, ,

Kościół nieomylny – uzurpacja czy prawda?

adwent2008_500px.jpg

Dzisiejsze czytania

Rekolekcje Adwentowe Tezeusza

W dzisiejszej Ewangelii ustami faryzeuszy postawione zostaje pytanie o boskie źródła władzy Jezusa Chrystusa: „Jakim prawem to czynisz? Kto Ci dał tę władzę?” Rozważanie inspirowane tym fragmentem może iść w dwóch kierunkach: albo szukania biblijnych i teologicznych argumentów przemawiających za bóstwem Jezusa, albo – i tą drogą pójdziemy – może stać się pytaniem o boskie źródła Kościoła, a zwłaszcza jego władzy i nieomylności w kwestii wiary i moralności. 

Kwestia władzy w Kościele jest kluczowa dla jego istoty i misji

W czasie Adwentu nie możemy ominąć pytania o Kościół, jego relację do Boga i nasz stosunek do władzy Kościoła. Władza Kościoła sprawowana poprzez Urzędy: Nauczycielski i Pasterski reguluje trzy fundamentalne sfery życia wiernych: doktrynę, czyli zachowanie i interpretację depozytu chrześcijańskiej wiary; moralność, czyli objaśnienie fundamentalnych reguł dobra i zła w świetle Dekalogu i Ewangelii oraz – poprzez władzę święceń i sakramentów – hierarchiczną strukturę Kościoła. Oryginalność władzy w Kościele polega na jego roszczeniu, że jest ona mu dana wprost od Boga, Jezusa Chrystusa i podtrzymywana dzięki asystencji Ducha Świętego. Roszczenie do boskich źródeł władzy Kościoła nie dotyczy jedynie wiernych i sfery wiary chrześcijańskiej: Kościół jest przekonany, że dzięki Bożemu Objawieniu ma pełnię koniecznej do zbawienia człowiekowi prawdy o Bogu, moralności i organizacji wspólnoty wiary. Trzeba też pamiętać, że choć sprawa władzy w Kościele jest kluczowa i gwarantuje uprzywilejowany dostęp do prawdy o Bogu, On sam objawia się w Kościele też poza strukturami kościelnej władzy w sumieniach wiernych, ich charyzmatach. Od początków swojego istnienia Kościół jest areną zmagań między instytucją (władzą) a charazmatem, które dopiero wspólnie umożliwiją pełne czytanie Objawienia.

Skandal katolickiej nieomylności

Od czasu Reformacji i Oświecenia roszczenia Kościoła katolickiego do doktrynalnej, moralnej i eklezjalnej pełni spotykają się z narastającym sprzeciwem. Policzkiem obrazy dla wspólnot niekatolickich był sformułowany w 1870 roku dogmat o nieomylności Papieża, gdy przemawia ex cathedra w sprawach chrześcijańskiej wiary i moralności. Krytycy tego dogmatu przedstawiali historyczny katalog błędnych orzeczeń Kościoła, z których potem się wycofywał, na czele ze słynną sprawą Galileusza i Syllabus errorum Piusa IX potępiającą między innymi wolność religijną, autonomie filozofii i nauk, rozdział państwa od Kościoła. (Błędy te nie dotyczyły dogmatów i fundamentalnych kwestii moralnych.) A współczesne rozstrzygnięcia Urzędu Nauczycielskiego Kościoła w kwestiach moralności seksualnej – zwłaszcza antykoncepcji – czy bioetyki  – jak choćby zapłodnienie in vitro – postawiły przed wieloma katolikami pytania o faktyczną nieomylność Kościoła i zakres indywidualnej wolności sumienia wiernych. 

Kościół w służbie Prawdy

Można powiedzieć, że tak jak Jezus Chrystus przed 2000, tak Kościół katolicki jest pytany przez świat: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” 

Dla wiernych katolickich boskie pochodzenie Kościoła i jego władzy jest sprawą o fundamentalnym znaczeniu. A gwarantowana przez Jezusa Chrystusa pewność w zakresie fundamentalnych prawd wiary i reguł moralności formułowanych, przechowywanych i głoszonych przez Kościół jest sprawą być albo nie być chrześcijańskiego życia wiarą. Jak pisze Karl Rahner: 

„Nieomylność Kościoła wynika z eschatologicznej ostatecznej ważności sytuacji zbawienia w Jezusie Chrystusie. Ponieważ zbawcze dzieło Boga w Jezusie Chrystusie jest ostateczne i zwycięskie i ponieważ prawda, wiara i społeczna organizacja Kościoła należą do jego wewnętrznych elementów konstytutywnych, przeto błąd rozumiany jako ostateczne samorozumienie owej rzeczywistości zbawienia byłby równoznaczny z unicestwieniem samej tej rzeczywistości” (MST, 273). 

Mówiąc prosto: gdyby Kościół mylił się w sprawach dotyczących Boga  utraciłby nie tylko część prawdy, ale dostęp do samego Boga, proporcjonalny do wagi błędu. W tym kontekście staje się zrozumiały ogrom wielowiekowej doktrynalnej pracy Kościoła i wielkich teologicznych kłótni wewnątrz chrześcijaństwa: zmaganie o prawdę jest tak dramatyczne, bo jego stawką jest sam Bóg. Istnieje też gradacja pewności różnych dokumentów Magisterium: jedynie sformułowane przez sobory powszechne lub/i Papieży dogmaty są w pełni nieomylne, choć mogą być później rozwinięte lub lepiej objaśnione, wierni są zobowiązani do pełnego posłuszeństwa wiary wobec nich. Natomiast tzw. zwyczajne nauczanie Kościoła zawarte choćby w encyklikach papieskich ma mniejszy stopień nieomylności, choć wierni są w sumieniu zobowiązani do poważnego brania pod uwagę ich treści. Mówi się o tzw. hierarchii katolickich prawd. 

„Przedmiotem nieomylności są wszystkie prawdy, które Bóg objawił Kościołowi w Jezusie Chrystusie (dogmaty wiary i moralności), następnie wszystko to, co jest konieczne dla zachowania tej prawdy objawienia przed sfałszowaniem i wypaczeniem. Stąd Magisterium Kościoła może orzekać również o tym wszystkim, co związane jest z nauką objawioną w taki sposób, że zaprzeczenie orzekanej treści przekreślałoby albo naraziłoby na niebezpieczeństwo wiarę w całości lub w jakiejś pojedynczej prawdzie” (MST, 274). 

Widać z jaką powagą Kościół podchodzi do prawdy o Objawieniu: stawką jest wiara chrześcijan, a w konsekwencji nasze życie wieczne. Po prostu, jeśli wierzymy w Boga, którego poznajemy w sposób fragmentaryczny i wybiórczy, ubogi, a nawet błędny i fałszywy, to może się okazać, że wyznajemy Boga fałszywego, a błędne przekonanie zamykają nam dostęp do doświadczania pełni Boga w swoim życiu. 

Boga poznajemy w Kościele i poprzez Kościół 

Jeśli chrześcijanin w swoim najbardziej wewnętrznym doświadczeniu ma szansę dostępu do Boga prawdziwego to dzieje się tak dzięki wierności i rozwijaniu przez Kościół i w nim tej prawdy o Bogu w Jezusie Chrystusie, jaką mieli pierwsi Jego świadkowie i apostołowie. 

„Między naszym życiem duchowym i dogmatami istnieje organiczna więź. Dogmaty są światłem na drodze naszej wiary; oświecają ją i nadają jej pewność. I na odwrót, jeśli nasze życie jest prawe, to nasz rozum i nasze serce są otwarte na przyjęcie światła dogmatów wiary (KKK, 90). 

Katolik ma wiarygodne, ugruntowane biblijnie i teologicznie podstawy, by mieć ufną i całkowitą pewność, że Kościół katolicki najpełniej przechowuje i rozwija depozyt wiary w Jezusa Chrystusa przekazany przez naocznych świadków jego życia, śmierci i zmartwychwstania – Apostołów ich następcom biskupom. Zachowana sukcesja apostolska i powaga nauczania biskupów gwarantowana słowami Jezusa: „Kto was słucha, Mnie słucha” oraz poświadczony przez Jezusa prymat Piotra jako biskupa Rzymu oraz Zastępcy Chrystusa i pasterza całego Kościoła są fundamentami wciąż aktualizowanej ciągłości nauczania Bożego Objawienia w i poprzez wspólnotę katolicką. Inne kościoły i wspólnoty chrześcijańskie w różnym – zależnym od wierności Objawieniu – stopniu również uczestniczą w tej nieomylności w sprawach wiary i moralności.

Biskupi, czyli słudzy Tradycji i Pisma

Władza w Kościele ma charakter służebny wobec Boga i wiernych, jej najważniejszym zadaniem jest przechować prawdę o Bogu i człowieku objawioną najpełniej w Jezusie Chrystusie: 

„Zadanie autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa, to znaczy biskupom w komunii z następcą Piotra, Biskupem Rzymu. Urząd ten Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy nauczając tylko tego, co zostało przekazane. Z rozkazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego słucha on pobożnie słowa Bożego, święcie go strzeże i wiernie wyjaśnia. I wszystko, co podaje do wierzenia jako objawione przez Boga czerpie z jednego depozytu wiary” (Dei verbum, 10). 

W Kowalskim też mieszka cząstka nieomylnej prawdy o Bogu

Warto też pamiętać, że każdy i każda z nas ma udział w nieomylności Kościoła poprzez nadprzyrodzony zmysł wiary, dzięki któremu „poczynając od biskupów, aż po ostatniego z wiernych świeckich ujawnia on swą powszechną zgodność w sprawach wiary i obyczaju” (KKK, 92). Dzięki nadprzyrodzonemu zmysłowi wiary, zakorzenionemu w Jezusie Chrystusie, możliwa jest też jedność Kościoła katolickiego i zasadnicza jedność chrześcijaństwa, pomimo bolesnych podziałów w sprawach mniej fundamentalnych. 

Czy tylko katolicy mają dostęp do prawdy o Bogu?

Ta pewność wiary i pełnia środków zbawienia nie oznacza, że Kościół i jego członkowie są bezgrzeszni: przeciwnie znamy dobrze swój grzech i słabość, historycznie poświadczaną w dziejach katolickiej wspólnoty. Ale właśnie Bóg zechciał, aby poprzez grzesznych ludzi zachowana i rozwijana była pełnia prawdy o Jedynie Świętym, jako wiecznym i niewzruszonym fundamencie Kościoła. Dzięki Soborowi Watykańskiemu II katolicy pozbyli się też pychy zbawczego ekskluzywizmu, i z pokorą wyznają, że w innych kościołach chrześcijańskich zachowane zostały pewne, choć niekompletne, środki zbawienia, a w innych religiach, a nawet wśród ateistów i agnostyków obecne są ziarna prawdy i zbawczej mocy Boga.

Przywilej i brzemię katolickiej pełni

Prowadząc religijny dialog i szukając tego, co wspólne między chrześcijanami, Kościół katolicki nigdy nie może wyrzec się prawdy o tym, że posiada pełnię środków zbawienia i prawdy, czyli: wierni katoliccy i ci, którzy zechcą stać się członkami Kościoła mogą być pewni, że obiektywnie Bóg najpełniej objawia się właśnie w Kościele katolickim. I tej ugruntowanej pewności nie podważają grzechy i błędy Pasterzy i wiernych, choć mogą być one i są ważną przeszkodą dla przyjęcia katolickiej wiary lub owocnego w niej wytrwania.

