, ,

Eurowybory 2009 – dylematy sceptyka

Dlaczego nie piszę o polityce?

Rzadko, prawie nigdy, piszę w blogu o polityce. Z różnych powodów: polityki w mediach jest za dużo, sama polityka stała się w dużym stopniu medialnym spektaklem eksponującym skandal, konflikt i przekręt ku uciesze gawiedzi. Dawny sens polityki, którym była dbałość o dobro wspólne stał się jedynie decorum dla  partykularnych interesów grup i jednostek. Polityka nie ma już ambicji tworzenia wspólnej przestrzeni, w której jednostki mogłyby stawać się moralnie lepsze i bardziej odpowiedzialne za dobro wspólne. Przeciwnie: następuje stopniowa degradacja polityki do populistycznego schlebiania niskim instynktom człowieka, a partie w sposób sztuczny eskalują konflikty i manipulacyjnie organizują antagonistyczne emocje tzw. elektoratów. Zjawisko palikotyzacji polityki w Polsce, czyli świadome i systematyczne skandalizujące upokarzanie przeciwników politycznych, czy wręcz organizowanie seansów nienawiści i poniżania innych ku uciesze publiczności budzi moją głęboką odrazę i moralny sprzeciw.

Gdy nieraz, po lekturze artykułu o polityce, przeglądam w Sieci komentarze czytelników mam wrażenie przebywania w czymś w rodzaju szpitala psychiatrycznego, w którym rozmówcy – z nielicznymi wyjątkami – degradują się do roli anonimowych rozwrzeszczanych pacjentów traktujących swoich bliźnich jak ruchome spluwaczki. Zawsze się dziwię skąd się biorą tacy ludzie: nie spotykam ich na co dzień – i co w ich życiu zaszło, że skazują się na taki rodzaj samoupodlenia i jałowości. Polityka wyzwala u wielu najniższe namiętności i ujawnia rozpaczliwą pustkę duchową, którą próbuje się zasłonić gorliwością w nienawiści, poniżaniu, ideologicznym kłamstwie i zatracie człowieczeństwa. Zgroza budząca moje głębokie współczucie.

Niektórzy filozofowie mówią, że żyjemy w czasach postpolitycznych, czyli oświeconego populizmu, w którym wygasły wielkie cele i konflikty, i chodzi o to, by udawać, że się rządzi, a polityka coś może, choć jest to już głównie teatr władzy i rozrywka gawiedzi, a wszystkie partykularne interesy są załatwiane po cichu. Na pewno obraz jest bardziej złożony: wciąż są realne interesy, zagrożenia, konflikty i wyzwania. Ale próbuje się je rozwiązać sztukami magicznymi. Polityka staje się coraz bardziej sztuką hipnozy sprawnych iluzjonistów.

Polityka w kontekście sensu mojego życia

Sensem mojego życia jest wspieranie innych w stawaniu się lepszymi ludźmi, otwartymi na świętość, transcendencje w prawdzie i miłości. Ludźmi wzrastającymi w odpowiedzialności za innych, za Ojczyznę, Europę i świat. W miarę możliwości wyzbywającymi się egoizmu i resentymentów, by stawać się osobami dojrzałymi, czerpiącymi radość i szczęście z bycia darem dla innych. Ludźmi miłującymi Boga, a jeśli w Niego nie wierzą, otwartymi na Tajemnicę rzeczywistości. Tworzącymi Kościół, jako wspólnotę wolnych osób w wierze, nadziei i miłości. Wierzę też w dobro wspólne, które przekracza moje i innych interesy, dobro, o które wspólnie, choć nieraz konfliktowo, ale zawsze uczciwie można zabiegać. Prawda jest dla mnie wartością fundamentalną i nie wyobrażam sobie sensownego życia i działalności publicznej bez ciągłego odnoszenia się do prawdy, choćby było to trudne i narażało na osobiste ryzyko utraty innych ważnych dóbr.

Ankieta_ID=200646#

W rzeczywistości politycznej nie odnajduję wyznawanego przeze mnie świata wartości. A jeśli są tam jakieś jego szczątki, to przypominają karykaturę dobra i prawdy, nad czym głęboko boleję. Nie jestem już ani młody, ani naiwny. Znam trochę świat i ludzką naturę. Ale nie ma we mnie zgody na życie zdegradowane i uczestniczenie we wzajemnym upadlaniu się i wzniecaniu plemiennych nienawiści, z ponurą intencją, że tylko tak można uczynić świat „lepszym”, bardziej efektywnym i bezpiecznym. Jestem też pewien, że obecna rzeczywistość polityczna w Polsce nie jest czymś, na co z konieczności jesteśmy skazani, bo inaczej być nie może. Przeciwnie, myślę, że każdy z nas jest współodpowiedzialny za kształt i jakość przestrzeni wspólnego dobra: poprzez swoją aktywność i zaniechanie, proporcjonalnie do posiadanych talentów, powołania i możliwości.

Swoją osobistą rolę i Tezeusza widzę, jako skromny wkład w tworzenie publicznej alternatywy dla tego, co obserwujemy i doświadczamy na większej scenie politycznej i w dużych mediach, lub po prostu wszędzie tam, gdzie karykaturalnie odtwarza się ponury spektakl wzajemnego poniżania. Tezeusz jest przestrzenią metapolityczną, której sensem jest pomaganie sobie nawzajem w tworzeniu życia na miarę pełni człowieczeństwa w duchu wzajemnego szacunku i tolerancji dla różnych osób i wspólnotowych tożsamości. Jestem głęboko przekonany, że człowiek staje się prawdziwie człowiekiem, jeśli stawia sobie wysokie wymagania moralne, duchowe i intelektualne, na miarę osobistych możliwości.

Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla postawy przyjaznego traktowania tylko „swoich”, a pogardzania i nienawiści wobec tych, którzy są inni, mają inne interesy czy światopogląd. Narastająca nieprawość i farsa realnej polityki oraz zły przykład innych, nie usprawiedliwia mojego permisywizmu i dogadzania sobie niskimi namiętnościami w niszczeniu innych osób i grup. Jestem też świadomy, że wybrana przez nas droga jest „wąska” i nie zaspakaja bezrefleksyjnej spontaniczności i potrzeb człowieka masowego. To jest droga nie dająca ekonomicznych profitów, medialnych fajerwerków i politycznych wpływów. Ale jest to droga nadziei i ocalenia człowieka dla niego samego, dla innych, dla Boga. Być może to co polityczne ocalić może to, co rodzi się i dojrzewa w sferze metapolitycznej?

Trudny wybór uczestnictwa

Pomimo moich poważnych moralnych zastrzeżeń wobec pogłębiającej się zapaści politycznej zarówno w Polsce, jak i na świecie, wciąż uważam, że nie można się uchylić od uczestnictwa w demokracji parlamentarnej: lokalnej, krajowej i europejskiej. Nie ma obecnie poważnej alternatywy dla tej drogi wyrażania woli politycznej obywateli w sprawach ich dobra wspólnego. Być może tragedia polityki, ale też człowieka, właśnie na tym polega, że wspólne dobro, przynajmniej to społeczne i materialne, urzeczywistniać się może jedynie poprzez kompromis między osobistymi standardami etycznymi – jeśli posiada się je – a grząskim obszarem niskich namiętności i zasadniczym amoralizmem spontanicznej natury człowieka? Odpowiedzialność, jeśli ma być prawdziwa, a nie iluzoryczna, musi być realistyczna i wyrażać się konkretnymi czynami. Być może rosnący duchowy ciężar tej odpowiedzialności jest jakąś dobrą ofiarą, która łagodzi i zmniejsza nieprawość polityki, a przez to wzbogaca sens obywatelskiego czynu o wartość, która ten czyn przekracza?

Jednak idę na wybory

Dlatego, po pewnym wahaniu, zdecydowałem się wziąć udział w najbliższych wyborach do Europarlamentu 7 czerwca 2009 roku. Będę głosował w Kasince Małej na kandydatów z województwa małopolskiego i świętokrzyskiego. Jestem wyborcą Platformy Obywatelskiej, więc zagłosuję na panią Różę Thun, z której sylwetką zapoznałem się dziś szczegółowo. Mając skromną nadzieję, że jakieś dobro z tego wyniknie. Mam też pełny szacunek dla wyborców innych partii, zwłaszcza wywodzących się z demokratycznej opozycji, takich jak PiS. Rozumiem też tych, którzy zwątpili w sens polityki i osobistego głosowania, dlatego nie pójdą na Eurowybory, choć uważam, że jest to słabiej uzasadniona moralnie opcja.

 

***

Dobra lektura z filozofii politycznej

Polecam:

Czytelnikom spragnionym dobrej lektury z filozofii politycznej gorąco polecam książkę Pawła Dybla i Szymona Wróbla pt. „Granice polityczności”. Od polityki emancypacji do polityki życia, Alatheia, Warszawa  2008, s.559. Znakomite wprowadzenie i przegląd teorii i dylematów z filozofii polityki epoki (po)nowoczesności. Jestem aktualnie w połowie lektury tej pasjonującej książki, i wiele spraw stało się dla mnie jaśniejszych. Ta polityczna tragifarsa, w której na co dzień uczestniczymy, na poziomie teoretycznym ukazana jest w postaci rzeczywistego i nieusuwalnego dramatu współczesności: politycznie znaleźliśmy się w sytuacji granicznej, być może w ślepym zaułku, i nikt nie ma dobrych recept na odnalezienie nowej drogi. Politycy uprawiają komedię nie z powodu wyborów estetycznych: oni po prostu też nie znają lepszych rozwiązań. Ta, uzyskana dzięki namysłowi konstatacja łagodzi nieco osąd bieżącej polityki. Być może sami możecie zasugerować ciekawe lektury z filozofii politycznej?

Moje blogi na YouTube
 

 

Komentarze

  1. Malgorzata

    Polityka moich marzeń

    Pewna moja znajoma twierdziła, że nie chce się mieszać do polityki i nie ma zadnych politycznych poglądów, ponieważ interesuje ją tylko to, żeby miała co włożyć do garnka następnego dnia… Podoba mi się taka postawa, tyle że jako osoba trochę bardziej wymagająca dorzuciłabym jeszcze kilka spraw:

    • żeby urzędy funkcjonowały sprawnie;
    • żeby służba zdrowia zapeniała dobrą opiekę;
    • żeby samochody poruszały się po wygodnych i bezpiecznych drogach;
    • żeby szkoły zapewniały dobrą edukację;
    • żeby nie brakowało wciąż pieniędzy na ambitne przedsięwzięcia kulturalne…

    Nie oczekuję od polityków wielkich ideałów ani przyszłościowych wizji. Wystarczy, żeby byli dobrymi fachowcami w swojej dziedzinie. Jako osoba, która chce dobrze wykonywać swoje zawodowe obowiązki, jestem za rządami fachowców – nudnych, solidnych, rzetelnych, nierobiących wokół siebie hałasu. A wybory traktuję jako rodzaj delegowania odpowiedzialności.

     
    Odpowiedz
  2. jadwiga

    Małgorzato

    • żeby urzędy funkcjonowały sprawnie;
    • żeby służba zdrowia zapeniała dobrą opiekę;
    • żeby samochody poruszały się po wygodnych i bezpiecznych drogach;
    • żeby szkoły zapewniały dobrą edukację;
    • żeby nie brakowało wciąż pieniędzy na ambitne przedsięwzięcia kulturalne…

    Ale…to nie zalezy od polityków. Wszystko to o czym piszesz zalezy tak naprawde nie od polityki ale od samych ludzi pracujących w tychze urzedach, od lekarzy, pielegniarek, kierowców, nauczycieli… Zadna ustawa, zadne rozporzadzenie nie sprawi aby Ci ludzie pracowali uczciwie, dobrze i pełni zapału. Nawet podwyzszone pobory.

    Polityka bardziej kojarzy mi sie z tarcza antyrakietowa, podatkami, sprzedaza ziemi w Polsce cudzoziemcom ew z obwodnicą Augustowa. Reszta, tak naprawdę zalezy od samych ludzi.

    Bo czesto przepisy istnieją ale ludzie jakos dziwnie je omijają.

     

    Nie oczekuję od polityków wielkich ideałów ani przyszłościowych wizji. Wystarczy, żeby byli dobrymi fachowcami w swojej dziedzinie.

    A mnie zastanawia czy rzeczywiscie dobrzy fachowcy nadaja sie do rządzenia. Podejmowanie decyzji, znajomość rzeczy oraz wspołpraca z innymi ludzmi nie zawsze idzie w parze z fachowoscią. To jest raczej walka o władze. Moze lepiej – aby nasi rzadzacy otaczali sie fachowcami i z ich rad starali sie korzystac.

     
    Odpowiedz
  3. jadwiga

    i jeszcze Małgorzato

    Taki banalny prozaiczny przykład. Obecnie wycofuje sie foliowe jednorazowe torebki opakowania ze sklepów. Kiedys było ich całe mnostwo.

    Wchodze do sklepu. Chemia, proszki sie sypia, butelki z płynami chemicznymi oblepione, tłuste. Chce kupic jeszcze ser, opakowany nieszczelnie oraz mieso, ktorego woreczek peka zaraz po włozeniu do koszyka. I bułki.

    Mam mieszac ser, chemię i krew z mięsa i jeszcze bułki?

    Owszem moge ZAPŁACIC za kilka opakowan.No bo trudno brac ze soba KILKA toreb, na wszystko oddzielnie.

    Problem jest w tym ze wg rozporzadzenia RM płatne mają byc dopiero od 2010 roku  – obecnie pobieranie tychze opłat jest BEZPRAWNE. Wiec nie rządzacy tutaj zawinili ale zwykli pracownicy sklepu – ludzie.

    Moze jednak lepiej było za komuny kiedy przy kasie zawsze lezał pocięty zwykły papier pakunkowy słuzacy własnie do zapakowania i nikt za niego opłaty nie ządał?

     
    Odpowiedz
  4. kudron

    Umiejętnie podejść bestię

     

    Po obietnicach wyborczych, które powinniśmy dobrze zapamiętać, oceniamy polityków. Oddajemy głos w kolejnych wyborach. Zdobycie wiedzy na temat działań naszego kandydata, wymaga wysiłku.

    Media nadmuchują często marginalne problemy. Rzucane publicznie oskarżenia, nierzadko kończą się wyrokami sądów z nakazem przeprosin. Dyscyplina partyjna może wymagać od posłów głosowania wbrew osobitym przekonaniom.

    Najbliżsi wyborcom są samorządowcy. Na naszym terenie możemy ocenić ich działania.

    Spotykać się możemy także z posłami z naszego regionu. Każdy z nich dyżuruje w regionalnym biurze.

    Jeżeli nawet jest typowym zwierzem politycznym, które rozgrzewa się przy grach i podchodach, to nie odrzuci ciekawej lokalnej inicjatywy. Gdyż doskonale wie, że może ona wpłynąć na jego medialny wizerunek. 

    Polityka to bestia, którą trzeba umiejętnie podejść.

     

     

     
    Odpowiedz
  5. Andrzej

    Stan służby zdrowia, edukacji, autostrad zależy od polityków

     Jadwigo!

    W tej kwestii mam zupełnie odmienny pogląd i myślę, że jest on bliższy prawdy. Dziedziny, które wymieniała Małgorzata: jakość pracy urzędów, służby zdrowia, edukacji, ilość i jakość autostrad, inicjatywy kulturalne w dużym stopniu zależą do rozstrzygnięć politycznych, zwłaszcza na szczeblu krajowym, a mniejsze sprawy na szczeblu lokalnym. To właśnie politycy negocjują i rozstrzygają strategiczne decyzje i ustalają standardy, w ramach których funkcjonują urzędnicy, lekarze, nauczyciele, itd. Np. jeśli politycy nie stworzą prawnych i wykonawczych mechanizmów zwalczających korupcję, a przynajmniej zmniejszających jej patologię, urzędnicy przestają funkcjonowac w granicach prawa i korupcja wyznacza los ich decyzji dotyczących obywateli. Strategiczna decyzja w sprawie sposobów finansowania i organizowania służby zdrowia decyduje o jej jakości i dostępności dla pacjantów.

    Owszem, od szerogowych wykonawców coś zależy i ich postawa jest ważna, i nieraz może skutecznie zastąpić niedostatki strategicznych decyzji, albo przeciwnie poglębiać patologię, ale to własnie politycy i ich wyborcy, tworzą fundament dla dobrego lub wadliwego funkcjonowania tych obszarów działalności państwa i samorządów.

    Sprawy, które wymieniła Małgorzata są przedmiotem najwazniejszych debat politycznych w krajach cywilizowanych, a niekiedy stają się sprawą kluczową dla polityki wewnętrznej państwa. Wyłączanie tych spraw z domeny polityki – choć rozumiem Twoją intencję – wydaje mi się nieporozumieniem. 

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  6. Andrzej

    Eurowybory są nieweryfikowalnym plebiscytem

    Marysiu!

    Już Platon nazywał w "Państwie" społeczeństwo bestią, którą trzeba w ustroju demokratycznym oswajać, zaspakajając jej zachcianki, by zdobyć władzę. I mówił o tym z wyraźną krytyką, bo nie cenił demosu, który skazał na śmierć jego mistrza, Sokratesa. Ty prezentujesz klasyczny pragmatyczny punkt widzenia odnośnie polityki. Masz prawo. Natomiast nie usuwa on istotnych dylematów moralnych związanych ze sferą polityki. Pragmatyczna instrumentalność w polityce nigdy nie jest neutralna moralnie – choć za taką chciałaby uchodzić – ale zawsze zanim stanie się wyborem politycznym, jest decyzją moralną wyborcy czy polityka.  Nie każdy kompromis, czy oswajanie "bestii" jest czymś dobrym, nie każdy politycznie skuteczny środek jest dopuszczalny moralnie.

    Zwykle też jest tak, że wątpliwy moralnie środek polityczny, w dłuższej perspektywie czasowej czyni więcej zła niż dobra w dziedzinie publicznej. Np. wiele z obietnic wyborczych, już w swej intencji jest zamierzonym kłamstwem polityków, które ma służyć zdobyciu władzy. Bywa, że kłamiliwe obietnice są politycznie skuteczne, ale zdobyta władza staje się narzędziem pogarszania kondycji państwa. Np. wysokie zwycięstw SLD przed laty, zawdzięczane głównie kłamliwym obietnicom wyborczym, których celem było zdobycie władzy, by postkomunistyczny aparat, mógł czerpać osobiste i partyjne korzyści. A wejście Polski do Unii, choć cenne samo w sobie, było swoistą przykrywką dla korupcyjnych interesów polityków SLD. Takich przykładów znamy tysiące.

    Kolejna sprawa: zgoda, że najbardziej weryfikowalni są politycy samorządowi, bo efekty ich działań lub zaniechań są widoczne w sferze bliskiej bliskiej wyborcom: wsi, mieście, gminie, itp. Natomiast wybory krajowe, a tym bardziej europejskie to swoisty plebiscyt: głosuje się na partie, nie konkrentych ludzi. W parlamencie polskim szeregowy poseł czy senator jest tylko dość anonimową maszynką do głosowania. Na szczeblu europejskim efekty działan europosła są jeszcze trudniej weryfikowalne: działa się nad rozwiązaniami ogólnoerupejskimi, które mogą mieć różny efekt dla poszczególnych krajów, a siec wpływów jest tak skompliwkowana, że wyborca nie jest w stanie realnie ocenić pracy europosła, na którego oddał swój głos.

    I to jest wielki problem demokracji parlamentarnej: jako wyborcy raz na kilka lat delegujemy władzę, której nie możemy kontrolować i weryfikować. W praktyce głosujemy na aparaty partyjne, które tworzą dość szczelne oligarchie, zainteresowane głównie własnym interesem jednostkowym i grupowym, a dobro wspólne traktujące często jako wehikuł i zasłonę dla tych interesów. Czyli reliastycznie wyborcy głosując, muszą być świadomi, że mogą być pewni korzyści polityków, natomiast, czy sami dzięki ich działaniom skorzystają: materialnie, cywilizacyjnie, edukacyjnie, zdrowotnie, ideologicznie – jest wielkim znakiem zapytania. I po prostu loterią. To jest pewna gra: politycy udają, że obietnice, które składają chcą spełnić, choć wiedzą, że jest to mało prawodpodobne, a wyborcy udają, że wierzą politykom, bo innego wyboru nie mają. 

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

    Ps. Odnośnie głosów w sondzie.

    Na koniec: zauważyłem, że w Sondzie Tezeusza wielu respondentów na pytanie, co jest polityką wybiera wariant: "zajęcie, które należy pozostawić odpowiednio kontrolowanym specjalistom". Ten wybór, choć elegancki i pozornie wygodny, ma dwie poważne wady: Po pierwsze jest aktem ubezwłasnowolnienia siebie jako obywatela i istotę polityczną, i – jeśli byłby politycznie skuteczny, a nigdy nie jest – oznaczałby śmierć polityki demokratycznej i różne formy autorytanej merytokracji i technokracji ; Po drugie, jest zupełnie nieralistyczny: nigdzie na świecie nie ma rządów tzw. fachowców – choć mogą oni pełnić w rządzie funkcje drugoplanowe. Politycy najczęściej – i tylko ci skuteczni -są fachowcami tylko w jednej dziedznie: zdobywaniu i utrzymywaniu władzy. Tzw. fachowiec w polityce zawsze chodzi na pasku polityka, jako dysponenta woli politycznej wyborców. Dlatego może być jedynie polityczną marionetką, której obietnice nie mają żadnego umocowania politycznego, poza polityczną i wciąż zmienną kalkulacją polityka, który tą marionetką zza kulis porusza. Realna kontrola wyborców wobec tzw. fachowców w polityce jest więc demokratycznie niemożliwa: to typowa kwadratura koła.

     
    Odpowiedz
  7. zibik

    Pytania !

    Panie Andrzeju !

    W państwie demokratycznym uczestnictwo w wyborach, czy narodowych referendach to podstawowa obywatelska powinność, ale – czy RP już jest albo jeszcze w pełni państwem demokratycznym ?……

    Mnie i chyba innych  czytelników poratalu "Tezeusz" może zdumiewać, a nawet zaskakiwać i może gorszyć  Pana jednoznaczna publiczna deklaracja w kwestii wyborów do Europarlamentu, jednocześnie szereg dylematów i poprawność polityczna. 

    W kwestii wyboru partii i faworytki (a), w tym przypadku do Europarlamentu, chyba lepiej na forum zachowywać większą ostrożność i wstrzemięźliwość, jeżeli "owoce" kandydatki (a) są raczej przeciętne albo mierne,  znikome lub kontrowersyjne.

    Ciekaw jestem – jakie są rzeczywiste motywy Pana wyboru i ewentualne znane Panu dotychczasowe dokonania, przedsięwzięcia, zasługi i osiągnięcia Pana faworytki  m.in. w tworzeniu i  pomnażaniu dobra, także dobrobytu nie osobistego, ale większości obywateli naszej Ojczyzny ?………

    Czyżby w mieście Krakowie i regionie małopolsko-świętokrzyskim nie ma lepszych, znakomitszych, wybitniejszych kandydatek (ów) , bardziej znanych i predysponowanych obywateli, do reprezentowania Polaków w Europarlamencie ?……….

    Mam na uwadze osoby wielkie, wybitne, prawe, szlachetne, sprawdzone, wiarygodne, zasłużone i kompetentne, także powszechnie  znane z uczciwości, rzetelności, ofiarności, zaangażowania i oddania społecznego.

