Medialny wizerunek Kościoła

 Od kilku tygodni wyraźnie można zaobserwować częstą obecność Kościoła w polskich mediach. Niestety nie są to pozytywne wystąpienia. Wielu mogłoby stwierdzić, że  to wynik nagonki, jaką środki masowego przekazu kierują pod adresem kapłanów i Kościoła, jako ostoi  wartości ewangelicznych. 

Rzeczywiście pewne sytuacje można odebrać, jako nagonkę na Kościół. Jak chociażby sposób, w jaki przedstawiane jest w mediach postępowanie, toczące się wobec ks. Wojciecha G. Media nie przestrzegają w tym przypadku podstawowych reguł. Nawet słynna już Katarzyna Waśniewska choć znała ją cała Polska, w czasie postępowania sądowego miała zasłanianą twarz i nie wymieniano jej nazwiska, a jedynie pierwszą jego literę. Dlaczego więc te same zasady nie mogą być stosowane wobec ks. Wojciecha, w którego sprawie Sąd nie wydał jeszcze wyroku?
 
 
Analizując tę sytuację aktualne wydaje się stanowisko przedstawione przez łódzkiego bpa A. Lepę w jednej z jego książek „Świat manipulacji”. Opisywane w publikacji zjawiska i przykłady manipulacji, pozwalają stwierdzić, że media poprzez stosowanie przekłamań, niedopowiedzeń i in. technik przekazują odbiorcom fałszywy obraz Kościoła i ludzi z nim związanych. 
Owszem, historia pokazała, że zbyt szybko prasa, czy telewizja wydawały niesprawiedliwy wyrok na niewinnych ludzi, mimo że oficjalnie zostali oni oczyszczeni z zarzutów. 
 
 
Jednak jest też druga strona medalu. Lapsusy językowe, pokazy mody w kościele i bulwersujące wypowiedzi księdza z archidiecezji łódzkiej nie tylko wywołują w nas oburzenie ale też przyczyniają się do postawienia pytania: o co tu właściwie chodzi? Z jednej strony Kościół zniesławiany przez media, a z drugiej kapłani „strzelający gola do własnej bramki”. 
Czyż nie wzbudza zdziwienia fakt, że kapłan udostępnia świątynię osobom świeckim, sam nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za to, co się tam czyni? Czy nie wywołało podejrzeń to, że na rzekomy pokaz mody ślubnej i komunijnej nie zaproszono żadnego księdza? Z kolei ks. I. Bochyński składa oświadczenie: „Przepraszam za zło wyrządzone Kościołowi moim nieodpowiedzialnym zachowaniem”. W odniesieniu do tych sytuacji prawidłowe wydają się słowa (przepraszam za sformułowanie):  "każde środowisko ma swoich idiotów”. 
W przytoczonych przykładach padło słowo przepraszam, wyraz ubolewania. Pytanie tylko, czy ludzie Kościoła sami nie przyczyniają się do tego, w jaki sposób przedstawiani są w mediach? Czy nie podważają zaufania, jakim zostali obdarzeni?
 
 
Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa kard. S. Wyszyńskiego, które wydają się być dobrym podsumowaniem i zarazem zrozumieniem zażenowania ostatnimi wydarzeniami. „Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi”.
 
 

Komentarze

  1. Jadzia

    bardzo dobry wpis

    Bardzo dobry wpis, pragnę jeszcze dodac, że jest "trzecia strona medalu" (ufff medal ma dwie strony, ale tez moze byc wirtualna trzecia).

    Mianowicie, dawniej za komuny istniała cenzura. I to wtedy była manipulacja. Pokazywano tylko i wyłącznie to co miało byc pokazane szerszym masom. Solidarnosć wywalczyła wolnosć słowa i wolne media. ( czy one w pełni są to tez problem, ale to inna bajka). Teraz kazdy w zasadzie moze publikowac WŁASNE zdanie WŁASNE spojrzenie na sprawę. No i mamy to co mamy. Ale chyba to lepsze od cenzury.

    A nagonka na Kościół? Prawdziwa cnota krytyki się nie boi. Po prostu za cenzury nigdy nie wyszłyby na jaw "lapsusy" jezykowe. Tylko kiedys chyba Freud powiedział, ze nie istnieja przypadki, ani przejęzyczenia. Przejęzyczenia odkrywaja prawdziwe oblicze podświadomości.

     
    Odpowiedz
  2. elik

    Obecność ludzi Kościoła w mediach

    Pani Anno wg. mnie część ukazanych w tekście spraw, czy zagadnień jest przedstawiona niezbyt dokładnie, czy nie całkiem zgodnie z stanem faktycznym. Dlatego uważam, że obecność Kościoła w polskich mediach, a ściślej ludzi Kościoła w ośrodkach medialnych to jedynie pobożne życzenie i ewentualnie wizja przyszłości.

