Kwartalnik "Homo Dei"

Zwierzę też człowiek?

Spread the love

Zwierzę też człowiek?

Ks. Adam Perz

1. Zarysowanie problemu

Jest prawdą, że istnieją przypadki niezwykłego wręcz okrucieństwa, sadyzmu wobec zwierząt. Jednak jest też prawdą, że niektóre osoby są przewrażliwione na ich punkcie. „Zwierzę też człowiek” – to stwierdzenie czasami wymyka się z ust ludzi „zakochanych” w zwierzętach, w tym także dzieci. Te ostatnie potrafią „kochać” żółwia, kotka i pieska, a zachowywać się bardzo bezwzględnie wobec rówieśników i domowników. Wydaje się, że do tego przeakcentowania wartości zwierząt dochodzi m.in. z pomocą szkoły.

W wielu szkołach istnieją bowiem tzw. kluby Gaja [1] . Nazwa nawiązuje do występującej w mitologii greckiej bogini, która oznacza Ziemię Matkę. Wydaje się, że przy okazji szlachetnych inicjatyw, jak np. „sprzątanie świata”, wszczepia się uczniom myślenie neopogańskie. Istnieje też możliwość ideologizacji czy nawet upartyjnienia działań tych szkolnych klubów, bowiem w walkę o prawa zwierząt włączają się także partie tzw. Zielonych, coraz silniejsze w całej Europie.

Jaka powinna być zatem właściwa postawa chrześcijanina wobec zwierząt? Jest to pytanie zasadne, gdyż postawa wobec zwierząt podlega ocenie moralnej, podobnie zresztą jak każde działanie ludzkie, czyli świadome i wolne. Aby na to pytanie odpowiedzieć, należy najpierw odwołać się do biblijnego opisu stworzenia zwierząt i człowieka.

2. Stworzenie zwierząt i człowieka

Według pierwszego opisu stworzenia pierwsze zwierzęta (morskie i ptactwo) zostały stworzone w piątym dniu, natomiast zwierzęta lądowe Bóg powołał do istnienia w szóstym dniu (tuż przed stworzeniem człowieka). I widział Bóg, że były dobre (Rdz 1, 25). W tej refleksji natchnionego autora pierwszej księgi Biblii Boży akt stwórczy został przedstawiony w schemacie siedmiu dni. Bóg stwarzał sześć dni, a siódmego odpoczął: A gdy ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął (Rdz 2, 2). Na uwagę zasługuje „podsumowanie” każdego dnia, w którym Bóg ocenia, że to, co uczynił, było dobre, a po ukończeniu całego dzieła stwórczego stwierdza, że było bardzo dobre. Bóg jest zatem Stwórcą wszystkiego, także zwierząt.

Szczytem i ukoronowaniem dzieła stwórczego było powołanie do istnienia człowieka. W Księdze Rodzaju są dwa teksty ukazujące stworzenie człowieka. Pierwszy (Rdz 1, 26–28) pochodzi z tradycji kapłańskiej. Podkreśla prymat człowieka nad stworzeniami. Człowiek został stworzony jako korona istnień, jako ostatnie dzieło wieńczące akt stwórczy. Drugi tekst (Rdz 2, 7) pochodzi z tradycji jahwistycznej. Bóg jest tu ukazany na sposób ludzki: jako garncarz, który pochyla się, aby ulepić człowieka.

Człowiek został stworzony „na obraz i podobieństwo Boże”. Jest on obrazem Bożym poprzez rozumność i wolność. Dzięki pierwiastkowi duchowemu przerasta cały świat zwierząt. Człowiek – i tylko on – jest osobą. Co to oznacza? Nie używamy terminu „osoba” na oznaczenie roślin lub zwierząt. Zwierzęta mogą co najwyżej być osobnikami. Tylko ludzie są osobami. Decydujące jest pod tym względem to, że tylko oni są istotami rozumnymi i wolnymi[2] .

Człowiek jest ukoronowaniem całego dzieła stwórczego. Wszystko w rzeczywistości stworzonej jest ukierunkowane ku człowiekowi i jemu poddane: „Rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali […] nad wszystkimi zwierzętami” (Rdz 1, 28) – nakazuje Bóg mężczyźnie i kobiecie. Podobne orędzie zawiera drugi opis stworzenia: „Pan Bóg wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2, 15). Potwierdza się w ten sposób prymat człowieka nad rzeczami: są one jemu podporządkowane i powierzone jego odpowiedzialności, podczas gdy on sam pod żadnym pozorem nie może być zniewolony przez swoich bliźnich i jakby zredukowany do rzędu rzeczy[3] .

Można mówić o swoistym pokrewieństwie losów człowieka i całej natury stworzonej już w samym momencie ich zaistnienia. Biblijne opisy stworzenia zawarte w Starym Testamencie świadczą przede wszystkim o tym, że człowiek i świat zależą całkowicie od Boga Stwórcy w stawaniu się, trwaniu i działaniu [4] . Świadczą też one o pewnej solidarności i zależności w relacji człowiek – zwierzęta. Nie ulega jednak wątpliwości, że gatunek ludzki jest wyższego rzędu w hierarchii bytów i stoi ponad światem zwierzęcym.

