Modliłam się wieczorem na różańcu, gdy mój 2,5 letni synek podszedł, zabrał mi go i oświadczył, że teraz on się modli, a ja mam poczekać. Postanowiłam pomóc mu w modlitwie i zaczęliśmy modlić się do naszych Aniołów Stróżów…
– Ignasiu, choć pomodlimy się…
– Dobzie.
– Ignasiu to powtarzaj za mamusią: Aniele Boży…
– Aniele Bozi…
– Stróżu mój…
– Stluzu mój…
Ty zawsze… no Ignasiu, powtórz: Ty zawsze…
– (Ignaś zajęty różańcem ) Ti zawsze mie kochaś i pitulasz….
Piękne! Dzieci uczą nas
Piękne! Dzieci uczą nas takiego świeżego odczuwania rzeczywistości i prostego, a jakże promiennego, jej przeżywania…