Ważne jest, by z wdzięcznością wobec miłosiernego Boga ucieszyć się wielką łaską jaką jest bycie chrześcijaninem i katolikiem oraz uczynić przyjęty w dzieciństwie chrzest osobistą i dojrzałą decyzja wiary. Dokonywać też trzeba własnego wysiłku refleksji, by w duchu wiary zrozumieć teologiczne i biblijne podstawy katolickiej wiary, a zwłaszcza źródeł pewności i nieomylności Kościoła. W żadnym razie ten wyjątkowy religijny przywilej bycia katolikiem nie może być okazją do okazywania wyższości wobec przedstawiciele innych chrześcijańskich wyznań, religii czy światopoglądów. Realnym wyzwaniem dla katolickich wiernych jest takie życie duchowe i moralne, by tę obiektywną pełnię Bożego objawienia w Kościele, uczynić żywym świadectwem osobistej i wspólnotowej drogi oraz z gorliwą ufnością zapraszać innych do uczestnictwa w katolickiej wspólnocie wiary, nadziei i miłości. 

Katolicka pewność wiary tworzy bogatą i bezpieczną przestrzeń ujawniania się różnych darów i charyzmatów Ducha Świętego, z których możemy czerpać szukając jednocześnie osobistego powołania i posługi w Kościele. Doktrynalna pewność nie powinna nas jednak zwalniać od własnych twórczych poszukiwań w sferze wiary i moralności, nawet, jeśli miałyby one tworzyć eklezjalne napięcia czy konflikty w sumieniach wiernych. Jedynie dzięki tym poszukiwaniom wierzących – zwłaszcza teologów, filozofów, świętych, mistyków, pisarzy – Kościół może ożywiać i coraz głębiej objaśniać otrzymany od Jezusa Chrystusa depozyt wiary. 

Wezwanie do odnowy wiary w Kościół

Na koniec: żyjemy w epoce nieufności wobec Boskich źródeł legitymizacji władzy i wiedzy, również kościelnej. Wielu katolików ze sceptycyzmem odnosi się do nauczania Kościoła, zwłaszcza w sferze moralności seksualnej i bioetyki, przedkładając sądy własnego sumienia przed rozstrzygnięcia Magisterium. Dla wielu wiernych i osób spoza katolickiej wspólnoty, historyczne i współczesne grzechy i błędy Kościoła stanowią istotną przeszkodę w dawaniu ufnego posłuszeństwa wiary oficjalnemu nauczaniu Papieża i Biskupów. Jeszcze inni, którzy żyją jako członkowie Kościoła nie dokonawszy jednak osobistego i dojrzałego potwierdzenia obietnic chrztu świętego, nie rozumieją szczególnej łaski bycia chrześcijaninem i katolikiem oraz nie potrafią czerpać z bogactwa duchowego depozytu wiary. A błędne przekonania o równoprawności różnych dróg do Boga osłabiają misyjnego ducha wielu wiernych, którzy utracili zapał w zapraszaniu innych do wiary w Jezusa Chrystusa i uczestnictwa we wspólnocie Kościoła katolickiego. Wszystkie te słabości w różnym stopniu dotykają każdego wiernego: zarówno świeckich, jak i duchownych. 

Dlatego nasze Adwentowe odnowienie wiary i miłości Boga jest związane nieodłącznie z ponownym odkryciem Kościoła jako wspólnoty uprzywilejowanego objawiania się Jezusa Chrystusa. Bóg zechciał, byśmy Go poznawali poprzez i we wspólnocie, w Kościele właśnie. Wiara w Boga, bez wiary i miłości Kościoła jest wiarą słabą, zabłąkaną, wydaną na pastwę indywidualnych kaprysów i mniemań. Prośmy więc miłosiernego Boga o odnowienie naszej chrześcijańskiej – a w przypadku katolików – katolickiej tożsamości, wiary w Kościół i miłości do niego, byśmy pewnie, gorliwie i nieomylnie szli do Boga i innych do Niego zapraszali. 

Faryzeusze z dzisiejszej Ewangelii odeszli ze swoim pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? Kto Ci dał tę władzę?” bez odpowiedzi Jezusa. Dlaczego? Bo, choć tak religijni, nie wierzyli w Boga i nie chcieli przyjąć prawdy o Jezusie jako Synu Bożym. Jezus przeniknął ich złe intencje i faktyczny brak wiary. Dla nas płynie stąd nauka: tylko wówczas zrozumiemy boski charakter Kościoła i jego nieomylność, jeśli będziemy pytać z wiarą lub choćby pragnieniem wiary w Boga prawdziwego. Ci zaś, którzy pytają tak, żeby nie uwierzyć, odejdą bez odpowiedzi.

 

[video:http://www.youtube.com/watch?v=-t9-q7j-dlM]
Kościół nieomylny – uzurpacja czy prawda? – wideo, cz. I
[video:http://pl.youtube.com/watch?v=FunCL9ggSqA]
Kościół nieomylny – uzurpacja czy prawda? – wideo, cz. II

Moje blogi na video w YouTube  

Warto przeczytać:

 

Jak się modlić?, opr. Dariusz Piórkowski SJ

AM.jpg

 

28 Comments

  1. FrancoBertone

    warto znać rzeczywistą naukę Kościoła katolickiego

    Księże Andrzeju, bardzo dziekuję za ten wpis, myślę, że wyjaśni on wiele oponentom Kościoła katolickiego, którzy nie zapoznawszy się z Jego rzeczywistą nauką, rzucają kalumnie na tym forum i wydaje im się, że krytykują Jego dogmaty, a tymczasem krytykują dogmaty, tylko według własnych wyobrażeń, takie, jakimi myślą, że one są, z modlitwą i przyjaźnią, F.

     
    Odpowiedz
  2. Kazimierz

    W Polsce

    W Polsce, raczej takie stwierdzenia – "Faryzeusze z dzisiejszej Ewangelii odeszli ze swoim pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? Kto Ci dał tę władzę?” bez odpowiedzi Jezusa. Dlaczego? Bo, choć tak religijni, nie wierzyli w Boga i nie chcieli przyjąć prawdy o Jezusie jako Synu Bożym. Jezus przeniknął ich złe intencje i faktyczny brak wiary. Dla nas płynie stąd nauka: tylko wówczas zrozumiemy boski charakter Kościoła i jego nieomylność, jeśli będziemy pytać z wiarą lub choćby pragnieniem wiary w Boga prawdziwego. Ci zaś, którzy pytają tak, żeby nie uwierzyć, odejdą bez odpowiedzi." spotykają wiernych innych Kościołów, czego przykładem może być wpis F. i to raczej nagminnie.

    Patrząc na orzeczenie Magisterium, to raczej jestem wyklęty, bo w zacytowany dogmat nie wierzę 🙂 no cóż, mam nadzieję, a nawet pewność, że Chrystus mnie nie odrzuci z tego powodu 🙂 

    "Dlatego nasze Adwentowe odnowienie wiary i miłości Boga jest związane nieodłącznie z ponownym odkryciem Kościoła jako wspólnoty uprzywilejowanego objawiania się Jezusa Chrystusa. Bóg zechciał, byśmy Go poznawali poprzez i we wspólnocie, w Kościele właśnie. Wiara w Boga, bez wiary i miłości Kościoła jest wiarą słabą, zabłąkaną, wydaną na pastwę indywidualnych kaprysów i mniemań. Prośmy więc miłosiernego Boga o odnowienie naszej chrześcijańskiej – a w przypadku katolików – katolickiej tożsamości, wiary w Kościół i miłości do niego, byśmy pewnie, gorliwie i nieomylnie szli do Boga i innych do Niego zapraszali. "  zgadzam się w 100%.

    Dziękuję za ten tekst, pomimo, że trudno mi się zgodzić z wieloma stwierdzeniami, jednak szanuję i życzę Bożego błogosławieństwa. KJ

     
    Odpowiedz
  3. FrancoBertone

    “czego przykładem może być wpis F”

    > W polsce raczej takie stwierdzenia spotykają wiernych innych Kościołów, czego przykładem może >być wpis F. i to raczej nagminnie.

     

    Kazimierzu, dlaczego od razu odnosisz sie do mnie, skoro caly wpis jest ksiedza Andrzeja, a nie moj, ja tylko go skomentowalem od siebie i stwierdzilem, ze swojego doswiadczenia, jak nauka Kosciola katolickiego jest krytykowana, bez uprzedniejo jej zrozumienia i powtarzane sa obiegowe i zaslyszane opinie. ? Czyzbys szukal kozla ofiarnego, a masz dystans dopolemiki z ks. Andrzejem ? Odwagi. F.

     
    Odpowiedz
  4. Halina

    Kazimierzu

    Szczerze mówiąc nie rozumiem niektórych Twoich wypowiedzi. Ty jako teolog i pastor protestancki-dziękujesz za ten tekst, że Krk posiada pełnię środków wiary i zbawienia?  a Twój kościół niekompletne?Jaki to ma sens? To trzeba nam wracać na łono Krk po tą Pełnię, a nie zakładac nowe kościoły.Kościół Ewangelicki nie zgadza się z dogmatami wiary katolickiej -w szczególności z tym o nieomylności papieża, a Twój się zgadza? Ja mogę szanowac poszczególnych członków Kościoła, ale nie dogmat, że inne kościoły posiadają jakis tam cień prawdy, a KRK-prawde nieomylną.  Po co ukrywać swoje prawdziwe przekonania? przecież i tak wszyscy je znają. Franco jest katolikiem, to mogę zrozumieć jego podziękowania, ale Twoje mnie bawią:)

    pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  5. FrancoBertone

    Halino, rozumiem Cię, bo ze mną było tak samo,

    Oczywiście, masz racje, szczegolnie, ze jestes szczerze o tym przekonana i dlatego bronisz swoich racji. Ja moge tylko powiedziec ze swojego doswiadczenia, ze mowilem i robilem dokladnie tak samo, jak Ty, tez bylem w KZ przez 8 lat, dopoki, nie poznalem prawdy, ze Kosciol katolicki sie nie myli w sprawach wiary i moralnosci (niezaleznie od grzesznych czasem zachowan jego hierarchow, ale to mnie akurat nie przeraza, bo ja nie wierze w hierarchow, tylko w Boga, ale tez kazdy z nas jest grzeszny) i stad dogmat o nieomylnosci papieza, ale tylko wlasnie w sprawie wiary i moralnosci. Jednak zajelo mi to wiele lat studiow, przemyslen i modlitwy przede wszystkim, zeby to wszystko poznac. Niemniej Twoje spostrzezenie jest tu ciekawe.

     
    Odpowiedz
  6. zibik

    Nie lękajmy się poznawać i głosić prawdę!

    Dziękuję Bogu i Tobie autorze za wyjątkowo wartościowy i ubogacający tekst.

    Niech Twój umysł będzie nadal sprawny i twórczy, a duch natchniony, oraz  nieustannie oświecany blaskiem i światłem Ducha Świętęgo.

