Naprawdę blisko Czarnej Madonny

 Dzień siódmy. Wyruszyliśmy w deszczu. Zmotywowani przez biskupa Grzegorza Rysia przejdziemy dziś prawie 40 km. Pierwszy postój dopiero za 10 km. Panie, przymnóż nam wiary, abyśmy szczęśliwie doszli na Jasną Górę – juz jutro. (10 sierpnia, 9.46)

Za nami prawie 20 km. Jest chłodno, deszcz przestał padać. Czujemy bliskość Częstochowskiej Pani. Juz niebawem zobaczymy Jasną Górę z daleka. Przyklękniemy i zaśpiewamy „Madonno, Czarna Madonno”. To wzruszający moment. Jesteśmy juz naprawdę blisko. Jutro ostatni dzień naszego wędrowania. (10 sierpnia, 14.39)

Odpoczywamy. Przed nami ostatni odcinek. Spać będziemy w Poczesnej. Pogoda sprzyja dzisiejszemu wędrowaniu. Najstarszy pielgrzym w naszej grupie ma ponad 70 lat, najmłodszy, dwa latka. Siostra Kasia, pielęgniarka, wędruje na Jasną Górę 29 raz. Brat Mietek 27 raz. Wielu jest takich, którzy idą pierwszy raz. Są najbardziej zmotywowani. (10 sierpnia, 17.42)

Zasypiamy z myślą, że jutro ujrzymy obraz Naszej Matki. Zostało niewiele, bo 20 km. Modlimy sie za wszystkich, którzy służyli nam w trakcie wędrówki i sprawili, ze bezpiecznie dotrzemy do celu. Modlimy sie za wszystkich, którzy gościli nas na noclegach. (10 sierpnia, 22.07)

 

Komentarze

  1. Kazimierz

    mój Bóg

     Pielgrzymki, to inicjatywa cenna, ze względu na nawiązujące się relacje międzyludzie. Jednak nieodzownym musi być dobry cel tegoż przedsięwzięcia. W kręgach protestanckich odbywają się również pielgrzymki po Polsce, ale w celach innych. 

    Młodzi ludzie chodzą po miastach i wsiach po to , aby dzielić się ewangelią, świadectwem swojego życia z Jezusem Panem. Modlą się oni o ludzi, którzy są w potrzebie, o chorych, zniewolonych, często z natychmiastowym skutkiem. Nie twierdzę, ze jest to jedyny sposób spędzania czasu z Panem przez młodych, bo jest ich wiele i kazda denominacja ma swoje, które się Bogu podobają.

    Takie pielgrzymowanie jest wypisane na kartach ewangelii, tak czynili Pan Jezus i Jego uczniowie, taki jest model. 

    Obce ewangelii jest pielgrzymowanie do obrazów, figur,szczególnych miejsc, gyż Bóg jest Duchem i cześć należy Mu oddawać w duchu i prawdzie. Wierzę w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, który jest żywy, chce mieć relację z człowiekiem – żywą relację. Bóg, który spotyka się z człowiekiem w jego sercu, w jego duszy, kiedy ta jest na Niego otwarta. 

    Obcy są mi bogowie wystrugani z drewna, czy też namalowani na płótnie czy drewnie przez drugiego człwieka, tak obcy, ze gorszę się na słowa – idziemy się pokłonić , czarnej madonnie – kto to jest? Jeśli wzięlibyśmy choćby matkę Pana Jezusa, ani ona czarna nie była, ani żadnych rys na jej twarzy nie było. Poza tym, przeciez Bogiem ona nie była i nie jest – a przciez tylko Bogu swemu będziesz cześć oddawał i Jemu słuzył, z całego serca, rozumu i siły. A więc o co tu chodzi?

    Maria matka Jezusa, jest dla nas wszystkich wzorem do naśladowania, pobozna , błogosławiona niewiasta, która swoim zyciem pokazała nam miłość do Boga, lecz zastanawiam się, co ona ma wspólnego z czarną madonną?

