Noc, auto, podróż, piosenka – myśl powracająca.
Co poczniecie, jeśli okaże się, że Boga nie ma?
Dokąd pójdziecie, gdy nie ma nieba piekła tylko jest ziemia?
Co zrobicie, jeśli okaże się, że żywot cały
To jedyne, co Ty dostałeś i co ja dostałem?
Słowa te prześladują mnie − odsłuchana po wielokroć piosenka, porusza temat powielany już przez licznych – uzbrojony w całą masę odpowiedzi dlaczego jest jak jest − powinienem być spokojny…
Jednak podziw dla dr. Rieux jest nieprzerwany, dobro dla samego dobra − dla tych kilku chwil, nie liczenie na nic przed i po…
Taka utopijna postawa, bardziej idealistyczna od bycia dobrym − z Bogiem?