    "Tylko wówczas zrozumiemy (i uznamy) boski charakter (jedynego) Kościoła (Chrystusowego) i jego nieomylność, jeśli będziemy pytać (ale kogo ?…….) z wiarą lub choćby pragnieniem wiary w Boga prawdziwego (w trójcy przenajświętszej jedynego). Ci zaś, którzy pytają tak, aby nie uwierzyć (albo uczynić sobie i innym zamęt w sercu i głowach), odejdą (rozczarowani i zawiedzeni) bez odpowiedzi"

    Pytać powinniśmy Boga i chyba osoby mądrzejsze, od nas, a nie tych, co nieustannie zachecają nas do zadawania pytań ?………….

    Przepraszam za moje osobiste wytłuszczenia i dopowiedzenia – być może niestosowne i nieuprawnione ?……

    Szczęść Boże !

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     

     
    Odpowiedz
  7. Kazimierz

    Halino

    Wczytaj się dokładnie w to co napisałem, w moim przekonaniu Kościół to zbiór wsztystkich  ludzi odrodzonych z Ducha Świętego ze wspólnot chrześcijańskich (chociaż czasami różnie to nazywamy) i myslę, że autor w zdaniach pod którymi zgadzam się w  100 % też to miał na myśli, a więc z czym się tu nie zgodzić? Tez uważam, że we wspólnocie (Kościele) człowiek może realizować swoją wiarę i rozwijać się i służyć Bogu najpełniej. Bez Kościoła (zboru np. ) człowiek jest samotny i wystawiony na ataki diabła, które moga go zniszczyć.

    Poza tym napisałem, że z wieloma rzeczami się nie zgadzam, co nie znaczy aby nie szanować czyichś poglądów. Szacunek jest podstawą dialogu, inaczej tylko można się kłócić, a to nikomu niczego dobrego nie przyniesie.

    Zachowując swoją wiarę i przekonania, szanuję odmienność z którą się w jakieś mierze nie zgadzam i nie widzę w tym nic zdrożnego.

    Pozdrawiam serdecznie KJ

     
    Odpowiedz
  8. zibik

    Szczerość i odwaga !

    Panie Kazimierzu gratuluję szczerości i cywilnej odwagi, które dzisiaj m.in. w elektronicznych  mediach są unikalnym zjawiskiem – drogocenną rzadkością.

    Jestem poruszony i pełen uznania z powodu publicznego wyznania wiary i okazania należnego szacunku Duchowi Świętemu, który uczynił tekst Pana Andrzeja natchnionym, a dla nas refleksyjnym, zrozumiałym, wartościowym i ubogacającym.

    Proszę również ujawnić nam forumowiczom swoje ewentualne wątpliwości, uwagi lub zastrzeżenia, być może razem szybciej przybliżymy się do Prawdy, która ubogaca i wyzwala. 

    Mam nadzieję, że wspólnie znajdziemy konieczny i pożądany konsensus, czy kompromis w najważniejszych sprawach.

    Szczęść nam Boże !

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  9. Halina

    Kazimierzu

    A w jakiej mierze zgadzasz się z tym tekstem:)?  A z czym się nie zgadzasz to wyłuż autorowi, a nie Francowi.Zdroznego, to nic w tym nie ma-jest tylko duża niekonsekwencja.Może i zgodziłabym się z Tobą, bo również szanuję każdą odmienność-czy to etniczną czy religijną. Ale tak w zasadzie to chyba z niczym tu się zgodzić nie możesz jako pastor KZ, bo znam przecież wasze nauki. Kłócić się nie trzeba, ale po co  w takim razie nawracać katolików, skoro ich wiara jest godna szacunku i uznania. Niedawno pisałes, że katolicy, to ludzie nieodrodzeni z Ducha Św., bo nie przyjeli chrztu w dorosłym życiu. Czytam z uwagą twoje wpisy i strasznie duzo w nich sprzecznosci-nie wiem od czego to zależy. To warto przemysleć. Chyba trzeba głosic Słowo Boże jak Ci Twoja  protestancka wiara nakazuje,, bo tak to jakies nowe wyznanie powstanie:) Rób Kazimierzu jak Ci sumienie nakazuje i Duch Św,-na pewno rozmawiasz też z innymi pastorami, którzy widza Twoje komentarze, wpisy. Ja chwilowo chyba zaczne biegac po kilkanaście km.- tak jak dominikdano i prosic Boga o oświecenie umysłu na świezym powietrzu:)

     

    serdecznie pozdrowienia od mojego Kościoła i pastora Marcina.

     
    Odpowiedz
  10. zibik

    Gratulacje i podziękowanie !

    Dziękuję Panu za publicznie złożone świadectwo nawrócenia i wiary w Boga, a szczególnie  za ten fragment : "ja nie wierzę w hierarchów, tylko w Boga".

    Osoby doświadczone już wiedzą, że wiele osób małej wiary, także katolików i chrześcijan ma m.in. z tym problem. Najczęściej stają się oni łatwym łupem – tych, którzy tworzą i organizują nowe wspólnoty, nie koniecznie religijne.

    Aktywni członkowie w/w wspólnot usiłują wszelkimi metodami, rownież wykorzystując internet – uwiarygadniać się jednocześnie  kwestionować i umniejszać katolickość, powszechność,  prawdziwość i jedność Kościoła Chrystusowego.

    Gratuluję i cieszę się szczerze, że jest Pan już na dobrej drodze, do Królestwa Niebieskiego.

    Szczęść Boże !

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  11. zibik

    Świetny pomysł !

    Pani Halino świetny pomysł, z tym bieganiem na świeżym powietrzu i oświecaniem (wietrzeniem) umysłu. Szczególnie w chwili zagubienia, bądź oddalenia od Boga, oraz w martwym sezonie ogródkowym, w czasie wstrzymanych prac działkowych.

    Polecam oprócz żarliwej modlitwy i systematycznego biegania, również szusowanie po zaśnieżonych stokach. Naprawdę warto stronić, od osób złych, wrogo usposobionych, a wzorować się, naśladować ludzi wielkich, świętych i błogosławionych, także brać przykład z śp. JP II….i w tym względzie szusowania, obcowania z naturą.

    Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  12. Kazimierz

    Halina

    Chyba się nie rozumiemy?  Jestem uczniem Jezusa, w wyznaniu protestanckim w Kościele Zielonoświątkowym i wyznaję i zgadzam się z tym co naucza Biblia, a wyznanie Kościoła w którym służę uważam za właściwe a brzmi ono –

    • Wierzymy, że Pismo Święte – Biblia – jest Słowem Bożym, nieomylnym i natchnionym przez Ducha Świętego, i stanowi jedyną normę wiary i życia.
    • Wierzymy w Boga w Trójcy Świętej jedynego, w osobach Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
    • Wierzymy w Synostwo Boże Jezusa Chrystusa, poczętego z Ducha Świętego, narodzonego z Marii Dziewicy; w Jego śmierć na krzyżu za grzech świata i Jego zmartwychwstanie w ciele; w Jego wniebowstąpienie i powtórne przyjście w chwale.
    • Wierzymy w pojednanie z Bogiem przez opamiętanie i wiarę w ewangelię, w chrzest i Wieczerzę Pańską.
    • Wierzymy w chrzest Duchem Świętym, przeżywanie pełni Ducha i Jego darów.
    • Wierzymy w jeden Kościół, święty, powszechny i apostolski.
    • Wierzymy w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej.
    • Wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne.

    KOMENTARZ DO WYZNANIA WIARY KOŚCIOŁA ZIELONOŚWIĄTKOWEGO W POLSCE

     

    1. Pismo Święte

    Pismo Święte jest w pełni wystarczającą, pewną nieomylną normą poznania, wiary i posłuszeństwa, które stanowią o zbawieniu. Jest ono w całości natchnionym przez Ducha Świętego Słowem Bożym. Dlatego oświecenie przez Ducha Świętego jest konieczne do jego właściwego zrozumienia. Pismo Święte, czyli zapisane Słowo Boże zawiera następujące księgi, które dzielą się na Stary i Nowy Testament:

    Stary Testament:

    Księga Rodzaju, Księga Wyjścia, Księga Kapłańska, Księga Liczb, Księga Powtórzonego Prawa, Księga Jozuego, Księga Sędziów, Księga Rut, 1 Księga Samuela, 2 Księga Samuela, 1 Księga Królewska, 2 Księga Królewska, 1 Księga Kronik, 2 Księga Kronik, Księga Ezdrasza, Księga Nehemiasza, Księga Estery, Księga Hioba, Księga Psalmów, Księga Przysłów, Księga Kaznodziei (Koheleta, Eklezjastesa), Pieśń nad Pieśniami, Księga Izajasza, Księga Jeremiasza, Lamentacje, Księga Ezechiela, Księga Daniela, Księga Ozeasza, Księga Joela, Księga Amosa, Księga Abdiasza, Księga Jonasza, Księga Micheasza, Księga Nahuma, Księga Habakuka, Księga Sofoniasza, Księga Aggeusza, Księga Zachariasza, Księga Malachiasza.

     

    Nowy Testament:

    Ewangelia wg Mateusza, Ewangelia wg Marka, Ewangelia wg Łukasza, Ewangelia wg Jana, Dzieje Apostolskie, List do Rzymian, 1 List do Koryntian, 2 List do Koryntian, List do Galatów, List do Efezjan, List do Filipian, List do Kolosan, 1 List do Tesaloniczan, 2 List do Tesaloniczan, 1 List do Tymoteusza, 2 List do Tymoteusza, List do Tytusa, List do Filemona, List do Hebrajczyków, List Jakuba, 1 List Piotra, 2 List Piotra, 1 List Jana, 2 List Jana, 3 List Jana, List Judy, Apokalipsa.

    Referencje biblijne: Rdz 1,1; Ps 19,2-5; Prz 22,19-21; Łk 24,27.44; Rz 1,19-21; 2,14-15; Ef 2,20; 1 Tes 2,13; 2 Tm 3,15-17; Hbr 1,1-2; 2 P 1,19-21; 1 J 5,9.

     

    2. Bóg Trójjedyny

    Jest tylko jeden żywy i prawdziwy Bóg. Jest On samoistny i nieskończony w swojej istocie i doskonałości. Tylko On posiada nieśmiertelność i przebywa w światłości niedostępnej. Bóg stworzył niebo i ziemie, świat ludzi i aniołów. Bóg jedyny objawił się jako Byt w trzech osobach – Ojca i Syna, i Ducha Świętego – które stanowią jedność w istocie, mocy i wieczności.

    Referencje biblijne: Rdz 17,1; Wj 3,14; Pwt 4,15-16; 6,4-6; 1 Krl 8,27; Ps 90,2; Iz 6,3; 46,9-10; 48,12; Jr 10,10; 23,23-24; Ml 3,6; Mt 28,19; J 1,1-3.18; 4,24; Rz 9,5; 11,35-36; 1 Kor 8,4-6; 2 Kor 13,13; 1 Tm 1,17; Hbr 2,6; 1J 5,8; Ap 1,17-18.

