Tygodnik "Echo Katolickie"

Za rękę z Dzieciątkiem Jezus

Spread the love


Kult Dzieciątka Jezus nie ma w sobie niczego infantylnego czy sentymentalnego. Wymaga raczej pokory, uniżenia i miłości. Wiara w Boga, który przychodzi na ziemię w postaci dziecka procentuje jednak wielkim błogosławieństwem.

Agnieszka Wawryniuk

Dziś krzewieniem kultu Dzieciątka Jezus zajmują się przede wszystkim zgromadzenia karmelitańskie. To one opiekują się Bractwami Dzieciątka Jezus. Przedstawicielką jednego z nich jest pani Irena, która od wielu lat działa w bractwie istniejącym przy rzeszowskiej farze. Z uśmiechem przekonuje, że jeśli Dzieciątko Jezus „złapało” kogoś za rękę, to już tak łatwo z niej nie wypuści. Pani Irena przywołuje legendę, która przenosi nas na teren Hiszpanii, w czasy wojen katolików z Maurami.

Między Sewillą a Kordobą wznosił się wtedy karmelitański klasztor. Najeźdźcy zniszczyli go doszczętnie. Ocalało tylko czterech mnichów. Jeden z nich – o. Józef – miał wielkie nabożeństwo do Dzieciątka i Świętej Rodziny. Podczas pracy w polu objawił mu się anioł ukazujący małego Jezusa.

Mnich zaczął rzeźbić Dzieciątko, ale nie mógł odtworzyć w pamięci Jego twarzy. Pragnął Je zobaczyć jeszcze raz. Gdy był w podeszłym wieku, ujrzał Dzieciątko ponownie. Usłyszał wtedy: „Przyszedłem pokazać się tobie jeszcze raz, abyś mógł dokończyć mój wizerunek”. O. Józef ukończył swoje dzieło i szczęśliwy zasnął… już na zawsze.

Figurka za modlitwę

– Odnowienie kultu przyszło za sprawą św. Teresy z Avilla. Potem Dzieciątko Jezus objawiło się s. Małgorzacie od Najświętszego Sakramentu. Trwały wtedy wojny. Nieprzyjaciel najechał na Burgundię. Siostra założyła Rodzinę Dzieciątka Jezus i modliła się o przetrwanie koronką do Dzieciątka, w której rozważała tajemnice Jego dziecięctwa. Wojska się wycofały i nastał pokój, a nabożeństwo rozprzestrzeniło się na okolice.

Wieść o s. Małgorzacie doszła nawet do dworu królewskiego. Poproszono ją o modlitwę w intencji królowej, która od kilkunastu lat czekała na upragnionego syna, następcę tronu. Modlitwy siostry zostały wysłuchane. W nagrodę s. Małgorzata otrzymała od barona Gastona de Renty własnoręcznie wyrzeźbioną figurę Dzieciątka Jezus. Do dziś czczona jest ona w Beaune jako figura Jezusa Króla Łaski – opowiada p. Irena.

Na małej drodze do Jezusa

Moja rozmówczyni wspomina też o Praskim Dzieciątku Jezus. W rozmowie podkreśla, że każda z figur i tytułów dotyczy tego samego Jezusa. Zaznacza, że do Polski kult Dzieciątka przybył z Hiszpanii dzięki o. Janowi od Najświętszego Sakramentu. Był on pierwszym magistrem nowicjuszy Karmelu w Polsce (w Krakowie). Z klasztorów kult przeniósł się potem na parafie.

– W ostatnich latach kult Dzieciatka Jezus zaczął rozwijać się w takich miejscach jak Rzeszów, Częstochowa, Borownie, Zawiercie, czy Krępna. Ożywia się i rozkwita w Golcowej i Zagórzu – wylicza p. Irena.

