Budowanie Świątyni 1 – budowniczy

Znalezione obrazy dla zapytania Świątynia Salomona

 

 Budowanie Świątyni 1 – budowniczy

 

Czytelnicy Tezeusza to osoby o dużej wiedzy i poznaniu Boga, zatem możemy poruszać się w różnych kierunkach i głębokościach aby poznawać, aby doznawać więcej. Dziś chciałbym pokazać taki mój nieśmiały zarys Bożej konstrukcji jaką jest Świątynia, ta którą budował Salomon oraz ta o której czytamy w Nowym Testamencie i o której śpiewamy, czyli Świątynia Ducha Świętego w nas. W tej części pragnę zająć się budowniczym. Tą osobą, która otrzymała objawienie Świątyni, jej kształtów, wystroju, przeznaczenia i świętości. Przy czym nowotestamentowa Świątynia, to nie tylko Duch Święty w nas, ale też w sensie wspólnotowym, czyli Bóg budujący swój Kościół, ten którego bramy piekielne nie przemogą.

Mimo niesłychanego oddania i miłości do Boga, król Dawid nie mógł być budowniczym Świątyni, choć zbierał wszelkie dobra na jej budowę, nosił w sercu Boże pragnienie Świątyni w której lud oddawałby cześć Bogu, ale to jego potomek miał być tym, który ją zbuduje. Kim był Salomon? Był on synem Dawida z małżeństwa z Batszebą. To małżeństwo czytelnikom Biblii kojarzy się negatywnie, gdyż zostało poprzedzone zdradą małżeńską, cudzołóstwem, morderstwem i w końcu śmiercią dziecka poczętego w sposób cudzołożny. Nie jest to radosna historia zwycięstw Dawida, ale raczej ciemna karta jego historii, które Bóg nigdy nie ukrywał.

Znalezione obrazy dla zapytania pokuta króla Dawida

Pokutę Dawida z tych niecnych czynów czytamy w Psalmie 51, gdzie wylewa on serce swoje przed Bogiem, gdzie wyznaje winy i zdaje się na Bożą łaskę. Zmiłuj się Boże według sprawiedliwości swojej – tak mówi Dawid, gdyż w sobie nie widział żadnego dobra, do którego mógłby się odnieść. To Boża łaska i sprawiedliwość a nade wszystko miłosierdzie ocaliły go od śmierci. Salomon natomiast był kolejnym synem Dawida, bo tym zmarłym z powodu grzechu. Kiedy zajrzymy do Mat. 1,6 i czytamy w rodowodzie Jezusa o Salomonie, to widzimy dziwną rzecz, nie ma tam imienia Batszeby, a zamiast tego, Salomon jest ukazany jako zrodzony z Dawida i żony Uriasza . Salomon musiał żyć w cieniu grzechu rodziców, nie miał się czym chlubić, jego pochodzenie było zbrukane grzechem i ludzką słabością.  Bóg jednak go ukochał i dał mu nowe imię – Jedidiasz co oznacza Umiłowany przez Pana 2 Sam. 24-25. Chociaż rodzice nie byli jego chlubą, to Bóg go umiłował całym sercem.

Tak więc osoba, która miała zbudować Świątynię  nie była osobą, która mogłaby się czymkolwiek chlubić, raczej była osobą z przeszłością. I właśnie Bóg wybiera takich budowniczych, aby budowniczy nie budował na swojej sprawiedliwości, mądrości czy przebiegłości ale aby budował na Panu. Salomon o tym wiedział i dlatego prosił Boga o mądrość i Bóg dał mu ją w obfitości takiej, że na całym świecie nie było mądrzejszego człowieka. Przy czym należy zauważyć, że mądrość czy miłość nie są odrębnymi bytami od Boga, ale to właśnie Bóg jest mądrością i miłością, tak więc Bóg udzielił siebie Salomonowi. Jego Duch Święty napełniał Salomona i on mógł żyć w całkowitym zaufaniu wobec Pana.

