Pięknem wniebowzięci

Homilia na uroczystość Wniębowzięcia Najświętszej Maryi Panny

W oczach miłującego nas Boga każda i każdy z nas jest duchowo, ale też cieleśnie piękny niepowtarzalnym pięknem, w jakim Stwórca zechciał nas od założenia świata i to piękno zostanie przywrócone, i zwielokrotnione, gdy jak Maryja zamieszkamy na wieki w domu Ojca.

Dzisiaj Kościół świętuje Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Wierzymy bowiem, że Maryja, matka Syna Bożego, nie umarła, ale została wzięta z duszą i ciałem do nieba, i zażywa pełni chwały zmartywchwstania u boku swego Syna. Prawda wiary o wniebowzięciu Maryi obecna jest w wierze Kościoła od VI wieku, a uroczyście została ustanowiona dogmatem w 1950 roku przez papieża Piusa XII. Czym dla nas, śmiertelnych przecież, jest prawda o wniebowzięciu i jak możemy ją w ogóle zrozumieć?

My, którzy nie rozumiemy śmierci i lękamy się jej, my, dla których życie po śmierci jest tak trudne do wyobrażenia, stajemy dziś przed Chrystusem, który mówi do nas: "pokonałem śmierć i pierwszą uwolniłem od śmierci swoją Matkę, bo nie godzi się, by Matka Boga, nawet w swej cielesnej naturze doznała zniszczenia, chciałem, by już w pełni cieszyła się ze mną chwałą nieba." Wniebowzięta Maryja jest zapowiedzią naszego przyszłego losu: żyjemy tu nie po to, by cierpieć i umierać, by nasze ciała uległy bezpowrotnie rozkładowi, a nasze więzi z bliskimi kończyła ostatecznie śmierć. Chrystus mocą swej śmierci i zmartwychwstania sprawia, że choć umieramy, zmartwychwstaniemy w ciele i wspólnie z Maryją będziemy wielbić dobrego Boga, ciesząc się bliskością rodziny, przyjaciół i ludzkości, która znajdzie się w niebie. Nie jest ważne ani możliwe, byśmy prawdę o wzniebowzięciu Maryi zrozumieli w pełni.

Jest to bowiem prawda wiary dana nam, by ją kontemplować, omadlać, celebrować. I ta wiara działa bardzo realnie w nas: czym głębiej wierzymy we wniebowzięcie Maryi, czym bardziej wielbimy Boga za to, że zechciał swą Matkę wziąć z duszą i ciałem do siebie, tym bardziej przemieniamy się sami. Co to znaczy: zostać przemienionym przez kontemplację wniebowzięcia Maryi? Poznajemy to po tym, że zmniejsza się nasz lęk przed śmiercią, zarówno naszą jak i naszych bliskich. Wiara we wniebowzięcie Maryi umacnia w nas przeświadczenie, że niebo, czyli stan wiecznej szczęścliwości, stan ocalenia wszystkiego, co dobre w naszym życiu, nie jest fantasmagorią, ale czymś realnym.

Wiara we wniebowzięcie naszej Matki w jej ciele pozwala nam widzieć innych ludzi – może nieraz starych, kalekich, brzydkich – zupełnie inaczej, oczyma duchowymi: pamiętajmy, że u końca czasu, w niebie każdy z napotykanych na ulicach żebraków, czy nasi schorzali umierający rodzice odzyskają całe piękno swego ciała. W oczach miłującego nas Boga każda i każdy z nas jest duchowo, ale też cieleśnie piękny niepowtarzalnym pięknem, w jakim Stwórca zechciał nas od założenia świata i to piękno zostanie przywrócone, i zwielokrotnione, gdy jak Maryja zamieszkamy na wieki w domu Ojca. Może słuchając tych słów, zastanawiamy się, co z nimi zrobić. Po co nam prawdy tak nieżyciowe, dalekie, niebiańskie? Jak to się ma do naszych codziennych trosk? Czy Bóg i Kościół nie oczekują od nas zbyt wiele, zapraszając nas dziś do kontemplecji wniebowzięcia Maryi? Powiem tak, a zabrzmi to może jak paradoks: nasze ziemskie życie nieraz jest tak ciężkie i pełne trosk, bo za mało myślimy o niebie, za mało pracujemy nad naszą wiarą w Boga.

