Inność Zuzanny

 
Rozważanie na Poniedziałek V Tygodnia Wielkiego Postu, C1
 

Zuzannę oskarżyli starcy o cudzołóstwo z zemsty za to, że oparła się ich awansom. Biblia opisuje ,jakie były przyczyny powstania tego zła. Otóż dwóch ludzi złamało tabu intymności, podglądając innego człowieka. Skutkiem tego spróbowali złamać następne tabu i wykorzystać bliźniego. Nagabywany odmówił i starcy postanowili się zemścić. Tyle w kategoriach ogólnych. A gdzie tu inność, która jest tematem tegorocznych rekolekcji? Otóż biedna Zuzanna jest kobietą.

Kobiecość w katolickiej tradycji postrzegana była często jako siła nieczysta, a współcześnie reprezentowana jest przez czczoną dziewiczość lub godne macierzyństwo. Matka i jej potrzeby znajdą wsparcie w obrzędach i obyczajowości katolików. Razem z dzieckiem czuję się we wspólnocie chrześcijańskiej potrzebna i szanowana. Ale piękna, kusząca Zuzanna wyróżnia się innością, której rolę trudno zakwalifikować do jednej z dwóch cenionych w Kościele kategorii kobiecości.

O co więc najłatwiej oskarżyć ją starcom? Nie o oszustwo, kradzież czy zaniedbywanie rodziny, ale o rozpustę. Kobietę skazaną już na śmierć – dość szybko i bez dokładnego sprawdzenia prawdomówności świadków – ratuje Daniel. Wystarczyło rozdzielić świadków i przesłuchać każdego osobno.

Na polskiej tradycyjnej wsi, w „Chłopach” Wł. Reymonta przaśnie wywieziono Jagienkę na gnoju. Była najpiękniejszą we wsi kobietą i kusiła zbyt wielu, ale ostateczną przyczyną gniewu ludu stało się to, że ta jawnogrzesznica słuchała z zapałem słów młodego księdza. Akurat w tym wypadku miała czyste intencje, ale w popłoch wpadli rodzice świeżo wyświęconego kapłana. Jeżeli do jego nauk garnęłyby się matki, matrony i cnotliwe niewiasty, to byłoby uzasadnione i słuszne. Inność Jagienki-Zuzanny wzbudziła poczucie zagrożenia.

A przecież wieśniacy słuchali kazań niedzielnych i znali historię spotkania Chrystusa i jawnogrzesznicy… Ten, kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Nieprzypisana macierzyństwu lub celibatowi kobiecość Zuzanny jest innością, w którą łatwiej rzucić kamieniem. A jeżeli już dostanie łupnia, znajdzie się ktoś, kto powie na przykład , że nie ma dymu bez ognia. Nie wszędzie znajdzie się uczciwy Daniel, a i on może przy okazji oberwać. Broni oskarżonej o cudzołóstwo… jakiś inny.

fotografii-muzeum-narodowe-krakow-2012-05-19.jpg

Rekolekcje Wielkopostne 2013

Rozważania Niedzielne

 

7 Comments

  1. eskulap

    >>Kobiecość w katolickiej

    >>Kobiecość w katolickiej tradycji postrzegana była często jako siła nieczysta, a współcześnie reprezentowana jest przez czczoną dziewiczość lub godne macierzyństwo. Matka i jej potrzeby znajdą wsparcie w obrzędach i obyczajowości katolików. Razem z dzieckiem czuję się we wspólnocie chrześcijańskiej potrzebna i szanowana.Ale piękna, kusząca Zuzanna wyróżnia się innością, której rolę trudno zakwalifikować do jednej z dwóch cenionych w Kościele kategorii kobiecości.

    Tu się Pani myli, Zuzanna była i żoną i matką, była po prostu piękna i pociągająca – to wystarczyło.

