Rozważania niedzielne

XV Niedziela Zwykła

Spread the love

Czytania na dziś

“Idź, i ty czyń podobnie!”

Zofia Jaros

“Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.”
/Łk 10, 27/

Tak właściwie to nawet intuicyjnie wiemy co robić. Tylko niekoniecznie mamy ochotę na taki wysiłek. I tu pojawiają się wygodne wątpliwości: “A kto jest moim bliźnim?”

Bo skoro nie wiem, mam wątpliwości to zaczyna umykać mi odpowiedzialność za siebie i za innych… Choć w czasach Jezusa pytanie takie mogło być uzasadnione; według uczonych w Piśmie Samarytanie i poganie nie byli bliźnimi, okazywanie im życzliwości było wręcz zabronione; bliźnim był członek rodziny, społeczności, Narodu Wybranego.

Myślę więc, że nam nawet łatwiej niż uczonym w Piśmie przychodzi przyznać słuszność słowom: “Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego “. Czy może być lepszy sposób na współistnienie na tym świecie, czy może być lepszy model relacji?

Jezus tłumaczy jak być bliźnim. Bliźni to ten, kto zauważa krzywdę, problem drugiego i nie zastanawia się nawet kim ten jest, skupia się na tym, by mu pomóc i doraźnie – opatrując rany, przewożąc w bezpieczne miejsce i – opłacając opiekę, gdy trzeba wyruszyć w drogę.

Zawsze będą chorzy, niezaradni, bezdomni, ofiary przemocy, imigranci, ci, którym trudno jest sobie poradzić. Współczesne “wątpliwości”? Są renty, emerytury, zasiłki, opieka społeczna, ośrodki, stowarzyszenia, fundacje; leżącego na ulicy chorego “powinno” zabrać pogotowie a nietrzeźwym “powinna” zająć się policja; czy to moja sprawa co dzieje się u sąsiada – za ścianą mojego mieszkania lub za płotem mojego domu? Czy nasze społeczeństwo nie ma już na wszystko procedur postępowania? (no… ze środkami “na to wszystko” i z realizacją w praktyce, to już trochę gorsza sprawa.)

Jak by nie patrzeć – powinność państwa to jedno a egzamin z naszego człowieczeństwa zdajemy właśnie w takich spotkaniach z każdym bliźnim…
A Bóg niezmiennie mówi:
“Będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa; jeśli wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy “.
i dodaje rzecz bardzo ważną:
“Polecenie to bowiem, które ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem” .

Czy miłość bliźniego, każdego, którego spotkam, przekracza moje możliwości? Moje naturalne możliwości na pewno tak; ale tu Bóg podpowiada słowami proroków Starego Testamentu:
“Pan, Bóg twój, dokona obrzezania twego serca i serca twych potomków, żebyś miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, po to, abyś żył” (Pwt 30,6)
“Obrzeżcie się ze względu na Pana i odrzućcie napletki serc waszych, mężowie Judy i mieszkańcy Jerozolimy, bo inaczej gniew mój wybuchnie jak płomień i będzie płonął, a nikt nie będzie go mógł ugasić z powodu waszych przewrotnych uczynków” (Jr 4,4)

Św. Paweł mówi w liście do Rzymian: “prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe a nie według litery. I taki otrzymuje pochwałę nie od ludzi ale od Boga.”

“Polecenie to bowiem, które ja dziś daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest po za twoim zasięgiem.” Nie jest poza zasięgiem obrzezanego serca, wrażliwego i odsłoniętego, wystawionego ku światu, ku ludziom, serca podobnego sercu Zbawiciela. Takie serce jest w stanie usłuchać Jezusowego polecenia: “Idź, i ty czyń podobnie!”

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code