     

    3. Jezus Chrystus

    Jezus Chrystus jest jednorodzonym Synem Bożym – odwiecznym i wcielonym Słowem Boga – który się począł z Ducha Świętego i narodził się z Marii Dziewicy. Posiada dwie natury – boską i ludzką, jest Synem Bożym i Synem Człowieczym. On poniósł śmierć na krzyżu za grzech świata i zmartwychwstał w ciele dla usprawiedliwienia wierzących. Po zmartwychwstaniu Jezus Chrystus wstąpił do nieba i zasiadł na prawicy Ojca, skąd przyjdzie powtórnie. Jezus Chrystus jest jedynym pośrednikiem miedzy Bogiem a człowiekiem.

    Referencje biblijne: Wj 3,14; Ps 2,7; 22; 23; 24; 45,7-8; 110,1-4; Iz 42,1; 53; Mt l,23; 28,19; Łk l,31-33.35; J 1,14; 3,13.34; 5,22-23.27; 17,1.6.8.18.21-23.26; Dz 2,33.36; 3,22-23; 10,38-40; 17,31; 20,28; Rz 3,25-26; 8,3.29; 9,5; Ga 4,4. 2 Kor 13,13; Ef 1,22-23; Flp 2,11; Kol 1,19-20; 2,3; 1 Tm 2,5; Hbr 1,2; 2,14-17; 5,5-6; 7,22-26; 9,14-I5; 13,8; 1 J 5,20; Ap 13, 8.

     

    4. Upadek i zbawienie człowieka

    Człowiek został stworzony przez Boga jako istota prawa i czysta. Przez swój grzech utracił pierwotną sprawiedliwość i jego szczęśliwą społeczność z Bogiem została przerwana. Grzech pierwszego człowieka – jako mężczyzny i kobiety – objął wszystkich ludzi i dlatego śmierć stała się udziałem wszystkich. Zbawienie dokonało się przez śmierć Jezusa Chrystusa, Baranka Bożego na krzyżu i jest dostępne każdemu człowiekowi z łaski Bożej przez wiarę. Skutkiem zbawczej wiary jest usprawiedliwienie, odrodzenie, usynowienie i uświęcenie. Zbawczej wierze towarzyszą dobre uczynki.

    Referencje biblijne: Rdz l,26-28; 3,6.13.16-19; 6,5; Jr 17,9; Rz 3,10-20; 11,13; 5,12-21; Ef 2,8-10; 1 Tm 2,3-5; Tt 2,14.

     

    5. Duch Święty

    Duch Święty jest trzecią, boską osobą Trójcy Świętej. Z Jego natchnienia powstało Pismo Święte. Z Ducha Świętego począł się Jezus Chrystus, który również "przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu". Duch Święty udziela się człowiekowi w odrodzeniu, chrzcie w Duchu, napełnieniu oraz w duchowych darach łaski Bożej.

    Referencje biblijne: Rdz 1,2; Ps 139,7; Iz 11,2; Mt 12,31; Łk 2,27; 4,18; 11,13; J 4,24; 14,16?17.26; 15,26; 16,13; Dz 2,4; 16,7; 21,11; Rz 1,4; 8,9.14; 1 Kor 6,19; 12,4.8-13; 2 Kor 1,22; 3,17; Ga 4,6; 1 P 1,11; 4,16; Ap 22,17.

     

    6. Chrzest Duchem Świętym

    Chrzest Duchem Świętym jest wyzwoleniem Ducha Świętego w wierzących, wzmocnieniem i udzieleniem duchowych darów łaski, charyzmatów, ku budowaniu Ciała Chrystusowego – Kościoła, dla skutecznej służby i świadectwa. Znakiem chrztu Duchem Świętym jest przemienione życie, duchowe dary łaski Bożej, w tym natchnione przez Ducha Świętego, mówienie innymi językami (glosolalia).

    Referencje biblijne: Mt 3,11-12; Mk 1,8; Łk 3,16; 12,49-50; J 1,33; Dz 1,5; 2,4.17.38-39; 8,14-17; 10,44; 19,6; 1 Kor 12;14; Ef 4,4-16.

     

    7. Ustanowienia Chrystusowe

    Chrystusowe ustanowienia dla Kościoła to – Chrzest i Wieczerza Pańska. Chrzest w Kościele jest chrztem wiary. Jest on znakiem wspólnoty z Chrystusem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu, znakiem wszczepienia w Chrystusa i przebaczenia grzechów. Chrzest jest wykonywany w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego przez zanurzenie w wodzie. Wieczerza Pańska jest wspominaniem, pamiątki śmierci Pańskiej; obchodzona jest pod dwiema postaciami: chleba i wina. Chleb jest "społecznością ciała Chrystusowego", kielich jest "społecznością krwi Chrystusowej". Obecność Chrystusa w Wieczerzy Pańskiej jest rzeczywista, ale duchowa, nie materialna.

    Referencje biblijne: Mt 3,16; 28,18-20; Mk 16,15-16; Dz 2,38. 41; 9,10-18; Rz 6,3-10; Rdz 12; Mt 26,17-30; Mk 14,12-26; Łk 22,7-23; 24,29-31; J 13,21-30; 1 Kor 10,16-21; 11,23-34.

     

    8. Uzdrowienie chorych

    Fizyczne ciało człowieka zostanie odkupione dopiero w chwili powtórnego, chwalebnego przyjścia Jezusa Chrystusa przez zmartwychwstanie umarłych i przemienienie żyjących, kiedy "to, co skazitelne przyoblecze się w nieskazitelność". Bóg jednakże okazuje łaskę uzdrowienia również w doczesności przez modlitwę wiary w zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa, dary uzdrawiania oraz przez nauki medyczne.

    Referencje biblijne: Wj 15,26; Lb 12,10-16; 21,4-10; 2 Krl 21,1-11; Iz 38,1-8; 53,4-5; Mt 8,1-17; 9,12; 10,1.8; Mk 2,17; 16,17-18.20; J 5,31; Dz 3,1-9; 5,12-16; 10,32-35; 1 Kor 12,9.28; 1 Tm 5,23; 2 Tm 4,20; Jk 5,13-16.

     

    9. Kościół

    Założycielem Kościoła jest Jezus Chrystus. Do Kościoła Powszechnego należą ludzie wierzący i odrodzeni z Ducha Świętego zarówno żyjący na ziemi, jak i ci, którzy "zasnęli w Chrystusie". Ci, którzy odeszli do wieczności stanowią Kościół Tryumfujący, za jeszcze żyjący na ziemi – Kościół Pielgrzymujący. Głową Kościoła jest Jezus Chrystus.

    Kościół lokalny nazywa się zborem. Zbory mogą łączyć się we wspólnoty kościelne, denominacje. Do budowania Kościoła, Ciała Chrystusowego, Pan ustanowił odpowiednie służby, np. biskupów, prezbiterów, pasterzy, nauczycieli, ewangelistów, diakonów.

    Referencje biblijne: Wj 40,34-38; Mt 16,18; 18,15-20; 28,18-20; Dz 2,41-44; 11,26; 15,1-35; 20,17-38; Rz 1,7; 1 Kor 12,12-31; Ef 1,10.22-23; 4,1-16; 5,23-32; Kol 1,18-19; Hbr 12, 18-24; Ap 2; 3.

     

    10. Małżeństwo

    Małżeństwo zostało ustanowione przez Boga w akcie stworzenia. I może ono być zawarte tylko miedzy jednym mężczyzną i jedną kobietą. Nie może być zawarte miedzy bliskimi krewnymi, ponieważ jest to zabronione przez Słowo Boże. Celem małżeństwa jest zarówno prokreacja, przekazywanie daru życia następnemu pokoleniu, jak i wspólnota oraz pomoc wzajemna. Zasadą małżeństwa jest jego nierozerwalność.

    Referencje biblijne: Rdz 1,26-28; 2,20-25; 24,1-67; Ne 13,25-27; Mt 19,3-12; Mk 10,1-12; Ef 5,21-32; 1 Kor 7,2-40; 1 Tm 3,2.12; 4,3; Hbr 13,4.

     

    11. Rzeczy ostateczne

    Bóg wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez Jezusa Chrystusa. W dniu tym będą sądzeni wszyscy ludzie oraz upadli aniołowie z szatanem na czele. Nastąpi wówczas powszechne zmartwychwstanie: sprawiedliwych w przemienionym ciele do życia wiecznego, niesprawiedliwych zaś – na wieczne potępienie. Dziedzictwem sprawiedliwych będzie "nowe niebo i nowa ziemia, w których sprawiedliwość mieszka", zaś niesprawiedliwych – "jezioro ogniste".

    Referencje biblijne: Rdz 3,19; Wj 3,1-6; Kzn 12,7; Hi 19,25-27; Mt 24,1-44; 25,1-13.31-46; Łk 16,19-31; 20,27-38; J 11,23-27.32-44; Dz 2,29-32; 13,36-39; Rz 1, 1-4; 14,7-9; 1 Kor 3,10-17; 15,1-55; 2 Kor 5,1-10; Flp 2, 9; 1 Tes 4,13-18; 5,1-11; 2 Tes 1,6-10; 2,1-l2; Hbr 13,8; 1 P 1,10-12; 2 P 2,4-13; 3,1-13; Jud 6-9.14-15; Ap 20-22.

    Wyznanie to jest oparte na wyznaniu nicejskim i apostolskim. W dużej mierze autor tekstu nie zaprzecza temu wyznaniu i wiele kwestii jest wspólnych. Nigdzie nie pisałem, że :" Niedawno pisałes, że katolicy, to ludzie nieodrodzeni z Ducha Św., bo nie przyjeli chrztu w dorosłym życiu" gdyż chrzest nie zbawia, proszę porównaj moje teksty z chrztu mojej córki. Dla mnie osobiście na 1 miejscu jest być uczniem Jezusa, a dopiero dalej jest wybór denominacji – Kościoła w którym służę, uważam, że Kościół w którym służę choć niedoskonały jak każdy, jednak stara się być blisko Jezusa. Nauczyłem się również (mam nadzieję) szanować inne denominacje, chociaż uważam, że popełniają błędy, jak i ja i Kościół w którym służę.

    Najważniejszy jest dla mnie człowiek, w naszym kraju niestety wielu katolików (bo ich jest najwięcej, mieszkalibyśmy w Anglii, to analogiczna sytuacja byłaby z anglikanami) to ludzie nie znający z różnych przyczyn Boga, nie szukający Go, a nawet bluźniący Mu, spotykamy takich  na różnych forach, ale uważam, że jest część katolików naprawdę głęboko wierzących i ufających Bogu, jak choćby duża część tych, których można spotkać na Tezeuszu. Mało znam takich osób i boleję nad tym, że moi biscy i przyjaciele nie znają Chrystusa w osobistej relacji, ale myślę, że nie protestanci przyniosą odnowę do Polski, chociaż zapewne będą mieli w niej duży udział, ale właśnie nawróceni do Chrystusa, odrodzeni katolicy.

    Dlatego też warto rozumieć i współpracować z tymi, dla których Jezus jest nr 1. Postaraj się mnie zrozumieć i niech ci dobry Bóg błogosławi.

    Kazik

     

     
    Odpowiedz
  13. Halina

    Nieomylność?

