Jest katolikiem i popiera in vitro

 W jednym z wywiadów radiowych poseł S. Niesiołowski zapytany przez dziennikarkę, czy jest katolikiem i czy jest za in vitro udzielił odpowiedzi twierdzących.

W równaniu logicznym tak + tak = prawda, jednak Bóg kieruje się innymi prawami. Dla Niego 1 nawrócony znaczy więcej niż 99 niepotrzebujących nawrócenia.

 

Z zainteresowaniem słuchałam wspomnianego wywiadu. Nie mogłam pojąć niedorzeczności, jaka pojawiała się w słowach znanego posła. Stwierdził, że kieruje się wartościami chrześcijańskimi, ale z racji, że reprezentuje naród musi kierować się dobrem wspólnym. To znaczy, że ustanawiane prawa muszą brać pod uwagę również wartości wyznawane przez niekatolików.

Z tego, co mi wiadomo (być może się mylę) każdego człowieka obowiązują prawa naturalne. Te, które są wpisane w jego naturę. Każdy (prawidłowo myślący) bez względu na wyznanie uznaje za właściwe takie wartości, jak: prawda, uczciwość, życie, dobro. Chrześcijanie kierują się Dekalogiem, danym im przez samego Boga. Ale to nie znaczy, że stanowi on jakąś zupełnie inną wykładnie.

Poza tym nawet ci, którzy Boga nie znają uważają za istotne kierowanie się prawami naturalnymi.

Dlaczego zatem poparcie dla in vitro miałoby oznaczać negowanie praw i poglądów ludzi niewierzących? To po pierwsze.

Wypowiedź pana posła jest dla mnie niezrozumiała również ze względu na fakt, iż deklaruje on swój katolicyzm. Czy człowiek może stawiać politykę, modę ponad religią? Mało tego, pójdę dalej w swoim rozważaniu. Czy chrześcijanin może (powinien) stawiać prawo ponad Boga?

Św. Augustyn mawiał: „jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu”. Tu niestety widać zachwianie tej hierarchii. A przecież chrześcijanie mają być znakiem dla świata. Jezus mówił, że świat nas będzie nienawidził ze względu na jego naukę.

Niesamowite, że w pierwszych wiekach uczniowie Chrystusa byli gotowi umrzeć, niż wyrzec się swojej wiary.

Nie neguję osoby posła Niesiołowskiego. Chce podkreślić problem nas – chrześcijan, to jak często źle pojmujemy prawdę, jak często ulegamy relatywizmowi…

 

Komentarz

  1. dziecieboze

    Niestety ukazana tu została

    Niestety ukazana tu została bolesna prawda, że będący katolikami ludzie nie zgadzają się w 100% z nauką Kościoła, co niestety prowadzi do osłabienia wspólnoty. Zatarte zostało polecenie "Niech wasza mowa będzie tak- tak, nie-nie"

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code