20 lat nowego życia

 20 lat – nowego życia

 

W maju 1993 roku w dzień Zielonych Świąt, a były to dni około 30 maja, nastąpił cud w moim życiu. Jezus Chrystus stał się moim Panem, Królem i Zbawicielem. Doświadczyłem Łaski Bożej, nawrócenia, nowonarodzenia, metanoi czy jeszcze jakkolwiek to opisywać.

 W każdym bądź razie w moim sercu zapalił się płomień Bożej miłości, napełnił mnie Duch Święty, moje życie nabrało nowego, nieznanego mi dotąd sensu i stało się.

 Tym pierwszym dniom towarzyszyły różne rzeczy, chciałbym w kolejnych artykułach opisać to, co  dziś rozumiem, jak widzę dziś Boże cuda, które zresztą dzieją się codziennie, jak to przeżywałem i przeżywam, może będzie to ciekawe dla kogoś, może zainspiruje do poznania Boga.

 Dziś chciałbym podzielić się pieśniami, które towarzyszyły mojemu nawróceniu, wcześniej ich nie znałem, ale one były również tym czynnikiem, kóry pociągnął moje serce do Pana.

 No i zdjątko na początek, tak wyglądałem, 32 letni pogubiony człowiek – tu już po nawróceniu – jakiś lipiec 1993 roku.

 

 

Z Januszem Wolfem, chyba tak się pisze z Rybnika. To było ciekawe przeżycie, dwa małżeństwa zabrały mnie na wycieczkę do Zakopanego, niesłychane, nigdy mi nikt czegoś takiego nie zaoferował. Tydzień w górach, na kamieniach siedzą ich żony, niestety ta z biała kokardą (Gabrysia) już nie żyje, jak i mąż Ani, tej z dzieckiem (Józef). Ich córka dziś zapewne ma jakieś 25-26 lat J

 Pamiętam wówczas paliłem jeszcze papierosy, ale po kryjomu, a było mi strasznie wstyd wobec nich, że ja jeszcze nie uporałem się z tym nałogiem. Niedługo to trwało, za miesiąc byłem już wolny od nałogu J

 Ha, ważyłem wówczas 76 kg ale organizm był wycięczony nieco po chorobie alkoholowej, która trwała jakieś 5-6 lat, nałogiem nikotynowym, złym odżywianiem, cierpiałem na wiele przypadłości żołądkowych, higienicznych, z których Bóg mnie uzdrowił z czasem.

 Wracając do pieśni –  Kiedy w jasną spokojną cichą noc – to była i jest pieśń, która dawała mi radość, rozumiałem coraz bardziej, że Bóg jest moim Panem, a ja Jego własnością, że On wybaczył mi grzechy i wiedziałem nade wszystko, że jestem Jego czego tak bardzo zawsze pragnąłem.

 Kolejną pieśnią była – Barka – wówczas na Śląsku Cieszyńskim, gdzie się nawróciłem, nie miała ona żadnych konotacji z Papieżem, była ona utożsamiana wyłącznie w kontekście powołania przez Boga do służby, czego wówczas bardzo pragnąłem, chciałem aby moje życie nie było bezsensowne, ale chciałem bardzo służyć Bogu, Jezusowi Chrystusowi, co też się stało .

 Kolejna pieśń, to fragment Psalmu 42 – Tak jak jeleń pragnie wody – , czego wówczas jeszcze nie wiedziałem, ale ona mnie ogromnie poruszała – pragnąłem Boga, pragnąłem Jego miłości ponad czegokolwiek na świecie…. Zdziwiłem się, że katolicy śpiewają o łani, a nie o jeleniu, no ale kwestia tłumaczenia

J

 Kolejny hit to – Cóż cudniejszego może być – niestety tego utworu nie mogłem znaleźć, raczej jest to utwór własny Fundacji Elim, gdzie też te wszystkie pieśni słyszałem i przeżywałem, gdyż na organizowanych przez nich Dniach Skupienia, właśnie się nawróciłem. Na stronie Fundacji po prawej stronie jest odtwarzacz zatytułowany Pieśni – tam ona jest, nagranie słabej jakości, ale słowa wciąż żywe – Coś cudniejszego – …

 http://www.fundacjaelim.com/

No i pieśń, która na wezwanie ewangelisty wyrwała mnie z krzesła i zaprowadziła do modlitwy – Ktoś cię dzisiaj woła, ktoś cię dzisiaj szuka – tak On mnie wołał – Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel i dał mi usłyszeć swoje wołanie….

