Seks i Królestwo Boże

Czwartek, III Tygodnia Adwentu, rok A1

Wprowadzenie do Rekolekcji Adwentowych Tezeusza 2010

Dzisiejsze czytania

Rekolekcje Tezeusza

Strona Rekolekcji Adwentowych na Facebooku

 

Ten sam lekarz, o którym wspominałem w poniedziałek, zwracał mi uwagę na schizofrenię katolików w Polsce. A może na ich niewiedzę albo ignorancję? Albo jedynie tradycyjne podejście do wiary, która ogranicza się do pewnych rytuałów związanych ze świętami kościelnymi? W każdym razie pan doktor ubolewał, że przychodzi do niego mnóstwo młodych dziewczyn i prosi o tabletki antykoncepcyjne. Gdy je pyta, czy są wierzące, niewidzące sprzeczności między moralnością głoszoną przez Kościół a antykoncepcją odpowiadają, że są katoliczkami. Internista wtedy z troską zwraca się do tych pacjentek i mówi: „Kilka chwil życia ma pani tutaj, a co potem?”

No właśnie – to „potem” odnosi się do Królestwa, na które ludzie wierzący powinni czekać. Ale czy „jedynie tradycyjni katolicy” uświadamiają sobie jeszcze, że Kościół oczekuje na ponowne przyjście Chrystusa i Jego królowanie? Wydaje się, że nie rozumiemy tej przyszłej rzeczywistości. W tej kwestii nie zmieniło się nic od dwóch tysięcy lat. Już apostołowie kłócili się o pierwszeństwo, a matka dwóch z nich starała się o dobre miejsce przy Mistrzu dla synów. Podobnie i my – troszczymy się o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego…

Myślimy na ogół o rzeczach bardzo nam bliskich, zabezpieczających naszą przyszłość i bezpieczeństwo, sprawiających przyjemność, dających radość. Dlatego tak często w naszych głowach pojawia się seks w różnych postaciach. Wykorzystują to także media, które tego typu skojarzeniami zachęcają nas w reklamach, filmach, okładkach kolorowych pism. Sfera seksualna jest bardzo bliska człowiekowi. Jest sferą bardzo piękną i ważną. Pan Bóg działa przez nią w akcie miłości małżonków i prowadzi do powstania nowego życia. Blisko seksualności człowieka zawsze są obecni Duch Święty i Szatan. Ten drugi wie, że cielesność jest naszym słabym punktem i najłatwiej człowieka przezeń właśnie upodlić i doprowadzić do grzechu. Duch Święty przychodzi w sukurs ze swoim owocem, jakim jest czystość. Lecz nie daje jej za darmo – wymaga od nas wyrzeczenia i ascezy. Moralność katolicka wymaga od swoich wiernych wielkiego wysiłku w ludzkim wymiarze seksualności. Ale trud ten jest koronowany pięknem czystości, która promienieje na wszystkie pozostałe sfery ludzkiego życia. Wydaje mi się, że dzisiaj ludzie na nowo odkrywają jej wartość. Ruch Czystych Serc, kult błogosławionej Karoliny Kózkówny są tylko przykładami na to, że przejadła się nam rewolucja seksualna, permisywizm moralny, a epatowanie seksem w mediach przestaje być ciekawe. Wyuzdanie i nachalność seksualności w sferze publicznej nudzi nas, bo to już wszystko było. Szczęście, które ze sobą niesie, jest albo tylko pozorne, albo chwilowe. Idzie moda na czystość. Za Magdą Anioł można zaśpiewać – „to oczywiste, piękne jest czyste”.

W codziennym życiu patrzymy bardzo blisko. Myślimy o bogactwie, o prestiżu i sukcesie osobistym. Chcielibyśmy być wyjątkowymi ludźmi, zapisać się swoją osobowością lub udziałem w ważnym wydarzeniu w dziejach ludzkości. Pewnie niektórzy z nas to osiągną. Inni nie spełnią tych marzeń. Ale czy to jest istotne? W dzisiejszej Ewangelii Jezus nazywa Jana Chrzciciela największym spośród ludzi. Ale jak wielki nie byłby Jan, to dla członków nowego królestwa przygotowane są większe zaszczyty niż dla największych, najmądrzejszych ludzi na ziemi. Jezus ze swoim Ojcem i Duchem przygotowali dla ludzi królestwo. Czeka na nas coś wspaniałego. Dar miłości. Najpiękniejszy ze wszystkich prezentów.

Jeśli nie mamy czasu w codziennym zabieganiu, to chociaż w adwencie albo w czasie świąt, przy szopce, przy rodzinnym stole poświęćmy chwilę czasu na refleksję o Królestwie Bożym. Rozmarzmy się na jego temat. Pomyślmy o najpiękniejszych miejscach, które odwiedziliśmy. Wyobraźmy sobie takie, w których czujemy się najbezpieczniej. Ale wiedzmy również, że w Bożym Królestwie będzie zawsze więcej, piękniej, bezpieczniej, niż wszystko to, co jesteśmy w stanie pomyśleć. Chciejmy tego. Oczekujmy tego końca rozpoczynającego Królestwo Niebieskie. Świadomość jego realności zaowocuje dobrymi wyborami tu i teraz.

gab2.jpg

 

Komentarz

  1. jadwiga

    hmmm

    Juz to pisałam – zresztą za to chyba mnie zablokowano  tutaj (hi hi hi) – seks i pożądanie stworzył Bóg.Bo "wymyslił" tak energochłonny i nawet powiedzmy absurdalny sposób  rozmnazania, że bez pożądania nikt by tego nie robił. Jezeli zas stworzył pożądanie – musiał wiedziec , że Szatan to wykorzysta – dostał furtkę – to RAZ.

    DWA. Nie oceniajmy. Temperament seksualny u ludzi zależy od hormonów, jeden ma ich wiecej inny mniej. Jeden ( czy jedna) ma niewielkie zerowe potrzeby ( a u młodych dziewcząt jest obrona – co wystąpiło u Karoliny Kóżki – i było rzeczą NAJZUPEŁNIEJ NORMALNĄ) – inny zaś ( czy inna) ma tak silne, że nie jest w stanie się powstrzymac.I ma wciaż wyrzuty sumienia i poczucie grzechu. Nie oceniajmy więc, że ten ( czy ta) jest lepszy (a) b o czystszy (a) a ten gorszy (a). Niech wobec biologicznych czynników –  to oceni sam Bóg.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code