od początku

Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Mk1:1.
Ewangelia – l. poj. greckie euangelion- znaczy „dobra nowina”. Autor księgi o imieniu Marek tak zaczyna swoje dzieło, zresztą nazwane w chrześcijaństwie jedną z czterech ewangelii. Potwierdził tym samym zasadność nazywania całości, kilkunastu rozdziałów tym terminem. Dobra nowina dla Marka jest historią, opowieścią o Jezusie. . Przez nawet tylko podobieństwo do Marka, jak np. ewangelia Łukasza, która również jakby powiela swoją treść często z Mt i Mk, zasługują na nazwę Dobra Nowina. Tak więc Jezus był dla wielu mesjaszem- dobrą nowiną, o nim będą pisać choćby go osobiście nie poznali. Część historii Jezusa na ziemi to również podstawa dla nich.
Każdy autor musi jakoś zacząć księgę. Jezus nie zostawił nam autobiografii, lecz przyczynił się do jej powstania przez swoje wyjątkowe życie. Mateusz zaczyna Mt1:1-17 od rodowodu, analogicznego do starotestamentowych (ST) genealogii sławnych patriarchów i bohaterów. Trąci to trochę teraz archaizmem, lecz wtedy, dla Żyda musiał to być zachęcający początek. Rozwija Mt więc inne wątki niż Mk wprowadzając nas w świat postaci znanych przechodząc do nowego bohatera, Jezusa od narodzin (Mt1:18n). Wyobrażam sobie jak mógłbym ja obecnie pisać dobrą wieść, mając w ręku przypuśćmy tylko dzieło pierwszego autora biografii, a znałbym jego krewnych i znajomych (Jezusa), w jego narodzie. Brałbym więc pod uwagę zarówno do kogo będę pisał, co wiedzą do tej pory moi adresaci i jakie ja posiadam unikalne dane. W każdym razie mój początek komentarza do treści biblijnych nie wynika z poznania bezpośrednio uczniów mesjasza, czy obserwacji rozwijającego się ugrupowania pochodzącego z Judei i Galilei. Chciałbym zwrócić uwagę na Pismo, na jedyny obecnie dowód z przed wieków, nie na siebie, choć jako komentator dam się pośrednio także poznać. Interpretując fragmenty NT nie chcę zacząć od suchego tematu teologicznego.

Jak Pismo do nas chce przemówić tym co ma? Ty drogi czytelniku czytając ten komentarz zapomnij o większości słów, raczej rozważ te Słowo, które wielu już podejmowało się opisywać. Zastosujmy metodę obserwacji. Marek tytułuje swoje dzieło w Mk1:1 jw , Mateusz od razu pisze w stylu nawiązującym do Pisma Świętego, Tory ST. Moja obserwacja brała jeśli chodzi o „początek” najpierw jeden werset, następnie wersety sąsiadujące, wreszcie inne wersety i księgi analogiczne oraz mniej analogiczne, na razie głównie NT. Taki sposób jest uczciwy wobec księgi. Autor pierwszy przechodzi w wersecie drugim natychmiast do słowa- cytatu ST, dlatego koniecznie do tego zaraz wrócę. Zaraz, ponieważ Mk już teraz właściwie kończy prolog wstępu, a nad wstępem muszę się jeszcze zatrzymać, chcąc być tutaj na początku. Skorzystam z ofiarności trzeciego ewangelisty, Łukasza. Łk1:1-4 to prolog, który stara się więcej udowodnić niż pozostałe początki ewangelii. Pisze autor, że wszystko od początku przebadał Łk1:3, korzystając z przekazu „świadków” i „Sług Słowa” Łk1:2. Nie pisze co prawda, że czytał Mk czy Mt (ale to jego prawo), nie potrzebujemy tego wiedzieć na pewno. Teraz wiemy jak wygląda początek dobrych nowin dla Teofila, o którym w Łk już nie usłyszymy. To słowo „wszystko” w Łk1:3 zastępuje w połączeniu z „od początku” Markowe „Początek ewangelii”. Świadczyć będzie o tym znowu kilkanaście rozdziałów Łukasza, które polecam, jak inne ewangelie przeczytać w całości. Bo tak robili Teofilowie tamtych czasów.
Wreszcie siada apostoł Jan do napisania swojej księgi, i co widzi? Że wielu ludzi z słuchaczy Jezusa stało się już od jakiegoś czasu, a może i od dawna uczniami, prorokami i ewangelistami. Czas na podsumowania i uzupełnienia istotnych braków, z punktu widzenia dobrych nowin o boskim Panu. Pisze jakby trochę inaczej „Na początku było Słowo…” J1:1. On, kolejny sługa Słowa umieszcza Jezusa w kosmicznym porządku świata. I to na samym początku, w genezie wszystkiego, co nawet filozof grecki tego czasu nie powinien przeoczyć. Brzmi to dla nas trochę abstrakcyjnie, ten pierwszy werset (ale niech nas to nie przeraża, bo tak powinno być). Jest to piękne, szczególnie po przeczytaniu (oczywiście) całej ewangelii Jana.

