Wiadomości KAI

Kościół w Wietnamie

Spread the love

DOSSIER

Kościół w Wietnamie: czas normalizacji po czasach męczenników?

Krzysztof Gołębiowski

4 lutego z inicjatywy Komisji Episkopatu Polski ds. Misji i Sekretariatu Misji Zagranicznych Redemptorystów obchodziliśmy Dzień Solidarności z Kościołem katolickim w Wietnamie. Ale nie tylko ten fakt jest okazją do przyjrzenia się życiu naszych braci i sióstr w wierze w tym dalekowschodnim azjatyckim kraju. Od 23 listopada ub.r. trwa tam Rok Jubileuszowy upamiętniający 350. rocznicę utworzenia dwóch pierwszych wikariatów apostolskich – dla Północnego i Południowego Wietnamu (w 1659 r.) oraz 50 lat od ustanowienia w Wietnamie stałej miejscowej struktury kościelnej.

Krótki rys historyczny

Początki katolicyzmu na terenie dzisiejszego Wietnamu sięgają pierwszej połowy XVI wieku, gdy przybyli tu pierwsi wyznawcy Chrystusa z Europy i Indii – kupcy i misjonarze. W 1615 r. regularną pracę misyjną rozpoczęli dwaj jezuici Francesco Buzoni z Włoch i Diego Carvalho z Portugalii. W 1639 wiadomo już o stu miejscowych chrześcijanach. W 1659 r. Aleksander VII utworzył dwa wspomniane powyżej wikariaty apostolskie: dla Północy i Południa i tę datę przyjmuje się za narodziny Kościoła w Wietnamie. W roku 1666 otwarto pierwsze seminarium duchowne, które 2 lata później dało dwóch pierwszych rodzimych kapłanów. A po upływie kolejnych dwóch lat (w 1670) powstało pierwsze miejscowe żeńskie zgromadzenie zakonne.

Ale w 1625 r. zaczęły się prześladowania chrześcijan przez miejscowych władców wyznających buddyzm. W 1630 nowa religia została wręcz zakazana. Kulminacyjna fala represji nastąpiła w 1663 r. Powtarzały się one wielokrotnie w następnych wiekach. Według miejscowych historyków kościelnych prześladowania za wiarę trwały 261 lat – od 1625 do 1886 r. W 1838 Grzegorz XVI udzielił nawet specjalnych odpustów dla tych wiernych, którzy modlili się za cierpiących wietnamskich współwyznawców. Dwa lata później zwołał kolegium kardynalskie, na którym zarządził rozpoczęcie gromadzenia danych o męczennikach, aby w przyszłości móc wynieść ich na ołtarze. Najostrzejsze represje trwały tuż przed wprowadzeniem w kraju wolności wyznania, tzn. w latach 1885-86 i kosztowały życie ok. 60 tys. ludzi.

Ten bolesny okres – mający zresztą swe odpowiedniki w innych krajach azjatyckich, np. w Chinach, Korei i Japonii – na długi czas zahamował, ale nie powstrzymał, rozwój wiary Chrystusowej na tych ziemiach i dał Kościołowi wielkie rzesze męczenników. Ocenia się, że tylko od 1798 roku, gdy panowała dynastia Nguyenów do 1886, gdy na teren dzisiejszego Wietnamu wkroczyli Francuzi, wprowadzając wolność religijną, zginęło tam za wiarę co najmniej 130 tys. osób (niektóre szacunki mówią nawet o 300 tysiącach ofiar).

19 czerwca 1988 Jan Paweł II ogłosił świętymi 117 spośród nich. Wśród męczenników było 96 Wietnamczyków – duchownych i świeckich, oraz 11 Hiszpanów i 10 Francuzów. To najliczniejsza grupa osób, wyniesionych jednorazowo na ołtarze w owym czasie.

Północ i Południe – dwa różne światy

Ostatnie lata XIX w. przyniosły uspokojenie sytuacji i szybki rozwój Kościoła, wspierany zresztą przez kolonialne władze francuskie. Ale jednocześnie trzeba zaznaczyć, że chrześcijaństwo nigdy nie zagroziło (pod względem liczbowym) buddyzmowi, będącemu główną religią miejscowej ludności. Gdy w roku 1954 Francuzi wycofali się z Półwyspu Indochińskiego, Wietnam został podzielony wzdłuż 17. równoleżnika na dwa niezależne i wrogie wobec siebie państwa: rządzoną przez komunistów Północ i kapitalistyczne Południe ze stolicami odpowiednio w Hanoi i Sajgonie.

Podział ten odbił się także, co zrozumiałe, na życiu religijnym – rządy komunistyczne wyraźnie mu nie sprzyjały, podobnie zresztą jak w innych ówczesnych „bratnich” krajach, podczas gdy na Południu religie korzystały z pełnej wolności. Dotyczy to zwłaszcza Kościoła katolickiego, który w pewnym okresie cieszył się nawet uprzywilejowaną pozycją w tym buddyjskim kraju, gdy w Sajgonie w latach 1955-63 rządził po dyktatorsku prezydent Ngo Dinh Diem, będący katolikiem.