Pytam też o bractwo, do którego należy. Czym jest ta wspólnota? – Pierwsze bractwo założyła s. Małgorzata od Najświętszego Sakramentu (dziś siostra nosi tytuł Sługi Bożej). Jego celem było krzewienie nabożeństwa do Dzieciątka Jezus. Zatwierdził je w 1661 r papież Aleksander VII. W 1885 r. Pius IX podniósł do godności arcybractwa. W 1913 r. Pius X nadał przełożonemu generalnemu karmelitów bosych prawo erygowania bractw w Kościele Powszechnym.

Naszą misją jest odnawianie świata łaską Dziecięctwa Bożego. W statucie czytamy: „Członkowie bractw, kierując się życiem i nauczaniem Jezusa, Wcielonego Syna Bożego, objawionym zwłaszcza Świętej Rodzinie z Nazaretu – pragną żyć duchem Dziecięctwa Bożego i osiągnąć pełnię dojrzałości chrześcijańskiej. W tym dążeniu inspirują się przesłaniem Małej Drogi św. Teresy od Dzieciatka Jezus i Najświętszego Oblicza, w której sercu Duch Boży odnowił dla ludzi naszego czasu ewangeliczną prawdę, iż Bóg jest naszym Ojcem, a my jesteśmy jego dziećmi” – cytuje przedstawicielka bractwa.

Łaskawe dla dzieci

Członkowie bractw przygotowują biuletyny dotyczące krzewienia kultu Dzieciątka. Przekazują w nich także łaski uzyskane dzięki modlitwom do małego Jezusa. Pani Irena podkreśla, że Dzieciątko szczególną opieką otacza matki pragnące potomstwa, nienarodzone jeszcze maluchy i małe dzieci. Jako przykład podaje świadectwo Elżbiety z okolic Rzeszowa. Ta pani miała już sześcioro dzieci.

W styczniu 2015 r. dowiedziała się o tym, że znów zostanie matką. Była tym faktem nieco zaskoczona, ale jak każdą pociechę, także i tą uznała za dar od Pana Boga. W lutym pojawiły się komplikacje. Lekarze zaczęli przygotowywać ją na najgorsze. Elżbieta modliła się i prosiła o to innych. Jej siostra udała się po pomoc do rzeszowskiego bractwa. Jego członkinie na wzór „margaretki” przez dziewięć dni odmawiały koronkę do Dzieciątka Jezus.

Niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Niestety, potem pojawił się krwiak, który po jakimś czasie… zniknął. Lekarze byli jednak ostrożni z pozytywnymi diagnozami. Nie dawali nadziei. Członkinie bractwa nie ustawały w modlitwie. 12 sierpnia 2015 r. na świat przyszła Gabriela Joanna. Cała i zdrowa! Takich świadectw jest o wiele więcej. Wystarczy zapytać członków zgromadzeń karmelitańskich, bractw Dzieciątka czy kustoszy sanktuariów, gdzie rozwijany jest kult małego Jezusa. Z Dzieciątkiem Jezus można pokonać wszystkie trudności!
_____________________________________________________

Wielki majestat w Dziecku

„Na przyjście Chrystusa Króla, pójdźmy wszyscy z pokłonem” – śpiewają wierni oczekujący na narodzenie Jezusa.

16 grudnia w wielu parafiach rozpoczyna się nowenna do Dzieciątka Jezus. Ta modlitwa nie ma jednej, określonej formy, ale przecież nie słowa są tu najważniejsze, a serce, które czeka i woła swego Pana. Kult Dzieciątka Jezus ożywa w grudniu, choć są takie miejsca w Polsce, gdzie trwa on przez cały rok.

Wystarczy wymienić tu chociażby krakowski kościół sióstr bernardynek, gdzie cześć odbiera Dzieciątko Jezus Koletańskie, sanktuarium w Jodłowej z Praskim Jezulatkiem czy niewielką podkarpacką świątynię w Golcowej. Mały Chrystus ukazywany jest w figurach jako kilkuletnie dziecko. Zazwyczaj bywa ubrany w bogato zdobione królewskie szaty. Na głowie ma koronę, a w ręku kulę z krzyżem. Druga dłoń jest uniesiona w geście błogosławieństwa.

