Jonasz i Bóg łaski…

Znalezione obrazy dla zapytania Jonasz

Jonasz i Bóg łaski…

 Odzyskałem mój komputer stacjonarny i mogę znów pisać swobodnie teksty, choćby dla Tezeusza. Niestety na laptopie robię dużo błędów i jakoś gorzej mi pisać. A więc piszę. Od dwóch tygodni znajduję się w nowej rzeczywistości mojego życia, mieszkam i pracuję w urokliwie położonych wioseczkach Łękinia i Broczyna. Moja praca co prawda ma charakter przyuczający i raczej należałoby ją uznać za wolontariat niż za pracę, ale cel jest jeden poznać tajniki pracy w systemie ISO w Ośrodku dla osób uzależnionych. Docelowo będę pracował jako terapeuta uzależnień, a po uzyskaniu certyfikatu jako specjalista uzależnień. W moim przekonaniu Pan Bóg przygotował mnie do tej pracy, gdyż odnajduję się tak w relacjach z pacjentami jak i w relacjach z personelem Ośrodka. Praca ciekawa, inspirująca, w której mogę wykorzystać wszystko to, czego do tej pory Pan mnie nauczył.

Myślę, że jest to miejsce dla mnie na kilka kolejnych lat  jak Pan pozwoli. Moja rodzina mieszka w Anglii, będę do nich przyjeżdżał co 2-3 miesiące i na urlopy. Chyba tak będzie lepiej. Poznaję ciekawych ludzi, specyfikę pracy w Ośrodku oraz system pracy wraz z dokumentacją. Z tym ostatnim, to zdaje się potrwa nieco zanim wszystko zapamiętam. No ale jestem dobrej myśli. Osobnym tematem jest służba w lokalnej społeczności, to jeszcze przede mną, pierwsze kazanie już niebawem. Wierzę, że skoro Pan mnie tu przysłał  to będę pasował jak trzeba.

Znalezione obrazy dla zapytania Łękinia ośrodek

To taki mały wtręt osobisty, aby czytelnik, który już mnie trochę poznał, mógł widzieć też zmiany jakie wykonuje Bóg w moim życiu.

Dziś chciałbym się podzielić pewnymi myślami z księgi Jonasza. Jonasz często określany jest jako osobnik krnąbrny i nieposłuszny Bogu. Choć powołany przez Boga na proroka to nie bardzo podobały mu się Boże działania zwłaszcza wobec mieszkańców Niniwy. To miasto ma swoją historię, ostatecznie znikło z powierzchni ziemi za swoje grzechy, ale zanim się to stało widzimy, że Bóg dawał szanse temu miastu. Do tego też celu, wybrał w pewnym momencie Jonasza. Jonasz nie był zainteresowany pojechaniem do Niniwy. Jego argumentem było to sformułowanie: Jon. 4, 2c  „wiedziałem bowiem, że Ty jesteś Bogiem łaskawym i miłosiernym, cierpliwym i pełnym łaski, który żałuje nieszczęścia”. Ta wiedza, którą posiadał Jonasz zapewne zaczerpnięta osobiście od Pana i doświadczona przez Jonasza. Niniwa w jego oczach to miasto raczej zasługiwało na Bożą pomstę niż na łaskę. Ten ogląd sprawy pokazuje również na naszą małostkowość, zawiść, przecież wielokrotnie jesteśmy Jonaszami. Nie cieszymy się, gdy kogoś dotyka szczęście, powodzenie, czy też odwraca się od kogoś zły los. Raczej w naszych sercach pojawia się zawiść, jak pracownikach winnicy, którzy pracowali od rana wobec tych, którzy przyszli wieczorem i dostali tą samą zapłatę. Mat. 20,1-16.

Znalezione obrazy dla zapytania robotnicy w winnicy

Chciałbym zwrócić uwagę czytelników na modlitwę Jonasza, gdyż w niej zawarte jest wiele ważnych stwierdzeń. Pamiętajmy, że tę modlitwę Jonasz wykrzyczał będąc w brzuchu ryby, którą Pan wyznaczył, aby stała się transportowcem dla Jonasza do Niniwy. Jon. 2,2-10. W katastrofalnej sytuacji w jakiej znalazł się Jonasz, której nie rozumiał, przecież nigdy przedtem żadna ryba nie była środkiem transportu dla człowieka, raczej myślał zapewne, że go strawi. A więc był w obliczu śmierci, to co wylewało się z niego to wołanie do Pana. Myślę, że wołanie do Pana w ciężkich dla nas chwilach, jest czymś naturalnym, wówczas zawodzi wszystko, nie mamy się czego uchwycić. Pamiętam moje operacje, kiedy jechałem już na salę operacyjną nic tylko, Panie w twoje ręce się oddaję, traciłem przytomność ale wiedziałem, że Pan jest ze mną i że będzie kierował rękami chirurgów. Byłem wówczas jak ten Jonasz, nie wiedziałem, co ze mną będzie, ale chciałem być blisko Pana. Bóg odpowiedział Jonaszowi i wysłuchał go. Pomimo tego, że porwał go wir i fale przeszły nad nim, myślał, że jest wygnany sprzed Bożych oczu i wody sięgały mu do gardła a sitowie wiło się wokół jego głowy, wołał.

W wersecie 7 mamy obraz morskich gór, dopiero nie tak dawno temu  naukowcy odkryli, że morza i oceany skrywają potężne masywy górskie, że teren na dnie nie jest prosty i jednolity, księga Jonasza dostarczała tej wiedzy już dawno temu. W Jonaszu ustawało życie, było to straszne przeżycie dla niego, być może ty czytelniku, jesteś właśnie teraz w takiej sytuacji, że wszystko ci się zawaliło i że nie widzisz rozwiązania dla swojej sytuacji, być może czujesz się, jak Jonasz w rybie, zamknięty w kleszczach sytuacji zdawałoby się bez wyjścia. Zaufaj Panu proszę, bo Bóg wydobył życie Jonasza z przepaści, uratował go i ryba wypluła go tam, gdzie chciał Bóg.

Podobny obraz

W wersecie 10 Jonasz składa Bogu śluby, że głośno będzie chwalił Pana, tak potrzebujemy mówić głośno o dziełach Bożych w naszym życiu, nie ukrywać ich, ale wykrzyczeć je sobie, innym i diabłu, że u Pana jest wybawienie! Jak wielu ludzi milczy, gdy Bóg interweniuje z ratunkiem w ich życie, z czasem przypisując sobie, albo losowi zasługi, nie przyznają się do Pana. Doświadczenia niczego ich nie nauczyły, ale my nie jesteśmy z tych, ale raczej z tych, którzy chodzą w wdzięczności wobec Pana. Będę dziękował Panu za wszystko, za wybawienie, za zbawienie i za Jego miłość. Bo On jest Bogiem łaskawym i miłosiernym, cierpliwym i pełnym łaski, który żałuje nieszczęścia.

Takiego Boga znam i zachęcam was drodzy czytelnicy, abyście w swojej relacji z Nim czerpali łaskę za łaską. Wasz w panu Kazik J.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code