Rodzina pochodzenia

 Rozważanie na Środę III tygodnia Adwentu, rok B1

Rekol__Adwent_2014.jpg

Jakub wznosi do Boga modlitwę, w której "spogląda" na wydarzenia oraz sytuację swoich synów w przyszłości. Można powiedzieć, że zostawia on w ten sposób swój testament. Wskazuje Judę na pierwszego wśród swoich synów i błogosławi pokoleniu Judy. Pokolenie Judy cechuje wojownicza siła, niezmienna moc oraz trwałe powodzenie, które symbolizuje obfitość wina i mleka. Wszystkie te przymioty odnoszą się nie tylko do jednego pokolenia, ale stają się obrazem ludu mesjańskiego. Jakub przepowiada, że berło i laska pasterska od pokolenia Judy nie odstąpią, dopóki nie "przyjdzie ten, do którego ono należy", czyli Mesjasz. Zatem Jakub wskazuje nam ciągłość historii zbawienia oraz pełnię błogosławieństwa dla człowieka w Chrystusie: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie" (Ef 1,3).

Św. Mateusz w swojej Ewangelii przedstawia rodowód Jezusa, poczynając od Abrahama, który jest wzorem całkowitego zawierzenia Bogu, którego Bóg powołał na ojca narodów i któremu dał obietnicę, że w nim będą błogosławione wszystkie narody. Jezus jest też synem Dawida, któremu Bóg obiecał, że z niego narodzi się Ten, który będzie królował na wieki. Syn Boży jako człowiek jest potomkiem króla Dawida, a jako Bóg jest wypełnieniem obietnic, które otrzymał Abraham. „Syn Abrahama" to naród żydowski w ogóle. Jezus jest Izraelitą, a zatem jest w pełni człowiekiem.

Wśród przodków Jezusa znajdujemy ludzi sprawiedliwych, takich jak Izaak. Są również grzesznicy, jak np. bezbożny król Manasses. Wielkich zbrodni dopuścił się nawet pobożny król Dawid. Na uwagę zasługują również cztery kobiety, które Ewangelista umieścił w genealogii Pana Jezusa: Tamar, Rachab, Rut i Batszeba. Trzy z nich to wielkie grzesznice, a wszystkie cztery to cudzoziemki. Tamar uwiodła własnego teścia, Rachab była prostytutką, a cudzołóstwo Batszeby doprowadziło do zamordowania jej męża, Uriasza.

Wspomnienie o tych kobietach wskazuje, że Jezus jest synem narodu wybranego, ale zarazem synem całej ludzkości. Grzeszność tych kobiet podkreśla pogrążenie całej ludzkości w bałwochwalstwie, w odchodzeniu od zawartego z Bogiem przymierza; jest obrazem ludzkości oddalonej od Boga i pogrążonej w grzechu. W Starym Testamencie bałwochwalstwo przedstawiane jest często jako cudzołóstwo. Lista przodków Pana Jezusa pokazuje nam, jak bardzo potrzebowaliśmy Zbawiciela. Bóg zawsze planował misję skierowaną do wszystkich narodów.

Jako człowiek Jezus urodził się z kobiety, Maryi i miał ludzkich przodków. Ze wspomnianymi wyżej czterema kobietami kontrastuje niepokalana dziewica Maryja. Ona swoją świętością zapowiada tę ludzkość, którą Chrystus Pan ostatecznie doprowadzi do zbawienia.

Czy Jezus był dumny ze swojego pochodzenia? Ze swoich przodków? Czy to miało wpływ na Jego życie?

Rodowody dokumentują pochodzenie człowieka. Zaświadczają także, że Jezus był prawdziwym Izraelitą. Rodowody mogą też pełnić rolę ogniw łączących główne postacie dziejów. Ewangelia Mateusza łączy Jezusa z opowiadaniami o patriarchach, z królewską linią Dawida i deportacją babilońską. To ukształtowało Jezusa jako człowieka. Dało Mu odwagę i siłę podążania za wolą Boga Ojca (Mt 26,42).

W jakiej rodzinie ja się urodziłam? Wychowałam? Czy to może mieć wpływ na mnie i moje życie dziś? Czy są tam osoby, których chciałoby się, żeby ich nie było? Albo przynajmniej wolelibyśmy o nich zapomnieć? Udawać, że ich nie ma? Pewnie są. Tak naprawdę w każdej rodzinie są takie osoby. Żyją swoim życiem. Za nic mają wszystko inne. Pewnie i nam się zdarza być takimi osobami. Przynajmniej przez chwilę. Czasem tylko my o tym wiemy… To, w jakiej rodzinie wychowuje się dziecko, ma ogromne znaczenie dla jego rozwoju.

To w niej kształtuje się większość umiejętności osobistych i społecznych. Tymczasem rodzina współczesnego świata jest skażona różnymi "chorobami": uzależnieniami, stresem, brakiem czasu dla bliskich, dyspozycyjnością w pracy, brakiem pieniędzy, brakiem pracy… Robimy wszystko, aby zapewnić naszym dzieciom dobre jutro, lepszy start. Ale nie dajemy im siebie. Nie poświęcamy czasu na rozmowy, na bycie razem, radość. Przekazujemy dzieciom ten pęd, w którym podążamy na tym świecie. Nie mamy czasu. Gonimy. Pewnie i nam też rodzice przekazali podobne wartości, bo to oni stanowią wzór postępowania dla swoich dzieci. I tak się ciągnie przez pokolenia.

Tymczasem Jezus odkupił wszystkie grzechy i niedoskonałości człowieka wszystkich czasów. Wiele razy słyszę: „Nigdy nie będę taki jak mój ojciec", „Nigdy nie będę taka jak moja matka". Szybko jednak okazuje się, że te osoby powielają błędy swoich rodziców. Czasem nie mają nawet tej świadomości, a czasem nie widzą innego wyjścia. Znany schemat, wyuczone nawyki i zwyczaje. Po co zmieniać? Do tego trzeba wysiłku. Ponadto każda zmiana przynosi niepewność i lęk. Czasem ból. Więc lepiej działać w starym schemacie. No, a poza tym po prostu nie mamy na to czasu.

Spójrzmy na Jezusa. On mimo lęku, bólu, niepewności podejmuje działanie. W Jego rodzinie – rodzinie ludzkiej – są różne słabości i grzechy. Ludzie nie szukają woli Boga. Jezus oddaje się woli Ojca. Może już czas, żeby wziąć życie "w swoje ręce" i prosić Boga, aby ukazał Jego wolę wobec mojego życia. Otworzyć się na działanie Boga i podejmować się wypełnienia Jego woli, zamiast tkwienia w starych, utartych schematach. I tego nam wszystkim życzę z okazji nadchodzących Świąt.

Rodowod_Jezusa.jpg

Rozważania Rekolekcyjne 

 

Komentarz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code