Jak długo czujesz, że jesteś cząstką świata, samotność ci nie grozi. Gdy zasklepisz się w sobie, ona wypełni każdy zakamerek twojej duszy i twojego otoczenia. Beznadzieja. Ogarnia strach człowieka, gdy poczuje się samotny. Ciekawej analizy do tematu dostarcza nam książka E. Froma –Ucieczka od wolności. Paradoksalnie, myśli autora z poł., XX w. – po przeżyciach ludzkości II wojny światowej, znajdują dziś- na początku XXI w., czas do refleksji; może i koniecznej.
Potrzeba prawdy i sprawiedliwości, która jest skłonnością głęboko tkwiącą w naturze ludzkiej, nie opiera się tylko na czystej racjonalizacji. Jest jeszcze jeden mocny, ważny, kluczowy czynnik -duchowość. Człowiek nie może być ,, jedynie kukłą na sznurku, uzależnioną całkowicie od warunków". Zewnętrzne siły: ekonomiczne, psycholgiczne, ideologiczne, które wpływają na człowieka i społeczeństwo, powinny posiadać swoistą niezależność, aby nie stłamsić wolności, sprawiedliwości, prawdy(s.275).
Sadzę, że to jest wsakazaniem, aby stale i jednak, podejmować trud w poszukiwaniu Boga. To szansa na odtrącenie samotności, tym samym wprowadzenie spokoju i zadowolenia w życie ludzkie. Jeżeli człowiek nie podejmuje tego wysiłku, tego dążenia, by Go odnaleźć, wtedy stwierdzi, że naprawdę jest samotny, a wokół niego pustka.
Pierwszym i podstawowym działaniem człowieka powinna być rozmowa z Bogiem. Szeroka otwarta, rozmowa – o wszystkim. Przecież nie wolno nam przerwać tego dialogu, który został nawiązany w początkach ,, obudzenia się człowieka dla świata”, a potem w rozmowie Boga z Noe …jak opisuje nam Stary Testament. A i czyż późniejsza, pogłębiona refleksja, tego dialogu, Boga, i, człowieka z Bogiem-w Ewangeliach, jest nam wzorem, jak odpierać samotność i zagubienie ? Od tego zależy każde indywidualne życie. Od tego zależy istnienie świata.
Mowa i słowo pisane to najcennniejsze dary Boże-z puli, jakimi obdarowano istotę ludzką. Człowiekowi nie wolno przerywać tej rozmowy. Musi stale dialogować, aby żył i tworzył Dobro- wokół i przecież tym samym dla siebie. Niszcząc tę więź, niszcząc dialog, rujnuje wszystko wokół. Wyzwala chaos, ,, otwiera puszkę Pandory”…
Mamy tak wielkie siły czynienia dobra. Każdy z nas jest jak słowo, na drodze życia. Mówmy dobre słowa. Jedno słowo, moje słowo, twoje słowo, jego słowo… Razem budujmy zdania. Ze zdań możemy tworzyć opowieść o Dobru i….. zatrzymać zło.
W parafii na Bemowie, w Warszawie, wydrukowano współczesną modlitwę anonimowego autora:
,,Panie, przebacz nam nasze milczenie, gdy należało mówić.
Przebacz nam nasze puste słowa, gdy należało działać.
Przebacz nam, że zamiast żyć Ewangelią zawierzyliśmy własnej mądrości.
Przebacz nam, że w służbie bliźniemu ograniczyliśmy ją do tych, których lubimy. Przebacz nam naszą miernotę, nasz brak miłości i ofiarności.
Przebacz nam nasze winy , tak jak my przebaczamy naszym winowajcom.
I naucz nas wybaczać, nie raniąc tych, którym wybaczamy.
Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen".