Publicystyka

Pobożny frazes

Spread the love

Pobożny frazes

Szymon Gurbin

Benedykt XVI chce Kościoła świadków, Kościoła apostołów. W imię Ukrzyżowanego oczekuje od Kościoła rzeczy trudnych. – „Tolerancja, która przyzwala na Boga w prywatnej opinii, lecz odmawia Mu miejsca w przestrzeni publicznej, w rzeczywistości świata i naszego życia, nie jest tolerancją, lecz hipokryzją” – powiedział papież rozpoczynając w Watykanie XI Zgromadzenie Zwyczaje Synodu Biskupów poświęcone Eucharystii.

Na synodzie zabrakło biskupów z Chin. Właśnie dlatego, że ci ludzie dają świadectwo Ewangelii w rzeczywistości podobnej do tej, w jakiej istniał pierwotny Kościół. Prześladowania, więzienia i realna groźba śmierci za odmowę wyrzeczenia się wiary. Tak wygląda sytuacja Kościoła w Państwie Środka, w którym niedługo rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie… Tym razem olimpijskie koła łopotać będą na wietrze hipokryzji.

Ale również Europa stawia wyznania przed chrześcijanami. Tu jednak jest zupełnie inaczej. Zakorzeniona w Oświeceniu mentalność i republikańskie ideały ochrzczone swego czasu krwią z gilotyn, które w sposób niezbyt skomplikowany rozwiązywały kwestie powszechnej równości, teraz inaczej upominają się o rząd dusz na Starym Kontynencie.

Po Europie rozpełza się grząski grunt relatywizowania tych rzeczy, które dla naszej kultury stanowiły fundamentalną wartość. W ich miejsce wchodzą przyjemności, z czasem same zyskujące status wartości. Na naszych oczach cywilizacja dokonuje całego szeregu przewartościowań. Opowiadanie się za Chrystusem staje się niemodną niedorzecznością, o ile jest to tylko niedzielna pobożność. Natomiast każde bardziej świadome i konsekwentne identyfikowanie się z Bożym Planem Zbawienia stoi już w jawnej opozycji do modelu rzeczywistości kreowanego i lansowanego przez tzw. świat. Jest znakiem sprzeciwu. I tego właśnie zdaje się oczekiwać od nas Benedykt XVI.

W swoim kazaniu papież przestrzegł przed wyłączaniem Boga i religii z życia publicznego. Boga, który jest Prawodawcą, ale również Dobrem, który „szuka nas i miłuje”, jak powiedział następca Piotra. Jednak człowiek, negując Boga i stawiając siebie w Jego miejsce, brnie ku autodestrukcji. „Bóg posadził wyborną winorośl, a mimo to wyrosło dzikie wino. Na czym polega to dzikie wino? Dobra winorośl, której Bóg się spodziewał (…) miała polegać na sprawiedliwości i prawości. Dzikie wino natomiast to przemoc, rozlew krwi i ucisk, w którym ludzie jęczą pod jarzmem niesprawiedliwości” – stwierdził Benedykt XVI i przypomniał, że „Stary Testament na pierwszym planie wskazuje na zarzut pogwałcenia sprawiedliwości społecznej, pogardy człowieka dla człowieka”. Papież podkreślił, że „my ludzie, którym stworzenie zostało, powierzone, rościmy sobie do niego prawo. (…) Chcemy być jego panami w pierwszej osobie i w sposób wyłączny. Chcemy posiadać świat i nasze życie w sposób nieograniczony. Bóg stanowi dla nas przeszkodę. Albo sprowadza się Go do pobożnego frazesu, albo też neguje się Go w całości, wyklucza z życia publicznego, tak aby utracić wszelki sens. Tolerancja, która niejako przyzwala na Boga w prywatnej opinii, lecz odmawia Mu miejsca w przestrzeni publicznej, w rzeczywistości świata i naszego życia, nie jest tolerancją, lecz hipokryzją. Tam jednak, gdzie człowiek staje się jedynym panem świata i właścicielem samego siebie, nie może być sprawiedliwości – powiedział papież i dodał: „Panować tam może jedynie samowola władzy i interesów”.

Benedykt XVI przypomniał, że prędzej czy później człowiek stanie w obliczu Sądu. Jednak już teraz Chrystus „w Najświętszej Eucharystii przyciąga nas z krzyża do siebie i czyni nas latoroślami winnego krzewu, którym jest on sam.” Zatem już tu na ziemi chrześcijanie są powołani do życia w zupełnie innej rzeczywistości. W cieniu krzyża już teraz możemy żyć radością zmartwychwstania. Wszystko jednak zależy od naszego wyboru. Wolnego wyboru. Ale również gotowości płacenia ceny za ten wybór. A ceny nie wyznacza Bóg, który jest Miłością zupełnie darmową. Cenę za trwanie przy Chrystusie, mniej lub bardziej słoną, prędzej czy później wyznaczy świat. Zaprawiony w apostolskich bojach św. Paweł pisał: „staliśmy się śmieciem tego świata”. Jakże inna to postawa od gotowości wygłaszania pobożnych frazesów.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code