    P.s. Ponoć najlepiej ludzi poznajemy osobiście po "owocach", a nie jedynie zapoznając się z ich sylwetką prezentowaną conajmniej niezbyt obiektywnie, raczej tendencyjnie w wybranych mediach.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  8. Andrzej

    Wybór demokratyczny obarczony jest możliwością błędu

     Panie Zbyszku!

    Na Eurowybory chce pójść 20% wyborców, a 50% dorosłych Polaków jeszcze nie wie kiedy te wybory się odbędą. To jest najniższy chyba wskaźnik w Unii Europejskiej. Te cyfry mówią o głębokim kryzysie zaufania Polaków do polityki, braku zainteresowania losem Polski w Europie i niskim stopniu świadomości obywatelskiej społeczeństwa. W takiej sytuacji każda informacja o wyborach i osobisty przykład przemyślenia sprawy polityki, wyborów i podjęcia decyzji wyborczej jest cenny. Mój tekst jest skromnym wkładem we współmyślenie o Polsce i Europie w kontekście zbliżających się wyborów. Przedstawiam w nim osobiste dylematy, pytania, wątpliwości i decyzję. 

    Pana gorszy, że ktoś myśli i dzieli się z innymi swoją decyzją wyborczą, być może inną niż Pańska? A ja byłbym szczęśliwy, gdyby wielu moich rodaków taki wysiłek podjęło, bez względu na to, do jakich konkluzji dojdą. Zachęcam Pana serdecznie do podzielenia się z Czytelnikami Tezeusza własnymi przemyśleniami i decyzjami oraz ich uzasadnieniem. To będzie cenny wkład w demokrację i wolność, o którą wielu z nas walczyło przed laty.

    Pyta Pan, dlaczego głosuję na PO? Z prostej przyczyny: to jest partia najbliższa mi programowo i mentalnie, do której pomimo różnych błędów i zaniechań, nie straciłem zaufania. W moim przekonaniu PO najlepiej radzi sobie z pluralizmem światopoglądowym Polaków, dobrze chroni wolność jednostek, promuje przedsiębiorczość, póki co radzi sobie z kryzysem gospodarczym, ma duży potencjał intelektualny i kulturalny oraz dobrze reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej. Zawiera w sobie różne nurty ideowe, w tym wyraźny nurt chrześcijański w wersji tzw. katolicyzmu otwartego. PO jest partią ludzi, którzy nie lękają się wolności, pluralizmu, wyzwań, ryzyka: a tacy właśnie ludzie stanowią awangardę społeczeństwa i wypracowują dorobek, którym można wspierać słabsze grupy społeczne. PO jest wyraźnie partią proeuropejską i proamerykańską, co dla mnie jest ważne.

    Wywodzi się z nurtu antykomunistycznej opozycji demokratycznej, a więc ma dobrą tradycje i wolnościową legitymację. Ponadto, wiem, że PO zdecydowanie wygra wybory do Europarlamentu: wszystkie sondaże na to wskazują i cieszę się, że wielu kandydatów tej partii zasili europejską chadecję – największą frakcję w Europejskim Parlamencie. Dzięki czemu również moje osobiste polityczne i światopoglądowe przekonania będą miały realny wpływ na kształtowanie się Europy i proeuropejskiej Polski. Zresztą głosowałbym na PO, również wtedy, gdyby jej szanse wyborcze były mniejsze: czyniłem tak w ostatnich latach, gdy PO przegrywała wybory prezydenckie i parlamentarne.

    Głosuję na panią Różę Tuhn, ponieważ jest pierwsza na liście małopolskiej PO, a mam zaufanie do tych, którzy te listy układali i wierzę, że nominowali osoby wartościowe i kompetentne do pracy w Parlamencie Europejskim. Sylwetka i dokonania mojej kandydatki budzą moją sympatię i zaufanie, i dlatego na nią głosuję.

    Mój wybór, tak jak zresztą każdy demokratyczny wybór, obarczony jest ryzykiem i możliwością błędu, ale ja to ryzyko zaufania podejmuję w oparciu o wiedzę i doświadczenie jakie posiadam.

    Pozdrawiam Pana serdecznie i życzę dobrego wyboru.

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  9. zibik

    Ja nie pytam Pana, dlaczego……..

    Owszem wybór może być "obarczony ryzykiem i błędem", natomiast trwanie w błędzie  jest karygodne, groźne i szkodliwe, a publiczne  nakłanianie innych do złego, czy niezbyt fortunnego wyboru – czym może być lub jest ?……

    Analizując pobieżnie zaprezentowane dane (nie wiem z jakiego źródła), odnośnie prognozowanego uczestnictwa Polaków w Eurowyborach.

    Dostrzegam, że już teraz 30% obywateli RP zamierza w nich nie uczestniczyć z różnych powodów.  A co będzie w dniu wyborów ?…………..prawdopodobnie większość z pozostałych 50% niezdecydowanych, także zrezygnuje z uczestnictwa, w tym kosztownym i nie tylko przedsięwzięciu.

    Czy to nie będzie swoiste wotum nieufności większości obywateli, wobec wielu polityków ubiegających się o wyjątkowo lukratywną posadę, tzw. mandat w parlamencie europejskim ?…..

    A zatem nie tylko w/w prognozy, sondaże, także liczne obietnice, zapewnienia, oraz skrzętnie ukrywane fakty, zdarzenia, zamierzenia, zagrożenia etc. są wielce wymowne i pouczające. Stąd moje zdziwienie, że Pan nadal obdarza zaufaniem ludzi, którzy wielokrotnie i w różny sposób m.in. kłamią, oszukują, manipulują, dyskredytują i kompromitują się.

    Absolutnie nie zgadzam się z Pana stwierdzeniem, że w Europie, czy innych częściach świata jest "brak zainteresowania losem Polski", czy Narodu polskiego !

    Polska to wyjątkowy, bogaty i piękny kraj, a Naród polski miał i nadal ma ogromne zasługi w Europie i świecie, oraz w wielu sferach i dziedzinach, przez to był i nadal jest obiektem szczególnego zainteresowania i penetracji………, ale najbardziej i najczęściej, przez kogo ?………

    "Stopień świadomości obywatelskiej" w RP napewno nie jest zbyt wysoki, ale również nie jest niższy, niż w wielu innych krajach w Europie, czy na świecie. Wszechobecne TV i inne media publiczne (ogłupiacze) zamiast dobrej lektury, powszechnej i permanentnej edukacji, kultury, czy innej uczty duchowej – robią swoje.

    Natomiast informacja jest szczególnie cenna i użyteczna, kiedy jest rzetelna, prawdziwa, aktualna, kompleksowa i najlepiej dotyczy rozpoznanych zjawisk, znaków, trendów i tendencji w globalnym świecie.

    Pana tekst może być inspiracją, do merytorycznej i ciekawej debaty w portalu "Tezeusz", jeżeli uczestnicy forum okażą m.in. roztropność i cywilną odwagę, oraz konieczną niezależność poglądów, wykraczającą poza wszechobecną propagandę i poprawność polityczną.

    Mnie nie gorszy, że "ktoś myśli i dzieli się z innymi"….. rzetelnymi informacjami, własnymi przemyśleniami, czy doświadczeniem, jedynie może dziwić, że w Krakowie – królewskim mieście, bądź okolicy nie znajduje akurat Pan lepszych kandydatek(ów), do reprezentowania Polaków w parlamencie europejskim, m.in. prawych, wiernych, odważnych, roztropnych, dumnych, wielkodusznych i szlachetnych, a szczególnie stałych w poglądch i przekonaniach.

    Szczęśliwy i zadowolony jestem podobnie, jak wielu moich znajomych i przyjaciół, ale zupełnie z innych powodów. Zdecydowanie bardziej natury osobistej, rodzinnej, zawodowej, wyznaniowej, niż społecznej, publicznej, państwowej, czy politycznej.

    Akurat ja nigdy nie "walczyłem o demokrację, wolność", czy tolerancję, braterstwo, bądź niepodległość etc. Jedynie całe moje dorosłe życie przeciwstawiam się różnym odmianom zła m.in. głupocie, lenistwu, prostactwu, hamstwu, kłamstwu, obłudzie, propagandzie, manipulacji i ich wszelkim szkodliwym i groźnym następstwom, oraz konsekwencjom.

