19 grudnia 2006
Wtorek III tygodnia Adwentu
Dzisiejsze czytania
Tajemnica powołania
Tomasz Terlikowski
Na to rzekł Zachariasz do anioła: Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku. Odpowiedział mu anioł: Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie.
/Łk 1, 18-20/
Opowieść o Zachariaszu, choć na pozór odległa od naszego doświadczenia, dotyczy naszej codzienności. Przed nami także staje anioł, Boży posłaniec i mówi, stawiając nam nowe wyzwanie “Nie bój się”. A my jak Zachariasz nie dowierzamy, wahamy się, odmawiamy podjęcia decyzji. I właśnie ten strach, brak zaufania, ale i niechęć do słuchania czynią nas niemymi. Nie chcąc usłyszeć słów Pana, tracimy głos, a może dokładniej tracimy możliwość powiedzenia czegokolwiek istotnego.
Oczywiście głos Pana przychodzi do nas w inny sposób niż do Zachariasza. Do nas nie zstępuje archanioł, ale posłańcami dobrej nowiny, zadania pozostają dla nas ludzie. Prośba, propozycja, którą odrzucamy dla własnej wygody, spokoju i bezpieczeństwa stają się przyczyną pustki, nicości, braku bytu, który mógłby powstać, gdyby nie nasz strach. Odmowa podjęcia rozmowy staje się milczeniem, które niczego nie rodzi.
Na szczęście jest jeszcze Bóg, który i z naszego milczenia, strachu potrafi coś zbudować. Pytanie o ile więcej, by mógł, gdyby nie nasz strach?
Jeśli pragniesz poświęcić chwilę czasu na modlitwę nad Słowem Bożym i proponowaną refleksją
Kliknij tutaj
Chcesz dowiedzieć się czegoś o autorze powyższego tekstu
Kliknij tutaj