Droga na Południe

Rozważanie na XXX Niedzielę Zwykłą, rok B

 
Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. … Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę.”
Ziemia północna – kraina ciemności. Od strony północnej nie ma słońca. Ludzie żyjący na ziemi północnej to ludzie żyjący w ciemności, w grzechu. Z dala od Boga. Pan obiecuje, że tych, co żyją w ciemnościach, przyprowadzi do światła.
 
W ciemnościach.
Człowiek żyjący w takich ciemnościach, że nie widzi nic. Nie widzi grzechów, nie widzi zła. Żyje jak we śnie, w krainie mroku na północnej pustyni – zimnej i ciemnej.
Tam słońce nie sięga. Są takie miejsca na Ziemi, gdzie przez parę miesięcy w roku jest ciemność. Na Północy właśnie… Jakim przytłaczającym jest życie w ciemności. Przedsmak tego mamy w grudniu, kiedy światło słoneczne wychodzi zza horyzontu na kilka godzin dziennie, a przez kilkanaście jest ciemno. Im dalej na Północ, tym jest gorzej, ciemniej, bardziej ponuro. Ludzie łatwiej popadają w depresję bez światła, bez słońca. I chyba podobnie może być w życiu duchowym. Bóg – światło, słońce, źródło życia. Zło – grzech, ciemność, pustynia, zimno.
Duchowa Północ to odsunięcie od Boga, zagubienie na lodowej pustyni. Duchowe Południe to życie w świetle Boga, w Jego obecności. Im dalej na Północ, tym bardziej nieprzyjemnie, niebezpiecznie i beznadziejnie. Im dalej na Południe tym bliżej Boga.
Można tak się zabłąkać w ciemnościach Północy, że rzeczywiście stracimy wzrok, wzrok duchowy.
 
Jak się wydostać z ciemności, gdzie szukać ratunku? Trzeba zawołać Jezusa: "Synu Dawida, ulituj się nade mną" – tak wołał niewidomy żebrak i Jezus usłyszał: „Co chcesz, abym ci uczynił? Rabbi, żebym przejrzał. … Idź, twoja wiara cię uzdrowiła.”
Czego można nauczyć się z tego fragmentu Ewangelii? Jak się zagubimy w ciemnościach, zamotamy w bezsensie i pustce, to trzeba się zatrzymać, usiąść i zawołać Jezusa. Zatrzymać – nie miotać się na prawo i lewo, bo można nabić sobie guza albo spaść w przepaść. A Jezus przywraca wzrok, wzrok duchowy. Wtedy znowu widać drogę i można pójść za Nim. W kierunku Południa, do Boga.
 
Droga na Południe wiedzie pod górę.
Św. Jan od Krzyża opisuje wędrówkę do Boga jako wspinaczkę na górę Karmel*.
 
Droga na Północ wiedzie w dół.
Dlatego aby tam trafić, nie trzeba się specjalnie starać. Wystarczy poddać się sile ciążenia, sile otoczenia, schematom działania, rutynie, przyzwyczajeniu.
 
Każda stagnacja – gdy jesteśmy uśpieni pozornie udanym życiem, gdy sprawy układają się same i nasze istnienie toczy się siłą przyzwyczajenia – jest niebezpieczna! Jest takie powiedzenie, że kto nie idzie do przodu ten się cofa. Tu trwa walka na froncie Północ-Południe. Wszyscy uśpieni są spychani ową siłą ciążenia do dołu w kierunku duchowej Północy.
 
Czasami niepokój, wątpliwości, rozterki są siłą napędową. Sprawiają, że czegoś albo kogoś szukam, wyglądam, czekam. Czasami niepokój jest darem od Boga, aby mnie wytrącić ze zgubnej równowagi, kiedy jest mi dobrze z samą sobą i nie dostrzegam tego, co we mnie trzeba naprawić albo poprawić.
 
Na drodze Północ-Południe są oazy. To dla tych, którzy mozolnie brną pod górę w pustce. Zmagają się z własnym pokaleczonym istnieniem. Tak naprawdę to ta wędrówka odbywa się bardziej we wnętrzu człowieka niż na zewnątrz. Obszary geograficzne są tylko metaforą. Mistycy przedstawiają takie zmaganie z własną słabością, egoizmem, egocentryzmem jako wędrówkę pod górę albo przez pustynię. Toczona walka wewnętrzna sprawia, że człowiek wyczerpuje siły, traci energię życiową. Wtedy na drodze pojawia się oaza – strefa spokoju i wytchnienia. Wątpliwości gdzieś odpływają, człowiek jest pełen radości i spokoju. Może dla tych, którzy spadają na dół też są azyle, takie momenty wyciszenia, aby przemyśleć sprawy i zawrócić.
 
Bardzo podobała mi się trylogia: „Pustelnik”, „Prorok” i „Mistyk”**. W przystępny sposób opisuje taką drogę duchową, można powiedzieć, że jest to wędrówka mistyka opowiedziana współczesnym językiem. Mam wrażenie, że każdy, kto idzie w kierunku Południa, jest mistykiem. Każdy, kto się otwiera na Boga i doświadcza Jego wspaniałości.
 
 
*Św. Jan od Krzyża ”Droga na Górę Karmel, Noc Ciemna” – Od tamtego czasu stał się on dla mnie przyjacielem i mistrzem, który wskazywał światło jaśniejące w ciemności, ażeby zawsze podążać ku Bogu: „bez innego przewodnika, ni światła, prócz tego, które w sercu płonęło. Ono mnie prowadziło bezpieczniej niż światło południa.” – tak powiedział Jan Paweł II o Świętym Janie od Krzyża podczas przemówienia w Segowii.
 
