Moim zdaniem…encyklika Redemptor hominis (odkupiciel człowieka)

Tezeusz jest takim portalem, właściwie gdzie można wszystko znaleźć, co interesuje teologa lub też poszukiwacza Bożych dróg.

Wiele ostatnio mówi się o JP II i o tym, że wiele osób ekscytuje się emocjonalnie na wspomnienia o nim, a mało kto zna jego nauczanie.

Ja co prawda nie ekscytuję się JP II, ale nauczanie to co innego, mój umysł jest ciągle głodny i szuka pogłebienia wiary, jak też chce konfrontować to w co już wierzę z tym w co inni wierzą.

Takim to splotem okoliczności, trafiając ciągle na pierwszej stronie Tezusza na encykliki JP II, postanowiłem czytać. I tak pierwsza z nich – Odkupiciel człowieka – stanęła przed moimi oczami i czytałem pochłoniety lekturą, nie zważając na bieg spraw domowych, aż doszedłem do końca. Jakie refleksje?

Nie wiem dlaczego nie są czytane (albo przynajmniej ta, bo inne poznam później) takie pisma, w ogromnej mierze mógłbym powiedzieć, gdybym nie wiedział, kto to pisał, no dobrze ten teolog pisze, nieźle określa to czy tamto. Widać w tym wszystkim nazewnictwo katolickie, ale sens jest ekumeniczny. Powiedziałbym nawet, że większość spraw widzę tak samo. 

Mam kilka uwag jednak, które chciałbym zaznaczyć — pierwsza zwróciła moja uwagę znajduje się w punkcie 14 – autor pisze tam, że każdy został odkupiony przez Chrystusa i że Chrystus jest z nim zjednoczony – w odniesieniu do ogółu ludzkości. No trudno mi sie tu tak na 100% zgodzić. Tak zamiarem Boga jest, aby każdy człowiek został zbawiony, lecz czy Chrystus z każdym jest zjednoczny, skoro nie został zaproszony? Pewnie pierwiastek Boży i tęskona za Odwiecznym jest w sercu każdego, ale Chrystus w moim przekonaniu zjednoczony jest raczej przez Krew Krzyża Swego, z tymi, którzy powierzyli Jemu swoje życie.

Idę dalej, punkt 16 – traktuje o pracy, jakoś mało czytam odniesień do Biblii, znajduje się co prawda odniesienie do bogacza i Łazarza i nawołanie Chrystusa (bardzo mocne) do człowieka, żeby dzielił się dobrem i sobą z innym Mat. 25.42, ale jakby mało mi było odniesień w kwestii pracy co do odpowiedzialności osobistej każdego "pracobiorcy  ", piekne cytaty Pisma, żeby wszelką pracę wykonywac jak dla Pana, zachęcające do pracowitości Mądrości Salomona itp. jakoś nie znalazły uznania u JP II, trochę szkoda.

Punkt 17 – Kwetia wolności narodowej, rozumiem czasy w których była pisana ta encyklika i potrzebę Polaków do wolności, co zresztą za lat niewiele się dokonało i dlatego też ten rozdział tak postrzegałem, chociaż ONZ jako takie wielkie dobro, no może trochę przeceniona rola tegoż "tworu" została, chociaż wówczas mogło tak to wyglądać.

W punkcie 18 moją uwagę zwróciła fraza o troistej posłudze Kościoła. Znam troistą posługe Chrystusa, jako kapłana, proroka i Króla, ale Kościół, to było ciekawe. Ciekawym też było odnoszenie się JP II do kapłaństwa powszechnego, jako zadania człowieka wierzącego. Zapewne Kościół (i tu zapewne moje postrzeganie Kościoła – definicji nieco różni się od JP II, ale w znacznym stopniu z czytelnikami ) jako proroczego głosu Boga, jako kontynuację właśnie nie starotestamentalnej słuzby kapłańskiej, ale nowej Chrystusowej , jak i królewskiej, czyli rozimiem ogłaszanie jako herodowie Boży Jego Dobrej Nowiny było dla mnie inspirujące.

