Rotmistrz Pilecki świętym?

 
Kiedy wczoraj wieczorem z wielkim zaciekawieniem ale i pewnym sceptycyzmem czytałem artykuł o pierwszych staraniach w w/w temacie, moje starsze dziecko spytało co czytam. Mówię, że czytam o takim pomyśle żeby pewnego bardzo dzielnego żołnierza i dowódcę polskiego z czasów II wojny uznac w kościele za świętego. A córka pyta: ale czy to jest fair – przecież on musiał zabijac jakichś ludzi jeśli był żołnierzem na wojnie. Fakt. Tłumaczę, że widocznie nie każde zabijanie jest w oczach Boga takie samo, bo co innego napadac i zabijac z nienawiścią w sercu, a co innego bronic siebie rodziny przyjaciół ojczyzny i zabic wroga ale bez nienawiści w sercu.
A córka pyta : to co to właściwie znaczy byc świętym? 
W pierwszym odruchu mówię, że to znaczy żeby jak najlepiej naśladowac Jezusa… no tak ale sam się łapię na tym że to niewiele wyjaśnia w kontekście rotmistrza Pileckiego. Więc tłumaczę dalej, że są takie konkretne wskazówki, które pomagają zostac świętym. Jakie? pyta dzieko. To są cnoty (próbuję sobie przypomniec te główne): sprawiedliwosc , roztropnośc, męstwo. Tłumaczę co te słowa oznaczają. Faktycznie pasują do opowieści o dzielnym rotmistrzu. No i jeszcze najważniejsze cnoty: wiara, nadzieja, miłosc. Też pasują do rotmistrza. Dziecko w miarę usatysfakcjonowane wyjaśnieniami idzie spac, a ja w miarę usatysfakcjonowany przełamuję sceptycyzm i nieśmiało po raz pierwszy w życiu w duchu szepczę: "święty rotmistrzu Pilecki módl się za moją rodzinę".
 

Komentarz

  1. jantadeusz

    rozmowy z ojcem

    Gdy czytam (słyszę) , że ojciec rozmawia z dzieckiem, coś tłumaczy, wyjaśnia, o czymś opowiada, to zawsze coś dziwnego odczuwam w okolicy swojego serca, jakiś delikatny ucisk, jakąś falę ciepła. Mam już dosyć dużo lat lecz ciągle powraca myśl, że bardzo mi takich rozmów brakowało.

    Szczęść Boże wszystkim w nowym tygodniu.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code