    KJ

     
    Odpowiedz
  2. aaharonart

    Kazimierzu

    W swoim poprzednim wpisie zastanawiałeś się nad tym dlaczego Katolicy śpiewają o czrnej madonnie , dlaczego jest ona czarna itd.
    Pisałeś cytuję :
    "Jeśli wzięlibyśmy choćby matkę Pana Jezusa, ani ona czarna nie była, ani żadnych rys na jej twarzy nie było"

    To oczywiste Kazimierzu,  że Madonna nie była czarna  . Obraz poczarniał zapewne pod wpływem  nakładania wielu warstw werniksu,  który z czasem czernieje. Ciemna karnacja ikon wynika często z ich zabrudzenia. Warto pamiętać, że proces konserwacji rozpoczął się dopiero w XX wieku.
    Ikona przedstawia Maryję – Matkę Boga z Dzieciątkiem Jezus, które jest dla człowieka wierzącego  Synem Bożym i Jej Synem.

    Nazywanie Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej "Czarną Madonną" jest wielkim nieporozumieniem. Spopularyzowała tę nazwę autorka piosenki pod tym tytułem Alicja Gołaszewska (jasnogórska organistka). W tym Obrazie nie ma ani jednej czarnej kreski, ten kolor wcale nie występuje!
     Karnacja Maryjnej  twarzy i rąk to kolor brązu miodu, bursztynu, lub  skórki wiejskiego bochenka chleba. Żydzi pracowali często  na słońcu,  bardzo często mocno się opalali  a ich skóra była przez to jak ciemny bursztyn. Matka Pana Jezusa – Miriam   była Żydówką , o czym dobrze wie i Katolik i Protestant.

    Można więc śpiewać czarna Madonno mając na uwadze ten fakt spracowanej Żydowskiej kobiety Matki która wychowała swego syna Jezusa na "polach" pełnych słońca.

    Ps. Z zainteresowaniem czytam wpisy o pielgrzymujacych i serdecznie wszystkich pozdrawiam . Osobiście nie pielgrzymuję do obrazów i myślę że pielgrzymujący również nie. Nawet jeśli odwiedzam miejsca w których taki obraz się znajduję to raczej nie szukam w nim Boga bo go tam poprostu nie ma. Bóg bowiem mieszka w ludzkim sercu a nie w obrazie ręką ludzkim malowanym. Nie znaczy to jednak że nie darze szacunkiem miejsc w których takie obrazy się znajduą i że te obrazy sa mi zupełnie obojętne. Patrze na obrazy jak na dzieło sztuki , a sztuka dla mnie, ma wiele świętych  znaczeń.

    Obraz jednak to zawsze dla mnie tylko obraz . Jest w nich co prawda coś co nas porusza i wznosi umysł ku niebiańskiej kontempacji Boga i stworzenia , jednak nigdy nie traktuję obrazu jako coś w czym mógłby zmieszkać Bóg . Bóg bowiem mieszka w człowieku i synu Bożym  któremu na imię Jezus. Ci którzy przyjmują Jezusa do swojego serca goszczą w sobie obecność Boga Ojca i Syna i Ducha świętego.

    aharonek*

     

     
    Odpowiedz
  3. Jadzia

    Kazimierzu

    W zasadzie to calkowicie Ciebie  rozumiem i…popieram. Zważywszy, ze Bóg jest wszedzie wokół nas ( no bo tak Ewangelia mówi, ze modlic mozna wszędzie) – pielgrzymka mogłaby świadczyc, że w miejscowosci " A"   Boga nie ma – lub jest nikły procent, zatem pielgrzymujemy gromadą do miejscowości " B" gdyz w "B" jest wiekszy procent Boga.

    Mateusz 18(20) "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich."

    Wg tych słów Jezusa pielgrzymka byłaby ich zaprzeczeniem – musimy gdzies pomaszerować w upale, zmeczyć sie –  by być bliżej Boga, bo gdy nas jest dwojka – to mamy mały procent Jezusa, mimo, ze On powiedział, że jest cały.. A my nie wierzymy i chcemy wiekszy procent…brrr.

    uff – przeciez to…..Wybaczcie…..