W punkcie 19 – nie mogłem się zgodzić z darem nieomylności, bo każde proroctwo musi byc rozsądzane, no i oczywiscie ze stwierdzeniami o następcy Piotra, gdzie dla mnie osobiście każdy jest następcą apostołów, jeśli doświadczył nowego narodzenia z Ducha Bożego (o czy również JP II wspomina) i służy Bogu w nowości ducha ze wszystkich sił i kładzie swoje życie dla Niego.

Punkt 20 – trudno mi było zrozumieć czym jest "uwielbienie ciała ukrzyżowanego" i dlaczego mamy je uwielbiać? W moim przekonaniu uwielbiać mamy Pana Wszechświata , Boga jedynego a nie Jego ciało i to jeszcze to, w którym był na ziemii, a które zostało przemienione przez Boga w uwielbione ciało Chrystusa. Nie rozumiem tego stwierdzenia. Nie rozumiem też dlaczego "Eucharystia odnawia Jego śmierć krzyżową", myślę, że i owszem za każdym razem kiedy bierzemy chleb i bierzemy wino, śmierć Pańską zwiatujemy, aż przyjdzie – 1 Kor. 11.26 i w pewnien sposób korzystamy z tego co wydarzyło się na Golgocie, gdyż krew Jego oczyszcza nas z wszelkiego grzechu 1 J. 1.7 no, być może to jest w takim kontekście, w każdym bądź razie ciekawe ujęcie.

Punkt 22 – Kościół matką , no mógłby się tu utożsamić, chociaż nie nadużywałbym tego określenia, bo raczej w NT, matką nazwane jest Nowe Jeruzalem , czyli nowa ziemia i niebo zgotowane przez Boga Jego dzieciom niż Kościół . Nie moge się zgodzić co do roli Marii, cóż nigdzie tego nie wyczytuję z Biblii, a Jan w moim przekonaniu był tym ,który się nią zaopiekował po śmierci jej syna, a ona jemu matkowała i nie ma tu nic do rzeczy matkowanie Kościołowi.

No i tak wygladało moje dzisiejsze przedpołudnie z JP II, ciekawe, inspirujące , chwilami niezgadzające się, ale ciekawe. Czas na kolejna encyklikę, cóż tam znajdę?

KJ

 

Komentarze

  1. Anonim

    A tego czemu nie są czytane

    A tego czemu nie są czytane to ja nie wiem. Trzeba iść i się spytać, czemu się nie czytało. Treści te są obecne regularnie w nauczanuy Kościoła.

     
    Odpowiedz
  2. misjonarz

    Mówiłem Ci Kazimierzu, że

    Mówiłem Ci Kazimierzu, że "Jezus mówi mi w duszy". Dzisiaj może i dużo nie mówił, ale przyszedł do Mnie, natomiast w jaki sposób to nie powiem (to jest moja "tajemnica nie tajemnica 🙂 ".

    Również dzisiaj duch święty działał w mojej duszy i duszy mojego przyjaciela.

    Wychwalajmy Pana bo jest dobry, bo Jego MIłosierdzie trwa na wieki.

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Czas stracony, a pożytek z przeznaczonego na…..

    Ile i na co życia – danego nam czasu bezmyślnie marnotrawimy, tracimy codziennie?…..

    To dobrze, że poszukiwanie i "znajdywanie", odkrywanie artykułowanych myśli, pragnień, czy intencji bł. JPII już wydaje się Panu "ciekawe i inspirujące". A będzie jeszcze lepiej, kiedy staną się one bardziej zrozumiałe, wręcz oczywiste, a nawet również wg. Pana uznane, jako natchnione Duchem Świętym i zgodne z Jego nauczaniem – tzn. wewnętrznie umacniające wiarę i nadzieję, także wiarygodne, wychowujące i ubogacające, czyli w pełni zasługujące na należny szacunek i uznanie.

    Życzę Panu i innym, jak najwięcej osobistego pożytku z czasu przeznaczonego nie tylko na uważne czytanie encyklik JPII. Polecam również inne bł. JPII dzieła, książki, publikacje, także czytanie lub słuchanie homilii np: na youtube – trudno przecenić kontakt z obrazem i żywym słowem.

    Modlitwa, także wiarygodne świadectwa, czy natchniona Duchem Świętym (właściwa) lektura umacnia ludzi dobrej woli, prawych i sprawiedliwych, a osłabia ich wrogów.

    Szczęść Boże!

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code