Nie pozostawiaj niczego w twoim życiu poza relacją z Bogiem.

Wychowywać oznacza wydobywać prawdę danej osoby. Pomóc odkryć własną prawdę, tzn. odkryć kim jestem, nawet jeśli nie jestem tego świadoma. Prawdziwy wychowawca umie wydobyć to, co dana osoba odczuwa w swojej głębi, czym się kieruje, jakie ma motywacje. By poznać prawdę dogłębnie, muszę nadać właściwe znaczenie mojej historii, moim zranieniom, zaletom i słabościom. Prawdziwy wychowawca, musi znać siebie.  Nie można wymagać od wychowawcy, bycia osobą doskonałą, dojrzałą we wszystkich aspektach swej osobowości. Mamy jednak prawo wymagać, by wychowawca znał swoje słabe strony, by potrafił osobie, której towarzyszy pokazać jej konflikty i niedojrzałość. Proces wychowawczy oznacza schodzenie do coraz głębszych warstw swojego wnętrza.

  • Żeby siebie poznać, musimy przyjrzeć się, jak reagujemy na sukcesy i niepowodzenia, jak stawiamy czoło trudnościom życia.
  • Inna ważna sfera do obserwacji, to relacje społeczne. Warto zaobserwować nasze instynktowne reakcje, jak działamy impulsywnie, bez zastanowienia, choćby w żartach; jakie mamy automatyzmy itp.
  • Warto zobaczyć nasze postawy. Czy na obrazę reagujemy milczeniem i przebaczeniem, przy jednoczesnym odczuwaniu w sobie złości? Może raczej szukamy kogoś, komu możemy się poskarżyć? Może idziemy na modlitwę, by spytać Boga o powód swojego cierpienia, by się ze sobą pojednać. Muszę siebie zapytać skąd się rodzą moje uczucia. Dobrze jest postawić sobie pytanie: moje drogie uczucie, skąd pochodzisz? Co mi mówisz o mojej tożsamości moje drogie uczucie?To jest droga od szczerości do prawdy. Uczucia otwierają nam drogę do motywacji. Pytam siebie dla czego, dla kogo coś zrobiłam. Poznanie swojej prawdy uwalnia mnie od wymagania bycia człowiekiem bez braków, bez wad.
Rachunek sumienia jest dowodem dojrzałości, uwagi względem siebie. Muszę zadać sobie pytanie, co zrobiłam w ciągu dnia, dlaczego to zrobiłam? Warto zadać sobie też inne pytania: co mam robić, by czuć się błogosławiona, szczęśliwa? Dobrze jest modlić się tak: Panie, czy jestem wolna w moim wnętrzu? Czy jestem wolna tą wolnością, która rodzi się z prawdy?

Warto sobie zrobić ćwiczenie – wypisz jaka jest twoja idea Boga? Czy dzięki temu obrazowi jesteś coraz bliżej Boga, czy przeciwnie – masz problem ze spotkaniem prawdziwego Boga.
 
Być skuteczną, tzn. być wolną, by pozwolić łasce przenikać mnie całkowicie, całe moje człowieczeństwo. Człowiek może zrobić dużo więcej niż tylko zaakceptować siebie. Może zrozumieć, skąd pochodzi niespójność w nim. Niespójność to brak integracji. Powoduje skrzywienie w odbiorze rzeczywistości i w jej interpretacji. Twój umysł nie interpretuje rzeczywistości, ale nadaje jej dziwne znaczenia, niezgodne z rzeczywistością, jako wynik twojej niespójności. Przykład – człowiek nie widzi swego uzależnienia uczuciowego od innych.
 
Integracja oznacza możliwość skupienia całego mojego życia (przeszłości, grzechu, słabości, lęków, seksualności itp.). Nie ma niczego w naszym życiu, co by nie mogło otrzymać sensu z krzyża, co by nie mogło zostać przez krzyż odkupione, ukierunkowane itd. Nie pozostawiaj niczego w twoim życiu poza relacją z Bogiem. Wypisz wszystkie skrzywienia w swoim postrzeganiu. Doświadcz bezsilności. Zrodzi się w tobie pragnienie, by dać się przeniknąć łasce. Moja tożsamość, płynie z tego, że ukochał mnie Stwórca. Zostałam umiłowana przez Dobrą Wolę, która wolała mnie od nieistnienia. Przyjęcie Miłości zobowiązuje do miłowania, siebie i innych. Miłowanie innych nie oznacza tylko przebaczania, ale także – upominanie kogoś, kto błądzi.
 
Amedeo Cencini FdCC, Od wychowania do formacji, Salwator, Kraków
 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code