Zastanówmy się nad prostą rzeczą: czy gdybym wciąż pamiętał, że moim przeznaczeniem jest życie wieczne z Bogiem, a śmierć w swej istocie nie jest zagładą, ale pocałunkiem miłości, czy wówczas dokonywałbym tych samych wyborów, jakich dokonuję, z tym samym lękiem, niecierpliwością, frustracją? Ciągłym dręczącym porównywaniem z tymi, którzy są inteligentniejsi, piękniejsi, zamożniejsi, szczęśliwsi. Zapewniam Was, że nie. Czym głębsza wiara, przeżywana w duchu wdzięczności dobremu Bogu za dar życia i przyszłego nieba, tym pogodniej myślimy o śmierci, tym z większą miłością, cierpliwością, pokojem patrzymy na siebie i innych, i podejmujemy inne, lepsze życiowe decyzje. Maryja nie jest odległą boginią, Maryja z dzisiejszej Ewangelii jest młodą, prostą, izraelską dziewczyną, która uwierzyła swemu Bogu, że ma zostać matką Jego Syna. Zaniepokojona nieco tym niezwykłym powołaniem idzie do swej krewnej Elżbiety, która też na przekór naturze – była już w podeszłym wieku – została obdarowana dzieckiem przez Boga. Możemy powiedzieć: jedna tajemnica szuka drugiej, by wspólnie kontemplować cud. Niewiele jest rzeczy w ludzkim, kobiecym życiu jednocześnie tak prostych i zupełnie niezwykłych jak ciąża. Bo przecież o czym jest dzisiejsza Ewangelia? O spotkaniu dwóch kobiet w ciąży. Tyle, że te kobiety nie koncentrują się na biologicznym i psychicznym przeżywaniu tego wydarzenia. Dla Elżbiety i Maryi ciąża jest zbawczym wydarzeniem wiary.

Maryja w swym ekstatycznym Magnifikat wielbi Boga i raduje się w Nim, bo wierzy, że przez Jej ciążę, przez Jej Syna Bóg przyniesie zbawienie wszystkim ludziom. Zwróćmy uwagę, że wiara, choć jest aktem duchowym, dokonuje się w nas również przez ciało: ciąża, śmierć, cierpienie, zmartwychwstanie ciał to są wydarzenia również cielesne. Nasze ciało jest zaangażowane w akty wiary. Dlaczego? Bo sam Bóg w swej pokorze wcielił się w ludzkie ciało, by nas zbawić. Nie można więc patrzeć na ciało głównie przez pryzmat biologii, czy choćby psychiki. Ciąża, zanim jest wydarzeniem biologicznym, jest aktem miłości i wiary. Kobieta kocha mężczyznę, chce mieć z nim dziecko i wierzy, że jest to miłość ich życia. Dla obojga małżonków ciąża jest jednocześnie aktem wiary w Boga, który obdarzył ich miłością i nowym życiem. Nawet jeśli w praktyce wychodzi to inaczej, taki właśnie jest najgłębszy sens ciąży, czyli nowego życia.

Dzięki wcieleniu Chrystusa możemy powiedzieć, że każda ciąża, każde niemowlę uczestniczy w tajemnicy wcielenia samego Syna Bożego, każda brzemienna kobieta naśladuje Maryję w jej akcie zawierzenia Bogu, a mężczyzna jest drugim Józefem, który ufając Bogu, obiecuje Mu opiekę nad dzieckiem. Jeśli tak będziemy myśleć o ciąży, Maryja i sam Bóg staną się nam dużo bliżsi. A jednocześnie możemy powiedzieć, że Maryja została dlatego wzięta do nieba, nie tylko z duszą, ale też ciałem, bo przedtem była złączona cieleśnie pępowiną z Jezusem. Czy byłoby możliwe, by zmartwychwstały w ciele Chrystus zgodził się, by ta, która nosiła Go w swym łonie uległa rozkładowi ciała? Na pewno nie. Wniebowzięcie Maryi z duszą i ciałem do nieba jest uczestnictem w zmartychwstaniu Chrystusa i niejako powrotem Maryi do tej łączności, jaką miała ze swym Synem, gdy Go nosiła w swym błogosławionym łonie.

Wniebowzięcie Maryi jest chwalebną pępowiną duszy i ciała, łączącą Matkę Boga z Synem. Każda z siedzących tu matek może oczekiwać spotkania ze swymi synami czy córkami w ciele po śmierci i ostatecznym zmartwychwstaniu. Każdy z nas tutaj obecnych spotka swych bliskich, tych, których Bóg w swym miłosierdziu przyjmie do swej wiecznej miłości w niebie. Świętujemy dziś wniebowzięcie Maryi, by cieszyć się wiarą, iż przyjdzie czas, że spotkamy się z Bogiem i naszymi bliskimi, i ludzkością już na wieki. Maryja, obecna teraz wśród nas, oręduje za nami u swego Syna, wypraszając miłosierdzie dla nas grzesznych i śmiertelnych, byśmy dzięki wierze już uczestniczyli w Królestwie Bożym. Razem z Maryją uwielbiajmy dobrego Boga za dar życia i zbawienia dla nas. Radujmy się niebem, czyli ostatecznym ocaleniem każdej okruszyny dobra i większą niż śmierć bliskością ze wszystkimi, których kochamy.