Wielkimi czcicielami Dzieciątka Jezus byli św. o. Pio, św. Teresa od Dzieciątka Jezus i sługa Boży o. Anzelm Gądek. Do tego grona niewątpliwie należała także św. s. Faustyna. Apostołka Bożego Miłosierdzia widziała Jezusa nie tylko jako dorosłego mężczyznę, ale również jako dziecko.

„W czasie Pasterki ujrzałam małe Dzieciątko Jezus w Hostii, duch mój pogrążył się w Nim. Choć mała Dziecina, jednak majestat Jego przenikał moją duszę. Głęboko przeniknęła mnie ta tajemnica, to wielkie uniżenie się Boga, to niepojęte wyniszczenie Jego. Całe Święta żywe mi to było w duszy. O, my nigdy nie pojmiemy tego wielkiego uniżenia się Boga” – pisała s. Faustyna (Dz.182).
___________________________________________________

Otwórzcie domy i serca!

„Przez zasługi tajemnic mojego Dziecięctwa, przezwyciężysz wszystkie trudności” – usłyszała w 1636 r. od małego Jezusa s. Małgorzata od Najświętszego Sakramentu.

Odpowiedzią na tą prośbę jest modlitwa zwana Drogą Betlejemską. Rozważa się w niej 12 tajemnic dotyczących dzieciństwa Jezusa. Dzieciątko, objawiając się wyżej wspomnianej karmelitance, prosiło o to, by ludzie rozpamiętywali czas od Jego wcielenia do ukończenia 12 roku życia. Na pamiątkę narodzin Jezusa szczególnie należy czcić 25 dzień każdego miesiąca. Tego dnia warto odmawiać Drogą Betlejemską. Jest ona modlitwą miłości do Dzieciątka Jezus. Świadczą o tym słowa o. Anzelma Gądka, który podczas jednego z takich nabożeństw mówił: „Sami widzicie, ręce mam puste, lecz serce pełne.

Och, gdybym mógł, wziąłbym to Boże Dziecię i poszedłbym do wszystkich domów, i pukałbym do drzwi i do okna, i wołałbym: Otwórzcie! Niosę do was Dziecię Jezus, Pana niebios i ziemi. I obnosiłbym to Dziecię Jezus po wszystkich pałacach i lepiankach, po wioskach i miastach, i do rowów strzeleckich bym poszedł, i do szpitali, gdzie nędza płacze, i wszystkim bym dawał to słodkie Dziecię Jezus, na uszczęśliwienie, na ubogacenie, na uleczenie wszystkich łez, wszystkich bólów, bo gdzie jest Jezus, tam nie ma bólu ani smutku. Więc dzisiaj biorę to dziecię Jezus, to samo, com niegodny, piastował w mych rękach, i już nie do domów waszych, ale pukam do piersi i serc waszych. Najmilsi, Dziecię Jezus niosę wam na kolędę. Otwórzcie!”.

Broszurkę z Drogą Betlejemską wydały drukiem siostry karmelitanki z Krakowa. Tekst tej modlitwy można też znaleźć w internecie.

Źródeł kultu Dzieciątka Jezus należy szukać… w Betlejem. Jako pierwsi złożyli Mu hołd Maryja, Józef, aniołowie, pasterze i magowie. Potem wielbili Je Symeon i Anna. Pierwsze zapiski o świętowaniu narodzin Jezusa pochodzą z 354 r. Data została ustalona przez mnicha Dionizego na prośbę papieża Jana I. Relikwie żłóbka do dziś przechowywane są w rzymskiej bazylice Santa Maria Magiorre.
_______________________________________________________________

Agnieszka Wawryniuk

Źródło: Tygodnika „Echo Katolickie”(Nr. 50. 2016)

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code