    Myślę, że analogia potępienia w trzech przypadkach, które Pan zestawiła – Marii Magdaleny, Zuzanny i Jagny – jest trafna, to znaczy mimo różnic w okolicznościach i kulturze, "źródło" potępienia jest to samo – odcięcie się od własnej seksualności, uznanie jej za złą i napiętnowanie u innych, będące juz tylko przypieczętowaniem dwu pierwszych kroków.

    Co ciekawe, im społeczeństwo bardziej patriarchalne tym silniejsza represja seksualności. W tym sensie "starcy" i kapłani doskonale tę kostyczność patriarchalizmu symbolizują.

    Chrystus i Daniel są młodymi mężczyznami, którzy przeciwko temu poniżeniu (patologii patriarchalizmu  przewrotnie sankcjonującej represję seksualności) występują. Charakterystyczne jest to, o co starcy oskarżają Zuzannę – nie o to, że chciała uwieść ich samych, ale o to że oddawała się innemu młodemu mężczyźnie. 

    I Chrystus i Daniel bronią kobiet nie zmieniając porządku Prawa, nie odwołują VI przykazania.

    Wydaje się, że obu przypadkach istotą opowieści nie są rozważania o czystości, wierności małżeńskiej, których wartość nie jest kwestionowana ani nawet poddana wartościowaniu. To wystąpienie przeciwko systemowi społecznej obłudy …. bo właśnie obłudę wykazał Chrystus zebranym pytając "nikt Cię nie potępił?" a jednocześnie potwierdził wielką siłę czystej seksualności "Idź i nie grzesz więcej".

     

     

     
    Odpowiedz
  2. eskulap

    Takze sytuacja w “Chłopach”

    Takze sytuacja w "Chłopach" jest podobna do tej z Nowego i Starego Testamentu. Tam obiektem pozytywnej relacji młodej kobiety jest młody ksiądz. Czyli młody mężczyzna pozostajacy w czystości seksualnej.

    W wszystkich tych trzech przypadkach zakłamanie społeczne (czyli zbyt usztywnione i zabsolutyzowane normy) są atakowane przez młodych mężczyzn pozostających w czystości. Czystości rozumianej jako afirmacje seksualności jako daru Bożego.

    Najciekawsze w opowieści o jawnogrzesznicy są pisane przez Chrystusa znaki na piasku.

    To milczenie i pisanie znaków na piasku jest bardzo "podejrzane" .

    Co właściwie Ewangelista chciał przez taką relację powiedzieć, przecież ciężko sobie wyobrazić, że Chrystus powstrzymał pałający żądzą mordu tłum milczeniem i rysowaniem patykiem po piasku.

    Można sobie za to wyobrazić, że Chrystus podszedł do jednego, drugiego i kolejnego mężczyzny i zapytał "a czy Ty nie pożądasz?" "Czy Ty nie pragniesz kobiety, jej ciała i rozkoszy?" "Czy ta kobieta nie jest w twych myślach Ci bliska", "Dlaczego zatem za własne pożądanie albo pragnienie bliskości chcesz ją zabić, kiedy powinieneś kochać?".

    Nie twierdzę że tak było, ale tak mogło być. Wg Ewangelisty Chrystus zadał jedno pytanie "kto z Was jest bez grzechu?", lecz raczej nie miał na myśli ‘nie płacenia podatków’, ‘kradzieży’ czy ‘pomówienia’. Chrystus być może wcale nie mówił o grzechu, ale mógł pytać o seksualność, odsłaniać jej prawdziwą naturę, naturę daru Bożej miłości i to wystarczyło.

    Ewangelista jednak nie mógł jednak tego napisać, gdyż pozostawał pod wpływem wspomnianego społecznego systemu represji, wspomniał więc enigmatycznie o znakach na piasku.

     
    Odpowiedz
  3. aaharonart

    O CO TU CHODZI , cyli kobieta przyłapana na cudzołustwie

    W czytaniu o kobiecie przyłapanej na cudzołustwie napisane jest :

    a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? 

