XXIV Tydzień Okresu Zwykłego,rok B1

wtorek

Spread the love

15 września 2015

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

Hbr 5,7-9
Chrystus podczas swojego życia doczesnego z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają,

Ps 31,2-6.15-16.20
R: Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim

Panie, do Ciebie się uciekam:
niech nigdy nie doznam zawodu,
wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej.
Nakłoń ku mnie Twe ucho,
pospiesz, aby mnie ocalić.

Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.

Wydobądź z sieci zastawionej na mnie,
bo Ty jesteś moją ucieczką.
W ręce Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.

Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
i mówię: “Ty jesteś moim Bogiem”.
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.

Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie,
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie
na oczach ludzi.

Ewangelia: J 19,25-27
Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

lub:

Łk 2,33-35
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu


Blogi Tezeusza – rozmawiamy o życiu i wierze


Gorzkie żale – Rozmowa duszy z Matką Bolesną

1. Ach! Ja Matka tak żałosna!
Boleść mnie ściska nieznośna.
Miecz me serce przenika.

2. Czemuś, Matko ukochana,
Ciężko na sercu stroskana?
Czemu wszystka truchlejesz?

3. Co mię pytasz? Wszystkam w mdłości,
Mówić nie mogę z żałości,
Krew mi serce zalewa.

4. Powiedz mi, o Panno moja,
Czemu blednieje twarz Twoja?
Czemu gorzkie łzy lejesz?

5. Widzę, że Syn ukochany
W Ogrójcu cały zalany
Potu krwawym potokiem.

6. O Matko, źródło miłości,
Niech czuję gwałt Twej żałości!
Dozwól mi z sobą płakać.

***

Kazanie św. Bernarda

Zarówno proroctwo Symeona, jak i przebieg Męki Pańskiej ukazują nam męczeńskie cierpienia Dziewicy. “Oto Ten przeznaczony jest na znak, któremu sprzeciwiać się będą”, mówi ów świątobliwy starzec o Dziecięciu. Do Maryi zaś rzekł: “A Twoją duszę przeniknie miecz”.

Zaiste, o Matko błogosławiona, miecz przeniknie Twoją duszę! Przeniknął Ją, gdy zagłębił się w ciele Jej Syna. A gdy Twój Jezus oddał ducha – Twój w szczególny sposób, choć i wszystkich – to przecież nie Jego duszy dosięgła okrutna włócznia. Jej ostrze nie przepuściło nawet i umarłemu, choć nie mogło mu już szkodzić, a tylko otworzyło Jego bok, ale przeszyło ono Twoją duszę. Jego duszy już tam nie było, ale Twoja nie mogła się stamtąd oderwać. Twoją więc duszę przenikła ogromna boleść i nie bez słuszności zwiemy Cię więcej niż męczennicą, bo cierpienia Twej współczującej duszy większe były od cierpień fizycznych.

A czyż owe słowa: “Niewiasto, oto syn Twój” nie były dla Ciebie więcej niż mieczem i czy prawdziwie nie przeniknęły i nie rozdzieliły duszy i ducha? Cóż to za zamiana! Jan jest Ci dany zamiast Jezusa, sługa zamiast Pana, syn Zebedeusza zamiast Syna Bożego, zwykły człowiek zamiast Boga prawdziwego. Jakżeby te słowa nie miały przeniknąć Twojej miłującej duszy, skoro samo ich wspomnienie rozdziera nasze serca, tak przecież nieczułe i skamieniałe.

Bracia! Niech was nie dziwi to, że o Maryi mówimy, iż była męczennicą w duszy. Niech ten się dziwi, kto nie pamięta słów Pawła zarzucającego poganom przede wszystkim to, że byli bez serca i bez litości. Jakże inną była Maryja, jakże innymi powinni być i Jej słudzy.

Ale może ktoś powie: Czyż nie widziała o tym, że Jezus ma umrzeć? Na pewno wiedziała. A czyż nie wyczekiwała, że zaraz po tym zmartwychwstanie? Z całą pewnością na to czekała. Jakże więc, pomimo tego, bolała nad Ukrzyżowanym? I jak jeszcze bolała! Skąd więc przyszło ci to do głowy, mój bracie, i jak to sobie umyśliłeś, że bardziej cię zaskakują cierpienia Maryi niż cierpienia Jej Syna? On mógł umrzeć w ciele, czyż więc nie mogło zamierać Jej serce? Tamto sprawiła miłość, nad którą większej nikt nie miał; również i to sprawiła miłość, a po miłości Chrystusa nie było już takiej miłości, jaka była w sercu Maryi.

***

Rupert z Deutz, Komentarz do Ewangelii św. Jana

„Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka twoja”. Jakim prawem umiłowany uczeń Jezusa jest synem matki Pana? Jakim prawem jest ona jego matką? Dlatego, że ona wydała bezboleśnie na świat przyczynę zbawienia dla wszystkich, kiedy porodziła w swoim ciele Boga, który stał się człowiekiem. Teraz rodzi w wielkim bólu, stojąc u stóp krzyża.

W godzinie Męki sam Pan porównał apostołów do kobiety, która rodzi, mówiąc: „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” (J 16,21). O ileż bardziej mógł taki Syn porównać taką Matkę – matkę u stóp krzyża – do rodzącej kobiety. Co mówię, porównać? Ona jest prawdziwie kobietą i prawdziwie matką i w tej godzinie cierpi ona prawdziwe bóle wydawania na świat. Nie cierpiała jak inne kobiety, kiedy rodził się jej Syn; teraz cierpi, teraz jest krzyżowana, teraz się smuci jak ta, która rodzi – bo nadeszła jej godzina (J 13,1; 17,1).

Kiedy ta godzina przeminie, kiedy ten miecz boleści przeniknie całkowicie jej duszę, która rodzi (Łk 2,35), wtedy Ona także nie będzie „pamiętać o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” – nowy człowiek, który odnawia cały rodzaj ludzki i króluje bez końca nad całym światem, prawdziwie narodzony, ponad wszelkim cierpieniem, nieśmiertelny, pierworodny spośród martwych. Jeśli, w Męce jedynego Syna, Dziewica wydała na świat nasze zbawienie to słusznie jest Matką nas wszystkich.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code