Odpowiedź na wagę życia

 
Rozważanie na V Niedzielę Wielkiego Postu, rok A2

Rekol__Wielk__2014.jpg

Zaproszenie Redakcji Tezeusza, aby podczas tegorocznych wielkopostnych refleksji podjąć retrospekcję osobistych spotkań z Jezusem i podzielić się jej owocami, stanowi niebagatelne wyzwanie. Bo też jest to wyzwanie zmuszające do wykazania się odwagą w pójściu w głąb samego siebie. Wymaga ono zarówno przepracowania pamięci, by móc przywoływać przeżywane niegdyś doświadczenia oraz towarzyszące temu emocje, jak i konsekwencji w stawianiu pytań i dawaniu samej sobie maksymalnie szczerych odpowiedzi. Tym bardziej, że pytania o to, kim jest Bóg i jaki On jest, stawiałam sobie wielokrotnie w ciągu mojego dojrzałego życia, a odpowiedź na nie była zasadniczą sprawą podczas każdego z kolejnych spotkań z Jezusem.

Będące myślą przewodnią tej wędrówki pytanie: Kto jesteś, Panie? (Dz 9,5) skłania mnie do dania przemyślanej odpowiedzi. Z ulgą jednak przyjmuję poczucie, że na to pytanie nie ma jedynej właściwej odpowiedzi. Zmieniają się one wraz ze zmianami, które zachodzą we mnie pod wpływem nowych doświadczeń bliskości Boga i Jego „nieobecności”, a więc nie tylko zaskoczeń, zachwytów i radości, lecz również poczucia pustki, buntu, zmagań i bólu.

Zanim rozpoczęłam pisać to rozważanie, miałam w pamięci obraz siebie – Zacheusza. Wtedy, na początku drogi, jeszcze tego nie wiedziałam, jednak dzisiaj z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to właśnie ten niezbyt uczciwy, lecz w głębi serca szlachetny celnik stał się patronem mojego pragnienia bliższego poznania Boga. Podobnie jak Zacheusz, powodowana ciekawością, zaczęłam szukać odpowiedniego miejsca, żeby przyjrzeć się Jezusowi. Nie było to dla mnie proste zadanie: dowiedzieć się, którędy Pan będzie przechodził, znaleźć odpowiednio wysokie drzewo, aby nikt mi Go nie zasłonił oraz, co nie było łatwe, wspiąć się na najwyższą gałąź. Moją sykomorą stały się rekolekcje ignacjańskie, podczas których ja zachwyciłam się Jezusem, a On zechciał przyjść do mojego domu Nie mogę powiedzieć, że w ten sposób rozpoczęła się największa przygoda mojego życia, bo to całe moje życie z Bogiem zmieniło się w wielką, trwającą do dzisiaj, pasjonującą, aczkolwiek nie zawsze spokojną przygodę.

Pismo św. jest dla mnie swojego rodzaju albumem z ilustracjami opowiadającymi o tym, jak mi się żyje z Bogiem: od wyjścia w nieznane z Abrahamem, poprzez proroctwo Sofoniasza o Bogu unoszącym się nade mną z weselem i psalmy wielbiące Boga, aż po pełną dramatyzmu historię wskrzeszenia Łazarza, którą przynosi liturgia dzisiejszej niedzieli.

Fakt zaskakujący: gdy Jezus otrzymał wiadomość o chorobie Łazarza, nie pośpieszył natychmiast, aby go uzdrowić. Pozwolił swojemu przyjacielowi umrzeć, znaleźć się w grobie, popaść w niewolę śmierci. My również, dokonując złych wyborów, grzebiąc wiarę, miłość i nadzieję, oddajemy się w niewolę. Martwe serce jest grobem człowieka, potrzeba czasu, żeby to zrozumiał i mógł zostać oswobodzony. Oczekujemy od Jezusa, że będzie zachowywał się w sposób dla nas zrozumiały, ale nie staramy się spojrzeć na to, co robi z Bożej perspektywy.

Trudno mi czasem pojąć, dlaczego moje modlitwy o rzeczy słuszne i dobre nie są wysłuchane, dlaczego choruje mój dorosły przyjaciel i trzyletnia Hania, dlaczego w dzisiejszym świecie tryumfuje zło, dlaczego tyle wokół cierpienia. Dlaczego? Stawiam znaki zapytania, lecz nie odpowiadam. A przecież to odpowiedź stanowi o mojej tożsamości. Kto jesteś, Panie?

Jezus wybrał swój czas na wskrzeszenie Łazarza, podobnie jak wybiera odpowiedni czas, żeby przyjść mi z pomocą. Mówi do mnie: Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? (J11, 26) I daje mi na refleksję i odpowiedź tyle czasu, ile potrzebuję. Czeka, abym poczuła, że pragnę odzyskać życie. Bywa i tak, że potrzebuję więcej czasu, aby Mu odpowiedzieć. On jest cierpliwy, ale mnie dłuży się czas oczekiwania na usunięcie kamienia, otwarcie grobu i słowa: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz (J 11, 43).

 Grob.jpg

I poznacie, że ja jestem Pan, gdy groby wasze otworzę i z grobów was wydobędę  (Ez 37,12n).

Jezus pyta: Czy wierzysz w to?

Tę odpowiedzi mierzy się wagą życia.

Lazarz_0.jpg

Rozważania Rekolekcyjne

Rozważania Niedzielne

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code