    Jezus wiedział i znał historię Izraela . Wielu proroków przed Nim ,  głosiło nierząd jakiego wielokrotnie dopuścił się Izrael. Dopiero przez projekcje przekazów proroków starego Testamentu można próbować odkryć istotę „Wielkiej Nierządnicy” oraz obrazu Ewangelicznego z jakim mamy doczynienia w powyższym wierszu. Nie bez znaczenia jest fenomen zawarty w specyficznej wymowie Ewangeli wg św. Jana, która jest najbardziej radykalna i krytyczna wobec tych którzy uważają sie za Ojców Narodu wybranego – nauczyciele, Kapłani i cała rzesza sprawiedliwych w tamtych czasach .  Apokalipsa odnosi się niemal literalnie do wielu tekstów proroków Starego Testamentu. Wielokrotnie tytuł nierządnicy otrzymał Izrael , dom Judy i właśnie miasto Jerozolima. Jezus to wiedział i dlatego kieruje swoje słowo do tych którzy mienią się być sprawiedliwymi i sędziami w Izraelu . On widział że to co nazywa sie Izrael w jego czasach wyglada jak ta cudzołożna kobieta  która Izrael chce Kamieniować . Wielu piszących o tym fragmencie ewnagelii zapomina o tym że być może ich "Izrael" żyje jak nierządnica spółkujaca ze światem a przy tym chca wydawać wyroki na jednostki które dopuszczają się grzechów związanych z ciałem. Czyli cielesnym wspólżyciem między kobietą a mężsczyzną  którzy już żyją w związku małżeńskim . Np jakieś wyznanie religijne zawiązało ślubowanie ze swoim Panem czyli Chrystusem i weszło w nim w związek małżeński. Po czym po pewnym czasie odstępuje taka religia czy formacja wiernych od ślubów danych swojemu męzowi , oddają się związką z tym światem . Niemalze na codzień spółkujac z kochankami którzy za nic mają ich Pana Jezusa.  Taki Kościół albo formacja religijna staje się cudzołożąca ze światem ale tego nie widzi. Tak było w czasach Jezusa i być może tak jest i dzisiaj . Wtedy Ci co kamieniowali Jezusa nie widzieli jak bardzo Izrael zbrukał się wchodząc w kontakty ze światem do tego stopnia że Pan Jezus dał temu wyraz wyrzucając przekupniów ze świątyni. On o tym wiedział że cudzołoży cały Izrael,  cały ten religijny garnitur sprawiedliwych w jego czasach poszedł do obcego Boga kłaniając się mamonie i oddając mu swoje ciało . "Kościół Izraela" w tamtym czasie  miał szeroko otwarte nogi dla bożka mamony . Wiedząc to Pan Jezus kieruje do nich słowa kto jest z Was bez grzechu niech żuci pierwszy kamieniem w tą jedna kobietę przyłapaną na cudzołustwie .  Pan Jezus nie kieruje tak naprawdę swoich słów tylko do tych jednostek które kamieniować chcieli owa cudzołożącą, ale kieruje je niejako do Całego Izraela który oddał się światu.

    W księdze proroka Ozeasza pisze On :

    Oz 4,15Jeśli ty, Izraelu, uprawiasz nierząd, niechaj przynajmniej Juda zostanie bez

    winy!

    Pan Jezus wiedział że cały Izrael stał sie nierządny. 

    1 Kor 6,16Albo czyż nie wiecie, ze ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno

    ciało? Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem.

    Niiegodziwe „córki” Izraela – pokolenia Izraelskie utrzymywałyt swoje serce i dziedzictwo w NIERZĄDNEJ JEROZOLIMIE. Jezus o tym wiedział . 

    Jezus Pan , on wiedział że ta  Niewiasta Izreelska była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu.

     " Biada, biada, wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę, 17bo w jednej godzinie przepadło tak wielkie bogactwo!