****** Ps. Ze względu na dyskusję pod tekstem odnośnie jego statusu chciałbym dopowiedzieć: Jest to tekst homilii (czyli autorytatywnego katolickiego i kościelnego komentarza do Słowa Bożego i dogmatu WNMP) wygłoszonej przeze mnie podczas Eucharystii 15 sierpnia 2006 roku w Bazylice NSPJ w Krakowie. Każda homilia wygłoszona w Kościele katolickim, choć jest zasadniczo aktem liturgicznym (czyli nie dyskutuje się jej podczas celebracji) może być – i często bywa – dyskutowana przez wiernych po Eucharystii.

Ponadto tekst ten poprzez obecną publikację w "Tezeuszu" i dopuszczenie komentarzy, może być swobodnie dyskutowany, choć w zamierzeniu autora ma on być przede wszystkim inspiracją do samodzielnej refleksji biblijnej i dogmatyczej. Biorę też pod uwagę ekumeniczny i interreligijny charakter środowiska Czytelników i Komentatorów "Tezeusza" i nie spodziewam się jedynie adekwatnej katolickiej reakcji w duchu wiary: na pewno jest interesujące i może być pożyteczne zderzyć tekst liturgiczny wygłaszany do katolickiej wspólnoty wiernych z reakcjami osób spoza tej wspólnoty.

Małgorzata Frankiewicz, Wniebowzięcie – pytanie o ciało

 

Andrzej Miszk – Pozostałe blogi i teksty

Mój kanał filmowy w YouTube

Rozważania Niedzielne

Koronacja_NMP.jpg

 

31 Comments

  1. Kazimierz

    ?pokonałem śmierć, i

    ?pokonałem śmierć, i pierwszą uwolniłem od śmierci swoją Matkę, bo nie godzi się, by Matka Boga, nawet w swej cielesnej naturze doznała zniszczenia, chciałem, by już pełni cieszyła się ze mną chwałą nieba.?

    skąd ten cytat?

    Andrzeju piszesz, “Czy Bóg i Kościół nie oczekują od nas zbyt wiele, zapraszając nas dziś do kontemplecji wniebowzięcia Maryji?” – zapewne ani Bóg, ani Kościół Jezusa Chrystusa nie zaprasza do kontemplacji wniebowzięcia Mari, bo takiego nigdy nie było!

    Biblia jasno mówi na ten temat – krew i ciało Królestwa Bożego nie odziedziczą, poza tym jakoś Apostoł Jan, który dokonał swego żywota w bardzo sędziwym wieku, nie wspomniał ani jednym słowem, o tak ważnej sprawie, to niemożliwe. Ani Paweł, ani inni Apostołowie, cóż to roztrzygali sprawy wdów, sierot, aby nie jeść zadławionego, i wiele prostych życiowych spraw, a o tym zapomnieli?

    Och smutno mi na duszy, gdzież ta Oblubienica Pana patrzy i w co wierzy?

    KJ

     
    Odpowiedz
  2. Halina

    Ja mogę tylko

    Ja mogę tylko powiedzieć-czego to człowiek nie wymyśli i ile musi się gimnastykować, żeby to jakoś próbować uzasadnić. Ewangelia jest prosta jak pajda razowego chleba. Jezus i apostołowie niczego takiego nie nauczali. A co powiedziałaby na to biblijna Maria?

     
    Odpowiedz
  3. Anonim

    Homilii (kazania) się nie

    Homilii (kazania) się nie komentuje. Homilii sie słucha. Z tym, że homilie głosi człowiek, któremu Kościół Katolicki takowe uprawnienia przyznał. Kosciół to nie jest klub dyskusyjny. Może u Braci Protestantów jest inaczej?

     
    Odpowiedz
  4. Jacob

    To chyba kwestia gustu. Ja

    To chyba kwestia gustu. Ja tam bym się wstydził snuć teorie na temat wypieku chleba, gdybym nigdy żadnego nie upiekł. A gdybym jeszcze zobowiązał się, że nigdy nie upiekę – to siedziałbym ciszej od trusi. Co to trusia?

     
    Odpowiedz
  5. Kazimierz

    Krzysztofie – wpis nr 3 –

    Krzysztofie – wpis nr 3 – bracia protestanci, gdy kaznodzieja zwiastuje niebiblijnie, już nigdy takiego nie zapraszają za kazalnicę.