    Ja nie pytam Pana, dlaczego……, lecz, czy RP jest albo jeszcze jest w pełni państwem demokratycznym i suwerennym ?………, także – jakie są rzeczywiste, a nie oficjalne motywy Pana wyboru, a nawet publicznej agitacji na rzecz wskazanego ugrupowania ?………………., oraz ewentualne największe osiągnięcia, dokonania Pana faworytki ? ………

    Życzę w życiu osobistym i publicznym, jak najwięcej trafnych wyborów i roztropnych decyzji, oraz merytorycznej i owocnej debaty w portalu "Tezeusz".

    Pozdrawiam Pana również serdecznie. 

    Zbigniew

     

     

     

     
    Odpowiedz
  10. kudron

    Król jest nagi

     

    Andrzeju

    Pisząc o oswojeniu Bestii – Polityki,  nie miałam na myśli manipulacji. Polityka jest instrumentem wytworzonym przez  kulturę. Jest instrumentem do realizacji określonych zamierzeń. Dla mnie instrumentalne traktowanie polityki, oznacza wykorzystywanie tego narzędzia zgodnie z prawami demokracji.

    Często słyszałam krytykę określonych posłów " Jest z naszego regionu i co dla nas zrobił" .

    A przecież ludzie angażują się w społeczne akcje, które mają rozwiązać ich problemy. A to właśnie wybrany przez nich polityk może np. pilotować sprawę dalej. 

    Znam wiele ciekawych projektów, które wspierane były przez posłów z różnych opcji. Polityka może być instrumentem np. do zmiany złego prawa.

    Ogarnia mnie tylko złość i odraza, kiedy wybuchnie już afera. Taka jak lincz na chorym psychicznie, niebezpiecznym mordercy. Wtedy rządowe VIP-y mówią, że natychmiast zmienią szkodliwy przepis, który zezwolił na wypuszczenie ze szpitala, czy więzienia psychopaty. Oczywiście publicznie oskarżani są "sprawcy" tych zaniedbań; sędziowie, lekarze, urzędnicy. Szuka się niejednego ale gromady kozłów ofiarnych.

    Zamydla się opinii publicznej oczy, aby ukryć nagiego króla.

    Prowadzone od lat polityczne rozgrywki , doprowadziły do tego, że liczą się widoczni i krzykliwi. Lekceważone w polityce są osoby, które mrówczą pracą usiłują wprowadzić zmiany, poprawić buble, pomóc ludziom.

    Dlatego wyborcy powinni doskonale znać zasady korzystania z instrumentu, jakim jest polityka.

    Świadomie nie odnoszę się w tej wypowiedzi do drugiej strony medalu; korupcji, nepotyzmu itd. Taka jest ludzka natura a Ty pracujesz nad jej poprawą, czyli jest Nadzieja. 

     

    Pozdrawiam Maria  

     
    Odpowiedz
  11. kudron

    Racjonalnie i idealnie

     

    Małgosiu

     

    Piszesz o wyborach jako delegowaniu do odpowiedzialności. Jak nasz delegat ma połączyć odpowiedzialność z szeregiem powiązań, w które siłą rzeczy wpisany jest polityk. Piszę – polityk – bo to pojedyncze osoby tworzą zjawisko społeczne.

    Czytam komentarze na tym Forum i cały czas czuję potrzebę wynalezienia remedium na opisywane tutaj schorzenia Polityki.

    A może to właśnie wizje i ideały kształtują odpowiedzialnych ludzi. Tylko jak rozpoznać te, które wypaczają Politykę. Nie myślę tu o napiętnowanych już społecznie wizjach. Zostały rozpoznane jako złe; po holocauście, tyranii, komuniźmie. 

    Myślę o tych, które pozornie mogą wydawać się niegroźne lub interesujące, a nawet pociągające. 

    I wracam ponownie do racjonalnych życzeń, żeby   urzędy funkcjonowały …..

     

    Pozdrawiam

    Maria

     

     
    Odpowiedz
  12. zibik

    Remedium istnieje nie trzeba wynajdywać !

    Przepraszam, że uprzedzam lub wyręczam odpowiedź Pani Małgosi, ale wybrane fragmenty  Pani tekstu są wyjątkowo inspirujące czytelnika i zachęcające do komentarza, czy stosownego odniesienia.

    Ośmielam się odpowiedzieć na publicznie postawione pytania, czy sygnalizowane wątpliwości.

    "Jak nasz delegat ma połączyć odpowiedzialność z szeregiem powiązań ?" – wystarczy być rozumnym, wolnym, rzetelnym, prawym i uczciwym człowiekiem, a nie uwikłanym karierowiczem, czy pospolitym złodziejem, łobuzem, krętaczem, bądź cynicznym graczem, czy wyrafinowanym oszustem etc.

    Pragnę wyjaśnić, że to nie koniecznie "wizje, czy ideały kształtują ludzi", tym bardziej w sposób trwały i pożądany, raczej codzienne (systematyczne) i właściwe wychowanie.

    Remedium istnieje nie trzeba je wynajdywać – wystarczy poznać, uznać i stosować !

    Najlepszym remedium na istniejące, czy opisywane ewidentne błędy, czy zaniechania, zaniedbania, bądź karygodne "przekręty" polityków, czy innych osób sprawujących władzę jest konieczna zmiana dotychczasowego systemu wyborów. A zatem stworzenie lepszych (bardziej przejrzystych) warunków wyborcom.

    Zapewniających większości obywateli, podobny lub taki sam system wyborów, jak w państwach bardziej ucywilizowanych i rozwiniętych tj. świadomy i odpowiedzialny – właściwy wybór osób delegowanych, do sprawowania władzy i zajmowania najwyższych urzędów w państwie.

    Dotychczas akurat, w tej istotnej sprawie jest brak dobrej woli, a nawet uprczywa niechęć, czy zwłoka ze strony osób aktualnie sprawujących władzę, a nawet może zmowa wśród rządzących i opozycji, tzw. PO-PiS

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  13. Malgorzata

    Wizje czy fachowość?

    Panie Zbigniewie, najlepszy, niezastąpiony byłby polityk rozumny, rzetelny, prawy i uczciwy, który w dodatku miałby szeroką wizję przyszłosći Polski, Europy, świata. Och, gdyby jeszcze był tak po staroświecku dobrze wychowany… – marzenie… 

    Zgadzam się, Marysiu, z Twoją sugestią, że to ideały i wizje kształtują odpowiedzialnych ludzi. Sama jednak reprezentuję raczej realistyczne stanowisko. Owszem, ludzie są uwikłani w różne układy i dotyczy to nie tylko polityków, ale każdego lub prawie każdego dorosłego człowieka. Może tylko w przypadku polityków pokusy są większe. Takie rzeczy też trzeba brać pod uwagę podczas wyborów. I lepiej je uwzględniać, niż wmawiać sobie, że bywają kandydaci, u których coś takiego nie wchodzi w ogóle w grę.

    Zgadzam się też, że polityków trzeba umieć odpowiednio podejść. Z praktyki znają to ludzie kierujący rozmaitymi placówkami opiekuńczymi, dyrektorzy szkół, domów kultury itp. Imprezy organizowane dla niepełnosprawnych czy pikniki rodzinne na rzecz placówek oświatowych nigdy nie udają się tak dobrze i nie są tak liczne jak w okresie kampanii wyborczych. Owszem, potem politycy zapominają na parę lat, ale trochę zawsze udaje się skorzystać.

    Co do rządów fachowców natomiast sprawa nie jest rzeczywiście taka prosta. Wczoraj rozmawiałam dość długo z człowiekiem, który należy do grona najlepszych w Polsce fachowców w dziedzinie rolnictwa, a obecnie kandyduje do Europarlamentu. Skarżźył się, że wyborcy, spotykając się z nim, wcale nie pytają o rolnictwo, lecz o jego poglądy w sprawach aborcji, eutanazji, praw kobiet itp.  Pewnie, że polityk powinien być ogólnie roztropny, ale czy my jako wyborcy nie wymagamy za dużo?