     Niech mnie ktoś oświeci "zbłakaną owieczkę"-jak ze skromnego pierwotnie urzedu biskupa rzymskiego, urosło papiestwo z głównym namiestnikiem Chrystusa, który przywłaszczył sobie nieomylnosc, która jest cechą Boga, a nie człowieka. Przede wszystkim; gdzie i komu w Piśmie Świętym przysługiwał kiedykolwiek  "osobisty" przywilej nieomylności? Errare humanum est-mówi znane przysłowie. Czyż wobec naturalnej, przyrodzonej ograniczoności umysłu ludzkiego może byc inaczej? Niedoskonałosc ludzka-to niewyczerpane źródło słabości, omyłek i błedów. Dlatego " osobisty" przywilej nieomylności może przysługiwać tylko Bogu, doskonałemu we wszystkim, bedącemu Ojcem światłości. Człowiek,nawet, gdy jest papieżem-przymiotem tym poszczycić się nie może. Żaden z mężów Starego i Nowego Testamentu-nie przypisywał sobie tej boskiej cechy. Nieomylnością-nie dysponował także Piotr. Ze  świętych kart Biblii przemawia sam Bóg za pośrednictwem natchnionych mężów obu Testamentów,zwlaszcza apostołów, którzy z ustanowienia Chrystusa mieli nauczac wszystkie narody az po krańce ziemi, a więc byc powszechnymi nauczycielami ludzkosci. Wobec autorytetu Ducha Świętego i powagi Słowa Bożego-jaki jest sens ustanawiania " nieomylnego nauczyciela", w osobie papieża. W istocie swej jest tragicznym w skutkach zwiedzeniem. Nie ma bowiem straszniejszej pomyłki nad "nieomylne" zniekształcenie i modyfikowanie prawd Bożych oraz podawanie ich ludowi w " nieomylnie" zmienionej postaci ku wierzeniu. Historia wykazała fakty, ile tych " nieomylnych" pomyłek miało miejsce( za długo by pisac o tym).

    Papież mianuje się " Namiestnikiem Chrystusa"( Vicarius Dei, Vicarius Fili Dei) na ziemi, lub Jego "Zastepcą" Wiemy,że zastepcą jest Duch Swięty( Pocieszyciel). Papież mianuje się jeszcze" Zastępcą Boga( Vicarius Dei), a nawet Bogiem na ziemi( Dominus Deus noster papa).

    Wreszcie "nieomylne" orzeczenie papieża Leona XIII z dnia 20.06.1894 r.-" Na tej ziemi zajmujemy miejsce Boga Wszechmogącego"-Ferraris,Prompta Bibliotheca-str.26, t.VI-czyż potrzebne są dalsze komentarze.Splendor i dostojeństwo-prymat papieża ujawnia się we wladzy absolutnej,tj.niezawisłej, najwyzszej, nieograniczonej władzy w Kościele tzw. papieskie primatus honoris-(nie ma czasu na wymienianie wielości tych zaszczytów)-szczyt wladzy to-" culmen autoritatis, …santus( święty)-Fr. Spirago str.320. Ambicje papiezy przewyższają wszelkie oczekiwania-czołobitnosc podwładnych, hołdy…

    A co na to Słowo Boże?

    " Baczcie na siebie samych oraz na cała trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was przełożonymi, abyście kierowali Kościołem Boga, którego nabył za cenę własnej krwi. Skąd więc ten dogmatyczno-hierarchiczny, monarchiczny w swych strukturach kościół. Założyciel chrystianizmu nie miał takich intencji. Kościół rzymski, blaskiem swych dogmatów i tradycji, a nade wszystko " autorytetem władzy" przesłonił proste nauki Jezusa. Żywą treśc wiary apostolskiej, promieniującej ze świętych kart Biblii, zastąpił z jednej strony powagą Urzędu Nauczycielskiego i jego orzeczeń, a z drugiej formalno-rytualną pobożnością mas.

    Dogmat o nieomylności-jest policzkiem wymierzonym samemu Bogu

    Teraz z czystym sumieniem ide pobiegać.

     
    Odpowiedz
  14. Halina

    Kazimierz

    Co Ty mi podajesz zasady wiary swojego Kościoła-znam je od podszewki. Tego trzeba nauczać, a nie miec napisane. Błedy-popełniaja wszystkie denominacje-ale nauki Kazimierzu, nauki mają być biblijne.

    A co do ludzi-to mnie nie przekonuj do tych Tezeuszowych( to się wie, że są wspaniali)-nie trzeba im "kadzić",-znają swoją wartość :)-  ja w swoim zyciu naprawdę spotykam wspaniałych ludzi różnych wyznań i tym służe jak umiem. Ja Cię Kazimierzu rozumiem-bardziej niż myślisz. Niech Ci też Bóg pobłogosławi.

     
    Odpowiedz
  15. FrancoBertone

    Halino,

    Juz tak dosc zartobliwie, ale prawdziwie: jesli Ty majac Biblie i pod natchnieniem Ducha Swietego mozesz byc nieomylna w rozumieniu Bozego Slowa, to dlaczego tego zabraniasz papiezowi? W czym on jest gorszy od Ciebie, ze on nie moze byc nieomylny (tylko w sprawach wiary i moralnosci), a Ty owszem ? Dzieki temu, ze ktos jest nieomylny w Kosciele katolickim (papiez), nie mamy trzydziestu tysiecy wyznan protestanckich (jak na przyklad w Kaliforni) i nie musimy sie domyslac Prawdy. A wystarczy, ze spotka sie dwoch tzw. biblijnie wierzacych, a kazdy z nich bedzie mial inne zdanie w sprawie rozumienia jakiejs kwestii Biblii i juz kazdy z nich zaklada swoj kosciol i obydwaj sa skloceni. Z modlitwa i przyjaznia, Franco

     
    Odpowiedz
  16. ddn

    Ja chwilowo chyba zaczne

    Ja chwilowo chyba zaczne biegac po kilkanaście km.- tak jak dominikdano i prosic Boga o oświecenie umysłu na świezym powietrzu:)

    Halino, biegaj, ale o nic nikogo wtedy nie proś. Przed i po biegu możesz prosić kogo zechcesz. Możesz też chodzić koncentrując uwagę jedynie i tylko na oddechu, a właściwie na zgraniu go z ruchem swego ciała, nóg i rąk, tułowia bioder, również głowy. Wdech i wydech zaczynają i kończą kolejne pełne kroki – 1 albo 2 lub 3 i 4, a nawet więcej w zależności od tempa marszu (biegu). To nie tylko świetny relaks, ale w konsekwencji doskonały trening umysłu. Powoli zmniejsza się ilość przeszkadzających myśli. Również tych wzniosłych. One w tej skromnej i pokornej praktyce są zbędne.

    Co do głównego tematu rozmowy, to oczywiście niezwykle łatwo wykazać absurdalność sądów o nieomylności kościoła. Jest omylny jak diabli, z całym swoim zapleczem teologicznym, po czubek tiary jest zanurzony  w fałszu. Pocieszające jest, że coraz więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę i traktuje te idee z przymrużeniem oka.

    Jednak człek oświecony nie powinien dawać innym okazji do sporów, a szczególnie do napastliwych uwag. Trochę dziwię się, że ten tekst się tu pojawił. Nie wiadomo do końca, czy jest to pogląd autora, czy raczej luźna wykładnia stanowiska kościoła, które dla większości rozumnych ludzi jest anachroniczne.

     
    Odpowiedz
  17. Halina

    Franco

    Jestem omylna i nie wierzę w nieomylność innych. Z powodu tych podziałów( na lepszych, gorszych chrześcijan) zaczynam wątpić w sens wszystkiego. Na pewno katolicy mają mniej kłopotów:) Spotykam się grupą Braci Mniejszych  Kapucynów. Prowadzimy takie Centrum Ochotników Cierpienia.( spotkania dla chorych). Jakoś tu w ogóle nie zaznaczają się te podziały. Ważne aby coś dobrego razem robić. Ciekawi mnie to, że Ty będąc 8 lat w KZ powróciłeś do KK. Wydawać może się to niemożliwe. Dziękuję za modlitwę-przyda mi się szczególnie w tych dniach. Cieszę się, że nadchodzą Swieta. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam,

     
    Odpowiedz
  18. Halina

    Dzięki Dominiku

    Potrzebuję wyciszenia-jestem totalnie przemęczona( za dużo nabrałam sobie na głowę)-będę tak trenowac jak piszesz. Czasami chciałabym być mistykiem albo pustelnikiem:)

    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.

     

     
    Odpowiedz
  19. krok-w-chmurach

    Akces do klubu pustelnika

     "Czasami chciałabym być mistykiem albo pustelnikiem:)"

    A ja, Halino,  tylko? pustelnikiem. Ostatnio zaskoczylo mnie, jak dobrze czuję się na pustyni. To niesamowite, że świat przez nas doskonale urządzony zamiast wolności budzi chęć ucieczki….No, może nie ucieczki, ale na pewno odejścia na pewien czas.

     
    Odpowiedz
  20. FrancoBertone

    Komentarz z 15.12.2008 – 15:05 @ Halina

    > Komentarz z 15.12.2008 – 15:05 @ Halina

    Halino, widze, ze zadalas sobie trud, zeby skopiować i wkleić kilka zmienionych, a kilka spreparowanych od nowa artykułow z najbardziej kąśliwych w stosunku do Kosciola katolickiego protestanckich witryn (polecam Macieja Wierszylowskiego, ale w tym przypadku, nawet jego ojciec protestant z urodzenia jest nim zdziwiony, zreszta sa to kawalki z jego witryny). Prosze, zadaj sobie trud i poswiec dwa lata, no moze rok, zeby wszystko posprawdzac, tak, jak ja to zrobilem w swoim czasie, a zobaczysz gdzie lezy Prawda. Dziwisz sie, ze bylem w KZ, nie rozumiem dlaczego, znam wiele takich osob, najpierw bylem w KK, potem na zasadzie "gotowania zaby" (sam uslyszalem, jak o mnie mowili moi "bracia" ze zboru – "juz go prawie mamy, juz jest nasz"), jednak przeciagneli mnie na swoja strone, niestety bylo potem wiele manipulacji, dzialania na emocjach, falszywych uzdrowien, zagorzalej krytyki KK, proby skorzystania z mojego majatku, zarowno dla celow prywatnych, jak i "zborowych". Jednak najwazniejszy byl moj upor, bo sam zaczalem wszystko sprawdzac, badac, modlic sie i w koncu ujrzalem Prawde i Bogu za to dziekuje do dzis.

     
    Odpowiedz
  21. Andrzej

    Nieomylność Kościoła podstawą chrześcijańskiej wiary

    Dziękuję bardzo za dotychczasowe głosy w dyskusji. Niektórzy z Was podnosili problem: jak to możliwe, żeby człowiek (Papież) był nieomylny? Sprowadzając przy tym całą kwestię nieomylności Kościoła w sprawach wiary i moralności jedynie do osobistej nieomylności Papieża: co jest oczywistym nieporozumieniem. A pogląd, że wykluczona jest jakakolwiek nieomylność w sprawch wiary chrześcijańskiej jest wewnętrzą sprzecznością i głębokim błędem. Z punktu widzenia chrześcijańskiej wiary to jest w istocie agnostycyzm i duchowy woluntaryzm ubrany w religijny kostium.

     W swej istocie założenie nieomylności Kościoła w sprawach wiary i moralności jest obecne w każdym akcie chrześcijańskiej wiary, zarówno katolików, protestantów i prawosławnych, i wypływa z obietnicy Jezusa Chrystusa, że będzie z nami aż do końca świata.

