Simone Weil

Simone Weil – wybór myśli

Spread the love

Simone Weil – wybór myśli

Rozum, ateizm, wiara

“Istnieją dwa ateizmy, z których jeden jest oczyszczeniem pojęcia Boga. ”

“Być może, każda rzecz zła ma swój drugi aspekt, który na drodze postępu do dobra stanowi oczyszczenie, a także trzeci – który jest dobrem nadrzędnym.
Trzeba te trzy aspekty rozróżniać, bo pomieszanie ich stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla myśli i dla skutecznego kierowania życiem.”

“Z dwóch ludzi, którzy nie doświadczyli sami istnienia Boga, ten, który przeczy Jego istnieniu, jest Mu być może bliższy. Fałszywy Bóg, który we wszystkim przypomina prawdziwego, z wyjątkiem tego, że nie można się z nim zetknąć, będzie zawsze przeszkodą w dojściu do Boga prawdziwego.”

“Religia jako źródło pociechy jest przeszkodą w prawdziwej wierze: w tym sensie ateizm jest oczyszczeniem. Tą częścią mojej istoty, która nie jest przeznaczona dla Boga, powinnam być ateistką. Wśród ludzi, u których nie obudziła się nadprzyrodzona część ich istoty, ateiści mają rację, a wierzący jej nie mają.”

“Za pośrednictwem rozumu wiemy, że to, czego rozum nie ogarnia, jest bardziej rzeczywiste niż to, co może ogarnąć. Wiara to doświadczenie tego, że rozum jest oświecony przez miłość. Tylko, że tę wyższość miłości rozum powinien uznać przechodząc właściwą sobie drogę stwierdzenia i dowodzenia. Podporządkować się powinien dopiero wtedy, kiedy wie dlaczego, i to w sposób doskonale ścisły i jasny. Bez tego podporządkowanie się jest błędem, a to, czemu się rozum podporządkowuje, wbrew etykietce nie jest miłością nadprzyrodzoną, ale czymś innym. Może to być na przykład wpływ środowiska.”

“Wiara nie jest zetknięciem z Bogiem: w tym wypadku nie byłaby nazwana nocą, zasłoną. Jest to poddanie tych części duszy, które nie stykają się z Bogiem, tej części, która ma z Nim styczność.”

Wiara i dobro

“Aby być posłusznym Bogu, trzeba otrzymywać rozkazy. Jak to się stało, że otrzymywałam je we wczesnej młodości, kiedy wyznawałam ateizm ? Wierzyć to mieć przeświadczenie, że pragnienie dobra jest zawsze nagrodzone; ktokolwiek je ma, nie jest ateistą. Wierzyć w jednego Boga, który może pozostawić w ciemnościach tych, którzy pragną światła – to nie mieć wiary.”

“Istota wiary: niepodobieństwem jest naprawdę pragnąć dobra i nie osiągnąć go. Albo odwrotnie: to, czego można naprawdę pragnąć i nie otrzymać, nie jest naprawdę dobrem. Niepodobna otrzymać dobra, kiedy się go nie pragnęło.”

“Gdyby wszystkie rzeczy poddać posłuszeństwu wobec Boga bez żadnych zastrzeżeń i z tą myślą: Jeśli Bóg istnieje rzeczywiście, wszystko przez to zyskam – choćby nawet chwila śmierci miała przynieść nicość; gdyby to słowo nie odpowiadało niczemu poza złudzeniem, nie straciłam nic, bo w tym wypadku nie ma w ogóle żadnego dobra, nie ma zatem nic, co można by utracić; zyskałam nawet, docierając do prawdy, bo odrzuciłam złudne dobra, które istnieją, ale które nie są dobrem, dla rzeczy, która (wedle tego przypuszczenia) nie istnieje, ale która, gdyby istniała, byłaby przecież jedynym dobrem … Jeśli w ten sposób pokierować swoim życiem, żadne odkrycie w chwili śmierci nie zdoła wywołać w nas żalu; bo choćby wszystkimi światami rządził los albo szatan, nie musielibyśmy żałować, żeśmy tak życie przeżyli. To o wiele lepsze od zakładu Pascala. Choćby Bóg był złudzeniem, jeśli chodzi o istnienie, pozostaje On jedyną rzeczywistością, jeśli chodzi o dobro. Tu mogę mieć pewność, bo to jest definicja.”

