Książki Wydawnictwa PAX

Przybornik filozofa

Spread the love

PRZYBORNIK FILOZOFA

JULIAN BAGGINI, PETER S. FOSL

Kompendium pojęć i metod filozoficznych

Tytuł oryginału: The Philosopher’s Toolkit

przełożyła Dorota Chabrajska

Kupuj książki Wydawnictwa PAX

Jak uniknąć błędów w rozumowaniu? Czy wyjątek naprawdę potwierdza regułę? Dlaczego niektóre rzeczy nie mieszczą nam się w głowie? Czym się różni argumentacja od wyjaśniania, a dedukcja od redukcji? Co można obciąć brzytwą Ockhama? Na te i inne pytania pomoże nam znaleźć odpowiedź Przybornik filozofa – znakomite kompendium dla wszystkich zainteresowanych szeroko rozumianą problematyką filozoficzną.

Autorzy w przystępnym, potoczystym, niekiedy wręcz żartobliwym stylu przybliżają fundamentalne pojęcia, metody i koncepcje funkcjonujące w filozofii.

W Przyborniku znajdziemy wszelkiego rodzaju „narzędzia filozoficzne” – idee, definicje, przykłady, argumentacje itd. – bez których niepodobna poważnie i kompetentnie zastanawiać się nad sobą, światem i samym myśleniem. Ważną zaletą książki jest hasłowy układ zagadnień, dzięki któremu może ona służyć także jako leksykon. Uzupełnieniem tej publikacji jest Przybornik etyka. Kompendium pojęć i metod etycznych (Instytut Wydawniczy Pax, 2010).

Julian Baggini

– brytyjski filozof i publicysta, autor popularnych książek o tematyce filozoficznej, współzałożyciel i redaktor „The Philosopher’s Magazine”. Prowadzi własną stronę internetową pod adresem http://julianbaggini.blogspot.com/.

Peter S. Fosl

– profesor filozofii w Transylvania University (Kentucky, USA), autor wielu artykułów i współautor kilku książek, laureat nagród dla wybitnych wykładowców. Prowadzi własną stronę internetową pod adresem http://www.peterfosl.us/Peter_S._Fosl/Home.html.


Tekst pochodzi z blogu prowadzonego przez pana Jarosława Marka Spychałę

Recenzja książki „Przybornik filozofa”

Pozostając w kręgu książek traktujących o filozofii chciałbym wspomnieć o ‘Przyborniku filozofa’. Ostatnimi czasy książek o filozofii wciąż przybywa, zarówno polskich autorów jak i przekładów nowych prac zagranicznych. Doczekaliśmy sie także Powszechnej Encyklopedii Filozofii, choć siła rzeczy czuć w niej piętno chrześcijańskiej teologii. Jest też szereg różnego typu atlasów i słowników filozofii. Problem jednak tkwi w tym, e najczęściej są one napisane w sposób, który bardziej zaciemnia niż wyjaśnia podstawowe pojęcia filozofii.

Dla osób, które chciałyby skorzystać z syntetycznych kompendiów wiedzy filozoficznej, ‘Przybornik filozofa’ może stanowić cenne źródło wiedzy, pewna alternatywe dla wielu publikacji, które leżą po księgarnia i składach tanich książek. ‘Przybornik filozofa’ daje przystępny przegląd podstawowych pojęć, metod i stanowisk filozoficznych. Przybliża elementarne kategorie: argument, dedukcja, indukcja, niesprzeczność, aksjomat itd.

Sięga także do znanych i mniej znanych metafor filozofii: “Widły” Hume’a; Leibnizjanska zasada identyczności; “Brzytwa” Ockhama. Jak równie przybliża założenia stanowisk współczesnej filozofii, której przyswojenie sprawia wiele trudności nie tylko studentom filozofii: Foucaultowska krytyka władzy; Heideggerowska krytyka metafizyk; Krytyka Lacanowska; niezupełność Godela.

