"Tygodnik Powszechny"

Walka o wyobraźnię

Spread the love

WALKA O WYOBRAŹNIĘ

S. Barbara Chyrowicz

Zaproponowane przez prof. Kubiaka „drogi porozumienia” są jednak strategiami „unikania kościelnych
zasadzek”. Przypominają sytuacje,
w których chce się zjeść ciastko i mieć ciastko.

Przed kilkoma dniami brałam udział w konferencji na temat zależności pomiędzy neuronaukami a naukami humanistycznymi, w tym filozofią. Otwierał ją wykład o możliwościach wpływania na funkcje mózgu, prezentowany przez neurochirurga. Oglądając fragment filmu pokazującego jak na skutek tzw. neuromodulacji ustają objawy choroby Parkinsona, uczestniczący wraz ze mną w konferencji mój wydziałowy kolega-filozof stwierdził: „i tak go nie przebijemy”. Uwaga odnosiła się do „konkurencyjnego” względem filozofii przekazu natury empirycznej, który nie dość, że operował przemawiającym do wyobraźni obrazem, to jeszcze wprost pokazywał efekty pracy naukowo-badawczej.

Filozof (w tym także etyk) nie znajdzie takiego obrazu. W potocznym odbiorze jego abstrakcyjne czasem dywagacje ustępują fascynującym doniesieniom nauk empirycznych. Cóż bowiem silniej przemawia do wyobraźni: fakt urodzenia się człowieka poczętego in vitro, czy też dywagacje o znaczeniu, jakie naturalne poczęcie mogłoby mieć dla poszanowania jego godności? Widok niemowlaka w ramionach płaczącej ze szczęścia matki czy obraz z mikroskopu, na którym widać kilkukomórkowy embrion? Zdecydowanie to pierwsze!

ISTOTĄ – ARGUMENTY

Żyjemy w kulturze, w której doświadczalne, empiryczne dane są dla ludzi ważniejsze od metafizycznych analiz. Ekspert naukowy to dziś przede wszystkim ekspert nauk szczegółowych; skuteczność osiągnięć tychże nauk jest uznawana za rację uzasadniającą ich wdrażanie.

Czy metoda in vitro jest dzisiaj bardziej skuteczna niż w 1978 r.? Oczywiście że tak! Jej ewolucja – jak nazywa to prof. Jacek Kubiak w drukowanym obok tekście – jest niczym innym jak stałym doskonaleniem metody (metod). Ponieważ zaś jej sukces mierzymy odtworzeniem środowiska, które jak najbardziej przypomina to, w jakim dochodzi do poczęcia człowieka, jest zrozumiałe, że na tym właśnie koncentrować się będą wysiłki naukowców.

Każda technologia medyczna podlega doskonaleniu podnoszącemu jej skuteczność. Ma ono znaczenie dla moralności, ponieważ towarzyszy mu zmniejszenie ryzyka. Kiedy kontrowersyjne moralnie (ze względu na bardzo wysoki stopień ryzyka) terapie eksperymentalne stają się mniej ryzykowne, tracą na kontrowersyjności (medycyny bez żadnego ryzyka wyobrazić jednak sobie nie sposób). Na tym właśnie, między innymi, polega postęp medycyny. Jak to odnieść do zarzutów stawianych metodzie in vitro?

Spór o in vitro nie jest sporem światopoglądowym, chyba że nazwiemy takim każdy, w którym stroną są przedstawiciele jakiegoś wyznania. Istotą w tym sporze są argumenty. Jeśli miałyby wyłącznie religijny charakter, wówczas odpowiedni autorytet (w dyskutowanym przypadku: Kościół katolicki) miałby powód, by dyscyplinować swoich wyznawców – ale nie żeby domagać się respektu dla swojej nauki ze strony niewierzących i przedstawicieli innych religii.

Po wtóre, gdyby w tych argumentach chodziło jedynie o ryzyko (a tak nie jest!), wówczas należałoby oczekiwać, że wraz z jego zmniejszeniem (doskonaleniem metod in vitro) przedstawiciele tegoż Kościoła zmienią zdanie. Nie byłaby to jednak ewolucja poglądów – wciąż pozostawałaby w mocy norma poszanowania ludzkiego życia – lecz przyznanie, że w sytuacji wyeliminowania wysokiego ryzyka działanie takie staje się dopuszczalne (przy założeniu, powtórzę jeszcze raz, że tylko ryzyko tę niedopuszczalność generowało).

SŁUCHAĆ I ROZMAWIAĆ

Powinniśmy minimalizować negatywne aspekty zabiegów medycznych. Jest to jednak zadanie medycyny, nie etyki. I tutaj dochodzimy do trzeciego: propozycja dialogu wysunięta przez prof. Kubiaka miałaby, jak czytamy, być czymś innym niż strategia „unikania kościelnych zasadzek”. Pomińmy już, że znowu mamy tutaj „kościelne” zasadzki – problem w tym, że wyjąwszy punkt czwarty (to właściwie nie problem Kościoła, tylko jego konkretnych przedstawicieli, nie zawsze zresztą duchownych), zaproponowane „drogi porozumienia” są takimi właśnie strategiami. Przypominają trochę sytuacje, w których chce się zjeść ciastko i mieć ciastko. Autor doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ proponując konkretne rozwiązania, powątpiewa równocześnie w to, że spotkają się one z aprobatą.

Zgadzam się natomiast z prof. Kubiakiem co do konieczności „rozmowy i słuchania siebie nawzajem” – i to bez względu na dzielące nas różnice poglądów. Kiedy w dyskusjach o in vitro pojawiają się: Katyń, Oświęcim, ciemnogród, skrajne niedouczenie – całkowicie wykluczamy rozmowę…
W artykule prof. Kubiaka zderzają się trochę „dwa światy”: nauk szczegółowych i moralnych analiz. Taka jest właśnie dyskusja na temat in vitro. W zderzeniu tym uczestniczy konkretna antropologia (koncepcja człowieczeństwa) i konkretna doktryna moralna.

Nie każde ujęcie moralności odrzuca przecież dopuszczalność metod wspomaganej prokreacji. To nie są wrogie sobie światy, ale inaczej rozumiany jest w nich postęp i sukces, inne są: metodologia prowadzenia badań i język. To trudna dyskusja. Właśnie dlatego, że tak silnie przemawia do nas zdjęcie matki trzymającej w ramionach swój „wytęskniony skarb”, moralne dywagacje na temat statusu niewzbudzającego emocji zarodka mielibyśmy ochotę odrzucić jako nieracjonalne. W dyskusjach przeciwnicy metod in vitro nie są wcale w komfortowej sytuacji. Coś na ten temat wiem…

S. BARBARA CHYROWICZ jest filozofem, etykiem, profesorem KUL, kierownikiem Katedry Etyki Szczegółowej tej uczelni. Należy do Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego. Opublikowała m.in. „O sytuacjach bez wyjścia w etyce” (2008). Stale współpracuje z „TP”.

Tekst pochodzi z „Tygodnika Powszechnego”

W najnowszym “Tygodniku Powszechnym” :

Wyraziści: wrzask zdominował scenę publiczną

Zamach udaremniony, ABW w reformach
Dylemat księdza sukcesu
Ubój rytualny w Polsce: prawo UE przeciw woli Sejmu
Rekolekcje adwentowe
Benedykt XVI pisze o dzieciństwie Jezusa
Rozbite zwierciadło Europy
Brytyjka pisze nową historię Polski

Drugi Dziennik Jerzego Pilcha

dodatek: “Tolerancja: tak!”

Zaprenumeruj e-tygodnik!

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code