Jak to się ma dziś do nas? Czytamy w Biblii, że w chwili nawrócenia Bóg zsyła do naszego wnętrza swojego Ducha Świętego, dokonuje się cud, nasz martwy duch zostaje wzbudzony i ożywiony i stajemy się pełną istotą Bożą, która staje się Świątynią. Boży zamysł zaczyna się realizować w naszym życiu, Bóg rozpoczyna swoją pracę. Nawrócenie to dopiero początek, to oczyszczenie placu budowy. Nie możemy dodać do tej budowli nic swojego, tak jak Salomon musiał dokładnie tak budować jak Pan to objawił. Bóg każdego z nas powołuje do swoistych rzeczy. Z jednej budowli wyrośnie ewangelista, z innej pasterz z jeszcze innej muzyk itp. Jednak co jest najważniejsze, że Bóg nie buduje na naszych naturalnych zdolnościach, abyśmy nie chlubili się sobą, ale obdarowuje nas swoimi zdolnościami. Dlatego z rybaków uczynił apostołów, dlatego z faryzeusza uczynił apostoła narodów. Moglibyśmy tu wymienić czym się kto zajmował i również moglibyśmy i my patrząc na nasze życie powiedzieć Bóg powołał mnie od – do. Pamiętam świadectwo naszego prezbitera naczelnego, mówił on tak – Bóg powołał mnie z kanału mechanicznego z PKS do swojego Królestwa. Dziś kto by pomyślał, że człowiek, którego Bóg ustanowił na kilkudziesięcioma tysiącami owiec, musiał wpierw naprawiać autobusy. A to dlatego, żeby wiedział, że nie ma w sobie niczego, co miałoby wartość, ale jego służba jest wyłącznie dziełem Boga.

Znalezione obrazy dla zapytania świątynia ducha świętego

Salomon był pokorny i mógł być Bożym budowniczym, zbudował niesamowitą Świątynię, którą oglądać przyjeżdżali wszyscy możni ówczesnego świata. W czasie panowania Salomona nie było też żadnych wojen, Izrael był bezpieczny, nikt go nie atakował. Grzech – wyznanie – przebaczenie mają niesłychanie twórczą moc. To jest Boża podstawa do budowli. W 2 Kor. 6,11-13 czytamy pewną prawdę, która może być zasadzką dla nas w trakcie budowania naszej Świątyni, czy szerzej tej Świątyni, która składa się z żywych kamieni, a więc Kościoła w tym lokalnych wspólnot. Ciasnota serc, inaczej mówiąc legalizm. Postawa osoby, która najczęściej jest religijna (co nie oznacza, że narodzona na nowo) i budująca na sobie, na własnej sprawiedliwości i mądrości. Najczęściej budowle takich ludzi są  cielesne, często z kamienia i cegieł i to nazywa się Świątynią. Nie wnętrze człowieka, nie życie wspólnoty ludzi odrodzonych, ale coś materialnego.

Na pewno potrzebuje Kościół miejsc, gdzie może się zgromadzać w pokoju i bezpieczeństwie, ale ciasnota serc polega na tym, że jesteśmy zamknięci na drugiego, a chlubimy się sobą i własnymi dokonaniami. Taka postawa nie podoba się Bogu. Potrzebujemy wówczas poszerzenia naszych serc. Może to być bolesne, gdyż często wiąże się ze stratą naszej sprawiedliwości. Nasza sprawiedliwość, to dumny stary człowiek. To postawa przebaczę ale nie zapomnę. Czyli nie przebaczę. To postawa samo destrukcyjna, gdyż łamiąc Boże Słowo skazujemy się na karłowatość duchową. Co więc w tej kwestii przebaczenia – bo jeśli wy nie przebaczycie wrogom swoim i tym ,którzy wam źle czynią, to i Ojciec niebiański nie przebaczy wam przewinień waszych. Mat 6, 14-15. Brzmi groźnie? No to starajmy się zbliżać do Pana, aby Jego miłość wypływała z nas, zamiast naszej starej natury.

Budujmy zatem nasze Świątynie, a może należałoby raczej napisać, nie przeszkadzajmy Bogu budować ich tak w nas, jak i wspólnotowo. Niech Chrystusowe wspólnoty wzrastają, pomnażają się i napełniają ziemię poznaniem Pana.

Wasz w Panu Kazik J.

 

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code