3. Człowiek panem, a nie tyranem stworzenia

Człowiek jest panem natury. W tym, co Bóg stworzył, człowiek zajmuje absolutnie najwyższe miejsce (Rdz 1, 26.28). Ta sama myśl zawarta jest w Księdze Mądrości (9, 2) jak również w Psalmie 8. Według Pisma św. wszystko więc zostało dane człowiekowi, także świat ożywiony i zwierzęta. Człowiek, będąc osobą, przewyższa całą rzeczywistość materialną. Posiada on coś, czego nie mają ani rośliny, ani też zwierzęta: posiada szczególny sposób poznawania, szczególny sposób działania, szczególny sposób porozumiewania się z innymi i otaczającym go światem, posiada wreszcie szczególny sposób dominowania nad niektórymi fenomenami, podporządkowując je sobie [5] .

Dla zrozumienia faktu, że człowiek ma panować nad zwierzętami, trzeba przywołać czynność nazywania zwierząt: Każde zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu (Rdz 2, 19b–20) [6] . Człowiek jest tu ukazany jako podmiot, ponadawał bowiem nazwy zwierzętom i ptakom. Nazwanie czegoś nie jest w Biblii nigdy czynnością umowną czy przypadkową. W języku biblijnym rzecz nie nazwana jest jakby zatrzymana w istnieniu, jakby jeszcze tkwiąca w chaosie. Nazywanie jest podobne do aktu stworzenia; jest także odkryciem istoty rzeczy nazwanej, jest wreszcie nawiązaniem kontaktu, zadzierzgnięciem węzła przyjaźni [7] . Nazwanie zwierząt oznacza, że Bóg udzielił człowiekowi władzy nad nimi [8].

O. J. Salij podaje 3 twierdzenia, które są istotne dla zrozumienia, jak powinno wyglądać panowanie człowieka nad stworzeniem (naturą), w tym również nad zwierzętami:

– Ziemia należy nadal do Stwórcy, a człowiek jest tylko jej zarządcą i dzierżawcą, dlatego jego panowanie trzeba rozumieć jako udział w panowaniu Bożym.

– Im bardziej człowiek potrafi naśladować Boga, tym prawdziwsze jest jego panowanie nad ziemią, w którym uwyraźnia on piękno i dobroć Bożego stworzenia.

– Jeśli człowiek nie liczy się z zamysłem Stwórcy wobec stworzenia i samego siebie, przemienia się z pana stworzenia w jego tyrana [9].

Pada tu określenie „tyran” na oznaczenie człowieka, który nie liczy się z Bogiem – Stwórcą wszystkiego. Jan Paweł II używa innego określenia: „bezwzględny eksploatator”, a tymczasem człowiek powinien być rozumnym i szlachetnym panem i stróżem przyrody [10] .

Stąd też – stwierdza w innym miejscu papież – nie można bezkarnie używać różnego rodzaju bytów, żyjących czy nieożywionych – składników naturalnych, roślin, zwierząt – w sposób dowolny, jedynie według własnych potrzeb gospodarczych. Przeciwnie, należy brać pod uwagę naturę każdego bytu oraz ich wzajemne powiązanie w uporządkowany system, którym jest kosmos. […] Rozwój, jego planowanie, użycie zasobów i sposób ich wykorzystania nie mogą być odrywane od poszanowania wymogów moralnych. Pewne z nich niewątpliwie wyznaczają ograniczenia użycia widzialnej natury. Panowanie przekazane przez Stwórcę człowiekowi nie oznacza władzy absolutnej, nie może też być mowy o wolności „używania” lub dowolnego dysponowania rzeczami. Ograniczenie nałożone od początku na człowieka przez samego Stwórcę i wyrażone w sposób symboliczny w zakazie spożywania owocu z drzewa poznania (por. Rdz 2, 16–17) jasno ukazuje, że w odniesieniu do natury jesteśmy poddani prawom nie tylko biologicznym, ale także moralnym, których nie można bezkarnie przekraczać [11] . Panowanie nad światem zwierząt przejawia się w ochronie tego dobra naturalnego, jakim one są.

Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: Sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich zabijanie [12] . Na podkreślenie zasługuje tutaj słowo „niepotrzebne”. Nie należy niepotrzebnie niszczyć zwierząt tak w wymiarze kolektywnym, jak i jednostkowym. Dotyczy to zwłaszcza gatunków, którym grozi wymarcie; jak mówi Jan Paweł II, każdy z nich wnosi swój wkład w ogólną równowagę Ziemi [13] . Dotyczy to także poszanowania zwierząt znajdujących się w okresie godowym, czy ogólniej mówiąc, będących pod ochroną w danej porze roku.

Korzystanie z dóbr naturalnych musi brać pod uwagę dobro następnych pokoleń. Często człowiek, nie licząc się z następstwami swej zachłanności, zaczyna arbitralnie dysponować darem Bożym. Nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich działań dla przyszłych pokoleń. Naturalne zasoby, w tym fauna, muszą być strzeżone w interesie przyszłych pokoleń, a dokonywać się to powinno w sposób planowany i zorganizowany [14] .

Panowanie człowieka nad zwierzętami wynika z faktu, że Bóg powierzył je człowiekowi. Dlatego jest uprawnione wykorzystywanie zwierząt jako pokarmu i do wytwarzania odzieży. Można je oswajać, by towarzyszyły człowiekowi w jego pracach i rozrywkach [15] . Zawsze jednak człowiek ma pamiętać, że zwierzęta, jak również rośliny i byty nieożywione, są z natury przeznaczone dla dobra wspólnego ludzkości [16] oraz że panowanie, jakiego udzielił Bóg człowiekowi, nie jest absolutne [17].