     
    Odpowiedz
  6. Anonim

    Krótko. Po co w niebie

    Krótko. Po co w niebie jedynej Maryi byłoby potrzebne ziemskie ciało? Co by z nim sama jedna tam robiła? ( Jezus miał po Zmartwychwstaniu inne niebieskie, ktorym mogł przenikac sciany – tajemnica zas jest co stało sie z Jego ziemskim). A Jej ciało to ziemskie nie miałoby racji bytu tam w niebie……
    Wiec nie komplikujmy tego co i tak jest na tyle skomplikowane, ze nie ma odpowiedzi na wiele pytan….

     
    Odpowiedz
  7. Kazimierz

    A tak już z boku, pamiętam

    A tak już z boku, pamiętam jak nie tak dawno, jedna bacia, drugiej baci, gdzieś w Krakowie natłukła torebką, gdy ta pierwsza stwierdziła (właściwie), że Maria była Żydówką 🙂

    Wiele też nieporozumień jest z powodu imienia Maryja, czy Maria, powiem krótko MIRIAM – tak brzmi jej imię w oryginale.

    KJ

     
    Odpowiedz
  8. Jacob

    A ja pamiętam z dobranocki

    A ja pamiętam z dobranocki Barbamamę 🙂
    I mocne przeżycie, jak Barbapapa zamienił się w czajnik i nalał dzieciom herbaty.

     
    Odpowiedz
  9. Anonim

    Siostro Halino, napisano

    Siostro Halino, napisano “homilia”. Czyli chyba było, albo będzie to wygłoszone w jakimś kościele podczas liturgii. Inaczej jest to tylko artykuł.

     
    Odpowiedz
  10. Anonim

    Szanowny Autorze, dziekuję

    Szanowny Autorze, dziekuję za informację. Znaczy “Imprimatur” jest :). Co do komentowania homilii, to istnieje ryzyko, że pojawić się mogą komentarze niestosowne, co naruszy powagę głoszonego Słowa. Co innego dyskusja z autorem po Mszy św. Ja może przesadzam, ale dla mnie homilia (kazanie) jest czymś wyjątkowym, odmiennym od innych form wypowiedzi, a od dziecka irytowały mnie komentarze do kościelnego kazania prowadzone przy domowym obiedzie (“pięknie mówił”). To dlatego na kapłanie spoczywa ogromna odpowiedzialność, której towarzyszyc musi proporcjonalny szacunek wiernych wobec autorytetu Koscioła. Źle jest, jeśli kazania zamieniają się w felietony, “refleksje”, “impresje” itp. gatunki literackie. Homilia powinna według mnie zawsze interpretować słowa aktualnych czytań a kapłan winien się wystrzegać oratorskich popisów i poetyckich uniesień. Piszę to, bo spotkałem w życiu zbyt wiele uwodzących, alienujących z życia, górnolotnych nauk (dotyczy to głównie zakonników), po których trudno w poniedziałek normalnie iść do pracy.

    Pozdro.

     
    Odpowiedz
  11. Anonim

    > zapewne ani Bóg, ani

    > zapewne ani Bóg, ani Kościół Jezusa Chrystusa nie >zaprasza do kontemplacji wniebowzięcia Mari, bo takiego > nigdy nie było!

    Kaziu, “zapewne”, sam też bym tak mówił, ale pod jednym warunkiem – gdybym był protestantem. A potem, nawet gdybym wiedział, że nie mam racji, to co by mi pozostało? Nic, tylko iść w zaparte, bo gdybym musiał zmienić zdanie, wyszedłbym na idiotę i trudno byłoby mi się przyznać przede wszystkim przed samym sobą i przed współbraćmi.
    Albo inaczej: A skąd wiesz, że wniebowzięcia Marii nie było ? Jak czegoś nie ma w Biblii, to nie znaczy, że tego nie było. W końcu zdarzyły sie rzeczy te opisane w Biblii i wiele innych, które trudno w jakichkolwiek księgach pomieścić. Nawet gdyby Maria (Maryja czy Miriam, po co te dywagacje, przecież wiadomo o Kogo chodzi) powiedziała Ci to osobiście, tak jak wiele rzeczy mówiła róznym ludziom, to Ty byś powiedział, że to zwiedzenie. Skąd taka alergia na Marię u protestantów ? Przecież wiadomo, że tylko Jezus jest Panem, ale Marię mają od tamtej pory błogosławić wszystkie narody, a nie umniejszać Jej roli, jak robicie to Wy zielonoświątkowcy. Życzę mniej nienawiści to tak świetej i opisanej w Biblii osoby, jaką jest Maria matka naszego Pana. Co Ty tu jeszcze robisz człowieku na katolickim blogu ? Nie lepiej zaczepić się u swoich i czuć się jak ryba w wodzie ?