Tak uwierzyłem i z płaczem wyszedłem do modlitwy i skończył się dla mnie czas tułaczki i przyszedłem do domu Ojca, w którym czuję się wspaniale, choć nie jest on z kamienia czy cegły , ale duchowy, ale jakże wspaniały. Czego i wam kochani czytelnicy (ci, tym, którzy jeszcze tego nie doświadczyli) z całego serca życzę.

 

Kazik J.

 

 

 

 

 

6 Comments

  1. stanislawleja

    oooo

     uśmiecham się, bo jakoś dziwnie odblokował się mój komputer, a właściwe mój IP. Skomentuję krótko, bo pastor chwali się, że "coś tam". Ok, a wie pastor ilu ludzi w KK "chodzi w chwale Bożej" od kołyski ?. Tak więc w naszym kościele ludzie są powoływani do jego służby od kołyski, a czasem wcześniej .

    Ok, a więc dam "świadectwo" – dzisiaj byłem na mszy św. prymicyjnej i "wiało" Duchem Świętym, bardzo mocno :). Odprawił swoją pierwszą mszę św. diakon z naszej parafii –  Paweł Koszarek i niby nic wielkiego, tylko jak on to robił ? Och ile wkładał w to serca i jakie on ma serce i jak to było widać na jego twarzy – uśmiechnięty i skupiony , a w czasie konsekracji śpiewał , później rozdawał komunię świętą i błogosławił. Coś pięknego a Ducha Świętego było wręcz czuć. Tak więc ten kapłan to jest kapłan z powołania, ponieważ z pewnością myślał o tym już jako dziecko, ponieważ takie coś nie jest możliwe bez głębokiej wiary i to już od dziecka. W K.K mamy mnóstwo przykładów świętych dzieci. Oczywiście, że jest też dużo dzieci i ludzi pogubionych, ale nie brakuje ludzi oddanych Bogu – "prawie od kołyski".

    Na obrazku prymicyjnym są takie oto słowa:

    "Niech Bogu Ojcu chwała brzmi, Synowi, który zmartwychwstał, i Temu, co pociesza nas niech hołd wieczystych płynie chwał." Za wszystkich tych, spośród których wyszedłem, których dobry Bóg postawił na mojej drodze do kapłaństwa i za wszystkich tych, do których będę posłan. 

     

      Tak więc tutaj nie trzeba świadectwa – to WIDAĆ i czuć :), to jest to co mówiła św. s. Faustyna "O Panie daj nam kapłanów doświadczonych". No i Pan Bóg posyła i daje nam ludzi oddanych i kapłanów z prawdziwego powołania. Bo tak jest Bóg błogosławi nam i jest to niepodważalne. Na koniec dam pewien przykład, jak to robi ? i chociaż to pewna przenośnia to coś w tym jest:

    Tęcza nad "Górką"

    I cytat biblijny:  " "Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: «Ja, zawieram przymierze* z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię». Po czym Bóg dodał: «A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa. Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi».
     Rzekł Bóg do Noego: «To jest znak przymierza, które zawarłem między Mną a wszystkimi istotami, jakie są na ziemi»". 


    p.s. Zdjęcie z Zakopanego – dom rekolekcyjny i kościoł ks. Jezuitów.

     

    pozdrawiam S.J. 

     

     
    Odpowiedz
  2. elik

    Wiarygodność świadectwa!

    Panie Kazimierzu i inni podobnie myślący tytułem doprecyzowania pragnę zauważyć, że cud(-a) w życiu człowieka występuje(-ą) przede wszystkim z woli Boga Trójjedynego i za przyczyną ludzkiej postawy tj. nie tylko indywidualnego, czy wspólnotowego pragnienia i dobrej woli, lecz również bezwarunkowej i bezinteresownej wiary w Boga – ufności Jemu, w tym wskutek gorliwej służby i żarliwej modlitwy, a nawet świadomej i dobrowolnej ofiary na chwałę Boga cudotwórcy.

    Dlatego Pana świadectwo, czy oświadczenie: W maju 1993 roku w dzień Zielonych Świąt, a były to dni około 30 maja, nastąpił cud w moim życiu.