W tym miejscu należy zapytać o prawa przysługujące zwierzętom. Peter Singer, australijski etyk, opracował na gruncie filozoficznym i spopularyzował ideę wyzwolenia zwierząt. W książce Animal Liberation, która stała się manifestem programowym dla wielu wegetarian i obrońców praw zwierząt, twierdzi, że normy moralne powinny odnosić się nie tylko do ludzi, ale do wszystkich istot odczuwających cierpienie. Uważa także, że nie ma powodów pozwalających człowiekowi na używanie zwierząt do zaspokajania swoich potrzeb. De facto twierdzi, że nie ma różnicy między godnością człowieka i godnością zwierzęcia, dlatego zwierzęta należałoby traktować jak ludzi [18] .

Trzeba stwierdzić, że istotnie zwierzęta nie są rzeczami. Odczuwają one ból [19] . Okrutne traktowanie zwierząt jest łamaniem ich praw oraz poniżaniem godności ludzkiej oprawców. Z pewnością należy potępić przypadki nadużyć związanych z nieodpowiednimi warunkami transportu zwierząt, z zabijaniem ciężarnych samic, z chęcią zysku za wszelką cenę w tuczeniu zwierząt. Jednakże z punktu widzenia etyki personalistyczno-chrześcijańskiej zrównanie statusu gatunkowego zwierząt z gatunkiem ludzkim oraz przypisywanie zwierzętom takich samych praw co człowiekowi (jak to jest w poglądach P. Singera) jest nieuzasadnione [20] .

Już Biblia mówiła o wykorzystywaniu zwierząt do pracy dla dobra człowieka, jednak stwierdzała także, że należy zapewnić im odpoczynek. Biblia wielokrotnie uwrażliwia człowieka na los zwierząt (por. np. Pwt 5, 14; 22, 10; 25, 4; Wj 20, 10; 23, 12).

Współcześnie można zauważyć takie formy rozrywki, które trudno pogodzić z wezwaniem do niezadawania zwierzętom niepotrzebnego bólu, np. walka z bykami i zabijanie ich podczas corridy [21] czy walki psów, kogutów lub innych zwierząt. Trzeba surowo napiętnować przypadki znęcania się nad stworzeniami dla przyjemności lub z nudy. Są to zachowania niegodne człowieka. Jednak są też formy wykorzystania zwierząt dla rozrywki człowieka, które są dobre bądź moralnie obojętne, np. jazda konna w celach rekreacyjnych. Co więcej, wykorzystanie zwierząt może służyć nawet celom terapeutycznym, np. terapia dzieci niepełnosprawnych z wykorzystaniem koni (hipoterapia) lub dzieci autystycznych z pomocą psów.

Nasuwa się kolejne pytanie: czy jest moralnie dozwolone zabijanie zwierząt w celu wytwarzania odzieży? Gdyby była możliwa produkcja przemysłowa odzieży, wówczas wydaje się, że nie można byłoby usprawiedliwić takiego zabijania. Jeśli jednak człowiek musi zabijać pewne zwierzęta, aby móc się ubierać w ich skórę, to powinien troszczyć się o to, aby nie odczuwały bólu lub przynajmniej jak najmniej cierpiały. Nie wolno ich dręczyć, zadawać niepotrzebnego bólu czy wyładowywać na nich swej agresji. Nie można chwytać w sidła zwierząt posiadających cenne futro, skazując je na powolną śmierć z głodu, pragnienia, zimna lub wykrwawienia. Wszelkie zadawanie zbędnych, nieuzasadnionych cierpień jest moralnie naganne i niegodne człowieka jako osoby.

Podsumowując, należy stwierdzić, że panowanie człowieka nad światem natury powinno być rozumne i odpowiedzialne. W imieniu Boga pełni on bowiem posługę wobec świata stworzonego. Nie może być tyranem, bezwzględnym eksploatatorem, gdyż wtedy nie wypełni misji powierzonej mu przez Stwórcę. Winien mieć świadomość, że jest zarządcą, dzierżawcą, stróżem wobec zwierząt.

4. Życzliwość – tak, miłość – nie!

W kontekście uczuć, którymi obdarza się zwierzęta, pojawia się pytanie, do jakiego stopnia człowiek może okazywać swoje przywiązanie do „podopiecznego”? Czy słowo „miłość” w odniesieniu do relacji człowiek – zwierzę jest adekwatne i może być stosowane?

a) Życzliwość ludzi wobec zwierząt

Zwierzęta są stworzeniami Bożymi. Bóg otacza je swoją opatrznościową troską [22] . To stwierdzenie KKK nawiązuje do tekstu ewangelicznego: Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? (Mt 6,26) i wyprowadza z niego wniosek, że skoro Bóg troszczy się o ptaki (czy ogólnie o zwierzęta) i utrzymuje je przy życiu, to w takim razie ten fakt nie może pozostawiać człowieka obojętnym w stosunku do tego stworzenia Bożego. I dalej KKK mówi: Przez samo swoje istnienie [zwierzęta] błogosławią Go i oddają Mu chwałę [23] , powołując się tym razem na Pieśń trzech młodzieńców: Wieloryby i stworzenia morskie, błogosławcie Pana, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki! Wszelkie ptaki powietrzne, błogosławcie Pana, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki! Zwierzęta dzikie i trzody, błogosławcie Pana, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki! (Dn 3, 79–81). Wszelkie zwierzęta są wezwane do tego, aby chwalić Boga.

