Dlaczego bronię życia?

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}

Jako, że zaangażowałem się w obronę życia poczętego oraz w organizację drugiego Marszu dla Życia i Rodziny w Gnieźnie chciałbym powiedzieć dlaczego to robię.

Nie jestem z tych co każą rodzić za wszelką cenę zawsze i wszędzie ponieważ uważam, że to piękne móc wybrać życie, poświęcić część siebie by dać innym – tu powinien głos należeć do kobiet wszak to one dają najwięcej z siebie i za to należy się szacunek – ten najgłębszy, prosto z serca.
Wdzięczność za ból za to wszystko co dla nas zrobiły podziękujmy – najpierw naszym matkom, tym żyjącym i tym, które od nas odeszły. Podziękujmy naszym(waszym – ja nie mam) kobietom za to, że rodziły wasze córki i waszych synów. Dziękujmy bo one wybrały życie. Nawet gdy wybór się wydawał oczywisty, zawsze go dokonywały.                 
Nie jestem z tych co potępiają kobiety popełniające zbrodnię aborcji, bo nawet tych kobiet nie znam, nie znam ich życia ich historii, a najczęściej to sytuacja ich pcha do tego, a nie zimna pozbawiona miłości świadomość.                      
Nie jestem z tych co są piewcami życia, gdy nie ma środków by to życie chronić po urodzeniu bo nie sztuka urodzić – ale zapewnić byt i wychować, to dopiero coś!                      
Apel do księży i polityków! Jeśli jesteście piewcami życia! Super ale dajcie nam – mojemu pokoleniu pracę bo dzieci kitem z okien nie nakarmimy.                                   
Wracam do wątku kobiet w ogóle uważam, że aborcje to po prostu panowie nasza wina!   Tak! Nasza!!
Bo najczęściej to wygląda tak, że X zrobił dziecko Y i bezczelnie tą Y porzuca jak śmieci, zachowując się jak ostatni pętak i człowiek pozbawiony krzty honoru!                         
Panowie musicie powiedzieć swoim synom, że to oni są odpowiedzialni za to co zrobili!!! W każdej
sytuacji! Wychowujcie ich tak by to oni gdy przyjdzie czas stawali po właściwiej stronie, a nie zwalali winę na kobiety!!! Tak jest trudno! Owszem bo łatwo powiedzieć to sprawa „ich brzucha” czy jak to tam się teraz na to mówi. Otóż nie! Bo to co znajduje się w brzuchu kobiety dotyczy nas samych!!!
Dlatego pierwszym powodem dlaczego bronię życia jest to, że jestem mężczyzną! Facetem, którego jakby nie było pierwszym powołaniem jest chronić sieroty i wdowy jak to mówi Pismo! To mężczyzna powinien stawać jako pierwszy do boju w ochronie wartości i życia najsłabszych! Ale nie słowem jak to mają w zwyczaju czynić księża i część polityków. Nawet ja nie mogę powiedzieć, że coś w ramach ochrony życia uczyniłem – wszak nie mam dzieci! Chronić czynem! Dobrym słowem dla swojej kobiety! Chronić swoją uczciwością, swoją odwagą, mądrością, doświadczeniem i wreszcie mądrą polityką pro rodzinną! Czyny, nie słowa. Bóg oczekuje konkretów nie biadolenia starszych panów, panów w sukienkach(sorry za ironizację)! Bóg nie chce zmiany prawa państw, Bóg pragnie zmienić nasze męskie serca byśmy mieli odwagę w czynie chronić życie, własne i innych!      
Moim celem jako współorganizatora gnieźnieńskiego marszu nie jest zmienić prawo ale poruszyć serca i sumienia dlaczego WARTO to życie chronić – chronić czynnie!        

Drugi powód dla którego opowiadam się za życiem jest coś co sobie uświadomiłem dość niedawno, mianowicie, odkryłem, że moje życie jest cenne nie tylko dla mnie samego ale jest cenne dla bliźniego! Co jest niewątpliwie lepszym skarbem niż się Tobie może to wydawać dlatego zapraszam Cię teraz drogi bracie i siostro do drobnego ćwiczenia, które pozwoli Tobie uzmysłowić jak cenne jest Twoje życie! Do dzieła!

