Ksiądz Alberione, Kościół i media

Zachęcał do tworzenia dobrej książki, wartościowego filmu, gazety… Postanowił wykorzystać druk, dźwięk i kliszę w pracy apostolskiej.

Praca dziennikarza jest wymagająca, trudna, często niewdzięczna. To nie praca dla pasjonatów pozbawionych wiedzy teoretycznej, ale dla profesjonalistów – podkreślał ks. Jakub Alberione. Kobiety i mężczyźni, którzy wstępują do zgromadzeń Rodziny Świętego Pawła konkretne działania związane z apostolstwem w mediach podejmują już w pierwszych latach formacji (nowicjat). Pewnie wielu znane jest wydawnictwo Edycja Św. Pawła – to właśnie jedno z jego dzieł.

W latach 1914 – 1959 Jakub Alberione założył kilka instytutów zakonnych i świeckich, połączonych jedną nazwą – Rodzina Świętego Pawła.  Misją ewangelizacji przez media połączonych jest pięć zgromadzeń zakonnych oraz pięć instytutów świeckich. Widział potrzebę głoszenia prawdy o Bogu i umiał to wcielić w życie pośród „ludzi naszego czasu przy pomocy środków naszych czasów" – powiedział o nim Jan Paweł II.
Idąca z postępem czasu technika daje ogromne możliwości i to trzeba umieć wykorzystać, by mówić ludziom o Bogu. Jak mawiał – misja jest dla ludzi, którzy żyją tu i teraz, „a nie tych, którzy żyli przed dziesięcioma wiekami. Musimy dostrzegać dzisiejszą rzeczywistość świata i człowieka, ponieważ to właśnie dzisiaj mamy czynić dobro".
 
Ksiądz Jakub Alberione został ogłoszony błogosławionym 27 kwietnia 2003 r.
                                                                                       
Te kilka informacji i refleksji niech będzie kolejnym punktem zaczepienia w rozważaniach o Kościele i dziennikarskiej pracy (a może też dziennikarskiej pracy Kościoła).
 

 

 

6 Comments

  1. zibik

    Kościół Święty zawsze młody duchem !

    Życie i dzieło Jezusa Chrystusa ma swoją kontynuację w młodym duchem Kościele, w którym właściwie zmotywowani, aktywni i zjednoczeni są liczni członkowie – osoby duchowne i świeckie, także katoliccy i chrześcijańscy dziennikarze.

    Czynnikiem jednoznacznie odróżniającym młodość, od starości jest perspektywa na przyszłość – jej obecność lub brak w życiu osoby, rodziny, społeczności, narodu, także w Kościele Świętym wydaje się sprawą istotną i fundamentalną.

    Ową perspektywę Kościoła Św. tj. możliwość kontynuacji dotychczasowych dokonań, także dalszego rozwoju i wizję wzrostu (doskonalenia), czy nowe pomysły na współistnienie członków Kościoła, oraz nadzieję na to, co najlepsze, lecz wciąż przed nami itp. – mogą z powodzeniem ukazywać i promować osoby duchowne, także osoby prawe, oddane i wierne Bogu, również dziennikarze spełniający w/w kryteria.

    Czy w RP mamy młody duchem Kościół Św. i własne media, oraz wielu akurat takich dziennikarzy ? ……

    Ps. Dziękuję za dotychczasowe b. interesujące teksty i proszę o następne, czy "Praca dziennikarza jest wymagająca, trudna, często niewdzięczna."- chyba nie tylko dziennikarza.

    Szczęść Boże !

    Pozdrawiam Panią serdecznie.

     
    Odpowiedz
  2. Alicja

    —> Zibik

    "Praca dziennikarza jest wymagająca, trudna, często niewdzięczna."- chyba nie tylko dziennikarza

    jasne, każdy ma swoje przeszkody do pokonania. Wersja "dzienniakrz utrudzony" to z racji tematu, Alberione mówił jak odpowiedzialna to praca i na dłuższą metę nie dla dyletantów…

    Oczywiście – podkreslam to, bo chyba trzeba – praca zawsze niesie ze sobą trud, zmęcznie, często porazki, na szczescie tez sukcesy, zadowolenie, poczucie spelnionego obowiazku itp.

     

     
    Odpowiedz
  3. zibik

    Co jest istotą ?……

    Proszę mnie dobrze zrozumieć i jednocześnie wybaczyć, absolutnie nie zamierzam publicznie deprecjonować zawodu dziennikarza, lecz nie mogę zaakceptować, tak ogólnikowych, zdawkowych, bądź mało precyzyjnych stwierdzeń : jasne, każdy ma swoje przeszkody do pokonania. Co niby jest jasne ?…….., kiedy istotą jest to – jakie to są przeszkody ?……

    Przecież zupełnie czym innym jest pokonywać przeszkody w pracy i doświadczać trud i zmęczenie siedząc za biurkiem w wygodnym fotelu, niż np: trud, stress i zmęczenie, podczas zmagania się z żywiołem, będąc na służbie (w akcji) strażakiem lub marynarzem podczas sztormu na oceanie albo dziennikarzem – korespondentem wojennym na froncie.

    Zgadzam się, że dziennikarstwo : "odpowiedzialna to praca" , natomiast znając fakty mam wątpliwości, czy " i na dłuższą metę nie dla dyletantów…" 

    Przecież w mediach, choć nie tylko jest zatrudnionych i sowicie wynagradzanych, nie od wczoraj wielu dyletantów i……..….