W mojej ocenie zaleta tego kompendium jest krótki, jasny i przejrzysty wykład wspomnianych zagadnień, który pozwala przede wszystkim na ich zrozumienie. Dodatkowo przy okazji każdego omawianego problemu podane są referencje do tekstów źródłowych, co pozwala zainteresowanym na dalsze pogłębienie wiedzy (choć zastanawiam sie, czy w niektórych przypadkach, nie byłoby warto włączyć tekstów źródłowych do tekstu ‘Przybornika’).

Przybornik filozofa. Kompendium metod i pojęć filozoficznych.
Julian Baggini i Peter S. Fosl

INSTYTUT WYDAWNICZY PAX
WARSZAWA 2010

Ten wpis został opublikowany dnia 2010-01-24 o godz. 11:00 w kategorii Lego-logos


Fragment “Przybornik filozofa”

Rozdział pierwszy

Podstawowe narzędzia argumentacji

1.1.

Argumenty, przesłanki i wnioski

Filozofia jest dla krytykantów. Nie oznacza to bynajmniej, że jest zajęciem błahym. Wprost przeciwnie, filozofia podejmuje najważniejsze pytania, jakie stawiają sobie ludzie. Powodem, dla którego filozofowie stają się krytykantami, jest to, że ciekawi ich, co sprawia, że przekonania, jakie żywimy na temat świata, są (bądź nie są) oparte na racjonalnej argumentacji. Ponieważ zaangażowanie filozofów jest szczere, za ważną rzecz uważają przywiązywanie wagi do szczegółów. Ludzie rozumują na różne sposoby, używając wielu różnych technik, przy czym niektóre z nich są uprawnione, a inne nie. Różnicę między dobrymi a złymi argumentami często można dostrzec tylko wtedy, gdy z najwyższą starannością przeanalizuje się ich zawartość i strukturę.

Argumentacja

Czym jest zatem argumentacja? Dla wielu ludzi argumentowanie oznacza spór bądź konflikt między dwojgiem lub więcej dyskutantów, którzy nie zgadzają się co do jakiejś rzeczy. W tym sensie argumentowanie może łączyć się z krzykami, wyzwiskami, a nawet z przepychankami. Może zawierać w sobie rozumowanie, lecz wcale nie musi go zawierać.

W odróżnieniu od tego wszystkiego, filozofowie używają terminu „argumentacja” w bardzo precyzyjnym i wąskim sensie. Argument to dla nich najbardziej podstawowa jednostka rozumowania, atom rozumu. Argumentacja oznacza wnioskowanie na podstawie jednego lub więcej punktów wyjścia (czyli roszczeń do prawdy zwanych przesłanką bądź przesłankami), prowadzące do punktu końcowego (czyli do roszczenia do prawdy zwanego wnioskiem).

Argument a wyjaśnienie

Argumenty należy odróżniać od wyjaśnień. Generalna reguła, o której trzeba pamiętać, mówi, że argumenty są próbami wykazania, że coś jest prawdą; wyjaśnienia zmierzają natomiast do wykazania, dlaczego coś jest prawdą. Wyobraźmy sobie na przykład, że znajdujemy zwłoki kobiety. Aby wyjaśnić jej śmierć, trzeba by się podjąć wykazania, jak do niej doszło („obecność wody w płucach jest wyjaśnieniem śmierci tej kobiety”). Argumentacja natomiast zmierzałaby do wykazania, że osoba ta jest faktycznie martwa („ponieważ serce kobiety przestało bić i nie wykazuje ona żadnych oznak życia, możemy wnioskować, że nie żyje”) bądź że jedno wyjaśnienie jest lepsze niż inne („brak krwawienia z rany na głowie w połączeniu z obecnością wody w płucach wskazuje, że kobieta zmarła wskutek utonięcia, a nie z powodu wykrwawienia”).