     
    Odpowiedz
  12. Kazimierz

    Wiesz Krzysztof, to nie

    Wiesz Krzysztof, to nie dlatego, że jestem protestantem tak piszę, ale dlatego, że kocham Jezusa. A wniebowzięcia i kultu Maryjnego nie tylko, że nie ma w Biblii, ale jest to wszystko sprzeczne z Biblią i w tym problem. Stosujesz retorykę przedszkolaka, Maria nic nie mogła mi powiedzieć, bo nie jest bogiem, to Duch Święty mówi do człowieka. Diabeł również przyjmuje postać anioła światłości. Protestanci nie mają alergi na Marię, tę biblijną kochamy ją i jest wzorem chrześcijanki, ale ta która jest czczona w KRK, to nie jest ta Maria!
    Powiedz mi, dlaczego niby ona miałaby być pośredniczką, czyż Biblia nie mówi jednoznacznie, że Jezus jest pośrednikiem, podkreśla JEDEN JEST pośrednik! Czy takie rozumienie, nie czyni z Jezusa złośliwego, obrażonego Pana, który musi być łagodzony przez mamę? I wten sposób Pana pełnego miłości, który z tej miłości poszedł na krzyż Golgoty kreuje się na wzór greckich bogów o bóstw?
    Wedłu twojej retoryki, to można wierzyć we wszystko, co do głowy sztrzeli, no bo skoro Biblia nie jest jedyną miarą – kanonem chrześcijaństwa to co? Nauki jakichś urzędów – nauki ludzkie? Stawiasz te nauki nad Bogiem? No to już wtedy nie mówmy o chrześcijaństwie, ale o czymś bliżej niejasnym.

    KJ

    Ps. jeden Krzysztof wyświetla się na żólto, drugi na czarno, czy to ten sam Krzysztof?

     
    Odpowiedz
  13. Anonim

    Ale glupoty pleciesz, jak to

    Ale glupoty pleciesz, jak to nie ta Maria tylko inna ?Przeciez wszystkim chodzi o matke Pana Jezusa. I jeszcze doczytaj w Biblii o posrednictwie – w czym jest to posrednictwo ? Czy Twoi bracia nie posrednicza w modlitwach za Ciebie do Pana Boga ? To coz dopiero Maria.
    Szkoda gadac, staly schemat zaczepny stosujesz, powiedz moze cos innego, madrzejszego, bo to juz znamy, typowa sekta, ktora istnieje znacznie krocej niz Kosciol zalozony przez Pana Jezusa.

     
    Odpowiedz
  14. Anonim

    Co jeszcze chcialem dodac,

    Co jeszcze chcialem dodac, przeczytaj ten fragment w Biblii, ze to rzeczywiscie Pan Jezus jest jedynym posrednikiem, ale w w czym ? W ZBAWIENIU, drogi Bracie, w ZBAWIENIU, to jest jasno napisane. Wy sekciarze, nie doczytacie do konca i lubicie spierac sie o drugorzedne sprawy, a wiadomo, ze “tylko Jezus Chrustus”, ale byli i inni ludzie, ktorych koniec zycia nalezy rozpamietywac i oddawac im czesc.

     
    Odpowiedz
  15. Kazimierz

    No nieźle, oto twój

    No nieźle, oto twój katolicyzm, jak ktoś się nie zgadza z twoją doktryną to sekciarz – 0 argumentów, tylko bełkot oi obrażanie innych, to teraz ja się pytam, jak ty jeszcze uchowałeś się na Tezeuszu z takim słownictwem?

     
    Odpowiedz
  16. Anonim

    Jak tylko z premedytacja

    Jak tylko z premedytacja uzyje sie mocniejszych slow, zeby otworzyc wam oczy, to od razu pojawia sie zarzut o belkocie, obrazaniu i braku argumentow. A argumenty podalem i to biblijne, przczytaj w Biblii. Niby znacie Biblie, ale tylko wybiorczo, wezmiecie jakis fragment wyrwany z kontekstu i podobnie jak Swiadkowie Jehowi szastacie nim na lewo i prawo bez zrozumienia. Ze tez ja daje sie na to nabierac, mialem juz nie brac udzialu w takich dyskusjach, moze od teraz sie uda, obiecuje sobie. Kazimierzy, pojdz sobie na jakis portal zielonoswiatkowy, zamiast siac zamet wsrod Katolikow. Czy nie ma juz takich waszych, dobrych portali, ze trzymasz sie kurczowo tego ?
    Gdzie tu widzisz tę mocną obrazę ? To chyba kolejna Twoja alergia poza Maria.

