Nieprzyzwoitość urodzin Boga

 Świętowanie Bożego Narodzenia ma w sobie coś z ckliwości, czułości, rodzinności. Wszystkie ozdoby i klimat handlowy mogą przybliżać do Tajemnicy, ale mogą też zaciemniać.

W tym roku obchodzę Narodzenie Pańskie w zupełnie innym klimacie. Podczas pasterki, a raczej trzech pasterek pot płynął strumieniami, a słońce, w niebieskiej kaplicy bez ścian i dachu, paliło bez litości. Garstka spoconych ludzi, zmęczonych pracą na roli wpatrywała się we mnie i stół, na którym przecież On ma się za chwilę narodzić…

Misterium. Narodziny Boga to misterium. Możemy jedynie przybliżyć się do Tajemnicy, ale nigdy jej nie pojmiemy. To Ona nas pojmuje i obejmuje. Oto tajemnica Narodzin Boga. Myślisz, że to ty zbliżasz się do Niego, że to ty czynisz kroki, aby Go spotkać? To Tajemnica, Osoba wchodzi w twoje życie, obejmując Cię życzliwie. Chrześcijaństwo to nie zestaw medali czy zasług, ale Bóg, który się przybliża i do końca zostaje z nami. Emanuel.

Mówić o Tajemnicy to przygotować miejsce, aby to ona mówiła i objawiała Jego. Jest taka legenda o pasterzach podążających do żłóbka. Każdy z nich niesie Jezusowi swoje dary: miód, owczą skórę, flet. Tylko jeden jest tak biedny, że nie ma nic do ofiarowania. Idzie zawstydzony z pustymi i brudnymi rękoma, i staje w kącie, jest przecież ostatni, nic nieznaczący, jest zerem… Maryja przyjmuje z uśmiechem dary od innych pasterzy, trzymając na rękach dzieciątko. Gdy ma już pełne ręce, uśmiecha się do brudnego i najbiedniejszego z pasterzy, i przekazuje mu na chwilę dzieciątko… Puste ręce, pustka w sercu, w głowie może być błogosławieństwem i może stać się miejscem Bożej mocy.

Nie bez znaczenia jest to, że u Jezusa pierwsi są pasterze. Nie bez znaczenia jest to, że rodzi się w chlewie, gdzie śmierdzi zwierzęcymi odchodami. Nie bez znaczenia jest to, że leży w bydlęcym żłobie… To, co ostatnie, staje się pierwsze. Oto Misterium Boga.

Może tak nie wypada w świętym czasie o odchodach i śmierdzących pasterzach, ale taka jest logika Ewangelii.

Pasterze byli grupą najbardziej pogardzaną i wyśmiewaną. Wśród Izraelitów krążyło takie przekleństwo: obyś jadł z pasterzami…, oby twój syn został pasterzem… Bycie pasterzem oznaczało hańbę, przekleństwo, wstyd. Prorok ze wstydem wyznaje: od trzody bowiem wziął mnie Pan  Pasterz, przebywający ze zwierzętami, był uważany za niezrównoważonego, niczym trędowaty żył poza miastem, poza społecznością. Bóg zaczyna od ostatnich i pogardzanych… Zatem nie bój się swojego chlewa i smrodu. Nie bój się objawić Bogu swoich brudnych i pustych rąk. To nie szkolna akademia, nie musisz udawać, wkładać białej koszuli i czesać się z przedziałkiem… On rodzi się dla Ciebie! Rodzi się jako biedak, nędznik, aby nikt nigdy nie obawiał się zbliżyć do Niego. Król ostatnich, król pogardzanych, król zapomnianych

Jeśli jesteś pogardzany przez ludzi, jeśli doświadczyłeś, doświadczasz krzywd i poniżenia, jeśli czujesz się ostatni i niegodny, jeśli wstydzisz się patrzeć w lustro – to jesteś we właściwym miejscu. Przyjdź do Boga, który zapragnął podzielić Twój los i stał się nędzą, biedotą, ostatnim, pogardzanym…

Ten Bóg rodzący się jak bezdomny zna Twoje trudy i dramaty. Ten Bóg marznący w zwierzęcym żłobie rozumie, co to znaczy być człowiekiem. Dlatego możesz zbliżyć się do Niego i zostaniesz przyjęty, przytulony, przygarnięty z czułością. Bo On patrzy życzliwie na Twoje poranione człowieczeństwo.

Kiedy rodzi się św. Maksymilian? Gdy umęczony chorobą wszyscy w zakonie mówią: nic z niego nie będzie, do niczego się nam nie przyda! Wtedy dzieją się najpiękniejsze wydarzenia. Chorowity staje się mężem wiary i rusza w świat, aby głosić wielkość Boga i Niepokalanej.

Kiedy rodzi się prawdziwy św. Jan od Krzyża? Gdy współbracia traktują go jak ostatniego idiotę, heretyka, gdy każą mu jeść z podłogi jak zwierzęciu. W najgłębszym bólu Jan pisze najpiękniejsze pieśni o miłości Bożej.

Oto tajemnica Bożego Narodzenia. Jesteś wielki, jesteś stworzony do rzeczy wielkich. Możesz uczynić ze swojego życia arcydzieło, tylko pozwól zrodzić się na nowo, daj się przygarnąć przez Odrzuconego!

Oto tajemnica Bożego Narodzenia. Bóg czyni się takim jak ja, abym nie bał się zbliżyć do Niego. Stał się człowiekiem, aby wywyższyć moje człowieczeństwo! Aby nikt nigdy nie lękał się zbliżyć do Niego! Boże Narodzenie to święto ostatnich. Boże Narodzenie to twoje narodzenie. A zatem Wesołych Świąt!

 

Komentarz

  1. zk-atolik

    Jeśli….

    Ks. Adamie uważnie czytając tekst i rozważając bardziej wnikliwie akurat ten akapit:

    Jeśli jesteś pogardzany przez ludzi, jeśli doświadczyłeś, doświadczasz krzywd i poniżenia, jeśli czujesz się ostatni i niegodny, jeśli wstydzisz się patrzeć w lustro – to jesteś we właściwym miejscu. Przyjdź do Boga, który zapragnął podzielić Twój los i stał się nędzą, biedotą, ostatnim, pogardzanym…

    Zrodziła się u mnie myśl, że On jest bogactwem i ubóstwem zarazem, oraz doskonałym wzorem miłości – obdarzania i obdarowywania.

    A wątpliwość, czy rzeczywiście patrzenie i oglądanie siebie, a szczególnie własnego oblicza w lustrze ze wstydem – zawsze uprawnia, do takiego stwierdzenia, że: jesteś we właściwym miejscu.

    Przecież powodem zawstydzenia i nie tylko – może być również to, co Bóg zawsze widzi, choć znajduje się w wnętrzu człowieka, a usiłujemy ukryć, lecz może być częściowo dostrzegane w oczach, bądź ukazywane w mimice, gestach itd., także obligować, do refleksji i zmiany np: oddalenia od Boga, czy Kościoła lub weryfikacji środowiska tj. owego miejsca na właściwe, pożądane i bezpieczne – miłe Bogu.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj zk-atolik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code