Miejsce rozumu w filozofii

Przekonanie, że znaczną część przedmiotu filozofii stanowi rozumowanie, nie ma charakteru powszechnego. Ludzie często sądzą, że filozofia ze swojej istoty obejmuje idee bądź teorie dotyczące natury świata i naszego w nim miejsca. To prawda, że filozofowie wysuwają takie teorie, ale w większości przypadków ich siła i zasięg zależą od tego, w jakim stopniu są one rezultatem racjonalnej argumentacji przeprowadzonej na podstawie możliwych do przyjęcia przesłanek. Oczywiście również wiele innych obszarów ludzkiego życia zazwyczaj łączy się z rozumowaniem i czasami niemożliwe jest wskazanie wyraźnych granic oddzielających je od filozofii. (W gruncie rzeczy możliwość czy też niemożliwość nakreślenia takich granic sama w sobie stanowi przedmiot ożywionej debaty filozoficznej!)

Nauki przyrodnicze i społeczne są na przykład polem racjonalnych poszukiwań, które często wkraczają na obszar zarezerwowany dla filozofii (szczególnie w przypadku badań dotyczących świadomości oraz w przypadku fizyki teoretycznej i antropologii). Zazwyczaj jednak teorie składające się na te nauki są wyznaczane przez pewne formalne procedury eksperymentowania i namysłu, których filozofia stara się unikać. Również myślenie religijne angażuje czasami racjonalność i graniczy z filozofią, przy czym granica ta często bywa przedmiotem dyskusji. O ile jednak myśl religijna z istoty odnosi się do rzeczywistości absolutnej, świętej czy transcendentnej (czy to ze względu na objawienie, artykuł wiary, czy praktykę religijną), o tyle filozofia generalnie takich odniesień nie czyni.

Niewątpliwie dzieło niektórych wybitnych osobowości w zachodniej tradycji filozoficznej (np. Heraklita, Kierkegaarda, Nietzschego, Heideggera czy Derridy) ujawnia pewne zdecydowanie nieracjonalne, a nawet antyracjonalne aspekty. Co więcej, często spotykamy się z życzeniem, by do kategorii filozofii włączać dzieło myślicieli azjatyckich (konfucjanistów, taoistów, szintoistów), afrykańskich, aborygeńskich czy indiańskich, chociaż wydaje się, że w niewielkim stopniu wykorzystują oni argumentację.

A jednak nawet dzieło myślicieli nietypowych – być może wbrew intencji jego autorów – łączy się z koniecznością wypowiadania racjonalnie uzasadnionych twierdzeń i stosowania subtelnych form argumentacji. W wielu przypadkach rozumowanie pozostaje „na scenie” przynajmniej jako siła, z którą trzeba się liczyć.

Filozofia nie jest więc jedynym obszarem myślowym, dla którego istotna jest racjonalność. Jednocześnie nie wszystko, co znamy pod nazwą filozofii, musi mieć charakter argumentacji. Można jednak spokojnie powiedzieć, że dopóki nie nauczymy się, jak wykorzystywać narzędzia rozumu, nie damy rady nawet zacząć opanowywać przestrzeni myśli filozoficznej. Dlatego też nie ma lepszego punktu wyjścia do kompletowania naszego filozoficznego przybornika niż wskazanie na najbardziej podstawowe elementy składowe racjonalności, na subatomowe cząstki rozumowania – przesłanki i wnioski.

Przesłanki i wnioski

Dla większości z nas idea wniosku jest najprostszym z możliwych pojęć filozoficznych. Wniosek jest tym, co wynika z argumentacji, produktem i rezultatem łańcucha dowodowego; jest czymś, co zostało uzasadnione i potwierdzone przez wnioskowanie.

Co zatem z przesłankami? Po pierwsze, aby zdanie mogło służyć jako przesłanka, musi wykazywać tę oto istotną cechę: musi wyrażać jakieś twierdzenie, które jest albo prawdziwe, albo fałszywe. Zdania pełnią bowiem wiele różnych funkcji w języku i nie wszystkie mają tę cechę. Na przykład zdania, które wyrażają rozkazy („Żołnierze, naprzód marsz!”), pytania („Czy to droga do Edynburga?”) i wykrzyknienia („Kurka wodna!”), nie są ani prawdziwe, ani fałszywe. Dlatego nie mogą służyć jako przesłanki.

Jak dotąd, sprawa jest dość prosta. Może się jednak na wiele sposobów komplikować.