     
    Odpowiedz
  17. Halina

    Krzysztof żółty.

    Nie

    Krzysztof żółty.

    Nie podajesz żadnych argumentów, tylko bawisz się w “gierki słowne”; obrażasz, wyganiasz z tego portalu inaczej myślących-wszystkich?. Dlaczego czujesz takie zagrożenie akurat ze strony protestantów, to ciekawe i bardzo wymowne. Myślę, że własnie protestanci oddają Marii należny jej szacunek i cześć. Zapoznaj się najpierw z teologią własnego kościoła na temat Marii jako WSPÓŁZBAWICIELKI, a to już podważa zupełnie Ofiarę krzyżową Jezusa. Wg. mariologii katolickiej, Maria jest współodkupicielką w dziele zbawienie i pośredniczką na równi z Jezusem Chrystusem. Wg. Ewangelii nikt nie ma przystępu do Boga, jak tylko przez Syna, tak wg. encykliki papieża Leona XXII z 1891r., nikt nie ma przystępu do Chrystusa jak tylko przez Marię, czyli matka musi być pośredniczką do Jedynego Pośrednika-tzw. pośrednictwo piętrowe, zupełnie niezgodne ze Słowem Bożym. Maria stała się ośrodkiem ekonomii zbawienia.

    http://www.luteranie.pl/www/biblioteka/dteologia/maria-ek.htm
    Postać Marii przesłania w Kościele Katolickim wszystkie inne pojęcia religijne. Liczba świąt Maryjnych i forma oddawanej jej czci wskazują, iż kult Marii przewyższa niestety kult….Żadnej osobie Bóstwa, nie poświęcił Kościół tylu świąt co Marii. Wielu katolików niewiele wie o Jezusie i Jego nauczaniu, ale niepodobna znaleźć takiego, którzy by nie wiedzieli o Matce Boskiej, Najświętszej Panience. Z tego co się orientuję obecny mszał rzymski liczy aż 38 świąt poświęconych Marii.
    Sam Jezus nie poświęcał swojej matce tyle uwagi Krzysztofie, otwórz swe oczy duchowe na Zbawiciela Jezusa Chrystusa i dziękuj codziennie Bogu, za Marię, matkę Zbawiciela, którą Bóg wybrał i dał nam jako wzór i przykład do naśladowania. Zaprawdę, jest błogosławiona między narodami za to co uczyniła.

     
    Odpowiedz
  18. Anonim

    > Zapoznaj się najpierw z

    > Zapoznaj się najpierw z teologią własnego kościoła na >temat Marii jako WSPÓŁZBAWICIELKI

    Naprawde bzdury, sama sie zapoznaj, ale naprawde sie zapoznaj, a nie tylko powtarzaj gdzies tam zasłyszanych takich bredni.

     
    Odpowiedz
  19. Halina

    Niewiele masz do

    Niewiele masz do powiedzenia:)

    ” O Maryjo, my- biedni grzesznicy nie znamy innej ucieczki poza Tobą. Ty jesteś naszą jedyną Nadzieją i w Tobie jest tylko nasze zbawienie. Jesteś naszą Orędowniczką….do Ciebie uciekamy się o Maryjo!” czyt. A.de Liguori, dz. cyt. str. 96

    dalej

    św. Anz.-” Maria zawsze jest gotowa pojednać nas z Bogiem, jeżeli zwrócimy się do Matki Bożej, niekiedy prędzej doznajemy wysłuchania, niż gdybyśmy zwrócili się wprost do Jezusa”

    Ks. Fr. Spirago str. 127, 129
    A jak się Krzysiu modlisz?-” Pośredniczko nasza, orędowniczko nasza, pocieszycielko nasza. Z synem swoim nas pojednaj i synowi swojemu nas polecaj, swojemu synowi nas oddawaj” Co z ciebie za katolik??

    Szkoda, że ap. Paweł nic o tym nie wiedział pisząc.
    ” Bo jest tylko Jeden Bóg i jeden tylko pośrednik miedzy Bogiem ,a ludźmi, Jezus Chrystus, który sam stał się człowiekiem. Ten wydał samego siebie na okup za wszystkich”.
    Ktoś, kto wyszukuje innych pośredników, orędowników w Niebie- chyba wątpi widocznie w wstawiennictwo Syna Bożego i Jego orędowniczą moc.