Skoro zwierzęta są tak ważne dla Boga, że aż obejmuje je swoją opatrznością, to także ludzie są zobowiązani do życzliwości wobec nich. KKK przypomina dwóch świętych: św. Franciszka z Asyżu i św. Filipa Nereusza, i podkreśla troskliwość, z jaką traktowali zwierzęta. Warto przybliżyć sylwetki tych świętych, zwłaszcza tego drugiego, gdyż postać pierwszego jest w tym względzie dobrze znana – nawet niewierzącym.

Św. Franciszek z Asyżu († 1226) jest przykładem wzorcowego odnoszenia się do stworzenia. Słynne jest jego najwznioślejsze dzieło poetyckie w całej historii języka włoskiego: „Pieśń stworzenia” [lub Pieśń słoneczna] [24] , w którym określał różne stworzenia mianem matki, siostry i brata [25] . Gdy umierał, o zachodzie słońca, był żegnany lotem i śpiewem skowronków, ptaków poranka [26] . W ikonografii jest często przedstawiany z ptakami i zwierzętami (np. wilkiem). Ojciec święty Jan Paweł II, ogłaszając go patronem ekologów [27] , stwierdził: Słusznie św. Franciszka z Asyżu wymienia się wśród świętych i wybitnych mężów, którzy uważali przyrodę za przedziwny dar Boży ofiarowany ludziom. On szczególnie przeżywał wszystkie dzieła Stwórcy [28] .

Św. Filip Nereusz († 1595) jest mniej znany jako miłośnik zwierząt, i pewnie dla wielu postawienie tego świętego obok św. Franciszka z Asyżu jest zaskoczeniem. Znamy jednak pewne fakty świadczące, że może on być wzorem właściwej postawy wobec zwierząt. Św. Filip założył swego rodzaju miniogród zoologiczny. Miał również psa, z którym nigdy się nie rozstawał. Bronił jaszczurki przed zdeptaniem przez przechodniów. Gdy znajdował pisklęta, które wypadały z gniazd, powierzał je pod opiekę osobom wrażliwym i odpowiedzialnym. W celi zakonnej miał dwa szczygły i kanarka; były one umieszczone w zawsze otwartych klatkach. Dla św. Filipa jego zwierzęcy przyjaciele byli swego rodzaju odblaskiem jego anioła stróża. Kontemplował w nich Stwórcę [29] .

Nie tylko wymienieni przez KKK święci otaczali zwierzęta taką troską. Spośród wielu innych świętych wrażliwych na stworzenie wystarczy wymienić choćby takich jak św. Marcin de Porres († 1639), który założył pierwsze w świecie schronisko dla bezdomnych zwierząt, św. Róża z Limy († 1617), św. o. Pio z Pietrelciny († 1968), św. Kamil de Lelli († 1614) – każdy z nich przyjaźnił się z jakimś zwierzęciem. Niech te przykłady (a można je mnożyć) wystarczą, aby dostrzec, z jakim szacunkiem odnosili się święci do zwierząt. Jednak należy postawić pytanie, czy ten szacunek lub tę życzliwość można nazwać miłością? Czy należy kochać zwierzęta?

b) Miłość wobec zwierząt?

KKK stwierdza: Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom [30] . Czy w tym zdaniu nie ma sprzeczności? Z jednej strony stwierdza się, że można kochać zwierzęta, a z drugiej strony, że zwierzęta nie powinny być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom. Przecież kochanie (czyli miłość) jest działaniem międzyosobowym. Wydaje się, że słowo „kochać” zostało tu użyte w znaczeniu przenośnym i oznacza „być życzliwym”, „szanować”. Na pewno bowiem nie można otaczać zwierząt miłością.

Sama w sobie miłość jest cnotą międzyosobową, i jej adresatem jest zawsze osoba ludzka. W ścisłym znaczeniu nie można więc kochać stworzeń, które nie są istotami ludzkimi, bo miłość dotyczy podmiotowości, nie przedmiotowości. Stworzenia nie-ludzkie zostały ofiarowane człowiekowi, aby je posiadał i używał jako narzędzia dla własnego dobra […] Człowiek nie szuka dobra stworzeń nie-ludzkich dla nich samych, ale w odniesieniu do dobra końcowego samej istoty ludzkiej. Dlatego nie można w ścisłym sensie, czy też w takim samym sensie, mówić o miłości do osoby i miłości do zwierzęcia czy rośliny [31] . Na uwagę zasługuje tu określenie „stworzenia nieludzkie” w odniesieniu do istot żywych (w tym zwierząt), które nie są ludźmi.

W dialogu osobowym człowiek otwiera się na drugiego i wzajemnie się ubogacają. Jest to osobowa forma komunikacji dobra. Stąd dialog, chociaż sam z siebie nie jest jeszcze miłością osobową, to jest już jej jakimś zapoczątkowaniem. […] Tak więc bez dialogu międzyosobowego nie może być autentycznej miłości między osobami [32] . Zwierzęta zaś nie są w stanie prowadzić z człowiekiem dialogu. Jeśli do tego dodać fakt, że miłość polega na afirmacji człowieka dla niego samego [33] , to miłości nie można odnosić do relacji człowiek – zwierzę. Człowiek nie afirmuje zwierzęcia dla niego samego. Bóg stworzył zwierzęta ze względu na człowieka, nie dla nich samych.