Wyobraź sobie, jedną osobę którą kochasz np. swoje dziecko, męża, żonę, rodzica, proboszcza, przełożonego kogokolwiek i uświadom sobie, że podczas czytania tego tekstu, dokładnie w tej chwili dostajesz wiadomość, nie wiem sms’em, mailiem, przychodzi Ci ktoś o tym powiedzieć, że ta osoba, którą najbardziej kochasz w życiu jest ciężko chora i za kilka dni UMRZE!             
Ale jest nadzieja! Jest nadzieja! Ten ktoś kto Tobie doniósł mówi Ci, że jest jedna osoba, która może przywrócić jej zdrowie i zarazem życie, ta osoba ma cudowny lek, który na pewno pomoże.        
Tą osobą drogi bracie i siostro jesteś nie kto inny jak TY!!!!            
To Ty masz niesamowitą moc, którą jeśli przystępujesz do sakramentów i masz relację z Najwyższym jest w Tobie ogromna, możesz i powinieneś iść do Twoich bliskich bo Twój dotyk – co zresztą mówi Ewangelia, że ludzie wierzący na chorych ręce kłaść będą, a ci będą odzyskiwali zdrowie , Twoje słowo, Twoja sama obecność! Możesz kogoś uleczyć, kogoś ożywić! Kogoś uszczęśliwić!            
Tym lekiem jest oczywiście miłość, którą Bóg złożył w Twoim sercu!                    
Dlatego działam w wolontariatach, należę do cudownej wspólnoty, dlatego mam przyjaciół, dlatego chcę i przebywam z ludźmi bo wiem jaki dar mogę komuś ofiarować za zupełne friko nie rzadko nawet nie wiedząc, że ten dar przekazuję! Kocham własne życie bo wiem jakie jest cenne i bronię życia dlatego, że mam świadomość, że moje dzieci również będą miały tę moc i będą mogły zmienia życie innych ludzi!         
Nie koniecznie chodzi o masy! Ale zmienią życie np. swoich żon/mężów, dzieci, parafian czy przyjaciół lub też przypadkowych osób. Zmieniać ludzkie istninia każdy może, każdy może i każdy powinien kochać swoje życie bo gdy kochasz swoje życie zaczniesz kochać życie innych.

A teraz spójrz w drugą stronę ilu ludzi zmieniło bieg Twojej historii, ilu takich ludzi spotkałeś, zobacz i pomyśl, a gdyby ich nie było? Może byś tego nie czytał co? Hmmm myślałeś o tym kiedyś? 
Co by było gdybym nie spotkał tego i tamtego, a przecież oni nie musieli się urodzić ich rodzice mogli inaczej wybrać bo zawsze jest wybór!    
Nie wiecie kim będą wasze dzieci, może to one będą zmieniały historię. Ja jestem przekonany, że będą. Przekonajcie się zobaczcie! Będziecie dumni bo Bóg wynagradza podjęty trud – tu i teraz na ziemi.

Życie to miłość, dar od Boga, dla Boga i innych ludzi. Życie to miłość, a to jedyne co po mnie zostanie, to właśnie miłość przekazana innym!

Wojtas

 

Komentarze

  1. wykeljol

    mężczyzna odpowiedzialny

    Drogi Panie Wojtku!

    Wielkie dzięki za te słowa! Szczególnie za ten ostatni fragment, gdy mówi Pan o tych ludziach, którzy zmienieli bieg naszego zycia. Czasem spotkani całkiem przypadkwo, czasem niezauważeni poczatkowo- mówi sie człowiek opatrznosciowy. Bo zjawił się wtedy, kiedy trzeba w moim zyciu, bo skierował bieg mojego zycia tu a niegdzie indziej, bo niejako złapał mnie nad przepaścia. Wspaniałym odkryciem jest to, ze Każdy dla każdego moze byc opatrznosciowy-jak Pan napisał. To cudowne, uświadomic sobie to. Uswiadomic sobie, że dziecko, które (w wypadku męzczyzny) począłem, nawet przyadkiem, nawet niechcąc i bojac sie odpowiedzialnosci, to poczete , jeszcze niewidoczne, JUZ jest dal kogos człowiekiem opatrznosciowym- a ile jeszcze przed nim takich chwil, gdy bedzie. Że ja jestem człowiekeim opatrznosciowym, lub moge nim być, ze na tym polega wartośc mojego zycia. 