     
    Odpowiedz
  20. Kazimierz

    Janusz Durąg wpis nr 18 –

    Janusz Durąg wpis nr 18 – nie pisałem jeszcze z tobą, dlaczego piszesz, że cokolwiek podawałeś? Czyżbyś był , którymś z Krzysztofów? Chowasz się, za pseudo i to jeszcze innego Krzysztofa? A więc jesteś tym żóltym agresywnym, ok.
    Pytasz, w czym Jezus jest pośrednikiem i sugerujesz, że w zabwieniu, a to ciekawe. Przecież Jezus dokonał zbawienia i mówi do sióstr Łazarza – “Ja jestem zbawieniem i życiem wiecznym” , a więc jak może być pośrednikiem w zbawieniu, które sam dokonał?
    Dalej, nikt za mnie nie pośredniczy w modlitwach, jak już to wstawia się za mną i wspiera mnie w modlitwie.

    Wracając do Jezusa i Słowa z Tym. Jezus jasno twierdzi w swoim nauczaniu, że należy modlić się do Ojca w Jego imieniu – imieniu Jezusa i to jest pośrednictwo, nic nie wpsomina Biblia, aby się to zmieniło. Poza tym, jak nieboszczyk może wstawiać się za mną, poczytaj historię Łazarza i bogacza, Zdaje się, że właśnie ty wogóle nie rozumiesz Biblii i Jezusa, musisz się na nowo narodzić z Ducha Bożego, wówczas zapewne nie będziesz pisał takich rzeczy i nie będziesz zionął jadem do innych.
    Poczytaj sobie o Tezeuszu, to nie jest kościelny portal, niestety, jak myślisz inaczej, to zapytaj Andrzeja Miszka. I ty nikomu miejsca nie będziesz wyzanczał, jto gdzie ma pisaać, albo się wypowiadać, przykro mi, ale nie masz takiego prawa, ani możliwości.
    Jeszcze jedno, oczy otworzył mi Jezus, na światło Ewangelii, ty sam jesteś ślepy ze złości.

    KJ

     
    Odpowiedz
  21. Malgorzata

    Z przykrością muszę

    Z przykrością muszę poinformować, że wśród komentarzy do tego tekstu pojawiły się wpisy znanego nam już trolla (por. blog Redakcji Tezeusza z 27.05.2008 “W sprawie trolla” – http://tezeusz.pl/blog/?p=810. Tym razem wystąpił on jako Krzysztof “żółty”, LŁ i Janusz Durąg z tego samego adresu IP 83.9.91.149.

    W imieniu Redakcji przepraszam wszystkich, dla których wypowiedzi tej osoby mogły być obraźliwe czy choćby żenujące brakiem dobrego smaku. Zapewniam, że staramy się, aby w “Tezeuszu” zostały zachowane wysokie standardy kultury dialogu. Niestety, nie zawsze udaje się nam zareagować w porę i powstrzymać działalność gości, którzy już kilkakrotnie byli z tego miejsca wypraszani ze względu na swoje skandaliczne zachowanie.

     
    Odpowiedz
  22. ajendryczko

    Dlaczego czuję się

    Dlaczego czuję się oszukany: Jak pięknie diakon Miszk mówi o małżeństwie i o ciąży. Przeżyliśmy z żona pięć jej ciąż. Też co najmniej 37 razy (tyle jesteśmy po ślubie) słuchaliśmy historii o Marii i św Elżbiecie. I nikt dotychczas nie zwrócił uwagi na to, że “ciąża jest aktem wiary w Boga”… A przecież przez te lata, łącznie z duszpasterstwem akademickim, które zajmowało się najmniej istotnymi sprawami, jak np czy pierwszy był Manifest czy Laborem … , wciąż szukaliśmy. Niestety, Bóg kaznodziejów był ustawiany obok nas, obok fizjologii. Szkoda tego czasu.

     
    Odpowiedz
  23. Jacob

    I znów okazuje się, że

    I znów okazuje się, że re-ligia (coś, co ma łączyć, przywracać jednię…)- najbardziej ludzi dzieli. Budzą się skrajne emocje, “dogmatyczne” pojedynki, zażarte spory o słowa, nie mające żadnego związku z życiem i konkretnymi wyzwaniami, przed którymi wszyscy stajemy. Smutne. Pomyśleć, że o takie martwe wymysły ludzie potrafią się nawet zabijać…