“Za ten przywilej, aby przed śmiercią osiągnąć stan duszy w doskonały sposób podobny do stanu duszy Chrystusa, kiedy wisząc na krzyżu mówił: “Boże mój, czemuś mnie opuścił ?” – za ten przywilej wyrzekłabym się chętnie wszystkiego co nazywa się rajem. Bo całe Jego pragnienie było bez reszty skierowane ku Bogu, a zatem posiadał Boga w sposób doskonały. Cierpiał męki niemal piekielne, ale czyż to taki ważny szczegół?”

“Zasadniczy punkt chrystianizmu (i platonizmu): Tylko myśl o doskonałości wytwarza dobro – dobro niedoskonałe. Jeśli stawiamy sobie za cel niedoskonałość, czynimy zło.”

“Nie ma człowieka o tak twardym sercu, aby nie odczuwał współczucia na widok nieszczęść przedstawianych w teatrze. Bo nie dążąc do niczego, nie starając się niczego zdobyć, nie czując się zagrożonym żadnym niebezpieczeństwem, żadnym brudem, wciela się w oglądane postacie. Daje ujście swojemu współczuciu, bo wie, że znajduje się poza rzeczywistością. Gdyby to była rzeczywistość, stałby się zimny jak lód. Wielu chrześcijan opłakujących w ciągu wieków ukrzyżowanie Chrystusa nie wzruszyłoby się wcale widząc Go na krzyżu. Łzy ich były bezpłodne. Człowiek, który całe swoje pragnienie przelał na dobro, jest ustawicznie skłonny do współczucia, tak jak człowiek w teatrze. Myśl jego nie ucieka od obrazu nieszczęścia, bo wie, że nieszczęście nie jest złem. Cierpi jednak na jego widok, bo wie, że nieszczęście sprawia ból. A cierpienie skłania go do tego, by próbował mu zaradzić. I to wszystko. Nie ma nic poza tym. To jest tak proste, że w tejże chwili, kiedy próbuje zaradzić cierpieniu, prawa jego ręka nie wie, co czyni lewa.”

Sens wszechświata

“Jesteśmy częścią, która ma naśladować całość.

Atman. Niech dusza człowieka wcieli się w cały wszechświat. Niech z całym wszechświatem nawiąże ten związek, jaki kolekcjonera wiąże z jego kolekcją, żołnierza umierającego ze słowami: “Niech żyje Cesarz !” – z Napoleonem. Dusza potrafi przenieść się z ciała, w którym mieszka, w coś innego. Niech więc przeniesie się w cały wszechświat. Utożsamić się z całym wszechświatem. Wszystko, co jest mniejsze od wszechświata, poddane jest cierpieniu. Cóż z tego, że umrę, wszechświat istnieje nadal. Nie pocieszy mnie to, jeżeli jestem czymś innym niż wszechświat. Ale jeśli wszechświat jest dla mojej duszy jak gdyby drugim ciałem, własna śmierć staje się dla mnie czymś równie mało ważnym, jak śmierć jakiegoś nieznajomego. I tak samo cierpienie.”

Bóg osobowy i nieosobowy

“Bóg, jak mówią Hindusi, jest zarazem osobowy i nieosobowy. Jest nieosobowy w tym sensie, że Jego nieskończenie tajemniczy sposób bycia Osobą różni się nieskończenie od ludzkiego sposobu bycia osobą. (…) Niektórzy święci o bardzo wysokim stopniu uduchowienia, jak święty Jan od Krzyża, pojęli równocześnie i z równą siłą osobowy i nieosobowy aspekt Boga. (…) Ponieważ na Zachodzie słowo “Bóg” w zwykłym jego użyciu oznacza osobę, ludzie, których cześć, wiara i miłość skierowane są niemal wyłącznie na nieosobowy aspekt Boga, mogą uważać się i podawać za ateistów, choć w duszy ich mieszka miłość nadprzyrodzona. Ci będą z całą pewnością zbawieni. Poznać ich można po stosunku, jaki maja do rzeczy ziemskich. Ci wszyscy, którzy mają w sobie w czystym stanie miłość bliźniego i godzą się na istniejący ład świata włącznie z cierpieniem; wszyscy ci, nawet jeśli żyją i umierają pozornie jako ateiści, są z pewnością zbawieni. Ci, którzy w stopniu doskonałym posiadają te dwie cnoty, nawet jeśli żyją i umierają jako ateiści, są święci. Spotykając takich ludzi, nie trzeba starać się ich nawracać. Oni są w pełni nawróceni, choć nie w sposób widoczny; nawet jeśli nigdy nie byli ochrzczeni, zostali na nowo zrodzeni z wody i z ducha; nawet jeśli nigdy nie przyjmowali komunii świętej, spożywali chleb życia.”

Wszechmoc i słabość Boga

“Bóg jest na ziemi wszechmocny tylko w tym sensie, że zbawia tych, którzy chcą być przez Niego zbawieni. Całą resztę swojej mocy oddał księciu tego świata i bezwładnej materii. Jego moc jest tylko duchowa. Ale to co duchowe, ma tu na ziemi tylko tyle mocy, ile jej trzeba, żeby istnieć. Ziarno gorczyczne, perła, zaczyn chlebowy, sól.”

“Bóg nie jest wszechmocny, skoro jest Stwórcą. Stwarzanie jest zrzekaniem się władzy, abdykacją. Ale jest wszechmocny w tym sensie, że zrzeka się tej władzy z własnej woli. Zna skutki tego aktu i pragnie ich.”

“Tu, na drodze, leży jakiś nędzarz, na pół martwy z głodu. Bóg otacza go swym miłosierdziem, ale nie może zesłać mu chleba. Ale obok jestem ja, i na całe szczęście nie jestem Bogiem; mogę mu dać kawałek chleba. To moja jedyna wyższość nad Bogiem. “Bo byłem głodny, a daliście mi jeść.” Bóg może prosić o chleb dla nędzarzy, ale nie może go im dać.”

Miłość

“W całej pełni uświadamiamy sobie istnienie tylko tych istot ludzkich, które kochamy. Przeświadczenie, że inne istoty ludzkie istnieją jako takie, jest miłością.”

“Energia seksualna nie występuje u ludzi okresowo. Świadczy to najlepiej, że przeznaczeniem jej nie jest użytek naturalny, ale miłość Boga.”

“Miłość odczuwa potrzebę wyjścia z tego, co Hindusi nazywają stanem rozdwojenia, rozdzieleniem podmiotu i przedmiotu (…). Przede wszystkim pożądanie zmysłowe, pochłaniając całą energię życiową, sprawia to, że jest już tylko jeden przedmiot, a reszta nie istnieje; stać się za tym jednym i tym samym z owym przedmiotem oznaczałoby definitywne zerwanie ze stanem rozdwojenia; w ten sposób miłość, osiągnąwszy cel swego pożądania, stałaby się urzeczywistnieniem myśli Wedanty. Ale tu na ziemi miłość nie może osiągnąć celu swego pożądania. Musi przebić Niebo i przedostać się na drugą stronę. Jeśli tego nie czyni, zamienia się częściowo w nienawiść. Jak przebaczyć drugiemu człowiekowi, że wciąż jest inny ?”

“Miłość Boga jest wtedy czysta, kiedy równą wdzięczność budzi w nas i radość i cierpienie.”

“Lucyfer chciał być Bogiem. Cóż bardziej naturalnego. Tylko miłość każe nam przystać na to, że nie jesteśmy Bogiem. Miłość każe przystać na to, że jest się czymkolwiek, albo niczym. Zaspokaja ją bez reszty myśl, że Bóg jest. Trzeba tak kochać albo być jak Lucyfer; wszystko inne jest służalstwem.”

“Freudyzm byłby najzupełniej prawdziwy, gdyby kierunek myśli nie był w nim taki, że jest czymś najzupełniej fałszywym. Robić mistykom zarzut z tego, że kochają Boga tą władzą, jaka jest przeznaczona do miłości seksualnej, to tak jakby wyrzucać malarzowi, że maluje obrazy farbami wyrabianymi z substancji materialnych. Tylko tą władzą możemy kochać, innej nie mamy. Można by zresztą równie dobrze postawić ten zarzut mężczyźnie, kochającemu kobietę. Cały freudyzm przepojony jest przesądem, którego zwalczanie stawia sobie jako misję, a mianowicie, że wszystko co seksualne, jest niskie.”

“Kto jest przekonany, że ma niewiele grzechów, o niewiele Boga prosi i kocha niewiele. Ale prostytutka najgorszej kategorii nie może nie wiedzieć, że ma grzechów wiele, bo społeczeństwo nie zostawi jej w tej nieświadomości. Jeśli ktoś przeżył życie niemal bez grzechu, ale czuje w sobie wszystkie możliwe zbrodnie i za wszystkie, choć niespełnione, Boga przeprasza, może mieć łaskę kochania Boga tak jak prostytutka.”

“Jeśli miłość nie znajduje żadnego przedmiotu, ten, kto kocha, musi pokochać samą swoją miłość, pojętą jako coś z zewnątrz. Wtedy znalazło się Boga.”

Prawdziwość innych religii

“Pomiędzy mistykami prawie wszystkich tradycji religijnych istnieje rzeczywiście wspólnota dochodząca niemal do identyczności. Oni stanowią o prawdzie każdej z tych tradycji. Kontemplacja, praktykowana w Indiach, Grecji, Chinach itd. jest w równym stopniu nadprzyrodzona, jak kontemplacja u mistyków chrześcijańskich. Szczególnie silne pokrewieństwo istnieje na przykład pomiędzy Platonem i świętym Janem od Krzyża. A także pomiędzy Upaniszadami a świętym Janem od Krzyża. Bardzo bliski mistyce chrześcijańskiej jest również taoizm. ”

“Religia katolicka mieści w sobie i formułuje wyraźne prawdy, które w innych religiach zawarte są w sposób ukryty. Ale i odwrotnie: inne religie zawierają w sobie sformułowane prawdy, które w chrystianizmie są zawarte w sposób ukryty. Najbardziej wykształcony chrześcijanin może się jeszcze wiele nauczyć o sprawach Boskich, czerpiąc z innych tradycji religijnych; choć wewnętrzne światło, może mu także ukazać to wszystko poprzez jego własna tradycję religijną. Niemniej jednak byłoby niepowetowaną stratą, gdyby te inne tradycje religijne znikły z powierzchni ziemi. Misjonarze aż nadto przyczynili się do ich zanikania.”

“Święty Jan od Krzyża wiarę porównuje do odblasków srebra, podczas gdy prawda jest złotem. Różne autentyczne tradycje religijne to różne i być może równie cenne odblaski tej samej prawdy. Ale nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo każdy żyje tylko jedną spośród tych tradycji, a inne ogląda z zewnątrz. A tymczasem religię można poznać tylko od wewnątrz, jak to, całkiem słusznie, powtarzają bez przerwy katolicy ludziom niewierzącym. To tak jakby dwóch ludzi, mieszkających w dwóch połączonych ze sobą pokojach, widziało słońce – każdy przez swoje okno – a jednocześnie ścianę w pokoju sąsiada, oświeconą odblaskiem słońca, i każdy z nich był przeświadczony, że on tylko widzi słońce, a sąsiad – tylko jego odblask. Kościół uznaje różnorodność powołań za rzecz cenną. Trzeba by rozszerzyć tę myśl i na powołania istniejące poza Kościołem. Bo są i takie.”

“Każda religia jest jedynie prawdziwa, to znaczy, że myśląc o niej trzeba jej okazywać tyle uwagi, jakby poza nią nie istniała żadne inna. (…) W pojęciu “syntezy” różnych religii zawiera się niższy stopień uwagi.”

Chrześcijaństwo – Kościół

“Izrael oparł się Rzymowi, bo jego Bóg, chociaż niematerialny, był doczesnym władcą na poziomie Cesarza. Dzięki temu mógł narodzić się chrystianizm. Religia Izraela nie była dosyć szlachetna, aby być krucha i, dzięki tej odporności, mogła chronić wzrost tego, co jest najbardziej szlachetne.”

“Święty Augustyn (przeciw Pelagiuszowi). Jeśli niewierny przyodzieje tych, co są nadzy itd., czyni źle, choć uczynek jego jest dobry. Bo złe drzewo przynosi złe owoce. A drzewo jest złe, bo “bez wiary nie można się Bogu podobać”. To coś dokładnie przeciwnego niż słowa Chrystusa, który mówił: “Po ich owocach poznacie ich” – a nie po drzewie poznacie owoce. I przeciwnie – to zupełnie przypomina postawę faryzeuszy wobec Chrystusa. To społeczne bałwochwalstwo, bałwochwalcza cześć oddawana Kościołowi, podobna do bałwochwalczej czci Izraela u Żydów. To coś zupełnie przeciwnego niż historia o Samarytaninie (heretyku tamtych czasów). Oto totalitaryzm. W jaki sposób chrystianizm może przepoić wszystko, nie stając się totalitarnym ? Wszystko we wszystkich – i nie stać się totalitarnym.”

“W totalitarnej ortodoksji Kościoła jest jakiś niedostatek wiary. Ktokolwiek prosi Boga o chleb, nie otrzyma kamieni. Jeśli temu, kto pragnie prawdy, ukaże się jakieś błędne rozwiązanie, jest ono dla niego widocznie tylko etapem na drodze do prawdy, i jeśli nie ustanie w drodze do prawdy, dojrzy, że to był błąd. Ten, kto nie pragnie prawdy, tkwi w błędzie, ale tkwi w błędzie nawet wtedy, gdy recytuje Credo. Potępienie błędów było słuszne, ale nie anathema sit (ekskomunika). Skąd można wiedzieć, że taki właśnie błąd nie był dla danego umysłu konieczny jako przejściowy etap ?Wystarczyło powiedzieć: “Ktokolwiek mówi, że … nie doszedł jeszcze do prawdy”. Chronić maluczkich ? A czy nie można ich było chronić modlitwą ? Jeśli modlę się o prawdę, każda myśl, która mi się wydaje prawdziwa, pochodzi od Boga, choćby sama była błędem, i nie mam prawa jej odtrącać przez uległość wobec autorytetu, choćby z własnej woli przyjętego.”

“Chrystus powiedział: “Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je …”, to znaczy te, które uwierzą w Niego. Ale nigdy nie powiedział: “Zmuszajcie ich, żeby wyparli się wszystkiego, co ich ojcowie uznawali za święte, i przyjęli za księgę świętą dzieje jakiegoś niewielkiego, nie znanego im ludu”. Przekonywano mnie, że Hindusom własna ich tradycja religijna nie zabraniałaby bynajmniej przyjęcia chrztu, gdyby misjonarze nie stawiali im jako warunku wyparcia się Wisznu i Siwy. Jeśli jakiś Hindus wierzy, że Wisznu to Słowo, a Siwa – Duch Święty i że Słowo wcieliło się w Krishnę i Ramę, zanim wcieliło się w Jezusa, jakim prawem można by mu odmówić chrztu ? Tak samo w owym sporze jezuitów i papiestwa na temat misji w Chinach, właśnie jezuici wypełniali słowa Chrystusa. W XVII – XVIII wieku jezuici jezuici z powodzeniem próbowali w Chinach adaptować chrześcijaństwo do miejscowego kultu i filozofii. Spotkało się to ze sprzeciwem papiestwa, skutkiem czego było zupełne załamanie się chrześcijaństwa w Chinach.”

Inne

“Mieć w myśli wielką ilość prawdy bezwładnej nie na wiele się przydaje. Natomiast nieskończenie małe ziarno prawdy działającej stopniowo niszczy wszelki błąd (ziarno gorczyczne). (…) To samo rozróżnienie stosuje się do kłamstwa. (…) Błąd działający, który niszczy prawdę to diabeł. W duszy nie mogą przebywać razem prawda działająca i kłamstwo działające. Jednak akcja prawdy budzi kłamstwo z jego bezwładu i narzuca mu odruchy obronne. Tym są pokusy świętych. Są dusze zawierające tylko prawdę bezwładną i kłamstwo bezwładne. Tych jest najwięcej. Inne zawierają oprócz tego albo kłamstwo, albo prawdę w stanie działania. Te ostatnie są na prostej drodze do świętości.”

“Przeszłość i przyszłość niszczą zbawienny skutek nieszczęścia, dostarczając nieskończonego pola do popisu imaginacyjnym wzlotom. Dlatego też wyrzeczenie się przeszłości i przyszłości jest pierwszym z wyrzeczeń.”

“Nie trzeba próbować zmienić w sobie ani przekreślić pragnień i niechęci, przyjemności i bólów. Trzeba znosić je biernie, jak wrażenia koloru, nie przywiązując do nich większej wagi.”

“Sposób oczyszczenia: modlić się do Boga nie tylko w ukryciu przed ludźmi, ale myśląc, że Bóg nie istnieje.”

“Odrzucić wierzenia, które wypełniają pustkę, łagodzą gorycz (bo tylko w tę pustkę wchodzi Chrystus). Wierzenie w nieśmiertelność, wierzenie w użyteczność grzechów: etiam peccata. Wierzenie w opatrznościowy porządek wypadków – jednym słowem “pociechy” jakich szuka się zwykle w religii. Pustka: noc duszy.”

“Patrzeć na każdy grzech popełniony przeze mnie jako na szczególny wzgląd Boga. Otrzymuje wiele, jeżeli zasadnicza niedoskonałość, kryjąca się w głębi mnie, odsłania się częściowo moim oczom danego dnia, w danej godzinie, w danych okolicznościach. Pragnę, błagam, aby moja niedoskonałość odsłoniła się cała moim oczom, na ile do tego jest zdolne spojrzenie ludzkiej myśli. Nie żeby została uleczona, ale nawet jeżeli nie ma być uleczona, żebym widziała prawdę.”

“Pod tym względem [cnota pokory] zastanawianie się nad własna głupotą jest może jeszcze bardziej użyteczne, niż zastanawianie się nad grzechem.”

“Miłość do Boga, jeżeli ma się ja w sobie, nie jest możliwa do stwierdzenia. Nie jest przedmiotem naszej świadomości. Bo to Bóg w nas kocha Boga, a Bóg nie jest przedmiotem. Co do bliźniego, dobroczynne akty o jakich pamiętamy nie będą nam policzone w podziękowaniu Chrystusa, bo z chwilą kiedy o nich pamiętamy, “otrzymaliśmy naszą zapłatę”. Co do tych, których nie pamiętamy, z definicji nie wiemy, że miały miejsce. Dramat zbawienia odbywa się za zasłoną.”

“Byłem głodny, a wyście mnie nakarmili”. Kiedy Panie ? Nie wiedzieli. Nie trzeba tego wiedzieć.”

“Spełniać jako akty cnoty te tylko, od których nie można się powstrzymać, te, których nie można nie spełnić, ale powiększać bez ustanku, przez uwagę dobrze skierowaną, ilość tych, których nie można nie spełnić.”

“Dobrodziejstwo. Jest to czyn dobry, jeżeli spełniając go czuje się całą duszą, że dobrodziejstwo jest rzeczą absolutnie niemożliwą. Cokolwiek zrobię, widzę najzupełniej jasno, ze czynić dobro, to nie jest dobro. Bo ten, który nie jest dobry, nie czyni dobra. A “tylko Bóg jest dobry”. W każdej sytuacji, cokolwiek się zrobi, popełnia się zło i to zło nie do zniesienia. Trzeba prosić, aby wszelkie zło jakie się czyni, spadało tylko i bezpośrednio na nas. Jest to Krzyż.”

“Przepisy nie są nam dane, aby je praktykować, ale praktyka jest po to, abyśmy zrozumieli przepisy. Są to gamy. Nie gra się Bacha, zanim nie ćwiczyło się gam. Ale nie ćwiczy się gamy dla samej gamy.”

“Bóstwo na poziomie zobowiązań to społeczeństwo przekształcone w bożyszcze. (…) Moralność jest na pierwszym planie, bo osłabione jest pojęcie sakramentu.”

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code