    Ponieważ w obecnej rzeczywistości jest zupełnie inaczej, bo w zdecydowanej większości ośrodków medialnych polskojęzycznych pracują, czy najczęściej są obecne jedynie wybrane osoby duchowne, a nawet świeckie.

    A więc charakter, czy poziom ich zaangażowania, bądź  wystąpień w znacznym stopniu zależy, od obcych właścicieli mediów, czyli tzw. strategicznych inwestorów i dokonywanej selekcji.  A ci, co mianują i delegują, do ośrodków medialnych nie tylko zawodowych selekcjonerów, ideologów, propagandzistów, lecz również innych m.in. naczelnych redaktorów, dziennikarzy, publicystów, celebrytów itp. – absolutnie nie są zainteresowani, aby satysfakcjonować polskich, a tym bardziej katolickich odbiorców, czy czytelników lub innych ludzi dobrej woli tj. większość użytkowników mediów.

    Natomiast im bardzo zależy, aby jak najwięcej osób uprzedzać i wrogo usposabiać wobec Kościoła RK.

    Dlatego słowa kard. S. Wyszyńskiego :„Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi” – mogą być i są diametralnie różnie traktowane i wykorzystywane. Jedni traktują je poważnie i  z należnym szacunkiem, jako pouczenie i przestrogę, a drudzy zupełnie inaczej i za pomocą mediów profesjonalnie i instrumentalnie, a nawet perfidnie i cynicznie usiłują posługiwać się ludzkimi uczuciami, w tym emocjami – szczególnie, tych co są stałymi i biernymi użytkownikami mediów.

    Szczęść Boże!

     

     
    Odpowiedz
  3. kudron

     
    Z czasów PRL, gdy atak

     

    Z czasów PRL, gdy atak na Kościół równał się często prowokacji i próbie zagarnięcia przestrzeni wolności wiary, duchowni a szczególnie hierahia stanęli przed wyzwaniem dostosowania się do czasu, gdy etos kapłaństwa nie chroni przed krytyką. Gdy zmienia się też język, jakim trzeba mówić do ludzi (ezopowy już nie wystarczy). Gdy powinna się zmienić optyka tematyki kazań. Ludzie nie szukają już w Kościele wolności słowa ale słowa na co dzień.

    Przykładem są listy wystawiane przed kościołami, na których można się podpisać projektem ustawy zakazującym aborcji ze względu na przewidywaną niepełnosprawność dziecka. Dlaczego równocześnie nie wystawiono list z żądaniem przywrócenia i podwyższenia zasiłku dla opiekunów niepełnosprawnych? (zasiłek przywróconi ale z takimi warunkami, że tylko umrzeć z głodu)

     

    Zajęto się tylko etyczną stroną problemu, a gdzie pomoc w jego realizacji, kiedy rodzące wychowujący niepełnosprawne dziecko, gdzie jedno z nich musi cały swój czas poświęcić na opiekę nad nim,  nie mają środków na przeżycie i na leczenie dziecka. Owszem to sprawa Państwa ale to właśnie taka siła jak Kosciół powinna się ująć za maluczkimi, których lekceważą politycy. Kiedy wierni poczują, że Kośćół jest przy nich w życiu codziennym nie tylko jako Caritas, sami oddzielą ziarno od plew i medialnie nagłaśniane afery przejdą a Kościół zostanie.  

    Pozdrawiam

    Maria

     

     

     
    Odpowiedz
  4. Jadzia

    Mario

      Dlaczego równocześnie nie wystawiono list z żądaniem przywrócenia i podwyższenia zasiłku dla opiekunów niepełnosprawnych? (zasiłek przywróconi ale z takimi warunkami, że tylko umrzeć z głodu)

    Zajęto się tylko etyczną stroną problemu, a gdzie pomoc w jego realizacji, kiedy rodzące wychowujący niepełnosprawne dziecko, gdzie jedno z nich musi cały swój czas poświęcić na opiekę nad nim, nie mają środków na przeżycie i na leczenie dziecka. Owszem to sprawa Państwa ale to właśnie taka siła jak Kosciół powinna się ująć za maluczkimi, których lekceważą politycy.

     

    Poruszyłaś wazne zagadnienie niemniej chcę cos dodac. Bo jakos nikt nie porusza sprawy czy sam uszkodzony człowiek ( mały czy duży) chce żyć. I nie jest to zwiazane nawet z kwestią materialną, opieką, czy bólem – ból w obecnym czasie mozna łagodzic. Jest to zwiazane z tym, ze ciężkie genetyczne zaburzenia metabolizmu doprowadzaja do uszkodzenia układu nerwowego powodując niemozność normalnego przeżywania uczuc, świata przez te osobe czy dziecko.I wtedy kazdy dzień staje sie koszmarem bez względu na warunki materialne czy opiekę, bo najwazniejszy przekaźnik po prostu źle działa..A na to nie ma lekarsztwa.

    To tak na marginesie.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code