Jednym z najbardziej dokuczliwych problemów dotyczących przesłanek jest kwestia ukrytych założeń. Otóż w licznych przypadkach kluczowe przesłanki argumentacji pozostają niewypowiedziane, dorozumiane bądź utajone wewnątrz innych zdań. Weźmy na przykład następujące rozumowanie: „Sokrates jest człowiekiem, a więc Sokrates jest śmiertelny”. Ukryte pozostaje w nim twierdzenie: „wszyscy ludzie są śmiertelni”.

Starając się wydobyć przesłanki konkretnego rozumowania, najpierw postawmy sobie pytanie, jakie twierdzenie dana argumentacja stara się wykazać. Następnie zapytajmy się, jakie inne twierdzenia ona zakłada (czy to w sposób ukryty, czy jawny) w celu przeprowadzenia tego dowodu.

Wskazówki

Czasami niektóre słowa i wyrażenia wskazują na przesłanki i wnioski. Wyrażenia takie, jak „w konkluzji”, „wynika z tego, że”, „musimy uznać, że” czy „na podstawie tego widzimy, że” często wskazują na wnioski („DNA, odciski palców i zeznania świadków wskazują na Smithers. Wynika z tego, że to ona musi być zabójczynią”). Słowa takie, jak „ponieważ” i „dlatego, że”, czy pewne wyrażenia, jak na przykład „z tego powodu” oraz „na podstawie tego”, często wskazują przesłanki (przykładowo: „Ponieważ DNA, odciski palców i zeznania świadków wskazują na Smithers, to ona musi być zabójczynią”).

Przesłanki tworzą zatem zbiór twierdzeń, z których wyprowadzany jest wniosek. W innych częściach książki podjęta zostanie kwestia, jak uzasadnić przejście od przesłanek do wniosku (zob. 1.4 i 4.7). Zanim jednak dojdziemy tak daleko, musimy przede wszystkim zapytać: „Jakie jest uzasadnienie wprowadzenia przesłanki przez argumentującego?”.

Podstawa przesłanek?

Są dwa podstawowe powody, dla których można przyjąć przesłankę. Po pierwsze, może ona sama w sobie być wnioskiem z innej, rzetelnie przeprowadzonej argumentacji. W tym sensie prawdziwość przesłanki zostaje wykazana gdzie indziej. Jasne jest jednak, że gdyby miał to być jedyny rodzaj uzasadnienia przyjęcia danej przesłanki, stanęlibyśmy w obliczu regresu w nieskończoność. Każda przesłanka musiałaby wówczas być uzasadniona przez jakieś inne rozumowanie, którego przesłanki musiałyby być uzasadnione przez jeszcze inne rozumowanie, którego przesłanki… i tak ad infinitum. (W istocie sceptycy – tak w myśli wschodniej, jak i w zachodniej, tak we współczesności, jak i w starożytności – podnosili dokładnie ten sam problem dotyczący rozumowań).

A zatem, jeśli nie chcemy zmagać się z problemem regresu w nieskończoność, musimy wskazać na jakiś inny sposób wyszukiwania zdań, które można by przyjąć za przesłanki. Krótko mówiąc, muszą to być przesłanki, których nie trzeba już dalej uzasadniać za pomocą innych argumentów. Przesłanki tego rodzaju mogą być prawdziwe na mocy definicji (na przykład twierdzenie „wszyscy kawalerowie są nieżonaci”). Typ przesłanek, którego poszukujemy, może jednak obejmować również przesłanki, które, mimo że mogą okazać się fałszywe, muszą być przyjmowane za prawdziwe, aby można było prowadzić jakikolwiek racjonalny dialog. Nazwijmy je przesłankami podstawowymi.

To, jakie zdania mają być uważane za przesłanki podstawowe, zależy od kontekstu, w którym przeprowadzane jest rozumowanie. Przykładem przesłanki podstawowej może być zdanie: „Ja istnieję”. W większości kontekstów przesłanka ta nie wymaga uzasadnienia. Jeśli jednak argumentacja miałaby na celu wykazanie właśnie tego, że istnieję, to moje istnienie nie mogłoby być wykorzystane w niej jako przesłanka. Nie można bowiem zakładać tego, czego usiłujemy dowieść.