    Własnie od jakiegos czasu myślę o porzuceniu społecznej pracy która nie dawała wiele widocznych rezultatów. Pana tekst usiwadomił mi, ze jesli choc jedna osoba wyszła z dołka dlatego, że ja tam byłam, gdzie byłam, to warto to ciągnąć dalej. Nawet jeśli nic o tym nie wiem. Nawet jesli ona pokona swoje problemy za wiele lat, gdy mnie już nie będzie na tym świecie-warto. 

    NO i dziekuje, że poruszył Pan tak istotny problem, istotne wyzwanie, gdy mówi się o ochronie poczętego zycia. Problem odpowiedzialności mężczyzny za poczecie iza urodzenie dziecka, które począł. A tekże odpowiedzialności praktycznej, nie tylko słownej mężczyzn głoszacych obrone zycia(ilu księzy oddało część swojej plebanii na Dom dla samotnej matki? Ilu naprawde śledzi losy porzuconych dziewczyn, czy nieletnich , które boja sie rodziny i społeczności, a bez jej pomocy nie sa w stanie nie tylko dziecka wyzywić, ale i siebie? Ilu rzetelnie wkracza w obronie dzieci już urodzonych,chocby naterenie swojej parafii, które żyją w strasznych rodzinnych warunkach?

    Dziękuję Panu bardzo za ten tekst. Bo własnie mężczyzna powinien go napisac. I Pan to zrobił.

     
    Odpowiedz
  2. modem1990

    Proszę! i

    Proszę! i Dziękuję!

    Można pomyśleć co by było gdyby nie ten tekst?… Fakt to trochę egoistyczne myślenie ale to egozim konieczny i jak najbardziej zdrowy byśmy uświadomili sobie najpierw swoją wartość, a jeśli uświadomimy sobie swoją własną to i na innych będziemy patrzeć z wartością.
    To koło samo się napędza i dobrze!

       Niech Pani nie porzuca tej pracy! Nawet dla jednej osoby warto! Jezus dla jednej owcy zostawiał całe stado także warto !

    Uważam, że za dużo jest gadania w tej dziedzinie, a mało robienia. Dokładnie ilu księży ale nie chodzi tu o księży ale realnie patrząc na słowach się kończyło.
    Kobiety potrzebują realnej pomocy ze strony mężczyzn. Pomocy, która nie musi być wielka bo wystarczy czasem mała ale musimy robić coś bo takie jest powołanie każdego mężczyzny. Chronić i walczyć. Trochę to etos rycerski – tak jak najbardziej bo ten etos jest realnie potrzebny choć jego forma się zmieniła.

    Mężczyzna jest powołany do wielkich rzeczy min do walki i toczenia bojów o życie swoich bliskich i najsłabszych!
    Dlatego ważne jest by wychowywać synów do takiej odpowiedzialności.

    Ja jestem młody mam niespełna 22 lata, nie mam żony ani dzieci lecz jeśli Pan mnie do tego wezwie to stanę do boju! A stanę dlatego, że miałem przykład własnych rodziców, zwłaszcza ojca – nie jest chłop idealny ale mega konsekwentny i na tyle odpowiedzialny, że pokazuje drogę.

    Świat potrzebuje dobrych mężczyzn i ojców. Ale by byli chłopacy dobrymi mężami i ojcami potrzebne jest dobre wychowanie od…. ojca nie od matki!
    Zabierzcie synów od matek. Proszę WAS!! Sam to przechodziłem. Matki zagłaszczają swoich synów… Matki są dobre ale chłopiec staje się mężczyzną tylko i wyłącznie przy drugim męzczyźnie – ojcu! 
    Jeśli nie ma takiego ojca to wielka strata(też coś o tym wiem – bo moja mama jest taka jak więszkość w stosunku do synów) to zostaję tylko zaprzyjaźnić się z Bogiem Ojcem!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code