Okres ten niewątpliwie sprzyjał rozwojowi Kościoła, ale zaciążył później na jego pozycji, gdy w 1975 r. komuniści wygrali trwającą od 1964 wojnę na Półwyspie i zjednoczyli pod swymi rządami oba państwa. Od razu też zaczęli wprowadzać swoje porządki (m.in. zmienili nazwę Sajgonu na Miasto Ho Chi Minha, znacjonalizowali wszelką własność i rozpoczęli walkę z religią) – co w wielkim stopniu dotknęło ludzi wierzących, i to zarówno chrześcijan, jak i buddystów.

Stan dzisiejszy

Dziś liczbę katolików w całym Wietnamie ocenia się na 6-8 milionów i gdyby przyjąć tę drugą wielkość, oznaczałoby to, że stanowią oni ok. 10 proc. ludności Wietnamu, liczącego obecnie ponad 82 mln mieszkańców. Kościół tamtejszy składa się z trzech prowincji-metropolii (Hanoi, Hue i Miasto Ho Chi Minha [Sajgon]), w których skład wchodzą 3 archidiecezje i 23 diecezje.

Konferencja Biskupia Wietnamu powstała w roku 1966, a jej pierwszym przewodniczącym był do 1980 r. arcybiskup Sajgonu Paul Nguyen Van Binh (1910-95). Od 2007 r. na jej czele stoi biskup diecezji Dalat – Pierre Nguyen Van Nhon, a w skład Konferencji wchodzi obecnie 47 hierarchów: 1 kardynał, 3 arcybiskupów i 43 biskupów (w tym 13 biskupów-seniorów).

Prześladowania

Jak wspomniano, zakończenie wojny i towarzyszące mu zjednoczenie kraju, w którym władzę objęli komuniści, oznaczało jakościowo nowy okres w dziejach Wietnamu. Nowi władcy bardzo szybko pokazali, jak będą wyglądały ich rządy – swych rzeczywistych bądź domniemanych przeciwników, najczęściej ludzi dawnego reżymu z Południa, którzy nie zdążyli uciec za granicę (głównie do USA i Tajlandii), wtrącano tysiącami do więzień i tzw. obozów reedukacyjnych, gdzie komunistyczni politrucy próbowali ich przerobić na „nowych ludzi”. Dużą część skazańców stanowili księża i mnisi buddyjscy, w których władze stale upatrywały głównych wrogów.

Jednym z nich był późniejszy kardynał kurialny François-Xavier Nguyen Van Thuan (1928-2002). W 1967 r. Paweł VI mianował go biskupem południowowietnamskiej diecezji Nha Trang, a 24 kwietnia 1975 – na tydzień przed zajęciem całego kraju przez komunistów z Północy i sprzymierzony z nimi Vietcong na Południu – powołał go na arcybiskupa-koadiutora Sajgonu. Gdy zwycięzcy wkroczyli do miasta, nie uznali jednak papieskiej nominacji – 15 sierpnia tegoż roku odwołali go z urzędu, nakazali powrót do dawnej diecezji (Nha Trang) i umieścili tam w areszcie domowym.

W areszcie domowym, w więzieniu, w obozie reedukacyjnym na Północy, a wreszcie w pomieszczeniach służby bezpieczeństwa w Hanoi spędził łącznie 13 lat. 21 listopada 1988 władze zgodziły się wypuścić go na wolność, ale mógł przebywać tylko w Hanoi, bez prawa udania się do wyznaczonej mu przez papieża archidiecezji Miasta Ho Chi Minha. Gdy natomiast we wrześniu 1991 r. znalazł się w Rzymie, rząd w Hanoi sprzeciwił się jego powrotowi do kraju, oświadczając, że „nie jest on pożądany”. W tej sytuacji arcybiskup pozostał w Rzymie i tam od roku 1994 był najpierw wiceprzewodniczącym, a od 24 czerwca 1998 przewodniczącym Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. Na konsystorzu 21 lutego 2001 Jan Paweł II obdarzył go godnością kardynalską, ale schorowany i wycieńczony przez lata „reedukacji” komunistycznej purpurat zmarł w półtora roku później – 16 września 2002.

Takich przykładów prześladowanych i na różne sposoby represjonowanych chrześcijan wietnamskich można by przytoczyć znacznie więcej. Należy przy tym pamiętać, że wiarę Chrystusową wyznają tam nie tylko katolicy, ale również protestanci różnych odłamów, głównie tzw. ewangelikalnych, czyli należący do wspólnot zielonoświątkowych, baptystów i innych. Ich liczbę ocenia się na co najmniej 800 tysięcy.

Prześladowania ludzi wierzących, trwające zresztą do dzisiaj, przybierają różną postać: od ograniczeń, a nawet niedopuszczania ich do niektórych zawodów (np. nauczycieli) czy lepiej płatnych i wyższych stanowisk, przez utrudnienia w dostępie dzieci chrześcijańskich do szkół, po różnego rodzaju szykany, jak pobicia i więzienie, konfiskaty i niszczenie dóbr materialnych, należących do wiernych.