     
    Odpowiedz
  14. Tonia

    PO partia popierająca aborcję

    Jestem tu nowa, ale pozwólcie, ze wyraże swoje zdanie. Szkoda, ze pan Andrzej tak jawnie agituje za PO. Wiele osob nie ma pojecia o polityce, ale od razu pójdzie za jego sugestiami. Nie chcę się zbytnio rozwodzić, ale jak człowiek katolik może popierać partię, która jest jawnie za zabijaniem dzieci nienarodzonych ? Ja też życzę trafniejszych wyborów panie Andrzeju, Tonia

     
    Odpowiedz
  15. Andrzej

    Platforma Obywatelska jest przeciw aborcji

     Toniu!

    Skąd takie głupstwa przychodzą Ci do głowy? Dlaczego zajmujesz się upowszechnianiem szkodliwych kłamstw? Jakie masz dowody na ich potwierdzenie?

    Platforma Obywatelska jest zdecydowanie przeciw aborcji.  PO popiera obecną ustawę antyaborcyjną, najbardziej restrykcyjną w Europie, która zakazuje aborcji, poza szczególnymi wyjątkami. Utrzymanie obecnej ustawy antyaborcyjnej stanowi też consensus wszystkich sił politycznych w obecnym Parlamencie.

    Jesteś tu po raz pierwszy, więc warto, abyś wiedziała: na tym portalu nie tolerujemy świadomego kłamstwa i upowszechniania ideologicznego bełkotu, a jeśli coś twierdzimy, staramy się przedstawić dowody lub dobrze sprawę uzasadnić. I takiego poziomu uczestnictwa w dyskusji oczekujemy również od Ciebie.

    Pozdrawiam Cię serdecznie. 

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  16. Tonia

    nie ma szczególnych wyjątków dla aborcji

    To nie jest bełkot drogi panie ani żadne świadome kłamstwo, to prosze przyjrzec sie działaniom pani minister zdrowia (kto zgodził się na aborcję u małej dziewczynki, która potem próbowała popełnić samobójstwo). Takich wynalazkow jest wiecej w PO, chociażby boje o wprowadzenie in vitro, czy też uważa pan, że to nie jest zabijanie ludzi ? A kłamstwa związane z kryzysem i nie robienie zupełnie niczego. a niespełnione i z góry wiadomo, że rozdęte obietnice ? Widze, ze nie zna pan prawdy lub jest pan platformą odurzony. Widzę, że moje słowa pana mocno dotknęły, a pańska riposta jest nieadekwatna do moje wypowiedzi, dalczego od razu sskarża mnie pan o świadomo kłamstwo, czy ideologiczny bełkot ? Jestem pewna prawdziwości moich słow, a dodowy na nie mam w pamięci śledząc wypowiedzi platformersów. Tonia.

     
    Odpowiedz
  17. jadwiga

    ludzie obudzcie sie!

    Tutaj jest chrześcijański portal – religijny, a nie polityczny. Juz Jezus powiedział "oddajcie cesarzowi co cesarskie a Bogu to co boskie" wyraźnie te sprawy rozgraniczając. Więc chyba tu  w Tezeuszu nie miejsce na politykowanie.

    Co do PO i aborcji to jedyne co mogę powiedziec, że aborcja jest kwestią sumienia danego człowieka i z tego bedzie dany człowiek rozliczany wobec Boga. Prawo świeckie, przy rozdziale państwa od kościoła  wcale nie musi byc zgodne z sumieniem chrześcijanskim. Pomyslcie o ludziach innych wyznan a także o ateistach. Badzcie tolerancyjni a nie zawistni. To jest sprawa sumień tychze ludzi i ich relacji z Bogiem a nie Wasza.

    A jezeli chodzi o prawo to np zgodnie z sumieniem kazde morderstwo jest złem ( nie mówie tu i aborcji). A prawo swieckie uznaje np działanie w afekcie w obronie własnej, pod wpływem choroby psychicznej, gwałtownego spadku cukru itp. I moze uniewinnic. Natomiast za przestepstwo gospodarcze ( o którym nauka koscioła nie mowi) jest kara wyzsza niz za gwałt ze szczegolnym okrucienstwem. I jakoś zaden zagorzały katolik czy chrzescijanin tego sie nie czepia. A w tych przypadkach także zgodności nie ma.

     
    Odpowiedz
  18. Tonia

    Panie Andrzeju, po owocach należy poznawać PO,

    Ale to przeciez pan Andrzej, jak widze szef portalu,  sam rozpoczal temat i agitacje za platformą. Ale jak ja przytoczyłam konkretne argumenty, to od razu pan Andrzej uderza w ton typu "skąd ci takie głupstwa przychodzą do głowy" (może myśli, że ma do czynienia z małym dzieckiem, ja ma 59 lat), czy też oskarżanie o kłamstwa itp. Nieważne co platforma ma w programie, ważne co robi, ważne owoce.

     
    Odpowiedz
  19. Tonia

    katolik ma obowiązek głosować za życiem, a nie za aborcją

    Dlatego katolik oddając swój głos, który jest jedynym sposobem na decydowanie jacy ludzie nami rządzą, ma obowiązek głosowania na osoby sprawdzone, które opowiadają się za życiem, a nie za aborcją (religia, to nie tylko obręb kościelnego budynku, ale całe życie). Nie jest to na pewno kwestia sumienia danego katolika, bo albo jest on katolikiem i akceptuje nauczanie swojego kościoła, albo nie i wtedy już nim nie jest. Do znudzenia będę powtarzała, że nie są katolikami, osoby, które o sobie tak mówią, ale osoby, które przestrzegają pewnych zasad Kościoła Jezusa Chrystusa.

     
    Odpowiedz
  20. jadwiga

    Tonia

    Dlatego katolik oddając swój głos, który jest jedynym sposobem na decydowanie jacy ludzie nami rządzą, ma obowiązek głosowania na osoby sprawdzone, które opowiadają się za życiem, a nie za aborcją (religia, to nie tylko obręb kościelnego budynku, ale całe życie).

     

    Piszesz, że juz młoda nie jestes. Zatem wierzysz, że są osoby sprawdzone? Wsród polityków?Historia nas uczy coś zupełnie przeciwnego….

     

    Nie jest to na pewno kwestia sumienia danego katolika, bo albo jest on katolikiem i akceptuje nauczanie swojego kościoła, albo nie i wtedy już nim nie jest. Do znudzenia będę powtarzała, że nie są katolikami, osoby, które o sobie tak mówią, ale osoby, które przestrzegają pewnych zasad Kościoła Jezusa Chrystusa.

     

    Katolik jak piszesz ma obowiązek przestrzegac zasad. Zgoda. Ale NIE MA PRAWA narzucac tych zasad innym – np niekatolikom i to na siłę  – w przepisach prawa,  którew karze tutaj na ziemi. Od kary jest Bóg. A nie my ludzie.

    Nikt Ci nie broni przestrzegac tychze zasad, jezeli coś jest PRAWNIE DOZWOLONE to wcale nie znaczy , że musisz to robic na przekór własnemu sumieniu tylko dlatego, że jest dozwolone. Ale w panstwie, które wyznaniowe nie jest, nie można na siłe narzucac praw innym z innego wyznania albo bezwyznaniowym. To wszystko.

     
    Odpowiedz
  21. Tonia

    Tezeusz z tego co się orientuję jest portalem katolickim

    Ja nikomu niczego nie narzucam, mówię tylko do tych, którzą są lub chcą uważać się za katolików.

     
    Odpowiedz
  22. zibik

    Polityka i politycy !

    Pani Mario ! – według Pani "polityka jest instrumentem wytworzonym, przez kulturę"

    Polityka to pojęcie stale modyfikowane i przez to postrzegane i rozumiane w bardzo różny sposób.