    Spróbuję możliwe prosto napisać, co jest teologiczno-filozoficzną istotą nieomylności Kościoła, rozwijając nieco niektóre wcześniejsze sformułowania. Swoją myśl zawrę w kilku zwięzłych punktach: 

    1.     Bóg Trójjedyny, który najpełniej objawił się w Jezusie Chrystusie, chce, by poznanie prawdy o Nim było adekwatne i możliwe dla człowieka, aż do końca czasów, czyli Jego powtórnego przyjścia. 

    2.     Bóg, poprzez Jezusa Chrystusa, pozostawił Kościołowi środki odpowiednie do głębokiego poznania Objawienia, jego przechowywania i dalszej interpretacji i wyjaśniania. Wśród tych środków najważniejszymi są: obecność Ducha Świętego w Kościele Chrystusowym; wybór i sposób sukcesji Apostołów; i ich lidera i zwornika jedności Kościoła, Piotra; ustanowienie Eucharystii, jako źródła i centrum Kościoła, zainspirowanie Tradycji, czyli ustnego przepowiadania Ewangelii; zainspirowanie spisania Pism natchnionych i ich kanoniczny wybór. 

    3.     Nieomylność Kościoła w sprawach wiary i moralności, jest konsekwencją woli Boga, by był poznawany przez ludzi. Podobnie jak pierwsi Apostołowie, uczniowie, Jego Matka dzięki swej wierze i łasce Ducha Świętego ostatecznie właściwie rozpoznali Boga w Jezusie Chrystusie i pogłębiali Jego poznanie podczas swej działalności po Jego zmartwychwstaniu, analogicznie Kościół obcując z Bogiem niewidzialnym dzięki wierze i łasce ma dostęp do prawdy o tym samym Bogu, i z tą samą, a nawet większą pewnością i zrozumieniem, co pierwsi uczniowie Chrystusa. 

    4.     Nieomylność Kościoła z jednej strony jest gwarantowana łaską Boga i Jego obecnością w Kościele: jego władzy, strukturach, sakramentach, liturgii, życiu i sumieniach wiernych, charyzmatach. Z drugiej zaś strony poznanie Objawienia nie może i nie przekracza możliwości człowieka wierzącego, jako członka wspólnoty i dzięki niej. Poznanie Objawienia nie jest możliwe poza Kościołem, w tym sensie, że obietnica Jezusa zachowania i aktualizowana Objawienia dotyczy właśnie Kościoła, jako wspólnoty. Jednostka poszukująca prawdy o Bogu na własną rękę, nawet z łaską Boga, nie ma możliwości samotnie dojść do pełni dostępnej prawdy o Bogu. 

    5.     Prawda o Bogu jest podstawą dla miłości Jego i bliźnich. Czyli: czym głębiej poznajemy prawdę o Bogu, tym głębiej doświadczamy Jego obecności w naszym życiu, a tym samym łaski miłości, którą odwzajemniamy. Ostatecznie – i to jest jej wielka ranga i sens zbawczy – prawda Objawienia jest warunkiem miłości nadprzyrodzonej, czyli caritas, dzięki, której wierzący może dostąpić życia wiecznego.   

    6.     Nieomylność wpierw dotyczy całego Kościoła, czyli „Kościół jako całość na mocy łaski Bożej (nie dzięki sile jego członków) nie może utracić prawdy (i miłości) Bożej” Zawdzięczamy to obietnicy Jezusa Chrystusa. Z tego znaczenia rozwinęło się rozumienie bardziej precyzyjne, jako nieomylności Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, który ogłaszając autorytatywnie wiążące dogmaty jest na mocy łaski Bożej wolny od błędu. Nieomylność w sprawach wiary i moralności jest praktyką Kościoła od I soboru w Jerozolimie, jeszcze z udziałem Apostołów.  W ciągu XIX stuleci przed definicją dogmatyczną o nieomylności Papieża, gdy przemawia ex cathedra w sprawach wiary i moralności, Kościół praktykował nieomylność definiując najważniejsze dogmaty chrześcijańskie. Również większość kluczowych dogmatów ( choćby przywołane przez Kazika wyznanie nicejskie i apostolskie), na których opierają się wyznania protestanckie została zdefiniowana przy założeniu nieomylności Kościoła, wypracowanej i praktykowanej przez XV stuleci przed Reformacją. 

    7.     Urzędowa nieomylność Kościoła, której papieska nieomylność jest częścią, ważna i kluczową, ale jednak częścią kościelnej nieomylności, realizowana jest przez trzy podmioty:

    A)  cały episkopat Kościoła, kiedy razem ze swoją głową, papieżem, i pod jego przewodnictwem jednomyślnie ogłasza daną naukę jako objawioną Kościołowi przez Boga i obowiązującą wszystkich wierzących; 

    B)   sobór powszechny razem z papieżem; 

    C)  samego papieża, kiedy jako najwyższy nauczyciel Kościoła (ex cathedra, czyli powołując się na swój najwyższy autorytet nauczycielski) ogłasza powszechnie i ostatecznie obowiązującą definicję doktrynalną (czyli dogmat). Papież jest w swoich decyzjach (tak jak biskupi) związany Pismem Świętym, Tradycją i dotychczasowymi decyzjami Kościoła. Papież nie jest nigdy „nieomylny” w swoim osobistym postępowaniu i swoich prywatnych poglądach. 

    Na koniec: Jeśli któryś z wierzących w Jezusa Chrystusa wyobraża sobie, że zostawił On Kościół bez możliwości wiernego przechowywania prawdy Objawienia i adekwatnego jej wyjaśniania, to myli się głęboko i – jeśli poprawnie wyraża to, co myśli – w istocie jest agnostykiem, który posiada własną wizję Boga, nie mającą wiele wspólnego z Bogiem chrześcijańskiego Objawienia. 

    Natomiast w praktyce kwestią dyskutowaną w chrześcijaństwie jest to, kto jest „najbliżej” tej nieomylności, czyli prawdy o Bogu. 

    Z racji podziałów w chrześcijaństwie wierni mogą się różnić teologicznymi poglądami na temat wiarygodności źródeł poznania Boga i przechowywania depozytu wiary. Ale nawet wówczas, zakłada się, że chrześcijanin dzięki łasce Bożej ma dostęp do prawdy o Bogu. A przecież nikt nie chce być w błędzie. I właśnie to domniemanie o posiadaniu prawdy o Bogu, zakłada nie-omylność Kościoła – w tym przypadku różnych wspólnot kościelnych, również protestanckich – nawet, jeśli byłaby ona kwestionowana przez innych.

    Założenie nieomylności w ogóle prowadzi więc do pytania o pierwszeństwo w sprawie nieomylności. I jak pisałem: Kościół katolicki posiada wiarygodne i najlepiej uzasadnione roszczenie do posiadania pełnej możliwej prawdy o Objawieniu chrześcijańskim. Inne kościoły i wspólnoty chrześcijańskie partycypują w prawdzie Objawienia na miarę swej wierności doktrynalnej i sakramentalnej prawdzie o Bogu.

    Obiektywność prawdy Obajwienia w danym wyznaniu chrześcijańskim tworzy grunt, na którym wyrasta subiektywna wiara: osobista świętość chrześcijanina jest możliwa, nawet jeśli ten doktrynalno-sakramentalny grunt w konkretnej wspólnocie kościelnej jest zubożony i niepełny. Natomiast wierze indywidualnej i jej pełni świętości niezwykle pomaga obiektwynie sprzyjająca sytuacja doktrynalna, sakramentalna i eklezjalna, czyli pełnia środków zbawczych.  Może być też tak-  i często jest – że katolik  dysponując obiektywnie pełnią środków zbawczych nie korzysta z nich, a niekatolik dzięki swej gorliwości we wspólnocie o mniejszej pełni środków zbawczych głębiej żyje wiarą, nadzieją i miłością, czyli Jezusem Chrystusem. 

    Aktualny intensywny dialog ekumeniczny rodzi nadzieję coraz pełniejszej jedności i wyznawania chrześcijańskiej wiary z coraz większą adekwatnością. Każdy w tym dialogu ma szansę zainspirować się innymi, również błędy mogą być jakoś pomocne.

    Tyle drobnych uzupełnień. Dla chrześcijan kwestia nieomylności Kościoła w sprawach wiary i moralności jest kluczowa, nawet jeśli nie rozważają tego na co dzień, to właśnie tę pewność płynącą ze słusznie domniemanej nieomylności prawd swojej religii zakładają we wszystkich aktach życia i wiary natchnionych łaską. 

    Pozdrawiam Was serdecznie 

    Andrzej 

     
    Odpowiedz
  22. zibik

    Wiara to dar Boga !

    Panie Andrzeju ! 

    Tym razem ograniczam się, do skomentowania użycia dwóch terminów w tytule : Wiara chrześijańska i Kościół. Proszę właściwie zrozumieć i przyjąć moje sugestie, uwagi, zastrzeżenia, oraz intencje.

    Według mnie to co, dla Pana i wielu innych jest jednoznaczne i oczywiste, wcale nie musi być, dla pozostałych.

    Mając na względzie, jakie wielorakie, różnorodne grono czytelników czyta Pana teksty, chyba owe sformułowania są niezbyt jednoznaczne, czy precyzyjne ?….

    Wiara jest terminem wieloznacznym, natomiast wiara chrześcijańska  zdecydowanie mniej, a użycie sformułowań lub dopowiedzeń np: właściwa relacja człowieka z Bogiem i jego bezgraniczne zaufanie do Kościoła Chrystusowego, chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości i dość jednoznacznie określa –  co mamy na myśli, o czym piszemy ?…………

    Wiem, że technicznie może to przysparzać pewną trudność, ale – czy nie warto być, w tym przypadku jeszcze bardziej dokładnym, a nawet skrupulatnym ?….

    Wiara tzn. właściwa relacja człowieka z Bogiem i jego zaufanie do Kościoła Chrystusowego są cnotą i łaską tzn. darem udzielonym, przez Boga, którego przyznanie nie jest związane z żadną naszą zasługą.

    Świadome i dobrowolne poznanie, zrozumienie, a szczególnie uznanie i przyjęcie całej prawdy, którą Bóg objawił – chyba jest koniecznym fundamentem, wymaganą podstawą wiary, a zatem miłości, przyjaźni i zaufania człowieka do Boga ?…………

    Natomiast naśladowanie Jezusa Chrystusa, urzeczywistnianie Jego człowieczeństwa uprawnia nas, abyśmy mogli w sposób wiarygodny nazywać się Jego wyznawcami i świadkami tzn. chrześcijananami, czy katolikami.

    Szczęść Boże !