Prawidłową postawą wobec zwierząt nie jest więc miłość! – raczej szacunek i życzliwość. Ponieważ bliźni jest osobą, nasz stosunek do niego nie może być taki jak nasz stosunek do rzeczy lub do osobników [34] . Można odwrócić ten tok myślenia i stwierdzić, że ponieważ zwierzę nie jest osobą, stosunek człowieka do niego nie może być taki jak do drugiego człowieka.
Nawet słowo „przyjaźń” nie jest właściwie adekwatne na opisanie relacji człowiek – zwierzę. Jeśli nawet istnieją opinie, że zwierzęta są lepszymi przyjaciółmi człowieka niż ludzie, to świadczy to bardziej o samotności czy zagubieniu samych ludzi niż o zwierzętach jako takich. Przyjaźń z człowiekiem jest znacznie trudniejsza niż oswojenie zwierzęcia, należy więc zachować hierarchię i właściwe proporcje.

KKK wzywa, aby otoczyć „religijnym szacunkiem” całe stworzenie, w tym zwierzęta. Obowiązek ten wyprowadza z VII przykazania Bożego: Siódme przykazanie […] domaga się religijnego szacunku dla integralności stworzenia [35] . „Religijny szacunek” niech będzie wyznacznikiem prawidłowej postawy człowieka wobec jego „braci mniejszych” – zwierząt.

5. Do fryzjera z pieskiem?

Przesadne dbanie o zwierzęta wzbudza co najmniej niesmak u tych, którzy widzą, jak np. właściciel pieska kupuje dla swego podopiecznego specjalne ubranka lub specjalny pokarm czy wynajmuje hotel, gdy wyjeżdża i nie może go zabrać ze sobą. W wydawaniu sądów należy unikać generalizowania, jednak w wielu przypadkach nadmierna troska i wydawanie pieniędzy na luksusy dla zwierząt są nieetyczne. W tym względzie ocena KKK jest jednoznaczna. Nazywa on niegodziwym wydawanie na zwierzęta pieniędzy, które mogłyby w pierwszej kolejności ulżyć ludzkiej biedzie [36] .
Jest rzeczą ciekawą, że Katechizm mówi o tym w kontekście VII przykazania Bożego. Co się kradnie w tym przypadku?

VII przykazanie Boże jest sformułowane identycznie w obu wersjach Starego Testamentu i brzmi: Nie będziesz kradł (Wj 20, 15; Pwt 5, 19). Forma przykazania jest bardzo krótka, bez dopełnienia, to znaczy nie precyzuje, czego nie wolno kraść. Kluczem dla zrozumienia tego zakazu jest termin ganab. Oznacza on przywłaszczenie sobie cudzej własności, czyli tego wszystkiego, co nie jest moją własnością, co do mnie nie należy. Przedmiotem kradzieży mogą być dobra materialne (pieniądze, mieszkanie, samochód), ale i patent, plan architektoniczny, rozwiązanie naukowe. Co więcej, kradzież może dotyczyć dóbr duchowych (można komuś zabrać, czyli ukraść, dobre imię, zdrowie, godność osobistą, radość życia, można być złodziejem czasu, można ukraść spokój sumienia, a także ciszę potrzebną dla zdrowia psychicznego). Przy tym kradzież dóbr duchowych często jest nieodwracalna!

W Nowym Testamencie Jezus potwierdza to przykazanie starotestamentowe: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6, 19–21); Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6, 33). Z tych słów wynika, że Jezus poszerza i wzbogaca VII przykazanie o pozytywną naukę na temat używania bogactw. Głosi absolutny prymat wartości religijnych nad materialnymi, wskazuje na niebezpieczeństwo płynące z posiadania bogactw i opowiada się wyraźnie po stronie ubogich.

Można stwierdzić, że dobra materialne (pieniądze) powinny być wykorzystywane zgodnie z tym wskazaniem Jezusa. Fakt istnienia ubogich jest apelem do sumień ich zamożniejszych braci. Czy w takim razie przeznaczanie pieniędzy na luksusy dla zwierząt nie jest jakąś formą okradania biednych? Co prawda wielu miłośników zwierząt mówi, że nie zaniedbuje pomocy biednym, ale czy tak jest naprawdę, czy tylko oszukują innych i siebie?

Zauważyć należy, że św. Biedaczyna z Asyżu i św. Filip Nereusz prowadzili na szeroką skalę rozwiniętą działalność charytatywną, więc w ich przypadku na pewno na pierwszym miejscu byli ludzie ubodzy, a nie troska o zwierzęta. Taka postawa obu tych świętych, których Kościół stawia za wzór do naśladowania pod względem właściwej postawy wobec zwierząt, musi być wyrzutem sumienia dla tych, którzy zaniedbali troskę o człowieka potrzebującego, a swoje uczucia przelali na zwierzęta; ale także dla tych, którzy są dla zwierząt okrutni. Należy więc umiejętnie łączyć postawę szacunku, życzliwości wobec Bożego stworzenia z postawą miłości wobec drugiego człowieka, zwłaszcza tego potrzebującego pomocy. Jezus opowiadał się wyraźnie po stronie ubogich. I należy Go w tym naśladować.