    On widział jak Izrael – "Kościół tamtych dni" poszedł spółkować ze swiatem i dlatego dziwił się tym którzy w nim uważali się za świętych Izraelitów  że chca kamieniowac siebie samych. Cały świat religijny był wtedy zepsuty i spółkował – cudzołożył ze światem który nie był ich Panem – ich mężem. 

    U Ezechiela mów On o tym religijnym Izraelu tak :

    Ez16 1Pan skierował do mnie te słowa: 2Synu człowieczy, zapoznaj Jerozolimę z jej obrzydliwościami 3i powiedz: Tak mówi Pan Bóg do Jerozolimy:
    9Obmyłem cię wodą, otarłem z ciebie krew i namaściłem olejkiem. 10Następnie przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem. 11Ozdobiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i naszyjnik na twoją szyję. 12Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. 13Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne i wyszywane. Jadałaś najczystszą mąkę, miód i oliwę. Stawałaś się z dnia na dzień piękniejsza i doszłaś aż do godności królewskiej. 14Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, którymi cię wyposażyłem – wyrocznia Pana Boga. 15Ale zaufałaś swojej piękności i wyzyskałaś swoją sławę na to, by uprawiać nierząd…

    Pan Jezus o tym wiedział . Czy my dziś o tym wiemy żyjąc w naszym religijnym świecie? Czy jest on wierny swojemu mężowi? Czy dzisiejsze religie Chrześcijańskie nie oddają się cudzustwu , czy mając wysokie mniemanie o swojej świętości nie kamieniujemy czasami samych siebie wydając wyrok na cudzołożnych mężów i kobiety przyłapanych na cudzołustwie ?

    aharonek*

     
    Odpowiedz
  4. beszad

    Żal w miejsce potępienia, metanoja zamiast rewolucji…

    Ciekawy tekst i równie ciekawe komentarze! Eskulap wskazał na represyjne traktowanie seksualności w ówczesnej kulturze, ale również i dzisiaj, kiedy ludzie "pobożni" za bardzo się czasem ogniskują na sferze seksualnej (choć może dziś, w dobie rozbuchanej seksualności, o wiele łatwiej zrozumieć taką formę "alergii"). Być może faktycznie pisanie na piasku było próbą jakiegoś intymnego zapytania? Bo czy potępienie cudzej żądzy nie powinno się spotkać z bardzo osobistą refleksją na temat własnej pożądliwości?… Seksualność jest narzędziem grzechu wtedy gdy zamyka człowieka na Ducha Świetego, szczególnie gdy niszczy tą relację w drugim człowieku. Co jednak się dzieje, gdy człowiek uświadamia już sobie swoją słabść? Wtedy poczucie tej słabości może się stać dla niego błogosławieństwem – swoistą tarczą przed samym sobą: przed pychą i potępianiem innych…

    Bardziej uniwersalne odczytanie tych biblijnych tekstów zasugerował nam Artur, który potępienie seksualności odniósł do wskazania duchowej kondycji całego narodu izraelskiego – a podążając tym tropem dalej, współcześnie można to również odnosić do Kościoła. Oczywiście tutaj cudzołóstwo nabiera już wyłącznie znaczenia symbolicznego, jako forma zdrady samego rdzenia relacyjności. Nie liczy się już duchowa jedność z Bogiem, lecz lojalność wobec władcy, który pretenduje do godności Bożego pomazańca – cesarza, króla, biskupa… Przestaje się liczyć osobista przestrzeń modlitwy, z czasem zastępowana różnymi płatnościami (nadużycia w kwestii odpustów) czy fizycznie pojmowaną walką (krucjaty, wojny, tępienie "kacerzy"). Bogactwo ducha zostaje zamienione w blichtr tronów i ołtarzy… Nie chcę tu występować w roli rewolucjonisty, który w każdej świeckiej władzy i każdym materialnym bogactwie widzi zło. Pragnę tylko wskazać, że w każdym takim mariażu chrześcijaństwa z przemocą, godnością czy bogactwem kryje się poważne niebezpieczeństwo.