Filozofowie utrzymują, że pewne zdania są – z różnych powodów – w mniejszym lub większym stopniu podstawowe: na przykład dlatego, że oparte są na powszechnie oczywistych czy też „kataleptycznych” postrzeżeniach (stoicy), że są bezpośrednio zakorzenione w danych zmysłowych (pozytywiści), że są ujmowane za pomocą władzy zwanej intuicją bądź wglądem (platonicy), że zostały nam objawione przez Boga (filozofowie żydowscy, chrześcijańscy i islamscy) czy też dlatego, że ujmujemy je, wykorzystując władze poznawcze, które uwierzytelnia Bóg (Kartezjusz, Reid, Plantinga). Naszym zdaniem, za potraktowaniem określonych zdań jako podstawowych przemawia wiele różnych powodów, które można najlepiej opisać jako kontekst.

W sensie formalnym różnica między przesłankami a wnioskami jest zatem jasna. Samo jej uchwycenie jednak nie wystarcza. Aby posługiwać się tymi filozoficznymi narzędziami, trzeba umieć dostrzegać przesłanki, które są wyraźne, i wyraźnie formułować przesłanki niewypowiedziane. Poza tym, oprócz rozstrzygnięcia pytania, czy wniosek wypływa logicznie z przesłanek, czy nie, trzeba się zmierzyć z pytaniem drażliwszym, a mianowicie, co jest uzasadnieniem użycia przesłanek. Przesłanki stanowią bowiem punkt wyjściowy argumentacji filozoficznej. Tak jak w przypadku każdej budowli, czy to intelektualnej, czy jakiejkolwiek innej, konstrukcja utrzyma się tylko wtedy, gdy bezpieczne są jej fundamenty.

Zobacz też:
1.2. Dedukcja; 1.3. Indukcja; 1.9. Aksjomaty; 1.10. Definicje; 3.6. Kolistość; 6.1. Przekonania bazowe; 6.6. Prawdy oczywiste.

Lektura
Nigel Warburton, Thinking From A to Z, Routledge, London 2000.
Patrick J. Hurley, A Concise Introduction to Logic, Wadsworth–Thomas Learning, Belmont (California) 2000.

1.2.

Dedukcja

Morderstwo zostało niewątpliwie popełnione z premedytacją. Jedyną osobą, która wiedziała, gdzie dr Fishcake będzie tamtego wieczoru, była jego koleżanka dr Salmon. Dlatego zabójcą musi być…

Dedukcja jest sposobem rozumowania często przywoływanym w klasycznych kryminałach, kiedy to zbrodniarz demaskowany jest wobec zebranych w salonie bohaterów. Stanowi ona najbardziej rygorystyczną formę argumentacji, jaka istnieje, ponieważ przejście od przesłanek do wniosków charakteryzuje się w jej przypadku tym, że jeśli przesłanki są prawdziwe, to wniosek również musi być prawdziwy. Rozważmy na przykład następujące rozumowanie:

1. Elvis Presley mieszka w jakimś tajemnym miejscu w Idaho.

2. Wszyscy ludzie, którzy mieszkają w tajemnych miejscach w Idaho, są nieszczęśliwi.

3. Dlatego Elvis Presley jest nieszczęśliwy.

Jeśli przyjrzymy się naszej definicji dedukcji, zauważymy, że argumentacja ta jest absolutnie do niej adekwatna. Jeśli obie przesłanki są prawdziwe, wniosek również musi być prawdziwy. Czyż mogłoby nie być prawdą, że Elvis Presley jest nieszczęśliwy, jeśli w istocie prawdziwe jest, że wszyscy ludzie, którzy mieszkają w tajemnych miejscach w Idaho, są nieszczęśliwi, a Elvis jest jednym z tych ludzi?