6. Zwierzęta w służbie człowiekowi

Będąc osobą, człowiek ma prawo użytkowania rzeczy. Ze względu na swoją szczególną rolę może dysponować stworzonym dla niego dobrem natury, aby w ten sposób osiągnąć swój cel. W tym sensie potrzebne mu są rzeczy i zwierzęta – do żywienia się, ubierania, do obrony, do formowania swojej wiedzy, do wyrażania swoich uczuć. […] Prawo używania rzeczy przez osoby, włączywszy w to także zwierzęta, nie jest jednak prawem nieograniczonym. Człowiek może używać wszystkich tych rzeczy, ale tylko o tyle, o ile są mu one potrzebne do celu, jaki w sobie realizuje, i do jego włas¬nej szczęśliwości. Istnieje więc jakaś miara konieczna używalności tychże rzeczy, inaczej mówiąc, istnieje wiele ograniczeń, i jeżeli człowiek nie respektuje tych prawideł, przekracza tym samym normy moralne [37] .

W powyższej wypowiedzi o. W. Kawecki najpierw rozróżnił rzeczy i zwierzęta, ale potem je utożsamił. A z tym nie można się zgodzić, bo przecież zwierzęta są bytami ożywionymi i nie można ich traktować jak byty nieożywione (tj. rzeczy). Cenne jest jednak podkreślenie faktu, że człowiek może korzystać z dóbr powierzonych mu przez Boga, w tym ze zwierząt, gdyż są one w jego służbie, ale pod kilkoma warunkami. Zwierzęta, jako istoty niższego rzędu, mogą być wykorzystywane dla dobra ludzkości, np. podczas eksperymentów i do pobierania narządów, tkanek czy komórek.

Kodeks etyki lekarskiej w Polsce dopuszcza możliwość prowadzenia doświadczeń na zwierzętach: Eksperymenty z udziałem człowieka powinny być poprzedzone badaniami in vitro oraz in vivo na zwierzętach. Zwierzęta poddawane eksperymentom należy odpowiednio traktować i w miarę możliwości chronić przed cierpieniem [38] . Akceptuje się tu wypróbowywanie na zwierzętach nowych leków i technik stosowanych w działaniach medycznych przed zastosowaniem ich w eksperymentach na człowieku [39] . Doświadczenia medyczne i naukowe na zwierzętach są praktykami moralnie dopuszczalnymi, byle tylko mieściły się w rozsądnych granicach i przyczyniały się do leczenia i ratowania życia ludzkiego [40] .

W medycynie stosuje się przeszczepianie człowiekowi zwierzęcych tkanek. Określa się to mianem przeszczepów ksenogenicznych, tzn. międzygatunkowych.
Przeszczepy takie są całkowicie dozwolone moralnie, ponieważ świat zwierzęcy jest w służbie człowiekowi, jednakże pod dwoma warunkami: po pierwsze, możliwe odrzucenie obcego ciała przez organizm ludzki nie może być nieproporcjonalnie niebezpieczne dla pacjenta, i po drugie, przeszczep nie może stwarzać ryzyka dla tożsamości osobowej pacjenta [41] . Wraz z rozwojem techniki i produkcją sztucznych części ciała ludzkiego być może w przyszłości nie będzie konieczne wykorzystywanie organów zwierzęcych do transplantacji.

KKK stwierdza: Zwierzęta, jak również rośliny i byty nieożywione, są z natury przeznaczone dla dobra wspólnego ludzkości w przeszłości, obecnie i w przyszłości [42] . Jednakże korzystanie z zasobów zwierzęcych jest związane z poszanowaniem wymagań moralnych. Panowanie nad zwierzętami udzielone człowiekowi przez Boga nie jest absolutne.
Nie wolno nam być obojętnymi na to, co zwierzęta czują i przeżywają […]. Zauważmy ponadto, że okrucieństwo nie tylko wobec ludzi, ale również wobec zwierząt nazywamy nieludzkością. Zatem bardzo głęboko nosimy w sobie przeświadczenie, że również niewłaściwy stosunek do zwierząt nas odczłowiecza i że samo nasze człowieczeństwo zobowiązuje nas do życzliwości wobec stworzeń od nas niższych [43] .

Jedną z form „służby” zwierząt człowiekowi jest używanie ich mięsa jako pokarmu. Należy zatrzymać się nad tym problemem, gdyż propaguje się obecnie wegetarianizm, polegający na powstrzymywaniu się od spożywania mięsa, a karmieniu się artykułami roślinnymi. Wyróżnia się 4 rodzaje wegetarianizmu ze względu na motywacje praktykujących go:

– Wegetarianizm terapeutyczny – w przypadku gdy lekarz zakazał spożywania mięsa.

– Wegetarianizm filozoficzno-etyczny, jeśli istnieje w człowieku moralny opór przed zabijaniem zwierząt, szacunek dla nich jako istot żywych mających ten sam status ontyczny i tę samą godność co człowiek. Jego zwolennicy odwołują się m.in. do poglądów P. Singera.

Wegetarianizm religijny, zakazujący spożywania mięsa z powodów nadprzyrodzonych. Na przykład wiara w reinkarnację powoduje, że istnieje niebezpieczeństwo zjedzenia człowieka, który wcielił się w jakieś zwierzę.

– Wegetarianizm społeczno-polityczny, wypływający z lansowanej mody na niejedzenie mięsa lub mający swe podłoże w postulatach partii Zielonych [44] .