     
    Odpowiedz
  24. Anonim

    Cześć

    Piszesz w swoim

    Cześć

    Piszesz w swoim artykule:
    “A jednocześnie możemy powiedzieć, że Maryja została dlatego wzięta do nieba, nie tylko z duszą, ale też ciałem, bo przedtem była złączona cieleśnie pępowiną z Jezusem. Czy byłoby możliwe, by zmartwychwstały w ciele Chrystus zgodził się, by ta, która nosiła Go w swym łonie uległa rozkładowi ciała? Na pewno nie.??
    I dalej:
    “Wniebowzięcie Maryi jest chwalebną pępowiną duszy i ciała, łączącą Matkę Boga z Synem.“
    “Maryja, obecna teraz wśród nas, oręduje za nami u swego Syna, wypraszając miłosierdzie dla nas grzesznych i śmiertelnych, byśmy dzięki wierze już uczestniczyli w Królestwie Bożym.“

    Andrzej, to o czym piszesz jest niezgodne z Ewangelią. Wprowadzasz ludzi w błąd. Jesteś jednym z tych, którzy Marię traktują jak bóstwo, nie, źle napisałem, jak bożka.
    Maria, ta z opisu Ewangelicznego jest inna. Ta Maria, Maryja, lub najbardziej prawidłowo Miriam, lub z grecka Mariam, jest kobietą całkowicie podporządkowaną Panu Bogu. Cokolwiek Wam powie to czyńcie, to jej słowa. Tymi słowami daje dowód, że liczy się to, co Powiedział Pan Jezus, Bóg i Zbawiciel, Jedyny Wysłannik Boga Ojca.
    Jesteś daleko od prawdy i czas byś zastanowił się nad swoim życiem. Jak na razie nie posiadasz wiary. Zwróć się do Pana Jezusa, pomódl się do Tego Jedynego Orędownika, Który Jest Najwspanialszym Darem od Boga Ojca i odejdź od organizacji, która obraża Majestat Stwórcy.
    Gdy Andrzeju pisać będziesz dalej takie bałwochwalcze tematy, to wiedz, że pewnego dnia zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności. Nie tradycja, nie ludzkie wymysły, lecz tylko to jest ważne, co Powiedział Pan Jezus, z Woli Boga Ojca. To tak jakbyś usłyszał Samego Pana Jezusa, Który Powiedział:
    “A Ten, Który Mnie Posłał, Jest ze Mną: nie Pozostawił Mnie Samego, bo Ja ZAWSZE CZYNIĘ TO, CO SIĘ JEMU PODOBA.“ wg Jana 8:29
    Sprawdź w Biblii, jeżeli Jej jeszcze troszeczkę wierzysz! Pamiętaj, liczy się Tylko Słowo Boże, nie ludzkie kłamstwa.
    A jeżeli mi nie wierzysz, to zapytaj Apostoła Pawła. On w liście do Galatów mówi wyraźnie, że choćby Anioł z nieba głosił Ewangelię różną od tej, którą on głosił, jest przeklęty. Rozumiesz te słowa? Nauka, którą głosisz na swojej stronie, jest pod Pawłowym przekleństwem, dlatego, że nie możesz jej potwierdzić Biblijnymi słowami. Odejdź od tych, którzy czynią nieprawość. Odejdź od fałszywych nauk!

    Pozdrawiam wszystkich

     
    Odpowiedz
  25. Anonim

    Hmm…wiecej tu niestety

    Hmm…wiecej tu niestety klótni niz rzeczowej dyskusji. Tam gdzie nadmiar emocji tam nie ma co liczyc na intelekt;)
    Nie wiem czemu az tak wiele kontrowersji wzbudza wniebowziecie. Wniebowziecie jest akurat biblijne,nawet Eliasz został porwany do nieba na “ognistym rydwanie”. Takze na górze Tabor widzimy (tzn. apostolowie widzeli) Mojzesza i Eliasza rozmawiajacych z Jezusem, widzieli przeciez postacie,a nie duchy,bo jak by mieli je widziec i rozpoznać?
    Poza tym robimy bład rozeznawania słowa Bozego bez aspektu naukowego czyli odniesienia sie do myslenia starozytnych,tu starozytnych Izraelczyków.
    Przeciez ówczesni mysleli zupełnie inaczej niz my,oni mieli swiat podzielony na czysty i nieczysty. Nie sadze aby Bog zrobił im taki numer aby pryszedł z czegos nieczystego czyli urodził sie z grzesznika, bo tego nikt z owczesnych by nie zrozumiał i nie przyjal.
    Oni inaczej mysleli niz my i musimy to w koncu zrozumiec,chocby to było zuplenie nie w naszym interesie, bo mam wrazenie,ze tu idzie o własny honor i interes a nawet o swoje myslowe przyzwyczajenia, nie o Prawdę i jej poszukiwania:(((
    Biblia to nie komiks czy ksiazka kucharska, tam trzeba myslec.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code