    Przechodząc od tych biblijnych wątków do historycznego wydarzenia, które właśnie rozgrywa się na naszych oczach, do inauguracyjnej mszy nowego Papieża, mimowolnie zacząłem się zastanawiać, czy Franciszek jest w stanie zmienić rozbudowany ceremonializm i blichtr życia kościelnego? Jeszcze raz podkreślam, że nie chcę potępiać ani bogactwa, ani godności Kościoła – bo wiem, że jeśli mówić o grzechu, to nie w zewnętrznych sprawach go należy szukać, ale w naszym wewnetrznym stosunku do władzy, bogactwa i godności. Przyglądając się pierwszym gestom i przysłuchując się słowom Franciszka, mam głęboką nadzieję, że coś istotnego zostanie tu przełamane. Wiem, że nie sposób radykalnie zerwać schedę zewnętrznych tradycji – ale też nie o to chodzi, bo najważniejsza będzie zmiana w duchowym postrzeganiu takich symboli jak tron Piotrowy (i władza biskupa), pierścień Rybaka (i godność biskupa), czy całe bogactwo i władza Kościoła. Zmiana, która musi dokonać się w sercu każdego z nas – wtedy będzie ona trwała i dogłębna.

     
    Odpowiedz
  5. eskulap

    >> mimowolnie zacząłem

    >> mimowolnie zacząłem się zastanawiać, czy Franciszek jest w stanie zmienić rozbudowany ceremonializm i blichtr życia kościelnego?

    Adam,

    też o tym myślałem, często a szczególnie ostatnio. Masz rację, Kościół jest za mocno

    a) zinstytucjonalizowany

    b) zrytualizowany

    Czy Franciszek to widzi i chciałby zmienić? – Na pewno.

    Rzecz jednak nie leży tylko w dostrzeżeniu problemu ani woli zmiany.

    Ten problem (a i b) ma charakter "nałogu". A mój przyjaciel o walce z nałogiem mówił tak:

    "Prawdziwą trudnością w zerwaniu z nałogiem nie jest oderwanie się od czynności nałogowych, ale wypełnienie tego czasu gdy się ich już nie powtarza czyś autentycznym i twórczym".

    🙂

    pozdrawiam,

    Eskulap

     

     
    Odpowiedz
  6. beszad

    “Prawdziwą trudnością w

    "Prawdziwą trudnością w zerwaniu z nałogiem nie jest oderwanie się od czynności nałogowych, ale wypełnienie tego czasu gdy się ich już nie powtarza czyś autentycznym i twórczym".

    Cenna uwaga! Zerwanie z czymś starym ma faktycznie tylko charakter zrobienia jakiegoś miejsca na coś nowego. A to nowe trzeba kreować w sposób ciągły, nie okazjonalny – i w sposób na tyle porywający, aby miało siłę "zarażającą". 🙂 Również pozdrawiam! Adam.

     
    Odpowiedz
  7. aaharonart

    Fotografika i pytanie Beszada

     czy Franciszek jest w stanie zmienić rozbudowany ceremonializm i blichtr życia kościelnego?

    Też się nad tym zastanawiałem gdy wwoływałem ze slamsów Argentyńskich  ten obrazek:)

    Myslę że jeśli zdejmie buty i całą resztę to czemu nie . Może wtedy uda się zobaczyć Kościół  od strony Slamsów,  gdy się zdejmie z siebie szaty Papieskie i uda się w świat biednych ludzi jak święty Franciszek z Asyżu…

    może…

    poniżej "La otra mano" i Ole ! fotografika aharon*2013

    "Ole" jest pismem wydawanym w Argentynie . Można też odczytać to słowo  jako wykrzyknik zachęcający do walki, wyrażający zachwyt, uznanie dla pożuconych szat w imię świętego Franciszka.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code