Kościół nie zabrania zabijania zwierząt ani jedzenia ich mięsa. Ale o. J. Salij precyzuje, że dopiero po grzechu pierworodnym człowiek otrzymał zezwolenie na jedzenie mięsa (por. Rdz 9, 2–3) oraz że duchowość chrześcijańska zawsze bardzo sobie ceniła powstrzymywanie się od jedzenia mięsa i od zabijania zwierząt [45] . Z tego względu pochwala on człowieka, który zdecydował się nie jeść mięsa, ale pod warunkiem, że nie manifestuje w ten sposób jakiegoś fałszywego dogmatu ani nie pobudza go to do pychy i do potępiania innych [46] . Kościół zawsze miał szacunek dla wegetarianizmu, choć zarazem odrzucał potępianie ludzi jedzących mięso [47] .

Wegetarianie często powołują się na V przykazanie Dekalogu i wzywają chrześcijan, aby nie zabijali zwierząt, gdyż w ten sposób łamią to przykazanie [48] . Czy jednak V przykazanie rzeczywiście zakazuje zabijania zwierząt? Trzeba najpierw sięgnąć do tekstów biblijnych. W Starym Testamencie są dwa identyczne zapisy: Nie będziesz zabijał (Wj 20, 13; Pwt 5, 17). Zakaz nie określa bliżej, kogo lub czego nie wolno zabijać. Kluczem do jego zrozumienia jest czasownik hebrajski rasah tu użyty. Otóż nigdy nie odnosi się on do uśmiercania zwierząt! Oznacza on uśmiercenie człowieka, a w języku polskim najlepiej odpowiada mu czasownik „mordować” [49] . Nie mają więc racji ci, którzy V przykazaniem motywują zakaz zabijania zwierząt.

* * * * *

Reasumując, należy podkreślić, że zwierzęta nie są ludźmi. Jednak przysługują im pewne prawa (nie prawa człowieka!!!). Na mocy zamysłu Bożego pozostają one w służbie ludziom. Postawa człowieka (jak każde działanie świadome i wolne) wobec nich podlega ocenie moralnej. Należy potępiać wszelkie przejawy okrucieństwa czy sadyzmu wobec zwierząt. Trzeba z pewnością wychowywać społeczeństwo w duchu szacunku dla zwierząt, ale nie w kierunku przerostu, przewrażliwienia na ich punkcie. Skrajności należy odrzucić: zarówno znęcanie się i niepotrzebne zabijanie zwierząt, jak i obdarzanie ich „miłością”, która powinna charakteryzować tylko odniesienia międzyosobowe, czyli międzyludzkie.

Przypisy:

