Ponieważ Pan Jan z L. już po raz trzeci po wyborach do Europarlamentu ( n-ty zaś w ogóle) ogłosza swe polityczne poglądy, a dodatkowo tym razem, wprost wywołuje mnie do tablicy, pisząc:
>>"Na marginesie wypowiedzi obywatela o dumie z dnia 4 czerwca 1989 roku."
czuję, że nie powinienem przemilczać jego polityczynych agitacji i w formie listu otwartego, odnieść sie do nich, co niniejszym czynię:
Panie Janie,
Rozumiem pańską frustrację. Myślę, że jej skala jest adekwatna do faktu, że od 2005 roku czyli w ósmych już z rzędu wyborach społeczeństwo nie wybiera tego samego co wybiera Pan i co Panu się zdaje, że dla społeczeństwa jest dobre.
Rozumiem też, że pod wpływem tej frustracji mogą rodzić się myśli, którym bez ogródek daje Pan tutaj upust, że:
– wybory są sfałszowane
– społeczeństwo zaś głupie i zmanipulowane
– kraj czeka tragedia, trzeba zatem dąć w trąby i bić w tarabany
Nie rozumiem jednak dlaczego trąbi Pan o tym na Tezeuszu?
Tezeusz to portal, którego misją są rozważania o modlitwie, Ewangelii, Chrystusie, Kościele oraz chrześcijaństwie.
Czytelnicy oraz blogerzy przychodzą tutaj dzielić się wiedzą, postawą i świadectwem w taki sposób, by służył rozwojowi człowieka jako chrześcijanina, wzrostowi społeczeństwa jako wspólnoty szanującej wartości ponadpolityczne, ogólnoludzkie, także chrześcijańskie.
Pan natomiast po obfitych cytatach z GUSu, ZUSu, KRUSu i PUCu podsumowuje stan Ojczyzny:
>>"Oto Polska właśnie, w kilku tylko informacjach, paru cyfrach, które ukazują tylko mały fragment parszywej rzeczywistości…"
>>"Ten rząd i ten premier, sobie z tym problemem nie radzą, a i wiele wskazuje na to, że ten problem niewiele ich obchodzi."
Zdecydowanie Tezeusz nie powinien być przez Pana wykorzystywany jako tuba zacytowanych powyżej pańskich czysto politycznych (PiSowskich) zapatrywań i poglądów. Nie temu Tezeusz (w moim mniemaniu) służy.
Ma Pan wszak dość innych – stricte politycznych forów – na których w chórze podobnych głosów może Pan wylewać gorycz.
Ba, są nawet rozgłośnie religijne, które z radością przyjmną pańską cierpką ocenę tej – jak Pan nazywa – "parszywej rzeczywistości".
Jeśli dodzwoni się Pan w odpowiedniej porze na nr: 56-655-23-55, to zaraz po: chrześcijańskim pochwaleniu Boga i Bogarodzicy, a następnie po odpowiedzi na pytanie ("kto mówi i skąd?" – "mówi Jan z L."), będzie Pan mógł już w dalszej części odejść od chwalenia Stwórcy, a przejść do narzekania na ludzi i pomstowania na wybraną demokratycznie, wolnych wyborach, władzę.
Wątpię, by rzeczywistość stała się przez to lepsza, ale może łatwiej będzie Panu w tym towarzystwie ową "parszywość" znosić. Na pewno też Tezeusz (Podhale) wiele nie straci, kiedy przekieruje Pan strumień frustracji w np. toruńskim kierunku.
pozdrawiam,
Eskulap
Panie Janie,
dziękuję i
Panie Janie,
dziękuję i także pozdrawiam,
Eskulap
Szanowny Panie Eskulapie
Odsyłam Pana do tego zdania (i chyba wyłącznie do tego) z mojej notki pt. "Jeśli blog to także coś … ", które mówi o trudnej miłości, a także do mojego "komentarza" do tej samej notki z dnia 6 czerwca br., z godziny 19.38.
No niechże już Pan da sobie spokój.
p.s.
A swoją drogą, to skąd u Pana ten beznadziejny upór w kojarzeniu mnie z PIS-em, a nie np. z Ajatollahami, Talibami , Mudżahedinami, czy też chociażby tylko z Polską Partią Przyjaciół Piwa na ten przykład. Proszę, niech tylko Pan już mi nic nie odpowiada.
Pozdrawiam (szczerze) i życzę pogody ducha.