Jak wodzi na pokuszenie

Normal
0
21

  Jednym z poważniejszych błędów jaki może popełnić pielęgnujący swoją wiarę chrześcijanin jest zanegowanie istnienia Szatana. O Złym Duchu bowiem wielokrotnie wspomina Biblia, o jego działaniu długo mogliby mówić egzorcyści oraz ludzie, których intrygi Diabła dotknęły w sposób namacalny. Zamiast pytania czy Szatan istnieje należałoby zastanowić się jak działa. W jaki sposób wodzi człowieka na pokuszenie?

  Bardzo zaskakującej odpowiedzi na to pytanie udzielił Paweł VI. Papież powiedział, że „przez jakąś szczelinę dym Szatana wszedł do świątyni Boga”. Oto właśnie metoda Złego! Zaatakować tam, gdzie nikt się go nie spodziewa. Działać z zaskoczenia, w ukryciu. Szatanowi nie zależy na zaszczytach, nie zabiega o publiczny podziw. On chce być przede wszystkim skuteczny. Dlatego też między bajki możemy włożyć wizerunek obrzydliwego, rogatego szkaradztwa, które z widłami czyha na człowieka. Poza kilkoma żądnymi przygód dziwakami nikt bowiem nie chciałby z taką postacią mieć wiele wspólnego.

  Nie przypominający zatem samego siebie z dzieł sztuki oraz obiegowych opinii Szatan rusza do ataku. Prawie wszystkie jego działania ograniczają się do pokus. Żadnych spektakularnych akcji, żadnego straszenia, przerażających głosów, wymachiwania widłami. Zły Duch działa w codziennych, zwykłych sytuacjach, nie narzucając się przy tym. Jego podszepty są subtelne, prawie niezauważalne. I zawsze wybiera nasz najsłabszy punkt. Szatan albo przeszedł dobry kurs PR-u albo jest genialnym samoukiem bo jego działanie jest o wiele skuteczniejsze niż zwykłe telewizyjne reklamy. Diabeł kusi poprzez pokazanie alternatyw. Zmusza nas do wyboru pomiędzy dobrem i złem. I robi wszystko żeby zaciemnić obraz naszych moralnych dylematów. Mnoży więc wątpliwości czy wybór dobra nie wyrządzi komuś krzywdy, fałszywie podszeptuje że z wyboru zła może wyniknąć większe dobro. Zatrzeć granice pomiędzy dobrem i złem to jedno. Kolejnym krokiem jest przedstawienie zła w sposób atrakcyjny. Wróżbiarstwo, wywoływanie duchów, kultury Dalekiego Wschodu – to brzmi ciekawie, fascynująco. Poznać inną kulturę, znaleźć równowagę wewnętrzną, poznać swoją przeszłość – co złego może się kryć pod tymi pięknymi hasłami?

  Diabeł również znany jest z tego, że wyjątkowo wytrwale i silnie dręczy tych najlepszych i najmocniejszych w wierze. Nie ma chyba świętego który nie byłby przez niego nękany. Wielu z naszych patronów doświadczała niemal przez całe swoje życie działania Złego w sposób bardzo realny. Na pierwszy rzut oka nie świadczy to dobrze o Szatanie. Bo niby po co porywa się z motyką na Słońce? A jednak, Szatan za wszelka cenę chce dopaść osoby czyniące dobro, które mają wpływ na innych i są dla nich przykładem. Zły Duch nie traci czasu na grzeszników. Oni i tak są już pod jego panowaniem. Diabeł interesuje się tymi, którzy próbują tych grzeszników spod jego panowania wyrwać.

  Powyższe akapity nie brzmią optymistycznie. Szatan bowiem jawi się jako istota sprytna, inteligentna, dysponująca całym wachlarzem skutecznych metod działania. Strach jest jednak zupełnie niepotrzebny. Mamy bowiem zapewnienie, że Bóg nie pozwoli abyśmy byli nękani ponad nasze siły. Stwórca nie zostawi również żadnej osoby kuszonej na pastwę Złego. Nie lekceważąc zatem Szatana musimy pamiętać, że należymy do drużyny Chrystusa, który pokonał śmierć oraz grzech. Bóg natomiast ma wielką moc wyprowadzania dobra ze zła czynionego przez człowieka z podszeptu Diabła. Najlepszym przykładem są święci, o których już wspominałem. Szatan kusił wielu z ich przez dziesięciolecia, oni jednak nie ulegli, a wręcz przeciwnie – umocnili swój charakter oraz pozytywne więzi z Bogiem i drugim człowiekiem. Oto piękne i wielkie rzeczy, jakie czyni dla nas Stwórca!

  Diabeł często jest porównywany do bardzo groźnego psa, ograniczonego jednak bardzo mocnym łańcuchem. Kiedy znajdujemy się w bezpiecznej odległości bestia nie jest w stanie zrobić nam nic złego. Dopiero w momencie gdy, z własnej woli, wejdziemy na jego terytorium, może bardzo dotkliwie pogryźć. Trudno ujść bez szwanku z konfrontacji z silnym, zwinnym i rozwścieczonym psem. Lecz wystarczy zachować ostrożność, a będzie on w stanie jedynie groźnie warczeć i bezskutecznie próbować zerwać szczelny i mocny łańcuch.

 

    Jacek Stojanowski

    stoja@wp.pl

    www.siewy.prv.pl

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code