** Dawid Torkington „ Mistyk” – Teraz chyba rozumiesz prawdziwe znaczenie dziwnej duchowej pustyni, na której się znalazłeś. Jest to miejsce, w którym ofiarowujesz siebie Bogu w procesie codziennej skruchy, usiłując wznosić swój umysł i serce do Niego w bezinteresownym kochaniu. To kochanie będzie zawsze odwzajemnione, czy będzie to miłość oczyszczająca w niepokoju i udręce, czy w pokoju i równowadze. Bóg wykona swoją część, jeśli my wykonamy swoją. Nasze zadanie polega na łagodnym nieustawaniu, ciągłym zwracaniu się do Boga i wznoszeniu serc, bez względu na to, czy wydają się puste, czy pełne.

na_poludnie.jpg

Rozważania niedzielne

 

Komentarze

  1. zibik

    Pan mówi, a nie obiecuje !

    Proszę wybaczyć, lecz nie mogę zgodzić się, z tym stwierdzeniem: "Pan obiecuje, że tych, co żyją w ciemnościach, przyprowadzi do światła."

    Doceniam Pani szlachetne intencje, lecz Pan nie obiecuje, ani nie przyprowadza, do światła wszystkich, lecz np: bezwarunkowo, bezgranicznie ufających Jemu.  Tak samo – ani letnich, bądź chętnych, lecz naprawdę gorących, tj. zdeterminowanych i wybranych.

    Ich oświeca swoją światłością, a nawet oślepia blaskiem, kiedy jest bardzo blisko, objawiając swój majestat i swoją wielkość, boskość, świętość i czystość bytu.

    Przecież : "Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela !", a zatem nie obiecywał, lecz wybawił.

    Ponadto chyba nie " tych, co żyją w ciemnościach", jak Pani sugeruje, lecz "swój lud, Resztę Izraela".

    A zatem jedynie tych, co Pana uznają, wiebią, doświadczają Jego Miłość. Panu ufają, oddają należną cześć, starają się wypełniać Jego wolę, naśladować Go. Zapewne bardzo różnie, lecz na swój sposób odwzajemniają Jego miłość, bo On ich pierwszy umiłował tzn. swój lud.

    Pan mówi : „Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. … Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę.” I w tym przypadku wg. mnie słowo "ich" dotyczy "swojego ludu, Reszty Izraela".

    Ps. Cytując wybrany fragment Ewangelii, należy zawsze uwzględniać co pomijamy. W tym przypadku akapit poprzedzający, który tak wiele znaczy i wyjaśnia.

    Szczęść Boże !

    Pozdrawiam Panią serdecznie !

     

     
    Odpowiedz
  2. reklama

    “Zbiory światła i Pieśń Stopni dla Nas”.

     

    Na początek tego blogu wpisały się słowa:

    „Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. … Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę.”

    Dla nas.

    http://www.youtube.com/watch?v=7bvvSltZ3GA&hl=pl

     

    Pieśń stopni.
    Gdy Pan odmienił
    los Syjonu, 
    byliśmy jak we śnie.
     Wtedy usta nasze były pełne śmiechu, 
    a język wołał pełen radości.
    Wtedy mówiono między poganami:
    «Wielkodusznie postąpił z nimi Pan!»
     Wielkodusznie postąpił Pan z nami: 
    staliśmy się radośni.
     Odmień nasz los, o Panie, 
    jak strumienie w [ziemi] Negeb.
    Którzy we łzach sieją, 
    żąć będą w radości 
     Postępują naprzód wśród płaczu, 
    niosąc ziarno na zasiew:
    Z powrotem przychodzą wśród radości,
    przynosząc swoje snopy…
     

    O! oblubienico Baranka.

    Pierwsza litero Jego imienia.

    Jodko!

    wznosisz się jak Jemima z Bożego imienia

    Jak gołąbka wolna z Arki Przymierza, po stopniach Jego chwały.

     

    Ps. na końcu pieśni widać Cię…

     

    Poniżej 

    IMPAST 2009  "Snopy   światła w krużgankach Salomona" ( A. Heinrich)

    "Z wyrazami szacunku od pierwszej litery hebrajskiego alfabetu".

     

     

     

     

     

     

     

     

     
    Odpowiedz
  3. jorlanda

    Na południe

    Piękny tekst, wspaniałe metafory. Życie duchowe jako kraina geograficzna i jeszcze słowa mistyków. Dzisiaj ten tekst pomógł mi zrozumieć, jak ważne jest czasem przebywanie na pustyni w ciszy. Oazy ciszy faktycznie się zdarzają tym, którzy mozolnie wędrują na Południe. Ale i ci, którzy żyją w ciemności mają swoją szansę. Nawet jeśli nie należą do narodu wybranego. Może modlitwa tych z Południa pomoże tym na Północy? Chciałabym w raju spotkać moich braci żyjących na skraju krainy ciemności.

    Pozdrawiam Panią serdecznie.

     
    Odpowiedz
  4. bogdanowicz

    Panie Zbyszku, bardzo

    Panie Zbyszku, bardzo wnikliwie przeczytał Pan ów tekst – dziękuję za opinię. Cóż być może jestem zbytnią optymistką w tej kwestii – ale bardzo bym się cieszyła żeby wszyscy zostali wyprowadzeni z ziemi północnej. I szczerze tego życzę wszystkim.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code