Cudownie jest być razem

  Na pytanie: Kim jest dla mnie Jezus? – mogę odpowiedzieć: Każdym. Takie stwierdzenie jest możliwe, jeżeli Jezus jest Bogiem i człowiekiem. Na pytanie: Kim jest dla mnie Sokrates? – nie mogę wyznać, jak w przypadku Jezusa, chociaż spotkałem w życiu wielu ludzi, którzy wypowiadali sądy filozoficzne. Jezus jest obecnością wcieloną. Użyłbym nawet słów: wszechobecnością, wkażdymobecnością. Bóg w Jezusie zadziwił wiele razy. Najpierw Betlejem, potem cuda, wreszcie Golgota. Zdawałoby się, że to koniec. A my, dwa tysiące lat po Jego śmierci, zadajemy sobie pytanie: Bóg, czy człowiek? Nie wszyscy, oczywiście. Do tych, którzy nie mają wątpliwości, należy ks. Jerzy Szymik, autor cieniutkiej książki „O cudzie wcielenia, czyli o tym, że Bogu i człowiekowi cudownie jest być razem” (Księgarnia św. Jacka, Katowice 2006). Zawiera ona tekst rekolekcji akademickich wygłoszonych w krypcie katowickiej Katedry Chrystusa Króla w 2000 roku. „Niebo nad Katowicami, w trzech czwartych roku pochmurne, załzawione, ołowiane i gorzkie, może być niezłym symbolem tego, co dzieje się w naszych głowach na przełomie tysiącleci”. Ani miejsce, ani czas ich głoszenia nie przeszkadzają aktualności rozważań ks. Szymika w innym tu i teraz. Każde kazanie, to rozdział: O życiu, O grzechu, O miłości, O niebie. Mówią nam one o praktycznych konsekwencjach „cudu wcielenia”. „To wszystko, co składa się na prozę i poezję naszego życia, zostaje oto objęte wszechmocą, miłosierdziem i wiecznością Boga we Wcieleniu”, bo „od momentu Wcielenia los człowieka – człowieka jakiegokolwiek i jakikolwiek los jakiegokolwiek człowieka – splótł się nierozerwalnie z losem Boga”. Te myśli ksiądz Szymik przedstawił na kanwie wspomnienia z Andaluzji: „W jednej z dzielnic Sewilli, znajdującej się za rzeką Guadalquivir, w starej dzielnicy Triana mieszkańcy obnosili w procesji posąg Chrystusa, który od kilkuset lat nosi nazwę El Cachorro – „Szczeniak”. Artysta „w jednym z zaułków Triany trafił na konającego młodego Cygana, człowieka z ówczesnego półświatka. Cygan umierał właśnie, przed chwilą zasztyletowany. Jego wykrzywiona w śmiertelnej udręce twarz, twarz człowieka o ksywie „Szczeniak”, posłużyła twórcy jako wzorzec do oddania agonii Chrystusa”. To spojrzenie w przedziwną ikonę Boga rozpoczyna mówienie o tym, kiedy „Bogu i człowiekowi cudownie jest być razem”. Dowiadujemy się, że wtedy, gdy człowiekowi z człowiekiem cudownie jest być razem. „Podlewanie roślin, haftowanie stokrotek z margaretkami, przytulanie dzieci, zdzieranie zdrowia dla innych, pragnienie dobra, służba lekarska, nauczycielska, hospicyjna, jakakolwiek – na miarę tego, co otrzymaliśmy i na miarę myślenia nowego, przebudzonego serca. One wystarczą, by przedłużyć cud wcielenia na tej ziemi”. Często czyniąc to, co do nas zależy, nie myślimy, że urzeczywistniamy obecność Boga w świecie. „Chrześcijaństwo wtedy jest prawdziwym uduchowieniem życia, kiedy staje się ciągle nowym ucieleśnieniem ducha.” Prawdy o nas, o naszym życiu, Bóg, który byłby tylko Bogiem, nie mógłby nam przekazać. Po to stał się człowiekiem. Musiał stać się człowiekiem. I o tym nam mówi ks. Szymik – teolog, poeta, duszpasterz. W tej książeczce teologii zresztą jest chyba najmniej. Poezja nie tylko autora przewija się w wielu miejscach jego rozważań. Mówić o Bogu w naszym życiu pomagają mu min.: Bishop, Herbert, Miłosz i Levertov: istotę pewną w swoje pysze, / że jest bogopodobna, Bóg / wybrał (z litości dla jej nędznego niedorozwoju), / żeby powierzyć jej / jak gościa, jak brata, / Słowo.

Kiedy w niedzielę kazanie nie uda się zmęczonemu wikaremu, kiedy podczas rekolekcji kaznodzieja z gorliwości zbyt wiele będzie chciał na raz powiedzieć i w końcu nic nie powie, warto mieć na półce książkę, która skupiona na ważnym dla naszego życia temacie przybliży go nam pamiętając o tym, że coś wielkiego „się stało i dzieje pomiędzy chrześcijaństwem a kulturą, a głębiej: między Bogiem i człowiekiem”. Tego czegoś doświadczam codziennie. Odkryłem to chyba,gdy nasze dzieci były małe. Myślałem, że w piaskownicy siedzę z Jezusem, że karmię Jezusa. Wszystko, co czyniłem naszym najmniejszym, Mu czyniłem. Doświadczenie Boga w nas z dzieci przeniosłem na wszystkich. Ma rację ks. Szymik: cudownie jest być razem. Moja wiara często przytula się do żony.  

 

Komentarz

  1. elik

    Kiedy jest cudownie?…..

    Proszę wybaczyć, lecz ks. prof. J. Szymik chyba nie ma racji albo autor niezbyt precyzyjnie sformułował tytuł tekstu, bo to nie zawsze jest prawdziwe, że: "Cudownie jest być razem."

    Owszem cudownie jest, lecz wzajemnie kochać się (miłować) i być razem, nawet na dobre i złe……

    Pozdrawiam – Zbigniew

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code