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     

     
    Odpowiedz
  23. Halina

    Do komentarza Franco

    Pomimo braku czasu – jednak  z uwagi na to, iż legitymuje się również dyplomem CHAT podejmę z Tobą dyskusję na tematy teologiczno-dogmatyczne Twojego Kościoła. Być może Ty musisz cos" klecić i kopiować", czy pomawiać innych. Współczuję Ci, iż jesteś człowiekiem tak bardzo podatnym na manipulacje-tak wcześniej jak i teraz. Ale do rzeczy. Prawda o nieomylności papieskiej nie jest uznawana przez Kościoły protestanckie. Kościół rzymskokatolicki zawsze przedstawiał siebie w charakterze boskiego nauczyciela prawdy i elementu opatrznościowego w dziejach ludzkości. W tym charakterze pragnie również występowac nadal. Należy poznać teologiczno-dogmatyczną strukturę Kościoła w konfrontacji z Pismem Świętym jako najstarszym i najpowazniejszym dokumentem chrześcijaństwa. Niektóre dogmaty wiary katolickiej wykazują w stosunku do nauk Założyciela chrystianizmu i Jego apostołów daleko idące odchylenia, co -z uwagi na przypisywaną sobie przez Kościół role budzi uzasadniony niepokój. Poznanie różnorodnej problematyki Kościoła i przeanalizowanie własnych przekonań, podpartych solidnymi studiami( czytanie oryginalnych tekstów biblijnych wymaga znajomosci dwóch językówi i to dośc egzotycznych)-umożliwia oparcie swej wiary na szerokiej podstawie intelektualnej. Jest to jedynie godne stanowisko człowieka, żyjącego w epoce w której rozsądek i obiektywizm, a także umiłowanie Prawdy Ewangelicznej i Dobra należą do wartości najwyższych. Każdy człowiek wierzący chce wyznawać prawdziwego Boga i należeć do Kościoła głoszącego Prawdę Zbawienną. Spraw własnego zbawienia nie nalezy traktować niedbale, poniewaz wiara dotyczy rzeczy wiecznych, wymaga poważnego zaangażowania umysłu i serca. Reprezentanci tradycyjnej formy religijności ustosunkowują się do swojej wiary jako dziedziny nie podlegającej ich osądowi., co skutkuje w oddawaniu bezkrytycznej czci dla Tradycji przodków. Problem Prawdy i jej poznawalność, jak również kwestia jedności czy wielości prawd-zostały już w zaraniu chrześcijaństwa jednoznacznie roztrzygnięte, a wyniki tych roztrzygnięć dostępne są wszystkim. Religijny elitaryzm-nie wydaje się stanowić pozycji godnej człowieka wierzącego. Jeżeli cokolwiek zasługuje na troskę, to jest nim Prawda i Zbawienie i spojrzenie na tę Prawdę w świetle nauki Jezusa Chrystusa-jako najwyższego autorytetu WIARY. Nie bez powodu Jezus wraz z garstką apostołów zerwał z żydowską Synagogą i założył nowotestamentowy Kościół. Podobnie jeżeli słuszne jest kultywowanie Tradycji i zwyczajów ojców-to daremna była wiernośc Syna Bożego tylko Pismom. Ponad opinie ludzkie i zarządzenia kapłanów wywyższał natchnione Słowo. W tym względzie pozostawił cenną wskazówkę postępowania. Będąc Synem Bożym zagadnienie Prawdy zbawiennej roztrzygnał w formie ostatecznej-przybył na świat w tym celu aby Prawdzie dać świadectwo. Prawda Zbawienna jest tylko JEDNA. Słowo Boże nie zna innej. W dziedzinie religii istnieje tylko Prawda albo Fałsz. Trzeciej możliwości nie ma. Nawet filozofia jej nie przewiduje. Do zbawienia prowadzi droga wąska;szeroka-na zatracenie. Kościołem Prawdy w czasach apostolskich był Kościół Chrystusowy. Który z kosciołów jest w czasach współczesnych? Kazdy posiada trochę prawdy, to fakt, ale ten kościół ,który   cieszy się uznaniem i dużą ilością wyznawców-niekoniecznie jest  własnie TYM JEDYNYM .Poważanie nie zawsze wywodzi się z Prawdy; często jest wynikiem zgoła innych czynników, wśród których niemałą role odegrały elementy tradycjonalne, uczuciowe, oportunistyczne, a nawet wizualne. Znaczenie mają równiez ceremonie kultowe i struktura dogmatyczno-organizacyjna. Podniosła liturgia nie zawsze bywa największym i najlepszym kryterium-prawdziwości , jedynozbawczości, posiadania wszelakiej prawdy. Moc dowodową ma Pismo Święte, które zawsze kończyło spory. " Tak mówi Pismo"-wypowiadał sakramentalną formułe Jezus Chrystus.-bo w nim macie Żywot Wieczny.-Jan 5.39

     
    Odpowiedz
  24. Kazimierz

    Halina

    Może dobrze byłoby, gdybyć ten tekst włożyła do bloga , w którym Andrzej zaprasza do dzielenia się swoją teologią i wiarą, dobrze jest rozpocząć owocny dyskurs aby poznać swoje przekonania, wiarę, wyznanie.

    Pozdrawiam serdecznie Kazik

     
    Odpowiedz
  25. Halina

    Kazimierz

    Myślę, że napisałam w odpowiednim miejscu. Mowa jest o szczególnej nieomylności jednego z Kościołów.-więc chyba ma prawo wyrazić swoje zdanie? Chetnie podjełabym na ten temat dyskusję w oparciu o Pismo Święte, ale liczę na Ciebie, że się kiedyś  tego podejmiesz:) Jestem przedstawicielem( teologiem) tradycyjnego protestantyzmu. Rozmawiając z innymi teologami jesteśmy jednomyślni, że dopóki jeden z Kościołów przyznaje sobie tak wyjątkową pozycję-owocnej dyskusji raczej nie będzie. Deklaracja Dominus Jesus wydana przez J. Ratzingera i zatwierdzona jeszcze przez Jana Pawła II wywołała oburzenie we wszystkich Kościołach protestanckich. Niektórzy ewangeliccy ekumeniści uważają, że spowodowała ona zahamowanie działań zmierzających do jedności z katolikami. Dominus Jesus zawierał przekonanie o istnieniu jednego Kościoła Chrystusowego, który urzeczywistnia się w Kościele Katolickim, rządzącym przez następcę Piotra i biskupów pozostających w łączności z nim. Dokument stwierdz,a iż tylko ten Kościół posiada pełnię środków zbawienia. Deklaracja Dominus Jesus jest niezgodna z duchem Dekretu o Ekumeniźmie-wydanym przez Sobór Watykański II, który stwierdza, że sposób formułowania wiary katolickiej żadną miarą, nie powinien być przeszkodą w dialogu z innymi wyznaniami.Do prawdziwej jedności chrześcijan potrzebne jest Słowo Boże w ręku, jako wspólnej duchowej tożsamości ,w oparciu o wierność Ewangelii, pomimo różnic i niedoskonałości. Jak wiesz-pierwsza zasada protestantyzmu brzmi-ad fontes( ku źródłom) , a nastepna – reformacyjny ideał -Sola Scriptura, przysłużyła się nadaniu Słowu Bożemu ( Biblii)-pierwszorzędnej roli w teologii i praktyce protestanckiej. Następnie, poprzez skrupulatne podkreślanie-sola gratia propter Christum i sola fidea- Reformacja wyrugowała, zredukowała wszystkie przejawy życia kościelnego, które były niezgodne z Prawdą o usprawiedliwieniu z łaski przez wiarę: czyli kult ofiarniczy, kapłaństwo pośredniczące, religia zasług wyrażająca się w odwoływaniu się do tzw. " lepszych chrześcijan"-czy to w " zaświatach" czy w wysoko postawionej hierarchii kościelnej. Jednakowy sposób apropriacji zbawienia prowadzi do jednego statusu wiernych w Kościele. Biblijna idea powszechnego kapłaństwa jest czynnikiem wykluczającym inne kapłaństwo i inne przejawy " zarozumialstwa" Kościoła. Społeczność skupiona u stóp Krzyża-usprawiedliwionych sola fide, nie może być wspólnotą roszczącą sobie zasługi, wyjednującą ofiarę łaski. Wszyscy doprawdy są żebrakami( M. Luter).

    Z teologów plasujacych się w centrum teologicznego Spectrum, gdzie kultywuje się teologię umiarkowaną polecam np. August H. Strong, Bernard Renn, John Bunyan, Carl Henry, Milord Ericson, Wiliam Hamilton, Walter Rauschebbuch,Harrey Cox, Herschel H.Hobbs, Jerry Folwell, Harry Emerson.

     

    serdecznie pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  26. Halina

    Prawda czy uzurpacja

    Zdaniem wszystkich innych Kościołów-uzurpacja.

    http://www.czytelnia.jezus.pl/polemiki/dominus_jesus.html

    Wielu szczerych i gorliwych wyznawcow katolicyzmu zdaje sobie sprawę z niedoskonałosci Koscioła i jego nauki, z faktu odchyleń i wypaczeń lecz ufa, że współczesne tendencje remormistyczne doprowadzą Kościół do jego oczyszczenia, usunięcia błędów i powrotu do czystości apostolskiej. Niestety w świetle wypowiedzi oficjalnych dostojników Kościoła oraz urzędowych enuncjacji Watykanu tendencje te zmierzają w kierunku zgoła odmiennym i niewiele mają wspólnego z duchową, ewangeliczną odnową Kościoła prowadzącą do zrewidowania jego dogmatów i powrotu do nauki Chrystusa, i apostołów. Naczelną zasadą pozostaje nadal strzeżenie przekazanego przez tradycję " depozytu wiary", nie oddalanie się od niego ani na " jotę", a nawet nie dyskutowanie nad tą czy inną prawdą wiary, nad tym czy innym dogmatem. Przeciwnie , chodzi o jeszcze silniejsze zespolenie wiernych z dotychczasową nauką-łącznie z dogmatem o prymacie jurysdykcji biskupa rzymskiego oraz jego " nieomylności" ,lecz podana w formie odpowiadającej duchowi czasów współczesnych. Czyż można oczekiwać poważniejszych reform zbliżających Kościół do ewangelicznej czystości pierwszego chrystianizmy? Celem tendencji reformistycznych jest " odnowienie" Kościoła, lecz odnowienie" przystosowane" ( accomodata renovatio Ecclesiae) czyli mówiąc innymi słowy, dostosowanie Kościoła i jego nauki do przyszłego zjednoczenia chrześcijaństwa w swojej  jedynej Kościelnej pełni..pod władzą następcy Piotra-czyli umiejętne roztoczenie zwierzchnictwa nad innymi Kościołami-nie tylko chrześcijańskimi. Kościół ubolewa, że większa część ludności nie podlega jego władzy i nie korzysta z oferowanych przez niego najlepszych środków zbawienia . Faktem jest, że nie wszystko czym darzył Kościół ludzkość, stało się dla niej błogosławieństwem. Czyste wody zbawiennej Ewangelii Królestwa-płyną z kart Pisma Świetego do każdego szczerego człowieka.

