XIX Niedziela Zwykła

piątek

Spread the love

17 sierpnia, 2012

Wspomnienie św. Jacka, prezbitera

Ez 16,59-63
To mówi Pan Bóg: Postąpię z tobą tak, jak ty postępowałaś, ty, któraś złamała przysięgę i zerwała przymierze. Ja jednak wspomnę na przymierze, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne. Ty zaś ze swej strony wspomnisz na swoje postępowanie i zawstydzisz się, kiedy przyjąwszy siostry twoje tak starsze, jak młodsze od ciebie, dam ci je za córki w myśl zawartego z tobą przymierza. Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan, abyś pamiętała i wstydziła się, i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas, gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła – mówi Pan Bóg.

Ps: Iz 12,2-6
R: Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechę

Oto Bóg jest moim zbawieniem,
będę miał ufność i bać się nie będę.
Bo Pan jest moją mocą i pieśnią,
On stał się dla mnie zbawieniem.

Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę
ze zdrojów zbawienia.
Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia.
Dajcie poznać Jego dzieła między narodami,
przypominajcie, że wspaniałe jest imię Jego.

Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy,
niech to będzie wiadome po całej ziemi.
Wznoś okrzyki i wołaj z radości, mieszkanko Syjonu,
bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraela.

Ewangelia: Mt 19,3-12
Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić. Lecz On im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!


Blogi Tezeusza – rozmawiamy o życiu i wierze


Z dzieła Życie i cuda świętego Jacka, spisane przez Stanisława z Krakowa, lektora Zakonu Kaznodziejskiego

“Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką”. Stwórca wszechświata na początku tworząc niebo i ziemię, pozostawił ciemności nad bezmiarem wód. I rzekł: “Niechaj się stanie światłość. I stała się światłość”. I w ten sposób Bóg oświecił świat. A to, co uczynił u początku, dokonał też i przez błogosławionego Jacka. On, niby promień nowego słońca, rozproszył w Polsce ciemności grzechu, a serca Polaków oświecił światłem wiary. Światło dzienne przynosi ulgę w cierpieniach, budzi śpiących, każe śpiewać ptakom, a dzikie zwierzęta zapędza do ich kryjówek. Tak i święty Jacek, wysłany do Polski przez błogosławionego Dominika, wyzwolił Polaków z występków, obudził ich z uśpienia, skierował ku niebu i oswobodził z władzy szatana.

Imię Jacek wywodzi się ze słowa hiacynt, które oznacza zarówno kwiat, jak i szlachetny kamień. Oba te znaczenia dobrze się odnoszą do błogosławionego Jacka. Hiacynt bowiem jest rośliną o purpurowym kwiecie, Jacek zaś był w pokorze serca jak roślinka, co nie wystrzela wysoko w górę, był jak kwiat czysty i zdobny dobrowolnym ubóstwem. A szlachetny kamień tej samej nazwy, o blasku czerwieni, jest podobny do złota i jak złoto trwały. Tak i błogosławiony Jacek jaśniał światłością życia i głoszeniem Ewangelii, niezłomny w szerzeniu katolickiej wiary. Tak więc się tłumaczy znaczenie tego imienia.

Błogosławiony Jacek surowość życia przejął jak ze źródła od świętego Dominika. Odznaczał się bowiem pokorą serca, dziewiczą czystością, gorącą miłością Boga i bliźnich; była ona tak wielka, że widok strapionych i płaczących wyciskał z jego oczu strumienie łez i z płaczem błagał dla nich o zmiłowanie Boże. Miał zwyczaj spędzać noce w kościele i rzadko kiedy udawał się na spoczynek, a zmęczony czuwaniem, kładł się na kamieniu przed ołtarzem lub na ziemi i tak odpoczywał, a ciało swoje co noc aż do krwi chłostał. W piątki oraz w wigilie błogosławionej Dziewicy i Apostołów pościł o chlebie i wodzie, a wszystkie chwile swojego życia Bogu poświęcał. Zawsze bowiem oddawał się czy to nauce, czy głoszeniu słowa Bożego, czy słuchaniu spowiedzi, czy modlitwie lub też nawiedzaniu chorych i tak słowem i przykładem budował bliźnich.

W przeddzień uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święty Jacek modlił się przed Jej ołtarzem w kościele swojego zakonu w Krakowie i gdy tak we łzach i modlitewnym uniesieniu rozważał Jej radosne i cudowne Wniebowzięcie, ujrzał wielkie światło spływające na ołtarz. Zbliżyła się do niego błogosławiona Dziewica i rzekła: “Synu mój, Jacku, raduj się, albowiem twoje modlitwy miłe są mojemu Synowi i Zbawicielowi i o cokolwiek będziesz prosił za moją przyczyną, to otrzymasz”. To rzekłszy, wśród świateł i chórów anielskich odeszła do nieba. A święty mąż Jacek, pocieszony tym objawieniem, z ufnością wypraszał u Boga to, czego pragnął.

Z Liturgii Godzin

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code