Mk1:2 Jak napisano u Izajasza proroka: Oto posyłam anioła mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją. Jest to kolejny werset początku ewangelii (do którego obiecałem wrócić). Znowu dla mnie Mk jest na początku obserwacji, krok dalej, ponownie pisze tu krótko. To na przykład co tu mówi o aniele, raz, że nie jest wyjaśniane bliżej, po drugie Mt rozpisuje się o tego typu kwestiach w całych trzech rozdziałach, są objawienia anielskie w snach; Łk „ma” bezpośrednie objawienie anioła Gabriela. Ewangelia była w pewnym sensie oczekiwana w ST. Wstęp musiał się do tego jakoś odnieść.
Tyle z komentarza do początku, nieco z konieczności skrótowego i opisowego i tłumaczącego więcej tła, przedstawienia zagadnienia itd. Ma to za zadanie wprowadzić czytelnika w sposób, w jaki ja komentuję, i próbuję porządnie, z głębokim szacunkiem, traktować Pismo Święte. Dalej w miarę czytania, obserwacje powinny być (aczkolwiek czynione z modlitwą o jasność), bardziej zwięzłe i logiczne, podatne na większy zysk w postaci głębszej interpretacji poszczególnych fragmentów czy tematów z tym związanych. Myślę zarówno o sobie jak i o czytelniku. Bo liczę na to, że sam nabędę głębszego poznania, gdy będę z uwagą prawidłowo studiować fragment. Myślę, że czytelnik również, odrzucając plewy komentarza, sam prowadzony przez Ducha Św. bardziej wniknie przez kontekst do sedna całych ewangelii, by w zastosowaniu, w życiu, mógł przekazywać komuś ewangelię Chrystusa. Pismo święte ma moc przekonywania.
Leszek Daniec

 

5 Comments

  1. Halina

    Oby Słowo, nie zaginęło w

    Oby Słowo, nie zaginęło w słowach:) A tzw. ” plewy komentarza” o których mówisz-najlepiej sam odrzuć, bo Biblia długa…od poczatku do końca ;-))

    pozdrawiam serdecznie.

     
    Odpowiedz
  2. leszek

    Dzięki za komentarz. Jeśli

    Dzięki za komentarz. Jeśli gdzieś Słowo zaginęło w słowach:) oczywiście to moja wina; mam nadzieję, że nie bardzo moja wina, przeto błagam o pomoc, tam gdzie jest potrzebna. Następnym razem będzie chyba mniej mojego słowa a więcej ze Słowa Bożego. 😉
    Pozdrawiam serdecznie

     
    Odpowiedz
  3. Halina

    To może być ciekawy blog,

    To może być ciekawy blog, pewnie będę tu ” wsadzac swego nosa ” 😉 dlatego dbam już od poczatku 🙂

    do następnego razu.

     
    Odpowiedz
  4. leszek

    Dziękuję Kazimierzu,

    Dziękuję Kazimierzu, Halino dziękuję; blog ten tutaj się skończył, a każdy następny może być z Twoim udziałem, przy czym mnie interesuje duża zawartość “cukru w cukrze”, … już więc przestaję słodzić ja 😉
    ano skomentowałem. A blog to nie ten pojedynczy wątek, tylko nazywa się to co jedna osoba robi?
    Jeszcze: ile ewangelii mieści się w jednej ewangelii? 😉
    Serdecznie pozdrawiam

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code