

     

     
    Odpowiedz
  2. zk-atolik

    Święto Ojawienia Pańskiego!

    Święto Objawienia Pańskiego, a potocznie Trzech Króli, należy rozpatrywać chyba inaczej, niż Pan tj. w kategoriach symbolu. A ponieważ tradycje i zwyczaje świętowania mogą być i są różne w wielu krajach – więc skąd u Pana te zastrzeżenia i to zdziwienie?……

    Ponadto zdecydowanie bardziej znaczące są fakty, a szczególnie ranga, tego wydarzenia tj. oddanie pokłonu Jezusowi, przez Mędrców, czy Magów ze wschodu, a nie z narodu Izraela. To świadczy o jego wielonarodowości i mocy Boga do integracji – jednoczenia wszystkich ludzi na świecie, bez względu na ich wyznanie, status i miejsce zamieszkania. 

    Ps. Panie Wojtku jest to replika – do najnowszego tekstu Pana Kazimierza, przepraszam za to nadużycie………

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  3. zk-atolik

    Rola i znaczenie słów

    Znalezione w necie – co powoduje nie słowo, które tworzy…., lecz ideologia tj. zmiana tradycyjnego znaczenia słów?…… 

    Od czasu jak ideologią stał się seks i generalnie robienie sobie dobrze, możemy zapomnieć o używaniu – we wszystkich językach świata – w tradycyjnym znaczeniu, słów takich jak gumka, impreza, trawa czy seks właśnie. A słowo miłość? Czy ono przypadkiem nie otrzymało nowego sensu?  Jeśli któraś z czytających ten tekst pań myśli, że mi się pomieszało we łbie, niech spróbuje zwrócić się do swojego kolegi w pracy z pytaniem „czy masz gumkę?”

    Zbigniew

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code