1. Współpracują one ze Stowarzyszeniem Ekologiczno-Kulturalnym Klub Gaja, które ma siedzibę w Wilkowicach. Jest ono jedną z najstarszych niezależnych organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska naturalnego i prawami zwierząt w Polsce. Powstało w roku 1988. O związkach stowarzyszenia z polityką świadczy m.in. fakt, że jego założyciel Jacek Bożek został współprzewodniczącym partii Zieloni 2004. W pracy na rzecz ochrony zwierząt stowarzyszenie zorganizowało ogólnopolską kampanię „Zwierzę nie jest rzeczą”, kampanię „Kurka wolna!” i akcje: „Jeszcze żywy karp”, „Zbieraj makulaturę, ratuj konie”, „Cyrk jest śmieszny nie dla zwierząt”. Do najważniejszych swoich sukcesów stowarzyszenie zalicza doprowadzenie do uchwalenia Ustawy o ochronie zwierząt (1997) oraz do ustanowienie Dnia Praw Zwierząt (22 maja) i Dnia bez Futra (25 listopada). Por. Klub Gaja, http://pl.wikipedia.org/wiki/Klub_Gaja (10 czerwca 2011).
2. J. Tischner, Podstawy etyki – jak żyć?, w: Katechizm religii katolickiej, cz. IX, Wrocław 1982, s. 215.
3. EV 34.
4. Por. P. Góralczyk, Kształtowanie postawy odpowiedzialności ekologicznej, ComP 6 (1992), s. 67.
5. W. Kawecki, Dylematy moralne współczesnego człowieka, Warszawa 2003, s. 180.
6. Biblia Tysiąclecia podaje także inny możliwy przekład wersetu 19b: Każda istota żywa winna nosić imię nadane jej przez Adama.
7. T. Żychiewicz, Stare Przymierze. Exodus, Kraków 1977, s. 46.
8. Por. tamże, s. 47.
9. Por. J. Salij, Poszukiwania w wierze, Poznań 1991, s. 274–275.
10. Człowiek zdaje się często nie dostrzegać innych znaczeń swego naturalnego środowiska jak tylko te, które służą celom doraźnego użycia i zużycia. Tymczasem Stwórca chciał, aby człowiek obcował z przyrodą jako jej rozumny i szlachetny „pan” i „stróż”, a nie jako bezwzględny „eksploatator” (RHom, 15).
11. SRS, 34.
12. KKK, 2418.
13. CA, 38. Warto zauważyć przy okazji, że powyższe słowa zostały umieszczone w kontekście wezwania do troski o człowieka, który jest dla siebie samego darem otrzymanym od Boga i dlatego musi respektować naturalną i moralną strukturę, w jaką został wyposażony (tamże).
14. W. Kawecki, Dylematy moralne…, dz. cyt., s. 178.
15. KKK, 2417.
16. Tamże, 2415.
17. Tamże.
18. Por. Peter Singer, http://pl.wikipedia.org/wiki/Peter_Singer#cite_note-10 (10 VI 2011). Warto zaznaczyć, że etyk ten, tak bardzo troszczący się o godność zwierząt, jednocześnie dopuszcza aborcję, zabijanie upośledzonych i eutanazję (por. tamże). [Nieprzypadkowo – zwierzęta dysponujące jakimś stopniem świadomości stawia on na drabinie bytowej wyżej niż silnie upośledzonych umysłowo ludzi, nieświadomych siebie i niezdolnych do samodzielnego życia (przyp. red.)].
19. Por. S. Kornas, Eksperymenty na zwierzętach, w: Encyklopedia bioetyki. Personalizm chrześcijański, red. A. Muszala, Radom 2009, s. 195. Niektórzy proponują używać w odniesieniu do zwierząt słowa „ból”, a nie „cierpienie”. „Cierpienie zwierząt”, o którym tak często mówią obrońcy praw zwierząt, jest w istocie bólem, ponieważ aby wystąpiło cierpienie w ścisłym znaczeniu, potrzebna jest refleksja rozumowo- -duchowa, możliwa tylko u ludzi (J. Brusiło, Wegetarianizm, w: Encyklopedia bioetyki…, dz. cyt., s. 661).
20. J. Brusiło, Wegetarianizm, dz. cyt., s. 661.
21. Por. M. Hendricks, O właściwą postawę wobec zwierząt, OsRomPol 10 (2001), s. 55.
22. KKK, 2416.
23. Tamże.
24. F. Cardini, Święty Franciszek z Asyżu, w: Święci na każdy dzień, t. VIII, Kielce 2009, s. 32.
25. [Pieśń słoneczna jest] swego rodzaju orędziem skierowanym do całej rodziny ludzkiej, ukazującym Franciszkową propozycję sakramentalnego rozumienia otaczającego nas świata. Ta sakralna wizja świata jest również eschatologiczna – przybliża nam wizję ziemskiego raju. Ukierunkowanie na Boga gwarantuje właściwą relację z drugim człowiekiem i z innymi elementami jego środowiska, przywraca stan pierwotnej niewinności, pojednania i pokoju (I. Kiełbasiewicz, „Ekologia” św. Franciszka z Asyżu, http://www.francesco. katowice.opoka.org.pl/ecology1.html [8 czerwca 2011]).
26. F. Cardini, Święty Franciszek…, dz. cyt., s. 32.
27. Uczynił to na specjalną prośbę skierowaną do Stolicy Apostolskiej przez międzynarodowe stowarzyszenie Planing Environmental and Ecologycal Institute for Quality Life 29 listopada 1979 roku, listem apostolskim Inter sanctos. Por. I. Kiełbasiewicz, „Ekologia”…, dz. cyt.
28. Jan Paweł II, List apostolski Inter sanctos ogłaszający św. Franciszka z Asyżu patronem ekologów, w: Listy pasterskie Ojca Świętego Jana Pawła II, Kraków 1997, s. 604.
29. A. Pronzato, …E se fossero gli animali a salvarci?, w: http://www.missionesalute.it/05-2000/virtu.htm (7 VI 2011).
30. KKK, 2418.
31. W. Kawecki, Dylematy moralne…, dz. cyt., s. 176.
32. Por. J. Piątek, Kulturotwórcze elementy antropologii chrześcijańskiej, w: Kultura a nasze istnienie, red. J. Łukomski, Kielce 1999, s. 60.
33. S. Kornas, Współczesne eksperymenty medyczne w ocenie etyki katolickiej, Częstochowa 1987, s. 104–105.
34. J. Tischner, Podstawy etyki…, dz.. cyt., s. 215.
35. KKK, 2415. Dokument w tym miejscu odsyła do nauczania Jana Pawła II odnośnie do „kwestii ekologicznej”. Por. CA, 37–38.
36. KKK, 2418.
37. W. Kawecki, Dylematy moralne…, dz. cyt., s. 180–181.
38. Kodeks etyki lekarskiej, art. 45, ust. 1.
39. Por. S. Kornas, Eksperymenty na zwierzętach, dz. cyt., s. 195.
40. KKK, 2417.
41. Por. A. Hortelano, Morale tascabile, Assisi 1993, s. 127.
42. KKK, 2415.
43. J. Salij, Poszukiwania w wierze, dz. cyt., s. 281.
44. Por. J. Brusiło, Wegetarianizm, dz. cyt., s. 660.
45. Por. J. Salij, Poszukiwania w wierze, dz. cyt., s. 282.
46. Por. tamże, s. 284. Wegetarianizm bywa wyrazem i nośnikiem idei nie dających się pogodzić z wiarą chrześcijańską. Często na przykład bywał motywowany wiarą w reinkarnację (tamże, s. 287).
47. Por. tamże, s. 285.
48. Por. H. Muszyński, dz. cyt., s. 116.
49. Por. J. Salij, Poszukiwania w wierze, dz. cyt., s. 284; J. Schreiner, I Dieci Comandamenti nella vita del popolo di Dio, Brescia 1991, s. 74–78; T. Żychiewicz, Stare Przymierze, dz. cyt., s. 186.

Ks. Adam Perz

Źródło: Kwartalnik „Homo Dei” (02. 2012)

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code