    Może wydawać się niezbyt przekonywujące i mało wiarygodne. W związku z tym proszę w celu lepszego uwiarygodnienia swojego wyboru i decyzji życiowej, także ujawnienia rzeczywistych intencji założycieli fundacji „Elim” – ewentualnie odpowiedzieć szczerze i jednoznacznie na jedno pytanie:

    • kto w sposób znaczący i przede wszystkim wspiera działalność w/w fundacji?…..

    Ponieważ tylko w wolności może człowiek w pełni urzeczywistniać, doskonalić i przeżywać swe człowieczeństwo, podejmując Jego zaproszenie do wiary, prawości i miłości. Ku takiej wolności wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1).

    Ps. Chrześcijaństwo wg. mnie nie jest ewangeliczne, biblijne, ani protestanckie, prawosławne, czy katolickie, lecz miłością Boga Ojca, łaską Jezusa Chrystusa i darem jedności w Duchu Świętym.

    Szczęść Boże!

     

     
    Odpowiedz
  3. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

     Ja opisuję swoje doświadczenia z Bogiem i one są dla mnie cudem i nie Panu oceniać je, ponieważ one są subiektywne i zawsze takie będą. Nawrócenie człowieka zawsze jest cudem, a zbawienie jest z łaski Boga i nie jest często wcale zasługą modlitw, czy służby jak Pan pisze, ale niezasłużonym ratunkiem Boga wobec człowieka zagubionego. 

    Co do Pana pytania, to odpowiedź jest prosta – Fundację wspierają wyzwoleni z nałogu alkoholicy, którzy zawdzięczają jej służbie swoją wolność od nałogu. I to jest piękne,  ze ci, których Bóg wyzwolił łożą na tę służbę i sami angażują się w nią składając świadectwo na odwykach, Dniach Skupienia. Jeżdżą na własny do miejsc, w których przebywają alkoholicy na terapii z programem chrześcijańskim.  

    Pragna oni całym sercem, aby łaska Boza dotykała coraz więcej alkoholików, narkomanów, więźniów itp. Ta Fundacja akurat, jest żywym przykładem resocjalizacji Bożej 🙂

    Ps. moje refleksje będę rozwijał i pokazywał, co działo się moim zyciu dalej, trochę cierpliwości.

     

    KJ

     
    Odpowiedz
  4. elik

    Replika

    Panie Kazimierzu proszę unikać truizmów i przede wszystkim odnosić się, do treści wpisów lub komentarzy, czy ich wybranych fragmentów. Przecież to chyba oczywiste, że: przemiana serca i nawrócenie człowieka zawsze jest cudem, a zbawienie (duszy) jest z (woli) i łaski Boga.

    Jednk w przypadku rzeczywistego, a nie pozornego, czy urojonego cudu uzdrowienia duszy, bądź ciała również znacząca jest  oczywiście nie zasługa, lecz bezgraniczna, bezinteresowna wiara w Boga, ufność wobec Niego, oraz żarliwa modlitwa (prośba, błaganie) uzdrowianego, czy obdarowywanego – zwykle tajemniczą i nadzwyczajną w ludzkim rozumieniu mocą, interwencją Pana.

    Natomiast chyba nie musi być zawsze oczywiste, ani wiarygodne i przekonywujące to, co autor artykułuje tzn. jego własne, czy zapożyczone myśli, bądź opisywane doświadczenia, doznania i odczucia, które są subiektywne lub tendencyjne?…… Zgadzam się w pełni, że nie mnie, ani innym rozstrzygać, czy oceniać Pana lub innych osób relacje z Bogiem.

    Jednak zasadnicze wybory i decyzje życiowe powszechnie znane, a tym bardziej zaistniałe fakty prezentowane na forum, oraz decyzje dwuznaczne, czy kontrowersyjne i brzemienne w skutkach – chyba mogą być przedmiotem zastrzeżeń, czy rzetelnej oceny uważnych obserwatorów?…..

    Ps. Nim zacznie Pan dalej pokazywać, czy rozwijać, bądź nawijać i ……to proszę już nie nadużywać cierpliwości i nie uchylać się przynajmniej, od istotnej odpowiedzi, bo  wg. mnie winna być ona nie prosta, czy piękna, lecz zawiła i pokrętna, a przede wszystkim jednoznaczna, szczera i wiarygodna.

    A narazie dalej dokładnie nie wiadomo – kto lub jaka instytucja jest przede wszystkim założycielem i donatariuszem, oraz w sposób najbardziej znaczący sponsoruje działalność fundacji "Elim"?…..