W ostatnich tygodniach media, przede wszystkim katolickie, pełne były wstrząsających doniesień o pobiciach katolików z parafii Dong Chiem na przedmieściach Hanoi. Policja 6 stycznia zniszczyła tam duży krzyż na miejscowym cmentarzu. Gdy wierni wystąpili w jego obronie, zostali zaatakowani. Szczególnie pastwiono się nad redemptorystą ks. Antoine Nguyên Van Tangiem, który 20 stycznia przybył do parafii, aby dodać otuchy miejscowym wiernym. Policjanci pobili go tak dotkliwie, że na kilka godzin stracił przytomność i został odwieziony do szpitala.

Wcześniej, na przełomie 2008 i 2009 r. trwały zmagania stołecznych katolików o ziemię i budynki, należące niegdyś do nuncjatury apostolskiej, które władze chciały sprzedać zagranicznym inwestorom.

Przez długi czas władze uniemożliwiały również Kościołowi uruchamianie seminariów duchownych, później zaś ograniczały przyjmowanie do nich nowych kandydatów (np. tylko raz na 6 lat). Na szczęście ten element walki z Kościołem należy już do przeszłości, przynajmniej w swej najostrzejszej postaci – obecnie w kraju działa 7 tego rodzaju placówek.

Kontakty ze Stolicą Apostolską

Mimo trudności w 1990 rozpoczęły się oficjalne kontakty Stolicy Apostolskiej z władzami wietnamskimi, które miały na celu przede wszystkim umożliwienie papieżowi mianowania nowych biskupów. Wcześniej rząd w Hanoi usiłował doprowadzić do oderwania tamtejszych wiernych od Rzymu i utworzyć – na wzór chiński – niezależny Kościół „patriotyczny”. W roku 1988 komuniści ostro zareagowali na wspomnianą wcześniej kanonizację 117 męczenników, uważając, że jest to mieszanie się Watykanu w wewnętrzne sprawy Wietnamu. Nowych świętych zaś określili jako kolonizatorów lub współpracujących z nimi zdrajców.

Ostatecznie sprawa przycichła, a próby podporządkowania sobie Kościoła spełzły na niczym. Władze nawiązały natomiast kontakty z Watykanem, które doprowadziły do stopniowej „odwilży”, przynajmniej jeśli chodzi o biskupie nominacje. Niemal po każdej kolejnej wizycie delegacji watykańskiej w Hanoi papież mógł mianować nowych biskupów. Ostatnia, jak dotychczas, nominacja nastąpiła 31 grudnia ub. roku. Benedykt XVI mianował wówczas ks. Matthieu Nguyena Van Khoi biskupem koadiutorem diecezji Quy Nhon.

Bardzo ważnymi wydarzeniami były audiencje Benedykta XVI dla dwóch najwyższej rangi polityków z tego kraju: 25 stycznia 2007 dla premiera Nguyen Tan Dunga i 11 grudnia 2009 – prezydenta Nguyen Minh Trieta. Były to pierwsze wizyty w Watykanie komunistycznych przywódców Wietnamu.

Ubiegły rok w ogóle obfitował w ważne wydarzenia. 27 czerwca papież przyjął na audiencji wietnamskich biskupów, którzy składali w Rzymie wizytę ad limina. W wygłoszonym do nich przemówieniu Ojciec Święty podkreślił potrzebę nowej ewangelizacji i wezwał zarówno biskupów, jak i władze do „zdrowej współpracy”. Zapewnił przy tym, że Kościół nie zamierza zastępować instytucji państwowych, ale pragnie jedynie „służyć całemu narodowi”.

17 listopada Ojciec Święty przesłał na ręce przewodniczącego episkopatu wietnamskiego bp. Pierre’a Nguyena Van Nhona orędzie z okazji rozpoczętego 23 tegoż miesiąca Roku Jubileuszowego. Wyraził przekonanie, że jest to czas łaski właściwej do pojednania z Bogiem i bliźnimi, toteż aby osiągnąć te cele należy uznać błędy przeszłości popełnione przeciw braciom w wierze i rodakom oraz prosić ich o przebaczenie. Winien to być także czas sprzyjający pogłębieniu i wzbogaceniu wspólnoty kościelnej oraz budowaniu społeczeństwa sprawiedliwego, solidarnego i równego.

Jubileusz ten rozpoczął się uroczystą Mszą św. w miejscowości So Kien na północy Wietnamu z udziałem ponad 100 tys. wiernych. Liturgię sprawowali prawie wszyscy miejscowi biskupi, 1,2 tys. księży oraz goście z zagranicy, m.in. kardynałowie Roger Etchegaray i Bernard Law z Watykanu i André Vingt-Trois z Francji.

Krzysztof Gołębiowski

Tekst pochodzi z Wiadomości KAI

Zaprenumeruj ekai-tygodnik!

Dodaj komentarz

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code