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     

     

     

     
    Odpowiedz
  4. Malgorzata

    Dziennikarz dyletant i strażak piroman

    Szanowny Panie Zbigniewie!

    Wbrew Pańskim zapewnieniom deprecjonowanie przez Pana zawodu dziennikarza widać wyraźnie w kilku miejscach Pańskiej wypowiedzi. Choćby to siedzenie w wygodnym fotelu… Nie zawsze takim znowu wygodnym: hemoroidów można się nabawić, a i koledzy czekają,  żeby z takiego fotela wysadzić.

    znając fakty, mam wątpliwości, czy… Otóż znając Pańskie wątpliwości, mam prawo podejrzewać, że nazywa Pan faktami to, co stanowi tylko Pańskie subiektywne oceny.

    Owszem, w mediach pracują różni ludzie, także dyletanci, a ich pomyłki są publicznie bardziej znane, co wcale nie znaczy, że bardziej społecznie szkodliwe. Mniej szkodliwe w każdym razie niż działalność piromanów, którzy zdarzają się od czasu do czasu wśrod wymienionych przez Pana dzielnych strażaków – pewne zawody przyciągają ludzi o określonym typie osobowości.  

    Pozdrawiam, życząc mniej schematycznych ocen

    M.F.

     
    Odpowiedz
  5. zibik

    Deprecjonowanie, czy sygnalizowanie istotnych spraw !

    Jestem skłonny polemizować z Panią nt. stopnia szkodliwości wielu dyletantów, bądź lojalnych najemników, czy  inteligentnych dywersantów etc. zatrudnionych nie tylko w mediach, także w najwyższych szczeblach administracji państwowej i służbach publicznych.

    Także mógłbym prezentować w portalu "Tezeusz" tych, którzy publicznie i wielokrotnie skompromitowali się, nie tylko swoją indolencją, czy dyletanctwem.

    Ale – czy to są budujące, ubogacające, czy choćby pożyteczne, dla naszych czytelników sprawy ?……..

    Jak można zrównywać szkody, będące następstwem działalności piromana –  z tymi, jakie powodują choćby w wielu umysłach ludzkich, także owych potencjalnych piromanów, od nastu lat najsłynniejsze "gwiazdy dziennikarskie" zatrudniane celowo w tzw. współczesnych areopagach – prasie, radiu, TV, czy nawet na portalach i forach intenetowych ?……………

    Proszę zamiast mnie podejrzewać o niecne intencje, łaskawie zauważyć, że zupełnie czym innym jest deprecjonowanie danej profesji, niż ukazywanie, bądź sygnalizowanie istotnych spraw, także znaczących różnic w wykonywaniu zawodu na określonym stanowisku.

    Posiadam bardzo specyficzny zawód i wiem z własnego doświadczenia, jak diametralnie różnie może być dany wyuczony zawód wykorzystywany i oceniany w miejscu zatrudnienia.

    Ps. A cóż to za koledzy, którzy jedynie czekają, żeby kogoś wysadzić z fotela ?…….

    Pozdrawiam i życzę mniej zapalczywości, a więcej namysłu, roztropności i obiektywizmu w pisaniu publicznych tekstów lub komentarzy.

     
    Odpowiedz
  6. zibik

    Musimy, czy możemy ?

    Nie wiem, czy :  "musimy dostrzegać dzisiejszą rzeczywistość…….", chyba możemy próbować ją lepiej dostrzegać, poznawać i pojmować, także zmieniać, naprawiać i doskonalić.

    Ponieważ blogosfera to wytrych, do zamkniętych drzwi wolności słowa (wypowiedzi) – publicznej dyskusji. Proponuję skorzystać z  możliwości swobodnej wymiany poglądów na forum "Tezeusza" z Panią Alicją – znakomitą dziennikarką i rozszerzyć omawiany temat, o wybrane kwestie dotyczące dziennikarzy, dziennikarstwa, ewentualnie ich środowiska.

    Tytułem zachęty, do proponowanej dalszej dyskusji : według mnie w każdym, także w tym środowisku funkcjonuje kilka kluczowych pojęć. Jakimi akurat, w tym przypadku wielu dziennikarzy – szczególnie mainstremowych mami zwykłych ludzi.

    Pierwsze z nich to pogląd, że dziennikarz(ka) musi być (i że "jest") jedynie obserwatorem neutralnym, czyli musimy dostrzegać…….Jest to oczywiście fikcja, ale ludziska w to zbyt często wierzą. No i taki "obserwator" w przekonaniu wielu jest "obiektywny", a tym czasem są to szczyty absurdu i zakłamania.

    Drugim mitem jest to, że dziennikarze(ki) mainstremowi mają być pośrednikami pomiędzy władzą, a ludem. A w rzeczywistości, którą mamy (musimy) dostrzegać i.…….. są kreatorami – władzą, czasem czwartą, a czasem nawet pierwszą.

    Takich mitów jest pewnie zdecydowanie więcej, jeszcze nie znam się na tej rzeczywistości, aż tak dokładnie, ale pewnie czytający dadzą tu kilka innych przykładów, tej nie zawsze należycie prezentowanej i rozpoznanej rzeczywistości.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code