    Obecnie polityka i wielu polityków niewiele mają wspólnego z kulturą, raczej z jej zaprzeczeniem, czy negacją. Ewentualnie z nauką społeczną, czy sztuką bycia wybieranym (zdobywania w władzy).

    Dawniej była rodzajem sztuki rządzenia państwem, także chwalebną służbą. Nadrzędnym celem polityków było dobro wspólne tzw. dobrobyt obywateli.

    Odwołuje się Pani jedynie do "praw demokracji", a co z prawami i nakazami Bożymi, czy naturalnymi ?……

    Nie pytam Panią – czym polityka i politycy są w RP Ad 2009 ?……

     
    Odpowiedz
  23. jadwiga

    Tonia

    Mówisz, o stosunku katolików do aborcji oraz piszesz, że "nie ma szczególnych wyjątków dla aborcji". Stawiasz wiec życie "dziecka poczętego" wyżej niż życie i zdrowie matki. Prawda?

    Przeczytaj ten ponizszy cytat i zastanów się:

    "Gdyby mężczyźni bijąc się uderzyli kobietę brzemienną powidując PORONIENIE ( podkreslenie moje, jak wiemy poronienie jest równoznaczne ze śmiercią płodu), ale bez jakiejkolwiek szkody, to winny zostanie ukarany grzywną, jaką nałoży mąż tej kobiety. Jeżeli zaś ONA PONIESIE jakąś szkodę wówczas on odda zycie za zycie, oko za oko ząb za ząb."

    Cytat ten wyraźnie pokazuje czyje zdrowie i zycie jest w wyzszej cenie.

    Cytat pochodzi z Ksiegi Wyjścia 21 ,22-25 z Biblii Tysiąclecia.

     
    Odpowiedz
  24. Tonia

    aborcja = smierć dziecka, a zagrozenie zycia matki jest hipotezą

    aborcaj na dziecku, jest pewnikiem, ze smierc dziecka nastapi, natomiast zagrozenie zycia matki jes hipotetyczne i tylko Bog wie, jak bedzie. Statystycznie wiekszosc kobiet jednak w takich sytuacjach przezywa, godzac sie paradoksalnie wczesniej oddac wlasne zycie.

     
    Odpowiedz
  25. jadwiga

    statystyka

    Statystycznie wiekszosc kobiet jednak w takich sytuacjach przezywa, godzac sie paradoksalnie wczesniej oddac wlasne zycie.

    Jest tak

    1/ male kłamstwo –

    2/ duże kłamstwo i

    3/ statystyka

      [nie wiem kto to powiedział]

    Ale mimo tego wczuj się w osoby, które statystyka nie objęła.

    Mimo wszystko wolałabym w jakimkolwiek życiowym przypadku –  nie liczyc na to , że statystyka mówi to i to. Znamy statystyki polityczne np.

     
    Odpowiedz
  26. zibik

    W RP jeszcze nie ma demokracji, a tym bardziej cesarza !

    Pani Jadwigo problem jest w tym, że w RP jest dwuwładza i  nie mamy cesarza, lecz zbyt wielu tych, co za pomocą demokracji chcą mieć lukratywne posady i rozliczne przywileje tzn. "klawe i wygodne życie".

    Owszem w blogach "Tezeusza" dominują tematy i problemy religijne, kościelne, bytowe lub życiowe, czy nawet filozoficzne etc. Ale chyba nie ma zakazu poszukiwania i ujawniania prawdy, a zatem rozważnego pisania  na dowolny temat, szczególnie zainspirowany, przez redaktorów, czy współtwórców tego portalu ?……

    Stwierdza Pani że : "Prawo świeckie nie musi być zgodne z sumieniem chrześcijańskim", a nie powinno być podobne, czy nawet zgodne z prawem Bożym ?…..

    Apeluje Pani – nie wiem do kogo ?………., aby nie być zawistnym, a raczej tolerancyjnym. W dotychczasowej dyskusji nie dostrzegam osób zawistnych, jedynie mało doświadczone w agitacji, czy zbyt stronnicze i subiektywne w ocenach.

    Według mnie trudno być tolerancyjnym, obojętnym lub wyrozumiałym wobec ewidentnego zła, także niezbyt fortunnej publicznej agitacji na rzecz bardzo kontrowersyjnego ugrupowania i wybranych jego członków.

    Przecież czołowe postacie obecnie zarządzające RP (sprawujące władzę), czy nawet kandydaci (osoby aspirujące), do zajęcia lukratywnych stanowisk w UE, wyróżniają się m.in. brakiem koniecznej wiedzy (np: znajomość j. obcych), także wymaganego doświadczenia, rzetelności, roztropności, odpowiedzialności i wielu innych cech i uzdolnień, także zaangażowania, woli sprawowania służby na rzecz obiecywanego wspólnego dobra tzw. dobrobytu.

    Wielu z nich już wsławiło się szczególnym lenistwem, wygodnictwem, cynizmem, egoizmem, hamstwem, prostactwem, populizmem, etc. ,czy notorycznym uchylaniem się, od odpowiedzialności za wcześniej złożone obietnice wobec całego Narodu.

    Uważam publiczne debaty m.in. w zakresie polityki za celowe i użyteczne, a politykę za nieodłączny składnik życia obywatelskiego i publicznego wszystkich obywateli RP.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     

     
    Odpowiedz
  27. jadwiga

    Zibik

    Zibiku masz całkowitą rację w tym że " zbyt wielu tych, co za pomocą demokracji chcą mieć lukratywne posady i rozliczne przywileje tzn. "klawe i wygodne życie". "

    Zawsze tak było jest i będzie, że do władzy rwą się tacy ludzie. A jak pisałam – demokracja wcale nie jest bardzo dobrym sysemem – tyle że nie ma lepszego.,

    Zawsze tak będzie poniewaz władza jest największą namiętnością ludzką.

     

    Stwierdza Pani że : "Prawo świeckie nie musi być zgodne z sumieniem chrześcijańskim", a nie powinno być podobne, czy nawet zgodne z prawem Bożym ?…..

    Dalej tak twierdze. chyba , że jest państwo wyznaniowe . Tak naprawde, jeżeli ktoś postepuje zgodnie ze swoim sumieniem – to cóz przeszkadza ze prawo świeckie jest inne? przeciez to, że prawo świeckie na coś zezwala to wcale nie znaczy, że musimy gromadnie rzucić się i to czynić na co zezwala. Wcale nie musimy.

     

    Jezus Chrystus NIE ZMIENIAŁ prawa świeckiego.  Portal religijny absolutnie nie powinien wkraczać w politykę. Od tego sa inna fora.

     
    Odpowiedz
  28. Andrzej

    Nie ma przepaści między religią a życiem publicznym

    Jadwigo!

    Tezeusz będzie zajmował się polityką jako troską o dobro wspólne, ponieważ jest ona ważną sferą rzeczywistości. Religijny i moralny namysł nad sferą publiczną jest zwykłą chrześcijańską powinnością.  Chrześcijanin osiąga zbawienie dzięki łasce Boga towarzyszącej jego życiu, również publicznemu. Twój pogląd radykalnie separujący religię od polityki jest zwykłym błędem zarówno antropologicznym, jak i religijnym. Jest on również niezgodny z nauczaniem Kościoła katolickiego odnośnie obowiązków katolików w sferze publicznej.  

    Tezeusz jako portal religijno-kulturalny zajmuje postawę metapolityczną, dopuszczającą do głosu osoby reprezentujące różne nurty polityczne, a jednocześnie publikując różnorodne materiały o sprawach publicznych i kształtując kulturowe przedpolityczne postawy obywateli. Jako Redakcja zajmujemy stanowisko ponadpolityczne, natomiast każdy bloger i dyskutant może prezentować własne sympatie polityczne i przedstawiać poglądy swoich ugrupowań.