     
    Odpowiedz
  27. Kazimierz

    Stanowisko KZ ws. Dominus Iesus

    DOMINUS IESUS – komentarz Kościoła Zielonoświątkowego do deklaracji Kongregacji do Spraw Nauki Wiary Kościoła Rzymsko- Katolickiego

    Jak na ogół wiadomo, początek współczesnego ruchu ekumenicznego jest związany z Międzynarodową Konferencją Misyjną w Edynburgu (1910 r.). Jej celem była jedność chrześcijańskich wysiłków w celu ewangelizacji świata "w ciągu jednego pokolenia". Po 10 latach nastąpiło tzw. przewartościowanie misji. Stwierdzono, że jej celem nie powinno być nawrócenie, lecz pomoc wyznawcom innych religii odkryć wszystko, co najlepsze w ich własnych tradycjach. Ten pogląd jest nadal reprezentowany przez liberalny protestantyzm związany ze Światową Radą Kościołów, a także w wielu przypadkach przez rzymski katolicyzm, czego jaskrawym przykładem było międzyreligijne spotkanie w Asyżu, którego gospodarzem był Jan Paweł II, a również ceremonie buddyjskie swego czasu w kościele Św. Marcina w Warszawie. I zdarzało się, że czasem inne religie były przez hierarchię rzymskokatolicką życzliwiej traktowane niż np. ewangelikalny protestantyzm. Ostatnia rzymskokatolicka deklaracja chce to naprawić. Ale znów idzie za daleko ogłaszając denominację rzymskokatolicką (określenie ks. abp. Alfonsa Nossola) za jedynozbawczą w chrześcijaństwie i zaprzeczając istnieniu wszystkich elementów Kościoła Chrystusowego w protestantyzmie i prawosławiu.

    Przedstawiając więc nasze stanowisko wobec watykańskiej deklaracji Dominus Jesus należy stwierdzić, co następuje: Solus Christus? Tak. Sola Roma? Nie.

     

     

    ks. Edward Czajko, Kościół Zielonoświątkowy w Polsce

     
    Odpowiedz
  28. Anonim

    MYDLENIE OCZU PO KATOLICKU!

    Przeczytałem artykuł ze spokojem od deski do deski.

    Gdyby ów “esej“, skierowany był tylko do katolików, to zapewne wywarłby na nich iście piorunujące wrażenie. Jednak, KerenOr już dawno temu przestał się nabierać na katolickie imaginacje.
    Z uwagi na to, że pióro wolę mieć twarde i ostre, zatem w swoim stylu odpowiem bądź, co bądź tuzowi katolickiej armady!

    W początkowych słowach autor zaznacza, że Urząd Nauczycielski i Pasterski Kościoła katolickiego objaśnia reguły dobra i zła w świetle Dekalogu i Ewangelii, co oczywiście jest wierutnym kłamstwem, ponieważ papieże i biskupi z wersji Katechizmowej usunęli Przykazanie II Dekalogu, mówiące o zakazie sporządzania podobizn, jak i zmienili Przykazanie IV.

    Mojżesz na Górze Synaj nigdy nie otrzymał Przykazania, o brzmieniu: “Pamiętaj abyś dzień święty święcił“.
    Uważny czytelnik, ów katolicki pokrętny zapis znajdzie właśnie w Katechizmie, do którego z wielką chęcią odsyłam:

    http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-3.htm (zjedź kursorem na sam dół, a znajdziesz zniekształconą formułę katechetyczną).

    A co zaś tyczy Nauk Ewangelii, to katolik (gdyby oczywiście zechciał), nie znajdzie w Niej modlitw do Marii, chrztu małych dzieci, chrztu samochodów, czy innych wymysłów papieży i biskupów.  Za to w Nowym Testamencie, centralną Postacią w sensie Zbawczym, Bóg Ojciec Ustanowił TYLKO Pana Jezusa Chrystusa, Boga i Zbawiciela.

    Papieże uważają, że jednak Bóg Ojciec, Syn Boży i Apostołowie, mylili się, dlatego ustanowili jeszcze “Marię“ i wielu, wielu tzw. “świętych ludzi“, by ci wypraszali łaski u Pana Boga dla rodzaju ludzkiego.
    Wyżej wymienieni papieże, zatem uznali, że Święta Krew Zbawiciela przelana na krzyżu, jest niewystarczająca!

    Powrócę do epistoły autora.

    Z wielką chęcią ostatnimi czasy przedstawiciele Watykanu uderzają się w piersi. Z wielką chęcią! Nie myśl jednak czytelniku, że owo “tarzanie się w popiele“ miałoby miejsce wtedy, gdyby nie było w dzisiejszych czasach szybkiego przesyłu informacji.
    To przede wszystkim, poprzez Internet, telewizję i różnej maści czasopisma, dowiadujemy się o tym, że wśród księży, czy biskupów są dewianci, którzy raczej siedzieć powinni w więzieniu, “niźli na wolności przebywać“.
    Zatem i w powyższym artykule uderzanie się w piersi, ma miejsce.

    Cytuję:
    “Policzkiem obrazy dla wspólnot niekatolickich był sformułowany w 1870 roku dogmat o nieomylności Papieża, gdy przemawia ex cathedra w sprawach chrześcijańskiej wiary i moralności. Krytycy tego dogmatu przedstawiali historyczny katalog błędnych orzeczeń Kościoła, z których potem się wycofywał.“

    Wow! Dla mnie to żadna obraza. Nie gniewam się na papieża. Zrobił po prostu to, co kazał zrobić mu jego pan i władca – szatan.
    Jednak najstraszniejszą rzeczą jest – jak powiada Pismo – wpaść w ręce Boga Żywego!

    Cytat:
    “Katolik ma wiarygodne, ugruntowane biblijnie i teologicznie podstawy, by mieć ufną i całkowitą pewność, że Kościół katolicki najpełniej przechowuje i rozwija depozyt wiary w Jezusa Chrystusa przekazany przez naocznych świadków jego życia, śmierci i zmartwychwstania – Apostołów ich następcom biskupom.“

    I znowu kłamstwo! Katolik nie ma najmniejszych podstaw, by pokładać swą ufność w Urzędzie Nauczycielskim. Katolik mówiąc krótko, nie zna Biblii.
    Od wielu lat rozmawiam właśnie z katolikami, którzy wyćwiczeni na papieskich dogmatach, przyzwyczaili się do życia, które wiodą. Katolik nie kocha Pana Jezusa, nie widzi w Synu Bożym Jedynego Pośrednika i Orędownika i nie przestrzega Jego Boskich Praw. Dlaczego? Ponieważ w błąd wprowadzają go właśnie papieże i biskupi.
    Lecz biada tym, którzy zakrywają Prawdę.

    Inny fragment:
    “Zadanie autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła.“

    Czyżby? Hm. A ja myślałem, że owe zadanie otrzymuje każdy człowiek, którego Zbawiciel powołuje do Nowego Życia w Duchu i w Prawdzie. Myślałem, że do swojego zgromadzenia, swojej społeczności, powołuje Mistrz z Nazaretu i On daje w serce człowieka, Ducha zrozumienia, jako dar.
    Apostołowie również byli zazdrośni o “depozyt wiary“. A jakże, byli zazdrośni i nawet zakazywali niektórym głoszenia Ewangelii.

    W takim razie, niech Przemówi Boże Słowo:
    “38 Wtedy Jan rzekł do Niego: "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami". 39 Lecz Jezus odrzekł: "Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. 40 Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.“

    Ewangelia według Marka 9/38, 39
    http://www.nonpossumus.pl/ps/Mk/9.php

    A co na to autor artykułu? Służę cytatem!
    “Dzięki Soborowi Watykańskiemu II katolicy pozbyli się też pychy zbawczego ekskluzywizmu, i z pokorą wyznają, że w innych kościołach chrześcijańskich zachowane zostały pewne, choć niekompletne, środki zbawienia.“

    Hm. “Pewne, choć niekompletne środki zbawienia.“
    Choć KerenOr często nie zgadza się z doktrynami owych innych kościołów, to proponuję porównać mowę Pana Jezusa, z mową powyższą autora.
    Czy Pan Jezus odrzekł Apostołom, że ów uczeń będący “poza kolegium dwunastu“, posiada jakieś pewne, niekompletne środki zbawienia? Nie! Pan Jezus Rzekł:
    "Nie zabraniajcie mu.“

    Podsumowując powyższy fragment. Tylko Pan Jezus Chrystus, posiada z Woli Swojego Ojca, “pewne środki zbawienia“ i On owe środki przekazuje wszystkim tym, których wybrał i przeznaczył do zbawienia.

    Autor:
    “Zachowana sukcesja apostolska i powaga nauczania biskupów gwarantowana słowami Jezusa: „Kto was słucha, Mnie słucha” oraz poświadczony przez Jezusa prymat Piotra jako biskupa Rzymu oraz Zastępcy Chrystusa i pasterza całego Kościoła są fundamentami wciąż aktualizowanej ciągłości nauczania Bożego Objawienia w i poprzez wspólnotę katolicką.“

    Pan Jezus:
    “13 Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" 14 A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". 15 Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" 16 Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". 17 Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. 18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". 20 Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.“

    Ew. wg Mateusza 16/13-20
    http://www.nonpossumus.pl/ps/Mt/16.php

    Zauważ Drogi czytelniku, że powyżej przytoczyłem fragment z Biblii, mówiący o tym, że tylko w Twoim Kościele rzymskokatolickim jest, jak to mówią papieże, pełnia władzy i prymat papieski.
    Przyjrzyj się wersetowi osiemnastemu i uważnie przeczytaj:

    “Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół rzymskokatolicki z papieżem w Rzymie na czele, a bramy piekielne go nie przemogą.“

    Jeszcze raz:
    “Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół rzymskokatolicki z papieżem w Rzymie na czele, a bramy piekielne go nie przemogą.“

    Że co? Kłamię? Tak Pan Jezus nie Powiedział. Jak to?
    Zatem masz pretensję do mnie o to, że Pan Jezus nie podał nazwy kościoła, tylko zgromadzenie to nazwał: “KOŚCIÓŁ MÓJ“!

    Hm. Masz rację. “Kościół Mój“, to przecież nie to samo, co kościół rzymskokatolicki, prawda?
    Ano, masz rację! W takim razie Boże zgromadzenie Pan Jezus buduje na Piotrze, czy na Prawdziwej Skale, czyli na Sobie? To bardzo dobre pytanie! Na Piotrze, czy na Sobie? Ciekawe pytanie!
    Ostatni rozdział dywagacji autora, nosi tytuł:
    “Wezwanie do odnowy wiary w Kościół“. 
    Ja jednak proponowałbym zmianę tego tytułu, na bardziej Biblijny:
    “Wezwanie do odnowy wiary w Pana Jezusa Chrystusa, Jedynego Wysłannika Boga Ojca“. 

    Ps.
    Halina napisała do Kazimierza:
    “Szczerze mówiąc nie rozumiem niektórych Twoich wypowiedzi. Ty jako teolog i pastor protestancki dziękujesz za ten tekst, że Krk posiada pełnię środków wiary i zbawienia?  a Twój kościół niekompletne? Jaki to ma sens?“

    Droga H.

    Mnie owe podziękowanie za tekst dosłownie zwaliło z nóg. Oto ekumenizm! Oto przypodobywanie się wzajemne. Miejmy nadzieję, że i Kazimierz, i inni na Tezeuszu uświadomią sobie pewnego dnia, że walka człowieka wierzącego z poglądami człowieka niewierzącego, że ta walka – powtórzę- toczy się o dobre Imię Boga Ojca i Boga Syna, a nie dotyczy, chwały własnej.

    Cytat końcowy, nieekumeniczny:

    “6 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. 7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!

    10 A zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa. “

    List Apostoła Pawła do Galatów 1/6-10

    “Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!“
    “Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa.“

    Pozdrawiam
     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code