Można by zapewne pomyśleć, że jest w tym coś podejrzanego – można bowiem uważać, iż Elvis nie jest nieszczęśliwy z tego prostego powodu, że już nie istnieje. A zatem cała mowa o tym, że w przypadku dedukcji wniosek musi być prawdziwy, może wydawać się nam dziwaczna. Jeśli tak jest, to znaczy, że nie przyjęliśmy do wiadomości kluczowego słowa na początku zdania definiującego dedukcję, słowa, które dla tej definicji ma istotny sens. Wniosek musi być prawdziwy, jeśli przesłanki są prawdziwe. Jest to znaczące „jeśli”. W naszym przypadku – jak sądzę – wniosek nie jest prawdziwy, ponieważ obie przesłanki nie są prawdziwe. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z argumentacją dedukcyjną: gdyby okazało się, że Elvis rzeczywiście mieszka w tajemnym miejscu w Idaho i że wszyscy ludzie, którzy mieszkają w tajemnych miejscach w Idaho, są nieszczęśliwi, to logicznie wynikałoby z tego, że Elvis jest nieszczęśliwy.

Pytanie, co sprawia, że mamy do czynienia z dobrą argumentacją dedukcyjną, zostanie szczegółowo podjęte w podrozdziale poświęconym prawomocności i konkluzywności (zob. 1.4). W pewnym sensie jednak wszystko, co musimy wiedzieć o argumentacji dedukcyjnej, zawarte zostało w podanej definicji: (udana) argumentacja dedukcyjna to taka, w której, jeśli przesłanki są prawdziwe, wniosek musi być również prawdziwy.

Zanim jednak zakończymy ten temat, powinniśmy powrócić do śledztwa naszego detektywa. Czytając jego rozważania, można by z łatwością wstawić pewne brakujące a istotne słowo. Zabójcą musi być niewątpliwie dr Salmon. Czy wniosek ten wypływa jednak z udanej argumentacji dedukcyjnej? Faktem jest, że nie możemy odpowiedzieć na to pytanie, jeśli nie dowiemy się czegoś więcej na temat dokładnego sensu jej przesłanek.

Po pierwsze, co to znaczy, że morderstwo zostało „popełnione z premedytacją”? Otóż mogłoby to oznaczać wiele rzeczy. Mogłoby znaczyć, że zostało ono zaplanowane co do najdrobniejszego szczegółu albo że morderca po prostu planował wcześniej swój czyn. Jeśli faktem była ta druga ewentualność, to możliwe, że morderczyni nie wiedziała, gdzie dr Fishcake będzie tamtej nocy, ale spotkawszy go przez przypadek, zrealizowała swój podjęty wcześniej zamiar zabójstwa. Mogłoby zatem być tak, że obie przesłanki są prawdziwe (morderstwo zostało obmyślone z premedytacją, a dr Salmon była jedyną osobą, która wiedziała, gdzie dr Fishcake będzie tamtej nocy), ale wniosek jest fałszywy (dr Salmon w istocie nie jest zabójcą). Dlatego detektyw nie przeprowadził udanej argumentacji dedukcyjnej.

Przykład ten pokazuje, że chociaż definicja argumentacji dedukcyjnej jest bardzo prosta, rozpoznawanie i konstruowanie jej udanych przypadków jest dużo bardziej skomplikowane. Kiedy badamy, czy wniosek rzeczywiście musi wynikać z przesłanek, musimy zwracać uwagę na możliwą niejednoznaczność przesłanek, jak również na niebezpieczeństwo zbyt pochopnego przyjęcia wniosku, który wydaje się oparty na przesłankach, ale faktycznie z nich nie wynika. Dedukcja nie polega zatem na pochopnym wyciąganiu wniosków, a raczej na powolnym (jakkolwiek wcale nie niezdarnym) pełzaniu w ich kierunku.

Zobacz też:
1.1. Argumenty, przesłanki i wnioski; 1.3. Indukcja; 1.4. Prawomocność i konkluzywność.

Lektura
John Shand, Arguing Well, Routledge, London 2000.
Fred R. Berger, Studying Deductive Logic, Prentice Hall, Englewood Cliffs (New Jersey) 1977.

JULIAN BAGGINI, PETER S. FOSL

przełożyła Dorota Chabrajska

Kupuj książki Wydawnictwa PAX

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code