    Niemniej na Jasnej Górze jest jakaś wyjatkowa atmosfera. Nie zawsze każdy potrafi sie modlić w przestrzen do niewidzialnego Boga i muszę przyznac, choc modlitwę do obrazu uważam, za coś dziwnego – samej zdarza mi sie rozmawiac z obrazem. Tak, tak….nielogiczne to moze u mnie –  ale tak jest. To tak jak rozmowa z drugim człowiekiem gdy nie widzi sie jego twarzy oczu….Podobnie chyba jest z rozmową czy modlitwą do obrazu. Cóz jesteśmy materialni i czasem tylko materialne rzeczy potrafimy odczuć.

     
    Odpowiedz
  4. elik

    Syn Boży i Jego Matka

    Panie Kazimierzu przede wszystkim proszę Polakom, a tym bardziej pątnikom, czy katolikom nie stawiać pytań retorycznych – kto to jest?…. Jednocześnie proponuję uważnie przeczytać, rozważyć i uznać to, co bardzo życzliwie i trafnie napisał nasz brat Aharonek.

    Ponadto nigdy nie zapominać, że Bóg to Ojciec, Syn i Duch Święty, a więc nie jest, ani być nie może człowieka udziałem, czy dziełem Jego Boskość, ani cokolwiek. Natomiast świętość i miłość Jezusa Chrystusa, czy natchnienie Ducha Świętego albo przymioty i uczucia Jego Matki mogą znajdować się, a nawet rozwijać i trwać w ludzkim sercu, jak słusznie stwierdził Aharonek.

    Dzieła sztuki chrześcijańskiej, czy sakralnej, w tym ikony Matki Boga – Jezusa Chrystusa to są przede wszystkim owoce natchnienia Ducha Świętego i wyraz twórcy, czy artysty talentu i uzdolnienia, a nawet geniuszu. Zapewne nie tylko wg. mnie mają one nie tylko wiele świętych znaczeń, czy ewangelicznych, religijnych odniesień, lecz stanowią również szczególne dziedzictwo wielu pokoleń współ-twórców Kultury (architektury, malarstwa, rzeźby, grafiki, muzyki, poezji) chrześcijańskiej w wymiarze światowym, europejskim, czy narodowym.

    Wizerunek Matki Boskiej i dzieciątka Jezus w Kościele RK na Jasnej Górze w Częstochowie nie jest pospolitym obrazem, lecz m.in. większosci Polaków symbolem świętym, tradycyjnym i narodowym.

    A pielgrzymowanie świadome i dobrowolne, do sanktuarium Matki Królowej Polski jest tylko jednym ze sposobów nie trwonienia (spędzania), lecz co najmniej godnego podziwu wykorzystywania danego czasu, także zdrowia (sił witalnych) i otrzymanego daru życia, także wyrazem wiary i wdzięczności wobec łask (błogosławieństw) Bożych wyproszonych (wymodlonych) u Matki Boskiej.

    Wielu katolików również bulwersują, czy gorszą różne sprawy i rzeczy, a bardzo dotykają i poruszają jawne, czy ukrywane znamiona uprzedzenia i wrogości, czyli zła wola. W tym rażąca tendencyjność protestantów w ocenie nie tylko owoców wspólnoty Kościoła RK, także wielkości, doskonałości, czy katolickiej doktryny, religii, tradycji, obyczajów, lecz również powszechnie uznawanej świętości.

    To przecież oczywiste, że naganne jest nie tylko bałwochwalstwo, lecz również bluźnierstwo, barbarzyństwo, czy prostactwo, dewocja, głupota lub dowolna inna ludzka zła wola. Dlatego nie trzeba kompromitować się, aż takimi absurdalnymi i tendencyjnymi stwierdzeniami, pytaniami, czy oświadczeniami, a tym bardziej osądami innych:

    "Obcy są mi bogowie wystrugani z drewna, czy też namalowani na płótnie czy drewnie przez drugiego człwieka, tak obcy, ze gorszę się na słowa – idziemy się pokłonić , czarnej madonnie – kto to jest?…."

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code