    W praktyce rzadko wprost podejmujemy tematy polityczne, bo nie są one głównym przedmiotem Misji portalu i naszych redakcyjnych zainteresowań. Natomiast w okresach szczególnych, takich choćby jak obecny, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, uważamy, że temat w kontekście tych wyborów trzeba podjąć. Na portal zagląda dziennie przeszło 2 tysiące Czytelników. Chcemy, by przynajmniej częśc z nich otrzymała od nas wsparcie informacyjne i moralne, by wziąć udział w wyborach.

    W nadchodzącym tygodniu polityce i trosce o dobro wspólne oraz wyborom do Europarlamentu poświęcimy cały blok tematyczny w Tezeuszu. Będziemy też zachęcać naszych Czytelników do uczestnictwa w wyborach do Europarlamentu 7 czerwca. Ciebie również:)

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  29. zibik

    Jakość informacji i sposób argumentacji !

    W dyskusji, konwersacji, a szczególnie w  debacie publicznej chyba liczy się najbardziej – jakość (prawdziwość, rzetelność) informacji i sposób argumentacji, a nie profil portalu, czy tożsamość osób, bądź omawiany na forum zakres tematyczny.

    A zatem nadal nie widzę racjonalnych podstaw, aby w portalu "Tezeusz" nie omawiać, bądź komentować  zagadnień  politycznych, czy społecznych.

    Owszem "Jezus Chrystus NIE ZMIENIAŁ …….", nie potępiał, lecz pouczał, nakazywał, doskonalił, wypełniał to, co dotychczas nie zawsze było dobre, czy na chwałę Boga, oraz odważnie ukazywał i bezkompromisowo piętnował wszelkie zło, także występujące w sferze obyczajowo-polityczno-społecznej.

    Demokracja to tylko system, sposób – istotą są ludzie, którzy ją umiejętnie wykorzystują lub z niej czynią farsę lub karykaturę, czy w RP zawsze tak będzie ?…..

    Ciśnienie m.in. kłamstwa, oszustwa i obłudy w życiu publicznym staje się coraz trudniejsze, do zniesienia i zaakceptowania, a zatem jest szansa i nadzieja na lepsze jutro

    My nic nie musimy, lecz wiele możemy bo mamy rozum i wolną wolę "…….to cóż przeszkadza, że prawo świeckie jest inne ?….."  Prawo świeckie, przez ludzi stanowione nie tylko jest inne, lecz bywa ewidentnie sprzeczne z prawem Bożym.

    Czy RP jest już państwem w pełni demokratycznym i praworządnym, a media publiczne są takie, gdzie dominuje wysoka jakość informacji, kultura osobista rozmówców, rzetelność argumentacji, a dobro, prawda (fakty, a nie mity) i uczciwość zawsze zwycięża ?……

    Pani Jadziu – chyba nieraz warto na forum, w szerszym gronie porozmawiać nawet o sprawach politycznych, także czasami lepiej przyznać się do błędu, niż nadal upierać się, przy swoim lub jedynie przyznawać komuś rację w sprawach oczywistych ?……

    Pozdrawiam Panią serdecznie !

     
    Odpowiedz
  30. jadwiga

    Andrzeju

    Całkowicie rozumiem Twoje intencje,, weź jednak pod uwage, ze najwięcej wojen i niesnastek jest na tle politycznym i niestety religijnym. Sadze, ze raczej nie powinnismy "wtykac kija w mrowisko" bo niewiele w tej materii zdziałamy a spowodowac możemy ostra dyskusje ale niestety jałowa.

     
    Odpowiedz
  31. jadwiga

    Zibik

    Owszem "Jezus Chrystus NIE ZMIENIAŁ …….", nie potępiał, lecz pouczał, nakazywał, doskonalił, wypełniał to, co dotychczas nie zawsze było dobre, czy na chwałę Boga, oraz odważnie ukazywał i bezkompromisowo piętnował wszelkie zło, także występujące w sferze obyczajowo-polityczno-społecznej.

     

    Zacznijmy od tego , że Jezus był Zydem i żył w państwie wyznaniowym.Zatem prawo – było prawem boskim, wiec nie bardzo miał co zmieniac.W kazdym razie nie mieszał się kto jest u władzy, jakie są podatki – sprawy, które ustanawiali ludzie.

     

    Pani Jadziu – chyba nieraz warto na forum, w szerszym gronie porozmawiać nawet o sprawach politycznych, także czasami lepiej przyznać się do błędu, niż nadal upierać się, przy swoim lub jedynie przyznawać komuś rację w sprawach oczywistych ?…...

    Ale tak naprawdę czy to coś zmieni, że sobie podyskutujemy mniej lub bardziej ostro?

    Prosze mi wierzyc byłam "naprawiaczką świata" i działałam w Radach Nadzorczych trzech organizacji. I z kazdej zrezygnowałam. Sama.Dlaczego? Bo demokracja ma to do siebie ze wszystko przechodzi większoscia głosów. I robi się absolutnie wszystko, aby tę większosć zdobyc.Najrozmaitszymi nawet nieuczciwymi sposobami. I jednostka, która nie ma tejże większosci absolutnie nic nie zmieni, chociazby miała cudowne pomysły.

    A wybory?

    http://www.zw.com.pl/artykul/1,367210.html

     
    Odpowiedz
  32. Andrzej

    Dialog zawsze związany jest z ryzykiem niezgody

    Jadziu!

    Rozumiem o co Ci chodzi. Wiem, że dyskusja na tematy polityczne może budzić silne emocje i jeszcze bardziej dzielić ludzi. Zgoda. Realnie jednak stajemy przed wyborem: czy rozmawiać o polityce (i innych sprawach, które budzą kontrowersje) nawet z ryzykiem kłótni, czy udawać, że ten temat nie istnieje lub unikać go, żeby tylko ludzie się nie pokłócili.

    Osobiście uważam, że lepiej jednak jest rozmawiać, choć jednocześnie trzeba zapewnić warunki dla możliwie kulturalnej dyskusji. I tak też staramy się czynić w Tezeuszu. Unikanie dyskusji o tym, co może dzielić i irytować, oznaczałoby pozostawienie tej sfery jako dzikiej dżungli, w której kotłują się silne namiętności i resentymenty. Dyskusja, nawet trudna, jest jednak jakąś formą cywilizowania tych silnych i dzikich namiętności, przemiany emocji w formę – mniej lub bardziej – racjonalnych argumentów, próbą znalezienia jakiegoś dobra wspólnego w tym, co ludzi dzieli.

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  33. zibik

    Rola i znaczenie debaty, czy dyskusji !

    Trudno jest mi bezkrytycznie  zaakceptować to : " Jezus nie bardzo miał co zmieniać" – ale chyba kogo miał ?…..

    "Ale tak naprawdę czy to coś zmieni, że sobie podyskutujemy mniej lub bardziej ostro ?"

    Uważam, że w wyniku debaty, czy dyskusji, bądź konwersacji m.in. na forum może następować wymiana wiedzy, informacji, czy doświadczenia lub konfrontacja różnych stanowisk, poglądów, czy przekonań.

    Efektem może, ale nie musi być kompromis lub określenie wspólnych stanowisk, a niekiedy wspólne poszukiwanie najlepszych (optymalnych) rozwiązań danego problemu lub sprawy.

    Jałowa lub bezowocna bywa dyskusja, kiedy występuje m.in. drastyczna różnica zdań, konflikt interesów, bądź spór kompetencyjny albo jednostronna próba manipulacji, agitacji etc. Najczęściej tak dzieje się między osobami głupimi, upartymi, zdezorientowanymi i niezdolnymi do kompromisu. 

    Publiczna debata to również świetna forma wzajemnego, bądź wspólnego wychowywania i edukacji (uczenia się), kiedy mistrz, wychowawca lub nauczyciel (lektor) ułatwia słuchaczom, czytelnikom (uczniom) poznanie i zrozumienie Słowa Bożego, prawdy, bądź faktów w dowolnej sferze życia, także polityki, czy danego problemu, zjawiska lub pojęcia.

    Dziękuję za świadectwo dotyczące demokracji w Polsce, oraz ciekawy i interesujący tekst nt. eurowyborów w Italii, dobrze, że w RP nie ma, aż takich zwyczajów i praktyk.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code