    Czy to może tajemnica ważna, strategiczna albo umowa handlowa?…..

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  5. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

     Nie chce mi się wierzyć, ze Pan nie rozumie prostej odpowiedzi – przecież napisałem kto wspiera finansowo działalność tej Fundacji, nie doczytał Pan – byli alkoholicy, wyzwoleni z nałogu przez działalność tej Fundacji. Poza tym, proszę pytać zarząd, jeśli Pan jest ciekawy, bo ja jestem postronną osobą i mam kontakt z Fundacja 2-3 razy w roku. 

    Kto załozył, to juz kolejne pytanie, załozyli ją Paweł i Elzbieta Szarzec z Wisły, jako pragnienie realizacji danego im przez Boga powołania do pracy wśród alkoholików. Gdyby Pan poczytał stronę ich, pewnie Pan by doszedł do tego. Niestety Elzbieta juz nie zyje, zmarła na wylew. Paweł ma w tej chwili 70 lat i dalej pełny pasji realizuje swoje powołanie. 

    To moi "duchowi rodzice" , moi i setek innych osób wyzwolonych z nałogu. Paradoksem jest, ze ani Paweł ani jego zona nigdy nie mieli problemu z alkoholem. 

    Juz zaspokoiłem Pana ciekawość? 

    Pierwsza część Pana wypowiedzi jest dziwna, zgadza się Pan co do zbawienia z łaski i ze jest to cud Bozy, a za chwilę pisze Pan, ze jednak rzeczywiste uzdrowienie duszy jest poparta wiarą, ufnością i zarliwą modlitwą – proszę poczytać przykłady Biblijne – ślepy Bartymeusz, 10 trędowatych, dziewczynka, która umarła, młodzieniec z Naim, kobieta cierpiąca na krwotok, chłopiec cierpiący na epilepsję – czy  wszyscy modlili się , mieli wiarę i zaufanie – otóz nie, Bóg czyni co chce i kiedy chce i wobec kogo chce, On po prostu jest suwerenny. W moim przypadku było to pragnienie wolności i wiara wzbudzona przez słuchanie Słowa Bozego, głoszonego w mocy Ducha Świętego. Przyjęcie Słowa – odwiecznego Logos – Jezusa Chrystusa – owocuje zbawieniem i uwolnieniem jak i często uzdrowieniem, jak tez stało się w moim przypadku.

    KJ

     
    Odpowiedz
  6. elik

    Replika II

    I znowu szereg oczywistości, przecież trudno kwestionować m.in. to, że Bóg jest suwerenny, czy wszechmocny, miłosierny etc. Cóż w tym jednak znajduje Pan dziwnego, że nie ja, lecz Jezus powiedział: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła” (św. Łk. werset 19)

    Natomiast w sprawie braku owej oczekiwanej odpowiedzi to nie jest kwestia wiary, ani mojego rozumienia, a tym bardziej ciekawości, lecz dotyczy istotnego faktu, zjawiska (praktyki) i przeświadczenia, że nie tylko Pan świadomie i celowo ignoruje w przypadku ustalania na forum np.: zakresu sprawstwa, zależności i odpowiedzialności tj. identyfikacji osobowej, bądź instytucjonalnej, takie wyróżniki, jak: przede wszystkim, najbardziej, znacząco itp.

    Ponadto zbyt często zamiast konkretów jedynie Pan prezentuje, opisuje to, co jest powszechnie dostępne, czy znane, oczywiste lub mniej interesuje interlokutora, czy innych czytających. A w dyskusji, bądź polemice nagminnie unika oczekiwanej tj. adekwatnej i rzeczowej argumentacji, czy jednoznacznej i satysfakcjonującej odpowiedzi na proste pytania lub stosownej, a nawet pożądanej repliki na omawiane kwestie, czy sygnalizowane, bądź prezentowane zagadnienia lub sprawy.

    Ps. Przecież również Pan doskonale orientuje się, że tam gdzie funkcjonują złoczyńcy   tj. osoby i struktury utajnione lub nawet dotowane fundacje, czy inne stowarzyszenia, organizacje nie całkiem jawne – to powszechnie wiadomo o co przede wszystkim chodzi. Na pewno o znaczne granty, fundusze i wynikające z tego wszelkie zależności. Kto w świecie daje, płaci ten zawsze wymaga. Istotą i często tajemnicą jest to – kto i co skutecznie egzekwuje i bezwzględnie wymaga?…..

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code